Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaprosilibyście na ślub kogoś, kogo nie lubicie tylko dlatego, że wypada?

Polecane posty

Gość gość

Jest taka dziewczyna, znajoma mojego narzeczonego. Taka tam koleżaneczka z dawnych czasów, kiedyś spotykał się z jej koleżanką. Ja jej nie lubię, bo jest wobec mnie bardzo niesympatyczna, wyniosła i ogólnie nie przypadla mi do gustu. Nie chciałabym jej na swoim weselu widzieć. My u nich byliśmy i tam bardzo źle się czułam, bo zachowała się wobec mnie niegrzecznie i niemiło. Np. nie przyjęła ode mnie życzeń, tylko odwróciła się na pięcie i poszła sobie gdy chciałam podejść. Teraz wpycha się do nas na wesele, a ja po prostu jej nie trawię. Mojemu narzeczonemu głupio odmówić, bo dla nich się wydaje oczywiste, że ich zaprosimy. Teraz nie wiem jak wybrnąć z tego. Nie chce mu zabraniać, ale też wiem, że jak ona będzie, to strasznie mnie będzie irytowała. Nie wiem jak to rozwiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odwroc sytuacje przyjelabys zaproszenie na slub po to zeby sie na nim nie pojawic? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. A jaki ma to związek z tematem? Oni chcą przyjść, jej mąż i ona lubią mojego narzeczonego, tylko mnie nie lubi ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. IMO na ślub się zaprasza tych, z którymi chce się dzielić swoim szczęściem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a widzisz sa tacy co tak wlasnie robia to dziala w obie strony 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobrze. Ale mój narzeczony ich lubi, a ja w sumie jej męża też, raczej tak neutralne mam podejście. To są kumple, są przekonani, że zaprosimy. Z drugiej strony to nie utrzymujemy z nimi zbytnio kontaktów, troche kiedyś tam próbowałam ją polubić, ale nie da się. Po prostu ma taki sposób bycia, jest miła dla mojego faceta, a dla mnie już nie i dlatego on nie widzi tego, bo wobec niego jest ok. Teraz jestem na takim etapie, że nie chce z nimi kontaktów. Nie spotykamy się. Mój facet jak chce, to niech do nich chodzi, ja mam też swoich znajomych, nie musimy wszedzie chodzic razem. Ogólnie wracając do tematu, to wypada ich zaprosić, ale ja nie chcę jej widzieć. Taka sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylabym na tyle zlosliwa i msciwa ze bym odmowila ich zaprosic. ale to ja... PS: Naucz ludzi szacunku do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie zaprosila zreszta na swoj slub zaprosilam tylko tych z ktorymi chcialam byc w tym szczegolnym dniu i jedna osoba, moja przyjaciolka od lat, naprawde wiele razem przeszlysmy, po prostu nie przyszla!!! Kontakt urwal sie mimo ze probowalam wiele razy to wyjasnic, w koncu dalam spokoj, nie byla tego warta. Powiedz swojemu narzeczonemu ze tamta kobieta bardzo zle Cie traktuje i nie masz ochoty jej ogladac w dzien swojego slubu. Mysle ze zrozumie. Nie zastanawiaj sie co pomysla inni i co wypada a co nie. Skoro tamta w ten sposob sie zachowuje to ma w nosie Ciebie i Twojego narzeczonego. Po co sie zmuszac i wysilac. Nie warto. Szanuj tych ktorzy szanuja Ciebie. Gratulacje i oby ten dzien byl taki jak sobie wymarzysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, o to chodzi! Tylko mój narzeczony widać taki między młotem a kowadłem, a też nie chce mu zabraniać, to tak jakby on mi powiedział, że kogoś nie mam zapraszać... Oni jak tylko usłyszeli o weselu, to się zaraz wprosili, a on nie wiedział co powiedziec i nic nie powiedział, bo juz moje podejscie zna :P Ustąpiłabym ale jak sobie o niej pomyślę, to mi się odechciewa, to jak na ich weselu sie zachowała i ogólnie.. Nie chce serio jej widzieć. Jedyny taki dzień, a ja mam sie wkurzac na jakąś pindę wredną. Z drugiej strony, ona ma taki sposób bycia chyba i pewnie sobie nie zdaje sprawy z tego i bedzie wielkie zdziwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pomysl-daj mu przeczytac ten topik na forum skoro on jest miedzy mlotem a kowadlem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziemy o tym rozmawiać, on mnie rozumie ale po prostu ciężko mu odmówić, tym bardziej że u nich byliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na pewno Ty jestes dla niego najwazniejsza i to zalatwi odpowiednio. Nie chodzi o zabranianie tylko o Ciebie, jego kobiete zycia. Ehhh uwierz mi, kiedys dawno temu dla swojej przyjaciolki wiele rzeczy zrobilam, a ona tak mnie potraktowala, teraz juz inaczej do tego podchodze bo mam rodzine i ona jest dla mnie na pierwszym miejscu. Ludzie beda sie obrazac, beda obgadywac, grono znajomych przez lata bedzie sie wykruszac i zmieniac a Twoj maz i Twoje wspomnienie ze slubu bedzie jedno. Mysl o Waszym dniu. A jak sytuacja zostanie postawiona jasno to moze tamta wredota zmieni swoje nastawienie i jeszcze psiapsiolkami zostaniecie. Trzeba rozmawiac. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe dzieki za miłe slowa, ale przyjaciółki takiej mi nie trzeba, po prostu czasem jest tak, że nie da się kogoś polubić, zmusić do tego, ja próbowałam, ale po tym tylko jeszcze bardziej jej nie lubię, bo nie da się na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dlatego wlasnie jestem przeciwniczka wesel. Nie slubow, ale wesel. Mlodzi zamiast robic wesele, ktore i tak nie wszystkim przypadnie do gustu, powinni wziasc kase i pojechac w podroz poslubna. Problem znajomych bylby z glowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×