Moje życie to żart, kiepski żart

jak wygląda moje życie? Moje życie polega na siedzeniu w domu, nie mam żadnej przyjemności, radości, niczego kompletnie.

Przecież zaczynasz studia niedługo.

Nie tak znowu za niedługo, w październiku dopiero i to pod warunkiem że zdam maturę. Ja nie sądzę żeby było lepiej. Będzie tak jak było szkoła-dom, szkoła-dom :(

Weź się k***a ogarnij ci/oto jeb/ana i weź się w garść w końcu i przestań pier/dolić jakie to Twoje życie jest gów/niane!!!!!!! Bo tego już się nawet czytać nie chce !!!!!!!

No to co mam robić mistrzu, powiedz mi to ci będę wdzięczny a jeżeli tylko potrafisz rzucać pustymi sloganami to ja za taką krytykę dziękuje.

Wyjdź do ludzi, wyluzuj, przestań na siłę szukać miłości, a najlepiej to idź do psychologa, bo on już się na pewno Tobie przyda !!!! :P

Nie wyjdę bo nie mam gdzie i do kogo. W psychologa też już nie mam przyjemności kasy topić, byłem wielokrotnie, mieli się okazje wykazać - nie skorzystali z niej.

To kiedy będziecie mieli wyniki matur? Najlepiej wyjedź na studia do innego miasta, to wtedy ominiesz schemat szkoła-dom. :)

Babolu stary przestań się użalać nad sobą jak jesteś śmieciem to nic na to nie poradzisz

Za tydzień są wyniki. To co dołączy do mojego schematu? Będę miał tylko dłuższą drogę do domu i będzie wyglądało to tak szkoła-autobus-dom

Wybrałeś już kierunek?

Psycholog to ci za dużo nie pomoże on ci tylko może doradzić co zrobić a reszta zależy już tylko od ciebie jak postąpisz przecież ci nie znajdzie kolegów czy dziewczyny TAKA PRAWDA ale myśle jak ktoś jest nie wypałem to jest nim całe życie

92, studia są od studiowania, a nie jeżdżenia do domu. To znaczy można rodziców odwiedzić raz na jakiś czas, ale bez przesady. Codziennie do domu nie będziesz jeździł. Na roku poznasz innych studentów, to będziesz miał z kim czas spędzać.

Ale mam pytanie przecież mieszkać koło swoich rówieśników i co jesteś tam jak powietrze nie wychodzisz z domu

No jakoś tak dziwnie jest to urządzone że w najbliższej okolicy gdzie mieszkam rówieśników jest brak. Było kilkanaście lat temu jakieś rodzeństwo z którymi bawiłem się w piaskownicy ale się prędko stąd wynieśli.

UP ma ze 3 ciekawe kierunki -prawo, administracja i coś tam jeszcze. A w liceum też mogłem poznać, nawet były wtedy bardziej sprzyjające okoliczności. Dlaczego nie poznałem nikogo?

Z kąd ty jesteś

Uniwersytet Poznański? A chyba jesteś z Krakowa, więc czym się martwisz. Poznasz nowych ludzi.

z małopolski

Ale to z Krakowa z miasteczka jakiegoś WSI

Oj chyba nie poznam bo już mi ludzie na kafe obwieścili że na studiach już nie są ludzie tacy skłonni do integracji, trzymają się w grupkach i tam trzeba być duszą towarzystwa aby coś ugrać. Dlatego sceptycznie na to patrzę.

Nie tylko ty masz taki problem ja jestem zwykłym śmieciem który nigdy nie wychodzi z domu nie mam kolegów koleżanek dziewczyny jestem leszczem mi to zawsze zabierali kanapki w szkole gnębili mnie koledzy a żeby mieć spokój w szkole to musiałem im laske robić

Ale ty mieszkasz na jakieś wichurze nie ma ludzi czy są ale się do nich nie nadajesz tylko tyle że mieszkasz i jesteś jak powietrze bo nie kumam

Dlaczego nie popiszesz na skanie tam można poznać fajną dziewczynę itp.

Ale po co ty piszesz o jednym i tym samym

Mieszkam na wiosce i w tym zaułku co ja mieszkałem to autentycznie nie było ludzi. W całej wiosce byli ale wioska jest dosyć duża. Teraz się pojawiły jakieś brzdące ale jak ja byłem mały to ich nie było.

To masz przesrane ale znam takich ludzi co mieszkają za miasteczkiem dosłownie na polu dom a w koło pole tylko ja bym chyba się w takim miejscu powiesił może nie chodzi do końca o to że zad***e tylko trzeba tam też do ludzi wychodzić nie ciekawa przyszłość ci się zapowiada tam bo zdziczejesz lepiej wyprowadź się do miasta pewnie marnie to widzisz

Jeszcze do szkoły podstawowej chodziłem poza swój rejon co też nie sprzyjało integracji z kimś po lekcjach.

Autorze a jak ty to wszystko widzisz tak szczerze

A DZIEWCZYNE PRÓBÓJESZ JAKOŚ ZNALEŻ