Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jednym z powodów dla których nie chcę mieć rodziny jest fakt, że

Polecane posty

Gość gość

przeraża mnie konieczność liczenia, gospodarowania pieniędzmi, wyliczania oraz to, że trzeba gotować non stop. Ja np. jak zrobię miskę sałatki, to ją biorę do pracy przez 3-4 dni. Tak mi starcza. W rodzinie to starczyłoby na kolację. By wziąć coś do pracy musiałabym gotować non stop. Obiad codziennie i to taki, by dzeci się na nim rozwijały, a mąż by miał zapotrzebowanie kaloryczne do pracy. Najpierw jedzą dzieci, bo to dzieci, potem mąż, bo więcej pracuj****aba okruchy dożera, taka prawda. Dzis na obiad zjadłam pyzy na parze z jogurtem naturalnym, cukrem waniliowym i borówkami. Czy mając rodzinę można takie coś jeść na obiad kilka razy z rzędu?? Bo ja tak jem. Owszem, warzywa też, ale nie zawsze. Nie codziennie. Czy dzieci mogą jeść takie rzeczy? Nie sądzę, nie na etapie rozwoju. Jak mi źle, to jem na obiad bułki i twarożek i np. jakiś owoc, jogurt, kawalek czekolady lub coś. Mając rodzinę sandwichy się nie robi. I trzeba dbać o urozmaicenie, a ja wchrzaniam np. zupę jarzynową 3 dni, a za tydzień znów na trzy dni gotuję taką samą. Mając rodzinę, musiałabym jeszcze bardziej wyliczać wydatki plus nie wychodzić z kuchni, bo żarcia do przygotowania byłoby o wiele wiecej.;-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie nie wyobrazam zycia bez tego wszystkiego o czym napisalas. Mam meza i dziecko. Lubie zajmowac sie domem i gotowac. nie wyobrazam sobie byc sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupa jazrzynowa, pyzy, kanapki zwlaszcza z nabialem salatki to wszystko jedza moje dzieci. wedlug ciebie co je dziecko na sniadanie, obiad, kolacje bo masz chyba mylne wyobrazenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu uwazasz ze kanapka z tw arozkiem, jogurt i owoc to zly posilek dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja gotuje zupe na dwa dni i drugie dania czasami tez na tyle starczaja. wstaje rano zeby na 12 zrobic obiad a pozniej ,,zamykam,, kuchnie wiec to nie jest tak ze bylabys przy garach caly dzien. jest jeszcze sprzatanie pranie i dziecko :P jezeli nie jestes na to gotowa i na te chwile wazniejsza dla ciebie kariera zawodowa to nie decyduj sie na zakladanie rodziny. jezeli kiedys bedziesz gotowa to bedziesz to czula a moze nigdy nie bedziesz. Moj wujesz jest kawalerem jego siostra stara pannai zyja. jak dla mnie to zycie bez sensu ale kazdy wybiera co chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi mi o to, że dla rodziny trzeba gotowac wiecej , nawet dwa obiady dziennie, bo dla dzieci i dla siebie i męża gotuje wiele kobiet osobno, dla dzieci to co tylko chcą, a dla dorosłych co innego, z koleżanką jedną tu na forum tak gadałam. Że u niej w domu bardzo często mama dla każdego osobno obiad gotowała, bo dzieci mają mieć co lubią. I sałatka mi na 3 dni starcza, a dla rodziny to w wieczór by poszła. Z kuchni się chyba nie wychodzi jak się ma rodzinę. też lubię gotowac, ale nie aż tak, bo ja sama żyję i mnie czasem przytłacza planowanie posiłków, a zwłaszcza wyliczanie budżetu. Jestem zrozpaczona, bo po wyliczeniu kosztów życia, na jedzenie do końca miesiąca zostało mi 200 zł. Przytłacza mnie to. Może źle gospodaruję, na bank. Ale teraz chociaż chipsy sobie kupię, a mając rodzinę trzeba tak wyliczać, że na przyjemności, a zwłaszcza na przyjemności dla SIEBIE nie zostaje nic. No i ta odpowiedzialnosć za czyjąś siłe i zdrowy rozwój...a ja bedąc matką chciałabym czasem zrobić rodzinie pizzę z biedronki lub własnie sandwiche- po to, by nie stać cały czas w kuchni. Bo mi czasem pomysłów brak. I czasem wolę zamiast obiadu zjeść oliwki, kurki marynowane, chipsy i winko. Mając rodzinę takich obiadów sie nie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 07.06.2014 czemu uwazasz ze kanapka z tw arozkiem, jogurt i owoc to zly posilek dla dziecka? xxx ALE NA OBIAD??????? Bo ja taki obiad mam czasem. Dzieciom można czasem to dać na obiad? Nie mam żadnej kariery zawodowej, tylko pracę. DO kariery nie aspiruję, ale pracować tak po prostu chcę. NIe o to chodzi, że to dla mnie ważniejsze niż wszystko. Ale po rpostu jak pomyslę jak trzeba będzie wyliczać kasę, non stop, potem rozpisywac posiłki, planować, bać się czy dzieci się najadają, czy nie mają niedoborów...posiłek staje się sprawą najwyżeszj wagi i to stąd feminizm się wziął: kobieta jest odpowiedzialna od a do z za czyjeś życie i zdrowie, obiad to sprawa super wagi, dobre zachownaie, przykład, trzreba trzymać się całe życie w ryzach, bo dzieci potpatrują i się uczą. Dziś w biedronce na zakupach doszłam do tego wniosku. Będąc matką trzeba się wciąż pilnować, ponosić pełną odpowiedzialność. Obad staje się super ważna kwestią. Trzeba sobie odmawiac. ja wiem, że dziecko wiele wysikłu wynagradza, ale mimo wwszystko. Ludzie oceniają kobietę xle jesli na obiad zrobi kanapki. Ludzie, rodzina mają za to żal do kobiety. Jak pracowałam jako opiekunka do dziecka, do babcia rodziny miała dość. Prowadziła zeszyt z harmonogramem obiadów na tydzień plus z listami zakupów. Życie toczyło się wokół kuchni. Nawet ja sama czegoś jeśc nie mogła, to gotowała dla innych, bo oni lubią. Była ich kucharką. Sama powiedziała, ze kocha wnuki, ale chce, by już pojechali, bo ma dość. ;-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćasdfghjkl
jesteś tępa i tyle! szkoda z tobą gadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu???;-(( czemu nie można pogadać?;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna jesteś, tak samo masz jakieś dziwne wyobrażenie o rodzinie. Piszesz jakbyś miała 15 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałam po prostu podzielić się moimi wątpliwosciami i bólem;-( Nie pojmuje tego świata, czemu musi być jak jest? Dziecko to tak bezgraniczna odpowiedzialność...i taka transformacja w życiu;-(( i w związku...I ciele, w głowie i na duchu. Nawet mając ta miłość dziecka i do dziecka, to i tak cena jest ogromna. I tyle wyrzeczen, ludzie psa czasem się pozbywają, bo dziecko się pojawiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecku nic sie nie stanie jak od jakiegos czasu zje kanapki na obiad lub gotowca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie, nie przejmuj się byle trollem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu dziwne? a jak w takim razie jest? Czy społeczeństwo nie powie mi, że nie jestem prawdziwą kobietą jesli na obiad rodzinie zrobiłabym kanapki? Nie codziennie, ale raz na dwa tygodnie? A raz na tydzień mrożonki? Dlaczego nie chcecie mi wytłumaczyć, porozmawiać, tylko oceniacie, zostawiacie suchy komentarz i sama pozostaję ze swoimi myslami...;-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja cie rozumiem. Polki robia za matki polki od tak dawna, ze dla nich gotowanie dla calej rodziny jest rzecza oczywista i nie rozumieja o co ci chodzi. Ja tez nie wyobrazam sobie byc odpowiedzialna za jedzenie dla dziecka. Jak mi sie nie chce nic robic, to potrafie nic nie jest albo zjesc cos slodkiego, a dziecko musi jesc dzien w dzien, nie mozesz mu powiedziec, ze ci sie nie chce nic robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co się psa pozbywają są głupcami. A Ty widać, że bardzo mało zarabiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie jak Ty, autorko. Jestem trochę egoistką i nie wyobrażam sobie , że nie mogę kupić sobie jakiegoś niezbednego mi kosmetyku czy spodni bo trzeba dla dzieci coś. dlatego chyba nie zdecyduję sie na dzieci, chyba że na jedno, ale przy dobrej sytuacji finansowej, inaczej sobie tego nie wyobrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest to dla mnie problem. Gospodarowac kasą może się naucze, ale my slałam o tej sałatce wielokrotnie. Mi miska sałatki starcza na lunch do pracy na 3 dni. Rodizna zjadłaby w wieczór. Mając rodzinę trzeba mieć więcej pieniędzy i więcej gotować. Non stop. I boje sie tego, bo brak w tym takiego luzu. Nie można sobie pozwolić na żaden luz, trzeba ciagle się tym przejmować, planować i w ogóle....;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem chyba tkwi tylko i wyłącznie w Tobie. W Twojej głowie. Ale dobrze jeśli nie czujesz się gotowa do rodziny to nie powinnas jej mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
estem trochę egoistką i nie wyobrażam sobie , że nie mogę kupić sobie jakiegoś niezbednego mi kosmetyku czy spodni bo trzeba dla dzieci coś. dlatego chyba nie zdecyduję sie na dzieci, chyba że na jedno, ale przy dobrej sytuacji finansowej, inaczej sobie tego nie wyobrażam. xxx ale mi nawet nie chodzi, by dziekcu nie kupić! wiem, że wielu rodziców WOLI kupić dziecku i myślę, że rozumiem jaka za tym może stac radość. Ale wielu ludzi LATAMI sobie odmawia, by dać dzieciom. A ja chciałabym dawać dziecku, ale i dla siebie mieć!! W koncu też mam jedno życie, tez urodziłam się kiedyś jak to dziecko i też mi życzyli szczęścia nad kołyską...d,aczego mam sobie nie kupić, nie zobaczyć, nie pojechac, tylko dlatego, że jestem matką? I potem to dziecko też ma prawo do marzeń i zachcianek tylko do czasu aż samo zostanie rodzicem? A ja bym chciała, by zawsze c órka była zadowolona, nie tylko do dnia aż sie dowie, że będzie miała dziecko...Nie chcę wyborów: sukienka dla mnie czy dla niej. Bo takim sposobem całe życie można chodzć w tshircie i za małym staniku jak ta kuchta....;-(((Zarabiam 3200 na rękę, jestem sama. WYśmiejecie mnie, ale by mieć jedno dziecko, kase na dziecko, jego potrzeby PLUS DLA SIEBIE I MĘŻĄ, bo nie wiem dlaczego miałabym być MNIEJ WAZNA, TEŻ ŻYJE TYLKO RAZ, to na rodiznę dochód NETTO chciałabym 10000. Przykro mi. Nie samym dzieckiem człowiek żyje, ap[rzynajmniej nie powinien, bo to do patologii prowadzi. Chce też zwierzęta, rosliny, czasem kino, czasem inne rozrywki, odłozyć na urlop, na opiekunkę, by wyskoczyć z mężem gdzieś CZASEM itd. I nie będę 4 sezonów chodzić w obleśnych butach, bo córka musi mieć nowe, a ja w kompleksy, że jestem stara matka, to moge chodzić z bucach, bo księżniczka ma miec. A ja to co? Też kobieta;-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam dziecko i męża i nie gotuję wcale tzn. tylko w weekendy bo w tygodniu kupuję w mojej zakładowej stołówce , jest smacznie i codziennie coś innego w dodatku tanio (5 zł za obiad x 3os.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem chyba tkwi tylko i wyłącznie w Tobie. W Twojej głowie. Ale dobrze jeśli nie czujesz się gotowa do rodziny to nie powinnas jej mieć. xxx to opowiedz mi prosze jak jest. Wg Ciebie, jak jets u Ciebie? Jak Ty to widzisz, w którym momencie ja widze źle? Chciałabym o tym pogadać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co sie uszukiwac. rodzina to wiele wyrzeczen i jezeli nie jest sie na nia gotowym to nie powinno sie jej zakladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezdzietności też się boję...Tak czy siak jest ryzyko, wszystko ma swoje konsekwencje, jednak zahamowania przed rodziną mam tak ogromne, że jednak wolałabym związek bezdzietny. Gdybym tylko znalazła dobrego faceta, który zgadzałby się ze mną w tej materii...to mogłabym nam nawet gotować;-)))) jemu łatwiej będzie wyjaśnic , że czasem ma być parownik z truskawkami na obiad;-pp a ponieważ więcej kasy byśmy mieli, to nawet dwa razy w miesiącu pewnie byłaby restauracja;-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz jestes mloda ale kiedys mozesz zalowac ze nie masz dzieci. maz w koncu odejdzie a ty zostaniesz sama. nie bedzie nawet mial kto cie pochowac. taka prawda. ja zyje jutrem. chce byc w pelni szczesliwa a jestem taka majac przy sobie dziecko. nie wyobrazam sobie zycia bez niego. teraz wiem ze zycie bez niego bylo takie nudne. naprawde :) nie mialam zadnego konkretnego celu. tylko zabawa zabawa i zabawa. w koncu cos takiego sie nudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo dalsze obowiązki wobec dziecka: jeśli jest bezrobotny 20kilkuletni człowiek to co ma robić? Idzie do rodziców i Ci moga wsadzić sobie w tyłek plany o budowaniu życia na nowo we dwoje. Problemy mieszkaniowe, z wynajmem bywa różnie, czyli po prostu czasem rodzicielskie serce podpowiada by kupić kawalerkę. Można się z/a/j/e/b/a/ć. Tata całe życie mi podpowiada jak mnie kocha, ale sam przyznał, że gdyby miał więcej dzieci niż ja i siostra, to chyba by na strychu wisiał, bo z/a/j/e/b/a/ć się można. Sami wiele nie mieli, bo walili w naszą edukację, w mieszkanie siostry i jej slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale badziew/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby dzieciom się nie żałuje, ale na starość człowiek potrzebuje zwolnienia z odpowiedzialności, troski o własne zdrowie i przedefiniowanie swego życia w związku z jesienią życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wtedy robi się sobie rachunek ile się żyło, ale i ile przeorało. Ile życia, ile wegetacji, egzystencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego nie powinno sie decydowac na dzieci jezeli kogos nie stac na jedno lub wiecej niz jedno. a ze w polsce tak dobrze to wiadomo jak wielodzietne zyja tu rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×