Co sądzicie o takiej sytuacji?

albo moglby napisac chociaz sorry poznalem inna dziewczyne ,albo ze jednak do siebie nie pasujemy czy cokolwiek to by bylo przynajmniej na miejscu ,a nie takie gierki ze dorosly facet narobi nadziei i znika. troche to nie fair, zreszta nie trzeba byc malzenstwem zeby sie bawic czyimis uczuciami...

Dazyl do spotkania... mielismy sie spotkac w ta sobote, ale raczej nic w tej sytuacji z tego spotkania nie wyjdzie :(

Musisz nosić takie wdzianko jak arabki, bo jak jakiś inny przypadkowy facet się do ciebie odezwie i później nie ożeni to chyba w przepaść skoczysz ;-)

no to mu napisz smsa czy kawa w sobote? bedziesz miec jasnosc no a jak nie to czekanie albo wyjdz poznaj kogos z kim będziesz miec jakies realia bo tu nawet nie ma znajomosci jak narazie pogadałas z kims parę razy i tyle.

...albo go pochlastasz brzytwą za wykorzystanie :P

Moze masz racje ,ze nie powinnam tak powaznie tego traktowac, ale juz taka jestem niestety to moja wada :(

Co w ogóle studiujesz, może psychologię jakąś? :D

gadalismy i wtedy jak sie poznalismy bo zaprosil mnie na kawe, potem kilka razy dziennie rozmowy przez tel... wiem ,ze to malo macie racje... nastepna znajomosc bede traktowac bardziej luzno, ale jak ktos przyzwyczai do czestego kontaktu, stajesz sie bardziej radosna itd i nagle ten kontakt urywa to tak troche przykro, myslisz co powiedzialass nie tak, ze tamta nowa dziewczyna ,ktora mogl poznac byla ladniejsza, szukasz winy w sobie...

nie, nie psychologie...filologie angielska

ale jak mu choc troszeczke zalezy to sie odezwie i sam prawda? szczegolnie ,ze sam mowil ,ze zadzwoni dzisiaj wiec zobaczymy... milczy od rana wiec stracilam jakas nadzieje ze sie odezwie

Kobieto nie możesz podchodzić do tego z taką desperacją bo trafisz na jakiegoś czuba i będziesz później zakładała tematy że cię leje, wyzywa, zdradza i g****** co robić bo go kochasz i nie wyobrażasz sobie życia bez niego ;-)

Połowa ludzkości to faceci, nie zachowuj się jakbyś była na bezludnej wyspie i zobaczyła jednego :P

no moze i masz racje, powinnam do tego podchodzic na luzie... chociaz to nie jest takie proste.. w sumie jak nie ten to nastepny, podobam sie i w ogole w koncu na kogos trafie, ale ja to chyba mam za slaba psychike ze tak wszystko przezywam i biore do siebie, ale zawsze tak bylo

wiesz niekoniecznie każdy dzwoniący przez tydzien okazuje się byc nawet kolegą a co dopiero facetem. A może on nie planuje żadnego zwiazku tylko miłe pogawędki z Toba, z tego co opisujesz jego zachowanie - on chyba luźno podchodzi do tego więc po co ma się w ogole odzywac- bo zakladam ze Ty szukasz faceta?

bez kitu dziewczyno, przestan to tak roztrzasac. chociaz latwo mowic wiem, jak sie czlowiek zauroczy to glupieje niestety. pamietam jak poszlam na randke w ciemno z jednym facetem kiedys i przepadlam totalnie, no randka bajka, ideal no. umowilismy sie na nastepna do kina, ze sie zdzwonimy i co? i cisza, dzien, drugi, kuzwa wariowalam po prostu i analizowalam co bylo nie tak, czemu sie nie odzywa itede :) ta znajomosc chwile trwala, pare spotkan, potem sie jakos rozplynelo, ale pamietam te pierwsze dni i mam beke z siebie:)

samo to, ze zakładasz że poznał kogoś innego jak poszedl na imprezie oznacza że nie podchodził poważnie do was

Tak w ogóle to może fajna babka by z ciebie była, idziemy na spacer na most, mówię na próbę skocz, a ty przeskakujesz barierkę... i plum! ;-)

No ale jednak mnie zaprosil do siebie (mieszka w innym miescie ) wiec myslalam ze moze cos planuje powazniejszego bo tam mieli przyjechac tez jego znajomi, mial nas sobie przedstawic... tak , szukam kogos na stale ,ale jest ciezko bo niby jakies powodzenie mam ,ale czesto trafaiam na jakis palantow...

inne miasto, zanikający kontakt- chyba sama czujesz ze nic z tego raczej nie będzie poważnego:)

no chyba tak wlasnie czuje... niby jeszcze wczoraj wspominal ze fajnie by bylo jakbym do niego przyjechala ,ale to zaproszenie tez jeszcze o niczym powaznym nie swiadczy... moze poznal kogos na miejscu i na tej osobie sie skoncentrowal? nie dzieli nas bardzo duza odleglosc ,ale jednak te 3 godziny drogi w jedna strone...

laska przestan szukac faceta na sile i w kazdym nowo poznanym ktory sie toba zainteresuje upatrywac kandydata na meza. sprobuj zajac sie soba, ale tak na serio skup sie na sobie, o tym co bys chciala, co lubisz robic, rob to, a facet sam sie pojawi nawet nie bedziesz wiedziala kiedy. tylko przestan szukac.

Chyba masz rację, popadłam w jakąs desperacje... może dlatego ,że smutno mi się robi jak tyle par dookoła. Ale w sumie jestem ani brzydka ani głupia, wiec nie mam powodu żeby być zdesperowana, ogladają sie za mną itd ale czuje wewnatrz jakas pustke, nie wiem jak to okreslic, ale nieciekawe uczucie może z samotnosci... muszę być silna bo inaczej nic z tego wszystkiego nie bedzie...teraz musze jakos zapomniec o nim ,ale nie wiem jak :(

ja p***********ale Ty masz problemy dziewucho ! chcesz z nim pogadac to zadzwon po prostu a nie bawicie sie obydwoje w jkies gierki tpu kgo piewrszy zadzwoni. zalosne!!!! ile wy macie lat 13>>>>??????

czyli ile czasu się nie odzywa on? No wiadomo że o niczym nie świadczy takie zaproszenie, jeszcze jak Ty masz jechać tam a on się w ogóle nie wysila. Nawet jak tam pojedziesz to co z tego wyniknie na przyszłość. Macie 3 h do siebie drogi a poza tym facet jak mówisz chodzi po imprezach i szuka kogoś- na to wygląda. Ja też nieraz tak przeżywałam ale z czasem umiem się zdystansować. Jakiś miesiąc temu poznałam faceta z innego miasta też i on przyjechał na 1 spotkanie do mojego, później coś tam się odzywał, ale widziałam że nic z tego w sumie nie wynika dalej więc całkiem o tym nie myślałam, wychodziłam na rower itd, i miałam rację bo urwał się kontakt i tyle było z tej znajomości.

Odzywał się z niedzielę, potem w poniedziałek cisza, wczoraj wieczorem się odezwał i dzisiaj znów cisza... czyli to zmierza w kierunku urwania kontaktu bo wcześniej dzwonił 3 razy dziennie więc tzn ,że coś sie zmieniło,że juz mu nie zależy itd. No i chyba kogoś właśnie szuka, tak mi sie wydaje bo cieżko mi uwierzyć żeby był na imprezie do rana i bawił się bez żadnej dziewczyny, szczególnie ,że wygląda na takiego co raczej nieśmiały nie jest...

A zresztą jak on mnie ma w d***e to ja będę płakać przez niego? Chyba macie racje ,że nie warto bo jak już na saym początku znajomości kiedy powinno być najfajniej coś się pieprzy to nic dobrego nie wróży na przyszłość...

to sama się do niego odezwij, moze on na to czeka??? korona ci z głowy spadnie zapytać co słychać?

i jeden zwykły sms nie świadczy o desperacji tylko o minimalnym zainteresowaniu jak oleje, to chociaż będziesz wiedziała, na czym stoisz

I bardzo dobrze, a przede wszystkim nie pisz do niego! Tylko sprawisz tym ,że podbudujesz trochę jego ego ,że jeszcze laska za nim biega, pomyśli sobie "jestem takim extra gościem ,że aż laska za mną biega, a ja ją zlewam"- chcesz tego? A to bardzo prawdopodobny scenariusz bo mam trochę kolegów i słyszę o czym gadają, chwalą się ,że tą i tą laskę olali, że ta do nich pisze ciągle, dla nich to powód dla podbudowania swojej wartości. Może to jakiś podrywacz, skąd wiesz kto to jest? A z tego spotkania powiem ci ,że może lepiej ,że nic nie wyszło bo prawdopodobnie nie zapraszał cię tam z wielkiej miłości ,ale może liczy ,że cię przeleci, całkiem możliwe, a po takiej akcji i porzuceniu dopiero byś rozpaczała, choć może on się jeszcze odezwie do ciebie ,ale nawet jeśli to i tak bym chyba na twoim miejscu nie traktowała go poważnie bo on ciebie niestety nie traktuje. To nic ,że to początek znajomości, tym bardziej powienien się starać, a że olewa to później napewno nie byłoby lepiej

Albo dobra odezwę się jutro, jeśli on tego nie zrobi... i zobaczymy. Trudno, właściwie to nie mam nic do stracenia