Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie żona

czy organizować wesele?

Polecane posty

Gość prawie żona

Mam spory problem z moją mamą :( Ona jest dość staroświecka i w związku ze mną i moim narzeczonym urządza jakieś sceny. Co robić? Rozmowa już nic nie daje :( 1. Wymusza na nas rychłe zawarcie związku małżeńskiego, bo żyjemy razem, a tak się nie godzi. To nawet nie jest wielkim problemem, bo i tak planujemy ten ślub, ale nie na gwałt, chcieliśmy dać sobie rok, może dwa na przygotowanie się itp, no ale niech jest, że już. 2. Mój chłopak nie urządził scenki zaręczynowej na obiedzie z rodzinami, przez co bardzo stracił w jej oczach. Ok, to, że nie zaręczył się oficjalnie i nie podarował pierścionka może się niektórym wydać dziwne, ale żeby dyskwalifikować go jako kandydata za męża? 3. Najważniejsze w sumie, moja mama marzy o wielkim weselichu z orkiestrą, tańcami itp. My nie. Słabo mi się robi na myśl, że miałabym wydawać dziesiątki tysięcy na wesele. Dla mnie to strata czasu i pieniędzy, tym bardziej, że ani, ja ani mój narzeczony jesteśmy antyimprezowiczami. Marzyliśmy o cichym ślubie w górach, tylko my i świadkowie. Ale moja mama za coś takiego gotowa byłaby się mnie wyprzeć, więc walczymy o malutki ślubik z rodzicami i dziadkami, tylko w kościele. Szło nieźle, dopóki nie powiedzieliśmy mamie, że ślub odbędzie się ok 300 km od mojego domu rodzinnego, dokładnie na połowie drogi do domu narzeczonego, żeby było sprawiedliwie. Niestety, daleko od siebie mieszkamy :/ I tu włączyła się mojej mamie pamięc o tradycji, że powinno być u panny młodej i że ona się absolutnie nie zgadza, żeby ślub był gdzie indziej itp. Ja już nie wiem co mam z nią począć, naprawdę nie chcę się kłócić, ale też nie chce mojego ślubu zrobić pod mamę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama miała już jedna swoja szanse i niech teraz da sobie spokoj z organizacja dla ciebie a jak jej się nie podoba to trudno,albo zaakceptuje albo nie a co do wesela w polowie to troszku glupi pomysl.Ja mieszkam 350km od domu rodzinnego i nawet przez myśl mi nie przeszlo by udogadniac dojazd,by było sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie żona
Tak, tylko ja mieszkam obecnie nie z mamą a właśnie w połowie drogi do narzeczonego i uważam, że zorganizowanie ślubu tu będzie ok, ale mama się upiera, że musi być w rodzinnej miejscowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyj to slub Twoj czy Twojej mamy? bo czytajac Cie mam wrazenie ze to Twoja mama ma wyjsc za maz... nie daj sie zdominowac mamie, ma byc tak jak Ty chcesz, to ma byc Twoj najpiekniejszy dzien a nie jej!!! postaw na swoim i nie daj sie, matka powinna to zrozumiec, nie musi sie anagazowac skoro nie po jej myslli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam podobna sytuacje z ktorej wybrnelam bardzo szybko. Moi rodzice rowniez naciskali na wesele. Od razu powiedzielismy, ze nie robimy wesela, nie zapraszamy dalszej rodziny tylko samych najblizszych i to tylko tych z ktorymi mamy kontakt. Nie bawilam sie w dyskusje tylko powiedzialam krotko, ze to moj slub i zrobie go sobie tak jak bede chciala i nie obchodzi mnie czy im sie to podoba czy tez nie. Generalnie to oni mieli problem, a nie ja. Pogadali, probowali mnie przekonywac, ale jak zobaczyli, ze mnie to w ogole nie rusza to chcac nie chcac musieli to zaakceptowac czy sie to im podobalo czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to powiedz jej ,że albo zgadza się na taki ślub i tam gdzie chcecie, albo nie zrobicie nic, najwyżej cywilny, tylko ze świadkami.Jeśli jest taka staroświecka jak piszesz to to powinno nią ruszyć i zamilknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mieszkasz w tej "połowie drogi" to możesz zawsze powiedzieć, że teraz to jest Twoje miejsce zamieszkania, Twoja parafia i w takim razie to tam powinien być ślub a nie w domu Twoich rodziców. Bo skoro od nich już się wyprowadziłaś i zamieszkałaś z mężczyzną to tradycja zostaje trochę "bez pokrycia". My ślub mieliśmy 500 km od mojego domu rodzinnego, z którego wyprowadziłam się 8 lat przed ślubem. Zresztą moi rodzice w tym czasie też się przeprowadzili do innego miasta do mieszkania po moich dziadkach, więc pojęcie "domu rodzinnego" trochę w moim przypadku straciło rację bytu. Nie daj się mamie zastraszyć, bo jak wygra na jednym polu, to poczuje się pewniej i będzie naciskać na kolejne rzeczy. Tłumacz jej wszystko łopatologicznie, z szacunkiem, bez wrzasków i scen. A jak nie dotrze to po prostu róbcie po swojemu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co ty się kłócisz? INFORMUJESZ gdzie się odbędzie impreza i tyle. Kolega zaprosił rodziców na ślub na równi z innymi goścmi, nic wcześniej nie wiedzieli, sam wszystko zorganizował - oni nic nie wiedzieli o planach. Wszystkie te wymysły mamusi ukróciłabym z miejsca, tu nie ma o czym dyskutować. "Gotowa się wyprzeć" - a proszę bardzo, założę się o wszystko, że na pierwszym miejscu i tak będzie u niej "co ludzie powiedzą" i zagryzie zęby i na ślub przybiegnie, choćby był w Zakopanem. Natomiast ślub w połowie drogi to akurat bardzo kiepski pomysł - bo dla obu stron oznacza duży kłopot logistyczny, po co obie rodziny mają jechać 600 km? Będziecie musieli opłacić noclegi, zorganizować dojazd niektórym (nie zostawicie przecież dziadków bez transportu) - to dodatkowe i zupełnie niepotrzebne koszty. Już lepiej żeby ta jedna rodzina dojechała, a nie obie. Chyba że akurat tam mieszkacie, po 300 km od jednych i drugich??? Ślub nie musi być w twojej rodzinnej miejscowości, podejrzewam, że matka chce błysnąć przed sąsiadkami (które pewnie zaprosi nie oglądając się na twoje zdanie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda,ze wy mlodzi nie liczycie sie ze zdaniem najblizszych wam ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam74
wesele pokazowe to wiocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Wasz ślub, a nie Twojej mamy. Wy decydujecie i informujecie. Nie musisz się pytać. I jeśli marzy Wam się cichy ślub, to wydawanie kilkudziesięciu tysięcy na imprezę, której nie chcecie jest chore. U nas rodzina nie miała wyjścia, poinformowaliśmy, że będzie ślub bez wesela, bo wolimy zrobić remont, wyjechać w podróż marzeń a nie robić wywalać kupę kasy na 1 dniowe chlanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój dziewczyno, wesele to przeżytek... Nie lepiej udać się w podróż poślubną? Twoja mama mogła sobie urządzać wesele jakie chciała, ale to nie znaczy, że Ty musisz mieć podobnie. My zrezygnowaliśmy z wesela, tylko obiad dla najbliższych [ślub kościelny] i wyjechaliśmy w podróż poślubną na tydzień.Wróciliśmy po 8 miesiącach... z pewną pulą pieniędzy i pewnym panem w moim brzuszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsjhddebli
Oj autorko wyglada to tak ze polowa postow tutaj jest pisana wlasnie przez Ciebie na usprawiedliwienie - moze sie myle. Wszystko mozna pogodzic naprawde. Pytanie jest kto placi za wesele? Jak wy to zrobcie sobie tak jak chcecie ale wezcie tez pod uwage opinie mamy no i przyszlej tesciowej... Tak naprawde wesele mozna przygotowac w 3 miesiace jak jest na mniej osob. Zrobcie lise kogo chcecie zaprosic - a jestem pewna ze nawet przy minimum rodzice dzidkowie chrzesni rodzenstwo plus najblizsi znajomi to wyjdzie okolo 50 osob. Jak was stac to jezdzcie w gory i zrobcie slub w kosciele w gorach a potem wszystkich gosci zaproscie na wesele do lokalu. Oczywiscie w takim wypadku nalezy tez pokryc koszty spania dla wszystkich gosci no i wypadalo by tez pomyslec o transporcie....... Jak was na to stac spoko - 2 w 1 wasz wymarzony slub w gorach plus rodzina i mama bedzie zadowolona. Z doswiadczenia wiem ze nawet w takiej sytuacji duzo osob moze odmowic - bo odleglosc urlopy itd... Natomiast jezeli rodzice placa za wesele to zrobcie je tam gdzie gdzie oni chca i tyle...... opcji jest duzo.....alternatywnie sami sie pobierzcie i poinformujcie o tym rodzine w tym rodzicow........ a co do pierscionka i oficjalnych zareczyn - mama ma troche racji....bo nawet rodzicow informuje sie o sprawach typu kupienie domu czy samochodu czy tez ciazy wiec fajnie by bylo jak by wiedzieli o zareczynach i oswiadczynach wlasnie od osoby oswiadczajacej sie..... To naprawde nie wymaga wielkich szopek typu oficjalny obiad ..... ale naprawde dla kazdej ze stron jest to wazne. Przeciez przyszly maz moglby przyjsc do domu twoich rodzicow - zabierajac przy tym mame i tate i powiedziec do twoich rodzicow - prosze panstwa kocham panstwa corke i chce sie z nia ozenic.... to naprawde nie wymaga niesamowitej oprawy....ale coz zeby facet to zrobil musi miec jaja i czyste intencje.....i dla mnie jako dla Panny mlodej tez jest to wazne ze moj facet w obecnosci moich rodzicow prosi/mowi o tym ze chce zebym zostala jego zona - wg mnie to wyglada bardziej powaznie niz przemilczenie tematu.... a pierscionek chociaz ci kupil? Bo troche to tez tak wyglada ze facet gdzies tam poprosil ci eo reke pierscionka nie dal do rodzicow tez nei chce isc a teraz pewnie ten jego maly slub tylko wy dwoje to pewnie tez jego wymysl.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×