Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inTiMa

Jak byście zareagowali na takie zachowanie 9latki

Polecane posty

Gość psycholog123
od ciebie zalezy jaki charakter,ma twoje dziecko, charakter ksztaltuje sie dziecku od malego,a nie jak wiekszosc sadzi ze juz sie rodzi ze swoim chaarakterkiem...co do jej arogancji i wogule slow to mysle ze nasladuje ciebie w sensie jak napisalas, ze jestes ostra i trzymasz twarda reke... moze probuje dac ci do zrozumienia zebys troszke odposcila,wiecej luzu ale nie za duzo.Pokaz ze szanujesz jej zdanie i niech mala tez szanuje twoje zdanie i nauczy sie sznowac przedmioty.Mniej zlosci dla niej, najpierw bedzie zaskoczona bow danej sytuacji reagowalas krzykiem, a tu nagly spokoj... polecam temetode a efekty beda murowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
charakter jest wrodzony jego nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokój i opanowanie najlepsze! Krzyk wyzwala krzyk a agresja agresję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac po tonie wpisów jaka jest mamą autorka .Corka ją nasladuje . Poza tym ...boszsz niektore rady tej kikulek szczególnie to masakara .Strzeż Boże dzieci przed takimi matkami :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tą laurka też ją nasladowala? Mała zrobiła to z premedytacją! Czysta złośliwość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość8
O losie! Przecież tu chodzi o małą dziewczynkę, a niektórzy zachowują się tak jakby miała wyrosnąć co najmniej na przyszłą morderczynię i chcą spacyfikować ją za młodu. Zdaje sobie sprawę, że piszesz tylko o tym co Cię aktualnie boli i co jest najgorszego w Waszych relacjach. A jest na pewno wiele fajnych rzeczy o których nie wspominasz, bo uważasz je za normalne. Nie wiem też czy prawda wygląda tak jak ją w rozgoryczeniu opisujesz. Wiem tylko, że to jest Twoja prawda. A co czuje dziecko przeciw któremu sprzysięgły się dwie dorosłe osoby, które powinny je chronić i zapewnić poczucie bezpieczeństwa? Może jesteś zbyt wymagająca, oschła. Może nie umiesz przytulić, pochwalić. Nie wiem, bo Cię nie znam. Wiem tylko, że nie możesz obrażać się na własne dziecko i traktować je jak pariasa. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. I własny przykład. Ssaki jak wiadomo uczą się poprzez naśladowanie. :) Z tym plecakiem to ja w ogóle nie widzę żadnego problemu. Każdemu się może zdarzyć i zdarza się. Ile to razy my dorośli nie przewidzimy różnych sytuacji i coś zniszczymy, czy zabrudzimy? Tylko nas nikt nie za to nie gani. I w końcu dlaczego ma sama prać skoro jest pralka od tego? Nie doprało się to powiedziała prawdę A co miała z brudnym chodzić? Doprawdy nie wiem o co Ci chodzi? Może o ton jakim to powiedziała? W takim razie może więcej żartujcie. Nie odbierajcie wszystkiego tak poważnie. Co do Dnia Matki, to fajnie by było żeby mąż zajął się ta sprawą. Czyli np. zaprosił ją wcześniej na lody i razem poszli wybrać prezent czy przygotować jakąś niespodziankę. Może kupić bilety do kina. Dziecko trzeba uczyć i naprowadzać na właściwą drogę, a nie tylko wymagać i musztrować i gniewać się kiedy nie spełni naszych oczekiwań. Przypomina mi się też incydent z własnego życia kiedy to będąc w podobnym wieku kupiłam mamie na Dzień Matki skarpetki z fryszką, bo akurat były modne i wszystkie dziewczyny je nosiły. :) Nie pomyślałam nawet, że dorosła kobieta nie będzie nosić takich skarpetek. Może byłam opóźniona w rozwoju :) Ale to akurat nie jest najważniejsze w tej historii. Mama uznała to za złośliwość z mojej strony i raczej za chęć posiadania przeze mnie rzeczonych skarpetek i oddała mi je na Dzień Dziecka. Oczywiście pięknie zapakowane jako jedyny prezent. Ryczałam jak bóbr przez cały dzień, bo nie rozumiałam dlaczego, ale manie nigdy nie pokazałam swoich łez. Za to pokazałam mnóstwo złości. Ja nie mówię, że tak jest akurat w Twoim domu. Piszę ogólnie. Nie sztuka kogoś, zwłaszcza słabszego spacyfikować i trzymać na sznurku. Sztuka tak wychować, żeby pozbawiony naszej opieki czy też nadzoru dokonywał samodzielnie właściwych wyborów. Uwierz mi, ale to nie ludzie z kafeterii będą troszczyć się o Ciebie gdy się rozchorujesz, czy zestarzejesz, tylko Twoja własna córka. A dostaniesz to, co sama dałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o moje dziecko. Przyniosła ze szkoły plecak upieprzony cały w czekoladzie (wsadziła ją do przegrody z książkami). Wszystko uwalone, wyprałam jej ten plecak, ona wyczyściła książki, piórnik itd. Przynoszę jej uprany, czyściutki plecak, a ona mówi aroganckim i niemiłym tonem "nie doprałaś go tutaj, jest brudny, po co mi go przynosisz?". Taka sytuacja. Jak reagujecie? x...x powiedziałabym by doprała sama a jak się jej nie uda to jej pomożesz i finito - nie ma nad czym się zastanawiać x!!!x ucz ją samodzielności i nie wyręczaj ae zawsze możesz jej potem pomóc i wówczas ona to doceni ea a kiedy ją wyręczasz ona tylko wymaga i jest niezadowolona gdy Tobie się coś nie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dksdkjsl
Też bym nie miała szacunku do rodziców, co się zachowują jak gówniarze. Ona zrobi coś źle, powiedzmy ta laurka, to ty odp*****lasz dokładnie to samo, jak gówniara na złość. Jakbym miała głupich rodziców, to bym ich nie szanowała nigdy. Zabierasz dziecku wszystkie przywileje, wyjście na dwór, elektronikę, prezenty to się k***a nie dziw, że ona się tak zachowuje. Wie, że ma pieprzniętą mamuśkę, więc z góry stwierdza, że może się tak zachowywać, jak i tak nic nie dostanie. Masakra z takimi rodzicami. Inteligentne dziecko w złym domu, marnuje się dzieciak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to mam właśnie odwrotne wrażenie. Za miękcy byliście i dlatego Wam się dziecko panoszy. A rozmawiałaś z nią dlaczego się tak zachowuje? Co mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość127
To ja dopiero teraz, po latach wszystko zrozumiałam. :( Mam 63 lata i mamę staruszkę. Gdy miałam 8-9 lat zobaczyłam w książce piękną konwalię. Położyłam książkę z kartką z konwalią na szybie okiennej, na to kartkę papieru i dokładnie odkalkowałam /odrysowałam. Nie miałam kalki, więc po lewej stronie kartki z moim rysunkiem, trzymając to na szybie okiennej (żeby było widać) pomazałam to ołówkiem, ręce mi omdlewały (pamiętam to do dzisiaj). Przerysowałam to dokładnie na kartkę od bloku złożoną. Napisałam życzenia w środku na kartce w kratkę, żeby było ładnie napisane, po czym dokładnie pomazałam ołówkiem lewą stronę życzeń i "przeniosłam to" na tę laurkę. Dodatkowo kupiłam krem do rąk, bo wiecej pieniędzy nie miałam (to dziadek dał mi na 20 dag. kamyczków, ale ja sobie ich nie kupiłam, tylko trzymałam kasę na prezent dla mamusi). Mama wzięła laurkę tak jakby przerzucając ją na stół (nawet na nią nie zerknęła, a ja się tyle napracowałam:(). Na dzień dziecka dostałam lizaka, a mój młodszy brat lizaka i pistolet na kapiszony. Było mi przykro, ale w swoim dziecięcym rozumku wytłumaczyłam sobie, że on musiał dostać zabawkę, bo on jest bardziej dzieckiem niż ja, bo jest młodszy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skorciłbym jak cho er a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko daj znac jak tam sprawa sie rowija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys za dzieciaka mialam taka wlasnie faze - wredna bylam i pyskata okrutnie - nie wiem, skad sie to wzielo , wydaje mi sie, ze probowalam wyczuc, gdzie konczy sie ta granica cierpliwosci u starszych.. nie zapomne tego, jak odpyskowalam starszej kuzynce - ona taka kochana byla - na jej miejscu strzelilabym raz a porzadnie w d**e za takie odzywki z mojej strony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to się zastanawiam czy ktoś zadał sobie trud przeczytania wszystkich wypowiedzi autorki bo z waszych niektórych tekstów wynika że raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Topik zdechł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×