Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

byłam singlem, zwiedzałam świat, zrobiłam doktorat, teraz siedzę w domu sama

Polecane posty

Gość onaaaaa przegrana
Wiesz co, wolałabym być w Twojej sytuacji. Ja wyszłam za mąż, urodziłam dziecko. Mam zrobiony licencjat. Mam dom- nie do końca wykończony. Nigdzie nie byłam i nic nie zobaczyłam, jedynie nad naszym morzem. Ciągle brakowało kasy, czasu, bo oboje pracowaliśmy. Miałam iść na studia magisterskie, ale nie poszłam. Powody takie jak wyżej. Teraz mam 28 lat, zostałam sama z dzieckiem -rozwodzę się. Więc jak widzisz masz o wiele lepiej. Masz pieniądze, wiedzę, wykształcenie, poznałaś świat. Rozkręcaj tę firmę, a w międzyczasie spotykaj się z przyjaciółmi, rozglądaj. Takie szukanie na siłę też nie jest dobre, bo co założysz, że np. rok poświęcisz czy 2 na szukanie, a jak się nie uda to co? Też będziesz miała poczucie zmarnowanego czasu. A tak chociaż będziesz miała firmę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to nie jest trochę tak, że starasz się coś osiągnąć, walczysz, a jak już to masz to przestaje Cię to cieszyć? Ja tak miałam, własne mieszkanie jest, mąż i dziecko jest, egzamin adwokacki zdany. I co ciągle czegoś mi brakuje. Szukam nowych celów. Czy coś przyniesie mi zadowolenie, nie wiem. Chyba psychoterapia by się przydała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też uważam, że nie trzeba być singlem, by robić to, co autorka. gorzej, jeśli chce się mieć dzieci. ja jestem singielką, bo lubię to wszystko robić sama, facet by mi tylko przeszkadzał a dla seksu i czułości nie muszę wchodzić z nikim w związek i jakieś ograniczenia zresztą tego seksu też za często nie potrzebuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam chomika i moje szczęście nie zna granic.Polecam:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam, przeczytałam wszystkie wypowiedzi:) Trochę dziwi mnie, że ten topik wywołał taki odzew i podejrzenie prowokaxji:D, napisałam to pod wpływem:-) emocji też! Dziś oczywiście, niedziela, dzień ani słoneczny ani deszczowy..własnie wróciłam z uczelni. Taaaaaaak to jest high life - praca 7 dni w tygodniu ;) Ktoś wyżej napisał, że nie widzi przeszkód - być w związku i podróżować - oczywiście, że się to nie wyklucza! Ja tego nie stwierdziłam. Ja podróżowałam, bo chciałam, bo miłam możliwość - a może bardziej zapał i przede wszystkim chęci.. Byłam singlem z krwi i kości :P nie z przymusu.. ja lubiłam swoje życie, pracę nad doktoratem i poza nim...ale WYPALIŁAM SIĘ...to jedno. Dwa, hmm, przyglądając się innym ludziom, czuję, że tak mi zleciał ten czas i przez to być może coś umknęło. Gościu z 16:57, po części masz rację. Ja chyba tak zostałam wychowana, żeby nie powiedzieć, że wytresowana:D, że muszę stale do czegoś dążyć, potrzebuję mieć cel i poczucie, że każdy dzień ma sens...teraz mi tego brakuje. Odwróciły mi się najzwyczajniej w świecie priorytety...ci którzy założyli rodziny teraz nagle dostają powera i biorą się prężnie do pracy...mi ambicje opadły do parteru. Samą pracą człowiek nie może żyć, ja dopiero teraz chyba zaczynam zauważać ludzi wokół. Relacje stały się dla mnie najważniejszą sprawą. Przechodzę taką resocjalizację Heh. Może każdy po prostu ma swoją drogę, czasami z niej zbaczamy, czasem błądzimy, można też się zapętlić. Ja obecnie znajduję się na rozdrożu...chociaż nie. Mam wrażenie, że idę poboczem, i boję się wjechać na pas ruchu, bo nie jestem pewna czy mnie tam nie rozjadą:D Mam ochotę zawrócić... ale chyba się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gość dziś tak gościu z 11:27 a z czego masz ten doktorat???" x A z biologii :) Która tutaj, zdaje się, jest uważana za naukę humanistyczną :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No i świetnie, masz doktorat. Jest to znaczne lepsze niż dziecko i letniej temperatury związek. Tez wyszlam z tego założenia i nie żałuje." x To ja jeszcze dodam, że jedna rzecz mnie trochę wkurza. To mianowicie, że jak ktoś zrobi doktorat, to pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje. Ot, kilku znajomych z uczelni pogratuluje (część pewnie nieszczerze), rodzice się ucieszą (albo i nie), i tyle. A jak ktoś zrobi dziecko, to zaraz jest feta na pół osiedla, gratulacje, podjary, na Fejsie słiiit komentarze "o jaki śliczny dzidziuś", wszyscy chodzą dumni jak pawie, a najbardziej sprawcy całego zamieszania, czyli świeżo upieczeni rodzice. Tak jakby zrobienie dziecka było jakimś niesamowitym wyczynem, godnym uwiecznienia w marmurze. To, że od zarania życia każdy byle pierwotniak potrafi się rozmnożyć, to jakoś uwadze świętujących umyka. Jak również to, że zrobienie doktoratu wymaga o wiele więcej wysiłku, inwencji, wiedzy, wytrwałości i umiejętności myślenia niż zrobienie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie nie:D nie humanistyczną ale przyrodnik np. zoolog - czy to zalicza się do nauk ścisłych? Być może. Ale łączy się z zainteresowaniem zwierzętami, humanistyczne nauki dotyczą ludzi...w każdym razie chodzi o organizmy żywe... Umysły ścisłe kierują się raczej ku informatyce, ekonomii, ...tam gdzie rządzi matematyka i logika. Nawet prawo podchodzi pod nauki ścisłe...biochemia, może medycyna. A więc i może zoologia. Eeee:P W ogóle nie można tak rozgraniczać, wszystke dziedziny życia i istnienia w kosmosie nawzajem się przenikają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To ja jeszcze dodam, że jedna rzecz mnie trochę wkurza. To mianowicie, że jak ktoś zrobi doktorat, to pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje. Ot, kilku znajomych z uczelni pogratuluje (część pewnie nieszczerze), rodzice się ucieszą (albo i nie), i tyle. A jak ktoś zrobi dziecko, to zaraz jest feta na pół osiedla, gratulacje, podjary, na Fejsie słiiit komentarze "o jaki śliczny dzidziuś", wszyscy chodzą dumni jak pawie, a najbardziej sprawcy całego zamieszania, czyli świeżo upieczeni rodzice. Tak jakby zrobienie dziecka było jakimś niesamowitym wyczynem, godnym uwiecznienia w marmurze. To, że od zarania życia każdy byle pierwotniak potrafi się rozmnożyć, to jakoś uwadze świętujących umyka. Jak również to, że zrobienie doktoratu wymaga o wiele więcej wysiłku, inwencji, wiedzy, wytrwałości i umiejętności myślenia niż zrobienie dziecka" TRAFNE SPOSTRZEŻENIE:) a więc gratulacje, zróbmy fetę! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Umysły ścisłe kierują się raczej ku informatyce, ekonomii, ...tam gdzie rządzi matematyka i logika." x Hehe, tak się składa, że pomimo biologicznego wykształcenia, pisałem też na uczelni programy do analizy obrazu :) Bo mam pewne przygotowanie informatyczne, a tworzenie czegoś od podstaw, od zarysu idei aż do działającego efektu, jest fantastyczne :) Więc nawet w tak "zmatematyzowanej" dziedzinie jak informatyka jest bardzo wiele miejsca na kreatywność i bycie artystą (bo wg mnie radość z tworzenia, niezależnie od tego czy to obraz, czy program, jest wspólna, i świadczy o artystycznej "iskrze bożej" :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego też nie powinno się wprowadzać żadnych rozgraniczeń i podziałów. Przyznaję rację. Nie ma ani gorszych ani lepszych dziedzin nauki, liczy się pasja. Pasja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Dlatego też nie powinno się wprowadzać żadnych rozgraniczeń i podziałów. Przyznaję rację. Nie ma ani gorszych ani lepszych dziedzin nauki, liczy się pasja. Pasja." x No właśnie tu się nie do końca zgodzę, bo jeśli miałbym znaleźć jakąś różnicę między ekonomistą czy prawnikiem a zoologiem, to powiedziałbym, że tym co ich różni to jest właśnie pasja. W sensie że zoolog najczęściej pracuje dla idei - robi to co robi dlatego że to lubi, a kasa stoi na drugim miejscu (o ile w ogóle kieruje się motywami finansowymi). Natomiast ekonomista (mam wrażenie, bo żadnego osobiście nie znam - swoje wnioski wyciągam na podstawie korespondencji z kilkoma ekonomistkami które na przestrzeni dziejów poznałem przez neta :) ) zarabia pieniądze dla samego ich zarabiania. A kogoś takiego jak zoolog traktuje troszkę z góry, jak osobnika dziecinnego, niedojrzałego, niedorosłego do poważnego życia, który zajmuje się jakimiś pierdołami typu muszki, żabki, bakterie, czyli rzeczy które "dużych chłopców" nie obchodzą i nie są przez nich traktowane poważnie. Mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piąta klepka
Każdy odczuwa brak tego, czy tamtego. Co prawda tylko prześliznęłam się po kilku postach, ale już w tych kilku były głosy, że autorki zamieniłyby się chętnie z Tobą za swój rodzinny lifestyle. Nie marudź, tylko szukaj pozytywów, bo życie jest krótkie. Najważniejsze to uświadomić sobie, że chyba nikt nie może mieć wszystkiego i z tym się pogodzić, nie kompensować alkoholem, zakupami, czy kochankiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trenuj przez rok na siłce i staniesz się godna posiadania mężczyzny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak jakby zrobienie dziecka było jakimś niesamowitym wyczynem, godnym uwiecznienia w marmurze" a coś Ty taka niepoprawna politycznie. Nie wiesz, że Polskę mogą teraz uratować tylko liczne porody? Kampanii prorodzinnej nie wspierasz? No wiesz! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a coś Ty taka niepoprawna politycznie." x "Taki", nie "taka" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie tu się nie do końca zgodzę, bo jeśli miałbym znaleźć jakąś różnicę między ekonomistą czy prawnikiem a zoologiem, to powiedziałbym, że tym co ich różni to jest właśnie pasja. W sensie że zoolog najczęściej pracuje dla idei - robi to co robi dlatego że to lubi, a kasa stoi na drugim miejscu (o ile w ogóle kieruje się motywami finansowymi). Natomiast ekonomista (mam wrażenie, bo żadnego osobiście nie znam - swoje wnioski wyciągam na podstawie korespondencji z kilkoma ekonomistkami które na przestrzeni dziejów poznałem przez neta usmiech.gif ) zarabia pieniądze dla samego ich zarabiania. A kogoś takiego jak zoolog traktuje troszkę z góry, jak osobnika dziecinnego, niedojrzałego, niedorosłego do poważnego życia, który zajmuje się jakimiś pierdołami typu muszki, żabki, bakterie, czyli rzeczy które "dużych chłopców" nie obchodzą i nie są przez nich traktowane poważnie. Mylę się? Po części masz rację, po części się mylisz. I ekonomista i informatyk i prawnik może wykonywać swoją pracę z pasją. Znam jednych i drugich i trzecich. Są ludzie, którzy daltego wykonują taki a nie inny zawód bo ich coś w tym urzeka. Znam ekonomistę, który widzi sens w swoich wykresach, dl aniego liczby są żywe, pociąga go hazard i prognozowanie...Znam informatyka który w ogóle zatracił się w tym świecie bitów etc. Znam prawnika, który żyje w przekonaniu, że jest nacjonalistą i jara się ;p doktrynami historycznymi...Znam też architekta, którego nie interesuje tworzenie ale kasa płynąca, znam inżyniera, który czuje uginanie się stropów...Są ludzie, którzy robią coś dla prestiżu. Inni dla kasy. Jeszcze inni dla czegośtam innego - bo mama kazała;p Liczy się właśnie intencja, przynajmniej dla mnie. A zoolodzy faktycznie wydają się niepoważni trochę - ale :) to jest jak z pierwszym wrażeniem...alno i nie. Ja jestem ignorantką pod tym względem - w tym sensie, że akurat nie mam w swoim otoczeniu ani biologów ani zoologów ani innych przyrodników:P :D To można uznać za prowokację, teraz tak:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest wątek o pasji lub jej braku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze autorka powinna wysłac maila do tego z doktorztem z biologii;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o co wam chodzi z tym doktoratem? teraz studia przeciez kazdy moze miec wiec to zaden prestiz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jem kupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smacznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak każdy może to zrób. Wprawdzie doktoraty ma coraz więcej osób ale w dalszym ciągu to jest coś. Ten kto pisze o braku prestiżu to jakiś zakompleksiony robol albo blond lala z tipsami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×