Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BenjaminBen

Chciałabym zostać pisarką.

Polecane posty

Gość gość
gość_22_04 jeśli to, co piszesz podoba się "osobą" to trochę mnie martwi poziom zarówno Twojej twórczości jak i tych osób.. BenjaminBen, popieram, że przydałyby się dialogi a także mniej szczegółowych opisów aptecznych.. Czytaj dużo, to może pomóc Ci ładniej pisać, bo nie tyle ciężko się czyta, co mam wrażenie, że pisała to 12latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Talent do pisania to nie tylko idealna ortografia. Od takich rzeczy jest korekta, do tego gość z 22.04 napisała że ona nie nazywa się pisarką tylko że lubi pisać, zresztą ma rację z tymi dialogami - szybciej się potem czyta i bardziej obrazują sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Na historię Ani i Grzegorza rzeczywiście patrzę oczami 12 latki, bo właśnie tyle miałam lat kiedy moja koleżanka zaszła w ciążę. Na szczęście miała rozsądnych rodziców, którzy zamiast się załamywać wzięli sprawy w swoje ręce. Załatwili córce prawie całoroczna naukę domową dzięki czemu bardzo mało osób wiedziało o jej ciąży. Może nie powinni ograniczać jej kontaktów ze światem zewnętrznym, ale finalnie dobrze na tym wyszła. Skończyła gimnazjum, a następnie liceum i studia z wyróżnieniem. -Jak to jesteś w ciąży? -Myślałam że wiesz skąd się biorą dzieci? -Tak, wiem. Tylko nie rozumiem jak mogłaś zajść w ciążę? -Też nie do końca to rozumiem, bo nawet jeszcze nie miałam pierwszej miesiączki. -Nie mówiłaś że masz chłopaka.. -Bo właściwie to nie mam? -Ktoś cie zg****ił!? -Nie! Ale jesteś dzieciak! -Ty też i na dodatek w ciąży! -Dziękuje za słowa wsparcia! -Przepraszam . Nie to miałam na myśli, ale zupełnie tego nie rozumiem. Jeszcze tydzień temu bawiłyśmy się lalkami barbi w seks w wielkim mieście, a dzisiaj mi mówisz że jesteś w ciąży? -Cóż już dawno powinnyśmy wyrzucić lalki barbi, bo jesteśmy na nie stanowczo za duże... -A kto jest ojcem? -Nie mogę ci tego powiedzieć, bo niestety masz za długi język i moja matka mogła by od ciebie wydusić tą informację... -Przecież nigdy cię nie wydałam? -Mam ci wymienić chronologicznie czy alfabetycznie takie sytuację? -No dobrze nie chcę wiedzieć. A jak było? -Wspaniale. -Tak jak w twoich opowiadaniach? -Nawet lepiej. Nie umiałam tego opisać słowami ale podczas seksu czujesz jakby dreszczyk emocji wchodził przez stop na całe ciało...Oczywiście biorąc pod uwagę moją obecną sytuacje radzę ci się o tym przekonać dopiero za 10 albo 15 lat, ale musisz wiedzieć że jest na co czekać? -...Myślisz że pozwolą zatrzymać ci dziecko? -Nie sądzę. To byłby skandal. Zapewne będą udawać, że to ich dziecko jeżeli się urodzi... -Się urodzi? Zabijesz je? -Jesteś za młoda żeby zrozumieć że świat nie jest czarno-biały. -Jestem tylko 15 miesięcy młodsza od ciebie!?! -Ale zachowujesz się jak dziecko. -Po prostu nie interesują mnie chłopcy! Ani dziewczynki nie jestem pedałką! -Oczywiście że nie jesteś głuptasie. Po za tym faceci są beznadziejni nie warto sobie nimi zawracać głowy. -Zostawił cię? -To ja go zostawiłam. Musiałam. Gdyby ktokolwiek dowiedział się że to on jest ojcem trafił by do więzienia i już nigdy bym go nie zobaczyła. -A teraz? -Teraz będę chodzić do szkoły, ale nie długo bo jak tylko zacznie mi się uwypuklać brzuch będę miała indywidualne nauczanie w domu. Więc pamiętaj żeby nikomu nic nie mówić, bo moja matka cię zabije, a z pewnością zabroni ci do mnie przychodzić, a chciałabym jednak mieć jakikolwiek kontakt z reszta świata! -Będziesz miała indywidualnych nauczycieli! -Jeżeli miało mnie to pocieszyć to przyniosło zupełnie odwrotny skutek. -Staram się, ale postawiłaś mnie przed trudna sytuacją. Jeszcze nigdy nie widziałam penisa - nie licząc ptaszków moich braci , ale to się nie liczy - a ty nie dość że uprawiałaś seks to jeszcze będziesz miała dziecko! -Wolałabym nie dotykać żadnego penisa i nie mieć dziecka. -Nie mów tak! Ono słyszy. -To bardzo dobrze, może przeniesie się do jakiegoś brzucha, który będzie go oczekiwał. -Jesteś okropna. -Wiem, a ty mnie męczysz. -Nie musisz się na mnie wyżywać. -Przepraszam. To hormony. -Hormony?Chyba wpływ tej twojej głupiej psiapsiółki. -Ona nie jest głupia, a po za tym sama się wpakowałam w ten cały galimatias więc teraz muszę wypić piwo, którego sobie naważyłam. -Ale w ciąży się nie pije! -Idź już. Wieczorem pogadamy na gg. Tylko pamiętaj że moja matula kontroluje mojego kompa. -To na razie! To zobaczenia Fasolko! -Przeginasz. Na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Jak zwykle przyszłam na spotkanie trochę wcześniej, a czekając zamówiłam dużą kawę z mlekiem, posypką i innymi modnymi dodatkami. Wybrałam stolik na piętrze przy oknie więc mogłam obserwować ludzi idących na mszę. Też powinnam iść do kościoła. W święta napewno pójdę. Zanim zdążyłam się rozkleić myśląc o śmierci mojego brata zauważyłam na chodniku Anne i Grzegorza. Pomachałam im, ale nie zayważyli mnie więc zadzwoniłam żeby powiedzieć w którym miejscu siedzę. Po chwili byli obok mnie. - Cześć. Przepraszam, że spotykamy się w barze, ale chwilowo jestem bezdomna. - Cześć. Co ty mówisz, jak to? - Długa historia. W każdym bądź razie jestem w trakcie kupna mieszkania, a póki co mieszkam u koleżanki. A wy? Rozwiodłeś się? - Pamiętasz jak ci opowiadałam, że spotkałam Grzegorza z nową rodziną na wakacjach i pod wpływem alkoholu i zazdrości powowdziałam mu że jest ojcem Oliwki i Julii? -Tak. Nie uwierzył ci. - Wypraszam sobie. To nie tak że nie uwierzyłem. Anna była moją pierwszą miłością i byłem załamany kiedy mnie rzuciła. Jednak gdy mi powiedziała że jej siostry tak naprawdę są naszymi córkami byłem zdruzgotany. Z żoną staraliśmy się od kilku miesięcy o dziecko ...bezskutku - A Oliwia i Julia mają co prawda moje niebieskie oczy, ale zupełnie nie przypominają reszty mojej rodziny. Zamiast naszych jasnych włosów - kruczoczarne Grzegorza, ten sam nos , chód. Skóra zdjęta z tatusia. - Klaudyna przekonywała mnie że Anna kłamie. No i nie mogłem jej zostawić. Kochałem żonę, a ona mnie. Postanowiłem jednak bliżej poznać moje córki, a jedynym sposobem było zbliżenie się do Anny. - Klaudyna tego nie wytrzymała i odeszła, a my powoli wyjaśnialiśmy sobie wszystkie niejasnosci. - Powstałe przez ciebie. - Byłam dzieckiem, sprawa mnie przerosła, ale to ty ukrywałeś naszą znajomość przed światem. I miałeś inna dziewczynę. - To nie było nic poważnego - łączyły nas tylko wspólne interesy rodziców, ale to z tobą sypiałem. -Ale mnie wkręciliście! Już myślałam że się pokłócicie! - No co ty. Minęło 15 lat więc dawne urazy minęły. Pozostała tylko miłość. - Ciesze się waszym szcześciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Poniedziałek, pora drugiego śniadania, w aptece pustki więc mogę czytać dalsze przygody pięciu Natalii OLGI RUDNICKIEJ:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Lubię Ankę i Grześka. Zawsze kibicowałam ich miłości. Jednak punkt widzenia zmienia się w zależności od miejsca siedzenia. Pomagałam Ance ukrywać ich związek przed jej rodzicami. Następnie pomagałam ukrywać jej ciąże i rodzicielstwo przed Kaśką i resztą miasta. Jednak niepodoba mi się to jak potraktowali żone Grzegorza i swoje córki. Przez prawie 15 lat Julka i Oliwia miały wspaniałych rodziców i starszą siostrę, ktòra kochała jej nad życie. Grzegorz i Klaudyna tworzyli udane partnerskie kochające się małżeńswo. Kiedy jednak okazało się że żona jest niepełnowartościowa - nie może zajść w ciąże została wymieniona na lepszy model. Anka z kolej przez kilkanaście lat wypierała się własnych dzieci, a następnie wykorzystała je do zdobycia męża. Będąc na miejscu bliźniaczek chyba bym nie chciała poznawać prawdy, a szczegòlnie w tym trudnym okresie dojrzewania. Co do Grzegorza i Klaudyny to mogę sobie wyobrazić jak się poczuła, bo też zostałam rzucona za bycie nieidealną żoną. Oczywiście nie mówiłam im wczoraj o moich rozterkach. Ludzie nie lubią być krytykowani. Po za tym mam większe zmartwinia. Byłam dziś w sądzie i dowiedziałam się, że akta mojego mieszkania nadal oczekują na swoją kolej. Prawdopodobnie dopiero w połowie maja sąd wezwie mnie do uiszczenia reszty opłaty. Żeby przystąpić do licytacji musiałam zapłacic 10% wartości mieszkania . Jako że była to druga licytacja finalna cena mieszkania stanowi tylko % wartości mieszkania więc zostało mi jeszcze 4oo ooo do zapłaty. Szkoda tylko że nie znam dnia ani godziny więc cała ta gotòwka kisi się w banku zamiast na siebie zarabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Lubię Ankę i Grześka. Zawsze kibicowałam ich miłości. Jednak punkt widzenia zmienia się w zależności od miejsca siedzenia. Pomagałam Ance ukrywać ich związek przed jej rodzicami. Następnie pomagałam ukrywać jej ciąże i rodzicielstwo przed Kaśką i resztą miasta. Jednak niepodoba mi się to jak potraktowali żone Grzegorza i swoje córki. Przez prawie 15 lat Julka i Oliwia miały wspaniałych rodziców i starszą siostrę, ktòra kochała jej nad życie. Grzegorz i Klaudyna tworzyli udane partnerskie kochające się małżeńswo. Kiedy jednak okazało się że żona jest niepełnowartościowa - nie może zajść w ciąże została wymieniona na lepszy model. Anka z kolej przez kilkanaście lat wypierała się własnych dzieci, a następnie wykorzystała je do zdobycia męża. Będąc na miejscu bliźniaczek chyba bym nie chciała poznawać prawdy, a szczegòlnie w tym trudnym okresie dojrzewania. Co do Grzegorza i Klaudyny to mogę sobie wyobrazić jak się poczuła, bo też zostałam rzucona za bycie nieidealną żoną. Oczywiście nie mówiłam im wczoraj o moich rozterkach. Ludzie nie lubią być krytykowani. Po za tym mam większe zmartwinia. Byłam dziś w sądzie i dowiedziałam się, że akta mojego mieszkania nadal oczekują na swoją kolej. Prawdopodobnie dopiero w połowie maja sąd wezwie mnie do uiszczenia reszty opłaty. Żeby przystąpić do licytacji musiałam zapłacic 10% wartości mieszkania . Jako że była to druga licytacja finalna cena mieszkania stanowi tylko % wartości mieszkania więc zostało mi jeszcze 4oo ooo do zapłaty. Szkoda tylko że nie znam dnia ani godziny więc cała ta gotòwka kisi się w banku zamiast na siebie zarabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Lubię Ankę i Grześka. Zawsze kibicowałam ich miłości. Jednak punkt widzenia zmienia się w zależności od miejsca siedzenia. Pomagałam Ance ukrywać ich związek przed jej rodzicami. Następnie pomagałam ukrywać jej ciąże i rodzicielstwo przed Kaśką i resztą miasta. Jednak niepodoba mi się to jak potraktowali żone Grzegorza i swoje córki. Przez prawie 15 lat Julka i Oliwia miały wspaniałych rodziców i starszą siostrę, ktòra kochała jej nad życie. Grzegorz i Klaudyna tworzyli udane partnerskie kochające się małżeńswo. Kiedy jednak okazało się że żona jest niepełnowartościowa - nie może zajść w ciąże została wymieniona na lepszy model. Anka z kolej przez kilkanaście lat wypierała się własnych dzieci, a następnie wykorzystała je do zdobycia męża. Będąc na miejscu bliźniaczek chyba bym nie chciała poznawać prawdy, a szczegòlnie w tym trudnym okresie dojrzewania. Co do Grzegorza i Klaudyny to mogę sobie wyobrazić jak się poczuła, bo też zostałam rzucona za bycie nieidealną żoną. Oczywiście nie mówiłam im wczoraj o moich rozterkach. Ludzie nie lubią być krytykowani. Po za tym mam większe zmartwinia. Byłam dziś w sądzie i dowiedziałam się, że akta mojego mieszkania nadal oczekują na swoją kolej. Prawdopodobnie dopiero w połowie maja sąd wezwie mnie do uiszczenia reszty opłaty. Żeby przystąpić do licytacji musiałam zapłacic 10% wartości mieszkania . Jako że była to druga licytacja finalna cena mieszkania stanowi tylko % wartości mieszkania więc zostało mi jeszcze 4oo ooo do zapłaty. Szkoda tylko że nie znam dnia ani godziny więc cała ta gotòwka kisi się w banku zamiast na siebie zarabiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Przepraszam nie zauważyłam, że wpis mi się zdublował. W ramach przeprosin umieszczę przydatny link: http://www.licytacje.komornik.pl/Notice/Search?sortOrder=Cena http://www.licytacje.komornik.pl/Notice/Details/211505 - większość ogłoszeń nie ma zdjęć, ale wystarczy zgłosić się do komornika, żeby zobaczyć zdjęcia i opis wyceny mieszkania. Oczywiście warto zwracać uwagę na okolicę, blok oraz układ mieszkania, bo meble nie są licytowane razem z mieszkaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcieć a móc to jest różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Szkoda, że wcześniej nie wiedziałam o licytacjach. Kiedy wyprowadziłam się z akademika i wynajęłam pierwsze mieszkanie wydałam naprawdę dużo kasy na umeblowanie mieszkania. Oczywiście zawsze można próbować znaleźć coś na gumtree, jednak przez komornika można kupić tanie meble w dobrym stanie. Oto przykład kanapy: licytacje.komornik.pl/Notice/Details/206042 Podobną mieliśmy w naszym mieszkaniu - zapłaciliśmy z panem Bee za nią 6 000 zł. A można było kupić za 200 zł i ewentualnie ubrać ją w nowe obicie. Np takie: dekoria.pl/offer/product/5812/137/6698/?rf=0 Podczas tego surfowania znalazłam coś ciekawego : gumtree.pl/c-ViewAdLargeImage?AdId=621780845 Nie mam dzieci, a gdybym miała byłabym w stanie kupić im zabawki więc nie zabierałabym darmowych zabawek naprawdę potrzebującym dzieciom. Jednak ta maskotka chyba kiedyś należała do mnie, Oczywiście pewności nie ma bo kiedyś wszyscy mieli takie same zabawki. Jednak akurat ta nie była tak popularna. Dostałam ją od taty, który kupił ją podczas pobytu w sanatorium. Bardzo ją lubiłam i wszędzie ze sobą brałam. Towarzyszyła mi również w szpitalu podczas wycinania migdałków. Pewnego ranka jednak obudziłam się i nie było jej ani na szpitalnym łóżku, ani na szpitalnej szafce, ani na szpitalnej salce. Wszędzie jej szukałam z rodzicami, ale nigdzie jej nie było. Dzieci z mojej sali powiedziały mojej mamie, że maskotkę zabrała jedna z pielęgniarek. Była to najbardziej nie miła kobieta na oddziale, dlatego nie trudno było w to uwierzyć. Matka zapytała się jej kulturalnie: - Czy może wie pani co stało się z Papą Smerfem mojej córki? -Z kim? Nie wiem o czym pani mówi! Dzieci powinny pilnować swoich zabawek! -Pytam o zabawkę, która się pani bardzo podobała, a należała do mojej córki. Czy może przypadkiem nie zauważyła pani jej gdzieś w szpitalu? -Posądza mnie pani o kradzież! To skandal! W ogóle nie powinno tu pani być kto pozwolił pani wejść na salę? Oczywiście moja mama wolała nie tracić możliwości odwiedzania mnie w szpitalu więc nie roztrząsała sprawy, a ja nigdy więcej nie widziałam mojego Papy Smerfy. Jednak ten wygląda dokładnie jak mój. Chociaż mój był większy. Ledwo mogłam go przytulić jako dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale straszliwa grafomania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty chcesz zostac pisarka a ja spiewarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śpiewarka? Bardzo przyszłościowy zawód:-p chyba bede to studiowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy zostańmy śpiewarkami:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Nienarkotyczne leki przeciwbòlowe są słabsze, ale bezpieczniejsze niż te narkotyczne - po tygodniu stosowania morfiny może pojawić się psychiczny, a następnie tkankowy głód morfinowy czytaj: narkomania. Kwas acetylosalicylowy jest jednym z najpopularniejszych leków - małe dawki zmniejszają ryzyko zawałòw i zakrzepów poprzez działanie antyagregacyjne. W większych dawkach rozszerza naczynia skórne, działa napotnie, przeciwgorączkowo, przeciwbólowo i przeciwzapalnie, hamuje powstawanie prostaglandyn, zwalnia krzępnięcie krwi, zwiększa wydalanie kwasu moczowego przez nerki i nasila toksyczność m.in. leków przeciwcukrzycowych. Dzięki dodatkowym substancjom oraz postaci tabletek dojelitowych (stosowanych doustnie) jest bezpieczniejszy dla żołądka. Nie powinien być stosowanu u dzieci i kobiet w ciąży. Jego słabszą ale smaczniejszą wersją jest salicylamid. Metamizol (i Propylofenazon wzmocniony kofeiną) jest jest jednym z najsilniejszych leków przeciwbólowych dostępnych bez recepty. Obniża gorączkę, uspokaja, działa rozkurczająco, ale przy długotrwałym stosowaniu uszkadza szpik. Paracetamol może być stosowany przez dzieci i kobiety w ciąży, ale nie ma działania przeciwzapalnego, a zjedzenie małego opakowania na stałe uszkadza wątrobe. Silniejsze działanie wykazuje w połączeniu z kofeiną, kodeiną oraz innymi lekami przeciwbòlowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Indometacyna jest bardzo silną, ale też bardzo toksyczną substancją przeciwbólową i przeciwzapalną. Bez recepty można ją stosować miejscowo zewnętrznie. Za najsilniej działający przeciwbólowy nlpz uważa się diklofenak, który działa kilka godzin, ale niestety osłabia działanie insuliny i innych leków stosowanych przez diabetyków. Dłuższe działanie wykazuje naproksen. Dexaprofen jest ulepszonym ibuprofenem, który wywiera działanie w dwuktotnie mniejszych dawkach. Słabsze działanie wrzodotwórcze wykazuje meloksykam. Na rynku dostępne są również wybiórcze inhibitory COX-2, które działają przeciwbólowo, przeciwzapalnie i przeciwreumatycznie, ale nie wrzodotwórczo.12,5 mg jednej z tych substancji wykazuje podobne działanie przeciwbólowe jak 4 tabletki ibuprofenu - 800 mg. Są to leki dostępne jedynie na receptę, nierefundowane, od niedawna dostępny na rynku - warto o tym pomyśleć biorąc pod uwagę historię takich leków jak Talidomid, ktòry niegdyś przepisywany był kobietą w ciąży jako bezpieczny lek przeciwymiotny, a dziś jest przeciwskazany u kobiet i mężczyzn w wieku rozrodczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Podsumowując nie ma całkowicie bezpiecznych leków. Często to dawka i czas stosowania popularny lek zamienia w truciznę. Leczyć należy się zgodnie z zaleceniami lekarza i pod jego kontrolą. Leki dostępne bez recepty powinni być stosowane doraźnie, a nie zastępować wizytę u lekarza. Nie warto swojego zdrowia powiezać reklamom, warto poradzić się farmaceuty bądż lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BenjaminBen
Dziś rano chciałam sobie kupić jakieś wygodne buty na wieczór. Obeszłam całą Arkadie wzdłòż i wserz, ale nic nie znalazłam. Albo kolor nie ten, albo rozmiar, albo fason. No i większość mejd dzięce azjatyckie rączki, a cena jak dla szejka. Postanowiłam po raz kolejny wystąpić w moich wysłużonych blanikach na które dostałam podczas mojej przygody z modelingiem dawno dawno temu. W czasach gdy ubrania były dobrej jakości, a nie tylko miały metki:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×