Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lavender fields

Kupno mieszkania, czy to ma sens?

Polecane posty

Gość gość
A ja teraz wynajmuję dwupokojowe mieszkanko ok. 34m i uważam, że ma to swoje plusy... Jest tu tak ciasno, że staram się jak najwięcej czasu spędzać poza domem, a co za tym idzie - żyję bardziej aktywnie :) Może to kwestia przyzwyczajenia bo wcześniej wynajmowałam 50 metrowe mieszkanie (podobny układ: salon z aneksem, sypialnia i łazienka) i żyło mi się zupełnie inaczej. Tam lubiłam spędzać wolny czas. Dlatego nigdy w życiu nie zdecydowałabym się na zakup takiego mieszkania, choć jestem w podobnej sytuacji, co autorka tematu (na takie mieszkanie pewnie bym kredyt dostała, na większe już raczej nie) i jednak przez parę lat jeszcze będę wynajmować i odkładać to, czego nie przehulam :) Ja też mam 30 lat, ale wielkiego ciśnienia na mieszkanie nie odczuwam (jeszcze do niedawna tak, ale odkąd mieszkam w tej klitce, to jakoś mi przeszło). Jeżeli już miałabym się decydować na mieszkanie o tak małej powierzchni, to zdecydowanie na kawalerkę. Taki układ daje chyba mimo wszystko trochę więcej przestrzeni życiowej (i często "łazienkowej", co dla mnie akurat jest bardzo ważne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lavender fields
Dzieki za wypowiedz. Ja teraz wynajmuje 45 m2 i uwazam, ze to za duzo dla singla, raczej odpowiednie dla dwoch osob. Do tego ma beznadziejny rozklad i tylko mnostwo sprzatania w nim. W sumie rata kredytu wyjdzie mi taka sama jak wynajem do tej pory, ale bede u siebie. No i mniej sie ze sciera nabiegam. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie te 50 m to też było trochę za dużo (odczuwałam to zwłaszcza myjąc podłogi), ale te 34 (może nawet trochę mniej, nie wiem, nie mierzyłam), to jednak trochę mało. W przedpokoju na każdej ścianie drzwi, więc nic oprócz płaskiej szafki na buty (kilka par może wejdzie) i wieszaczka na parę kurtek się nie zmieści. Sypialnia mało ustawna, ale może dałoby radę lepiej ją zorganizować. Salon z aneksem zdecydowanie za małe, żeby przyjąć więcej niż dwóch gości. A łazienka, to dla mnie dramat. Wprawdzie jest wszystko, co powinno być (chociaż wolałabym pralkę w łazience niż w kuchni, ale nie da rady), ale jak się rozbiorę, to wszystko muszę na toalecie kłaść, bo tylko tam jest miejsce. A budynek z lat 70-tych, więc nikt nie pomyślał, że kobieta może mieć więcej kosmetyków niż jedno mydło i miejsca na konkretną szafkę, czy chociaż półki - brak. O ile w ciepłe dni nie mam problemu z rozwieszeniem prania (balkon) o tyle w zimie jest bardzo niewygodnie (przestawianie suszarki z kąta w kąt żeby się do czegoś dostać). Myślę, że w kawalerce o tym metrażu żyłoby się trochę wygodniej, ale dzielenie tak małego mieszkania na dwa pokoje, to dla mnie nieporozumienie. Teraz doceniam poprzednie mieszkanie. Jednak wolę sprzątać niż obijać się o meble :) Życzę znalezienia ustawnego mieszkanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lavender fields
Dzieki wielkie, mam nadzieje, ze kiedys sie tu pochwale swoim mieszkankiem. :) Moze 30 m2 to i niewiele, ale jak mam do wyboru dalej mieszkac tu gdzie jestem (w skladzie starych mebli wlasciciela, z sasiadami, ktorych szczerze nie trawie, z widokiem na sciane naprzeciwko) albo zdobyc sie na chwile odwagi i za te same pieniadze znalezc sobie wlasne M, gdzie bede mogla robic co zechce, umeblowac po swojemu i nawet moze miec w koncu jakis widok z okna, to mnie do tego ciagnie. No i po 15 latach bede miec swoje mieszkanie, a nie tylko dziure w kieszeni od oddawania pieniedzy komus miesiac w miesiac. Lepiej ciasno, ale na swoim, tak to widze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalny277
lavender a czemu nie masz faceta ? 30 na karku - moze bys tak slub wziela a we dwoje to zawsze latwiej - mozna razem wziac 3 pokoje na kredyt I zyc elegancko - najpierw znajdz faceta a potem razem wezcie mieszkanie w kredycie !!!! wlasciwa kolejnosc musi byc zachowana !!! powinnas juz miec meza dawno !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lavender fields
OK, nie mam faceta i nie bede miec dzieci bo lubie kobiety (homoseksualizm jak kto woli). Czyli nigdy nie wyjde za maz i nie zaloze rodziny. Dlatego jelsi kupnpo mieszkania to bedzie to posuniecie solo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienormalna i niezamezna 35
normalny277 - a ty wyrocznia matrymonialna jestes czy ki grzyb? "Powinnas miec juz meza dawno" - by cie psami poszczuli za takie herezje chlopie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lavender fields
Haha, to wyzej to podszyw, ale dzieki za podniesienie tematu. Kto powiedzial, ze nie mam faceta? Mam. Ale czy facet to bankomat? Czy kobieta juz nie ma prawa sama kupic sobie mieszkania? Ot tak, dla wlasnej fantazji i niezaleznosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze, najlepiej samemu kupowac i sie na zadnego faceta nie ogladac. Przynajmniej sie wie na czym sie stoi i ma sie zabezpieczenie na przyszlosc, nie trzeba byc od nikogo zaleznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze się opłaca posiadać jakąś nieruchomość. później można ją w razie czego sprzedać i kupić większą, albo wynająć i kredyt sam się będzie spłacał. na faceta nie ma co się oglądać, to nie te czasy żeby siedzieć u męża na garnuszku. ja mam 31 lat i też niedawno kupiłam kawalerkę na tym osiedlu www.dobramama.pl/pokaz/626579/Ile_kosztuje_mieszkanie_2_pokojowe_w_centrum_miasta i pięknie jest. mimo że mam chłopaka, to wcale nie chciałabym się uzależniać od niego w żaden sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, jako już obecna jedyna właścicielka własnego mieszkania z prawie spłaconym kredytem, zwrócę Wam uwagę na prostą sprawę, której tu nikt nie skorygował: Nikt przy zdrowych zmysłach nie bierze kredytu na tyle lat, przez ile zamierza go spłacać! Czyli żadne tam "biorę na 15 i po 15 będzie moje" - to najczystsze frajerstwo (przepraszam, ale inaczej nie mogę tego określić). Zwyczajnie raty kredytu należy traktować jak haracz dla banku, stracony bezpowrotnie - bo w oryginalnej rozpisce rat faktyczne spłacanie odbywa się dopiero w ostatnich kilku latach. Kredytu nie spłaca się w ratach - tylko w przedpłatach - oszczędzamy na 5-20 tys. i podpłacamy - tak się spłaca kredyt. A żeby było z czego odkładać, rata musi być jak najmniejsza, czyli a) najmniejsze możliwe oprocentowanie i b) najdłuższy możliwy czas kredytowania, choćby i 40, jeśli dadzą. A kredyt spłacamy jak tylko mamy pieniądze, choćby i w 10 lat. Jeszcze raz: spłacanie kredytu wg oryginalnego, podanego przez bank harmonogramu rat to najgłupsze możliwe posunięcie przy zakupie mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka jest roznica pomiedzy nadplacaniem kredytu na 15 lat, a takiego na 40? Bo ja nie rozumiem osoby powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba lepiej wlasnie jak najmniejszy kredyt brac, bo miesieczne odsetki takiego na 15 lat sa mniejsze niz takiego na 40...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hedonism
Do tego jeszcze sa przeciez kary umowne za przedwczesna splate kredytu, im dluzsza pozyczka tym wieksze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kredyt na więcej lat nadpłaca się łatwiej, jak oszczędzamy, płacąc ratę 1000 zł, a nie 2000 zł - jest z czego odkładać na nadpłaty. A wielkość odsetek ma znaczenie tylko wtedy, gdy spłacamy kredyt wg harmonogramu banku, nie przez nadpłaty (bo tylko wtedy płacimy te odsetki w całości). Kary umowne są z reguły w mocy tylko przez krótki okres początkowy, a przy pewnych kwotach opłaca się je ponieść i tak, bo neutralizuje je obniżenie raty po nadpłacie (to trzeba już ustalić na podstawie konkretnej umowy kredytowej, warunki wcześniejszej spłaty). Sugeruję po prostu, żeby nie lecieć do banku/pośrednika i od razu mówić "chcę na 15", tylko wypytać o najlepszą strategię. To co napisałam, to nie jest jakaś wiedza pokątna, tylko dosyć oczywista sprawa, każda osoba mająca do czynienia z analizą kredytów (albo zwyczajnie dostatecznie matematycznie sprawna) potwierdzi Wam to, co napisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za wypowiedz. No ale powiedzmy, ze ktos bierze 150 000 zl kredytu. Wedlug kalkulatora rata na 15 lat to 1032, na 20 lat to 847, a na 25 lat to 755. I teraz taka osoba moze sobie spokojne splacac na przyklad 1500 zl miesiecznie, wiec co to za roznica czy nadplaca mniejsza lub wieksza rate, przeciez ostatecznie splacona rata jest taka sama? Problem w tym, ze w nizszej racie odsetki stanowia procentowo wieksza kwote, wiec glownie nadplaca sie nie swoja pozyczke a zysk dla banku. Tak to na chlopski rozum widze, wiec nadal nie rozumiem dlaczego lepsze sa dluzsze kredyty. A chcialabym zrozumiec, bo chodzi mi wlasnie ten temat po glowie. Chetnie przyjme wszelkie wyjasnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wyp. powyżej: - "I teraz taka osoba może sobie spokojne spłacać na przykład 1500 zł miesięcznie" - teraz może spokojnie spłacać, ale czy jest absolutnie pewna, że będzie mogła regularnie przez te 15 lat? Obniżenie raty bez dokonania nadpłaty wymaga renegocjacji umowy kredytowej, a to trudna operacja. Poza tym to jest wartość raty na dziś, jej wysokość zależy od inflacji, która jest teraz praktycznie zerowa - więc jest to rata minimalna - z czasem wzrośnie. - "Problem w tym, ze w niższej racie odsetki stanowią procentowo większą kwotę" - to jaką procentowo kwotę w racie stanowią odsetki nie ma żadnego znaczenia, liczy się tylko ich faktyczna kwota, a w początkowej fazie długiego i krótkiego kredytu ta kwota jest podobna. Czyli np. rata 1000 zł i 800 zł: obie mają powiedzmy po 600 zł odsetek, różnica leży w kwocie kapitału (kwoty totalnie z głowy, chodzi o idę). Różnica w odsetkach w racie zaczyna się zwiększać, gdy spłacamy kredyt już bardzo długo. A więc kredyt na krótszy okres jest po prostu mniej elastyczny, to bardziej obciążające zobowiązanie, większe niebezpieczeństwo w przypadku, gdy trafią nam się w okresie kredytu większe wydatki albo kłopoty finansowe. Dłuższy kredyt nie ma tych wad, a jest podobnie opłacalny finansowo pod warunkiem, że spłacimy go przed terminem (nadpłata dłuższego kredytu po pierwszych kilku latach samą tylko kwotą "oszczędzoną" na ratach, jakie płaciłoby się przy krótszym kredycie, stawia nas w praktycznie takim samym punkcie spłaty, w jakim bylibyśmy przy krótszym kredycie - ale przez te kilka lat, to my obracaliśmy tą różnicą między ratami, a nie bank). - Dobrze jest przeanalizować to sobie, patrząc na rozbicie odsetki/kapitał kolejnych rat poszczególnych kredytów, np. w excelu (funkcje PMT do liczenia raty, PPMT część kapitałowa raty, IPMT część odsetkowa) albo z kalkulatorów hipotecznych, jeśli to rozbicie liczą, i ustalić "punkt przegięcia" dla kwoty odsetek w racie długiego kredytu w porównaniu do krótkiego kredytu. Mam nadzieję, że co nieco wyjaśniłam, a nie tylko zamąciłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kupno mieszkania na kredyt się opłaca ale masz przed sobą widmo płacenia tych rat przez kolejne 15-20 lat. A co jeśli noga się powinie? No i weź jeszcze pod uwagę czy mieszkanie jest do remontu czy gotowe do zamieszkania. Jeśli do remontu to przyda Ci się tania firma, która to zrobi. Ja kiedyś działałam z http://ropeserwis.pl także polecam ich usługi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość padalan
Ale na pewno nie w Warszawie. Kupiliśmy mieszkanie w Radzyminie, osiedle Akacjowa Aleja. Nowa inwestycja, ale prawie 3 tysiące tańsza na metrze. Mieszkania w stolicy bym nie kupił - problemem jest ścisk, bardzo ograniczone możliwości. Generalnie to całkowicie inny świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, ze ma. Ile to pieknych mieszkan jest na rynku, tylko samemu ciezko troche szukac i ciezko to wszystko załatwiać. Ja postaiwlam na biuro nieruchomości www.indomo.info.pl i naprawde szybko znalazłem dobre mieszkanie w przyzwoitej cenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie ma dużej rodziny i zdecydowałam się na mieszkanie 65 metrów z działką w Słupnie. Nie jest tak duze i kosztowne jak dom jednorodzinny, ale będę miala ogród i przyjemną spokojną okolice. Blisko nawet do wawy można stąd dojechać, a poza tym nie ma opłat czynszowych. możecie sobie sprawdzić tę oferte. Takie osiedla buduje firma Polski Dom http://www.polskidom.pl/oferta/mieszkanie-65-m2-dzialka-314-m2.html.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka567
Brać kredyt na 20 lat na 30 metrowe mieszkanie to trochę szaleństwo. Jak się jest takim młodym to chyba lepiej poczekać i kupić większe mieszkanie w momencie gdy będzie się miało odłożone więcej kasy. Przynajmniej ja tak zrobiłam. Poczekałam na ten właściwy moment i kupiłam. Załapałam sie jeszcze na program MDM-u. Kupiłam mieszkanie u grupy deweloperskiej GeoGrupa w Katowicach http://www.geogrupa.pl/pl/oferta/atrium-geo i teraz tylko czekam na wykończeniówkę. Już nie mogę doczekać się przeprowadzki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, ze ma sens, pamietaj o odpowiednim notariuszu, ktory bedzie podczas przekazania mieszkania. Osobiscie moge w tym temacie polecic Ci www.notariusz-balas.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Program dofinansowania MDM to dobre rozwiązanie. Ja dostałem całkiem sporą dopłatę, co umożliwiło i przyspieszyło wszystkie sprawy i formalności związane z kredytem i kupnem. Na ich stronie wszystko jest dobrze i klarownie przedstawione: http://mieszkaniedlamlodych.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak najbardziej polecam skorzystanie z uslug jakiegos biura nieruchomosci, bo to jednak bardzo ulatwia sprawe, wiesz, nie musisz sie niczym martwic, polecam Ci firme www.nieruchomoscilubin.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z dopłatą MDM można też kupić jeszcze mieszkania na osiedlu Zielona Dolina, ale trzeba się spieszyć bo ma pieniędzy zaraz zabraknąć na dopłaty. Jak zwykle jak coś się sprawdza to zaraz rząd z tego rezygnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u wielu deweloperów można znaleźć dobre oferty na kupno mieszkania, u http://www.gryfdevelopment.pl/ trafiłam na świetną ofertę mieszkania koło Szczecina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jestem w poszukiwaniu odpowiedniego mieszkania, ale nie mam zbytnio czasu, chyba zdecyduje sie na biuro nieruchomosci, znajoma polecila mi www.nieruchomoscilubin.com myslicie, ze to dobry wybor? Dzieki z gory za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najbardziej posiadanie wlasnego mieszkania to bardzo wazna sprawa. Ja też dlugo się do tego zbierałam , ostatecznie skorzystalam z pomocy www.milenium.nieruchomosci.pl i znalazłam bardzo ladne dwupokojowe mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×