Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

byłam singlem, zwiedzałam świat, zrobiłam doktorat, teraz siedzę w domu sama

Polecane posty

Gość gość
""Tak jakby zrobienie dziecka było jakimś niesamowitym wyczynem, godnym uwiecznienia w marmurze"" x dziecko jest jednak dużo bardziej wartościowe i wywiera znacznie większy wpływ na społeczeństwo (a szczególnie na najbliższe otoczenie) niż przeciętny doktoracik którym po jego napisaniu nie zainteresuje się pies z kulawą nogą i jedyna jego rola to kurzenie się na jakiejś półce na uczelni. prace wartościowe które tego losu nie podzielą to jednak zdecydowana mniejszość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I z tym ostatnim postem muszę się zgodzić. Doktorat dla samej idei nie ma sensu. Dlatego też szukam dalej. Dlatego też zaczęłam wątpić. Na początku mojej przygody z doktoratem żywiłam jeszcze naiwną nadzieję, że uda mi się stworzyć coś niesamowitego:D i wartościowego, jako pierwszy na ziemię zaczął ściągać mnie mój promotor. Może gdybym tego nie spróbowała na własnej skórze zawsze czułabym ten niedosyt i żyłabym w takim przeświadczeniu, że błedem było nie zrobienie tego cholernego dr, że nie wykorzystałam swojego potencjału. Teraz wiem, że faktycznie - nie wykorzystałam go... I co dalej? hm:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety kochana takie jest życie, znaczna większość społeczeństwa bardziej będzie siew zachwycać bachorkiem niż doktoratem, mimo, ze to pierwsze dzieło jest produkowane z wysoka częstotliwością od początku świata i nie wymaga zestawu wybitnych umiejętności ani tez ciężkiej pracy i poświęceń przy produkcji. Ludzie są tak skonstruowani, bo rozwój tych cech (opieka nad potomstwem) jest niezbędny do przetrwania gatunku i dlatego głęboko wpisany w geny, a także celebrowany przez społeczeństwo. Ja osobiście nie jestem w stanie pojąć tego zachwytu i zdecydowanie wole produkcję artykułów naukowych, niż potomstwa. Ale większość osób nie, wiekszosc bedzie te bachorki uwielbiac. I bedzie maly procent jednostek, ktore nie podzielaja tego pogladu. Typowe odchylenie standardowe i rozkład wariancji. Jak z każdymi danymi. I Z inteligencja tak samo, jest mały procent kompletnych kretynów, mały procent geniuszy, a większość jest średnia, w obrębie pewnej normy czy typu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic dziwnego, faceci nie lubią inteligentnych kobiet tylko "blond lale z tipsami"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale do czego facetowi twój doktorat? :D bo nie bardzo rozumiem. nie trzeba zwiedzać świata, można zwiedzić województwo i opowiadać o tym w sposób fascynujący, a można oblecieć wszystkie kontynenty i nie mieć nic ciekawego do powiedzenia. popracuj nad tym. XXX osoba z doktoratem powinna wiedzieć, ze picie i płakanie w poduszkę nie rozwiązuje problemów. chcesz mieć faceta, to go aktywnie szukaj. w twoim wieku już raczej chętni nie ustawiają się w kolejce tylko dlatego, ze masz "dr" przed nazwiskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za mało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy skupiają się na tym doktoracie:) człowiek nie może się wypłakać na kafe:) Byłam singlem i żyłam sobie jak singiel, podrózowałam, imprezowałam i pisałam doktorat, do tego pracowałam. Wszystko pochłonęło mi 5 lat życia, dobę miałam wypełnioną po brzegi. A teraz znajduję się w miejscu, że muszę zastanowić się co dalej, czy brnąć w to dalej czy może zająć się "produkcją dzieci".... Ehhhh szukam faceta i nawet dość aktywnie, niestety nie jest łatwo. Sama już nie wiem czego chcę, jaki partner mi się marzy. Czy taki w moim stylu - który sobie wypracowałam...czy taki za jakim tęsknie - szalony,ambitny, narcystyczny i z problemami;p Wiem, że i tak zakocham się w kimś z nienacka i nie zaplanuję jego zestawu cech ale przeszkadza mi to, że z tych co znam ( a są wśród nich fajni faceci) tak na prawdę żaden mnie nie kręci..ja sama po prostu nie wiem czego chcę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym mieć takie problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesor111
Topik bardzo mi się spodobał i chciałem tu coś popisać, ale mi nie wyświetliło. Spróbuję raz jeszcze. Parę wpisów poprawiło mi humor, bo dziś już mało wierzę w magię doktoratu. A tu okazuje się, że dla wielu pań to jakiś szczyt marzeń. W światku naukowym większość to niezależnie od płci kretyni i nudziarze. Byłem w związku z osobą z doktoratem (wtedy też byłem doktorem) i drugi raz podobna historia już się nie powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesor111
Topik bardzo mi się spodobał i chciałem tu coś popisać, ale mi nie wyświetliło. Spróbuję raz jeszcze. Parę wpisów poprawiło mi humor, bo dziś już mało wierzę w magię doktoratu. A tu okazuje się, że dla wielu pań to jakiś szczyt marzeń. W światku naukowym większość to niezależnie od płci kretyni i nudziarze. Byłem w związku z osobą z doktoratem (wtedy też byłem doktorem) i drugi raz podobna historia już się nie powtórzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Profesorze nigdy nie mów nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nie trzeba zwiedzać świata, można zwiedzić województwo i opowiadać o tym w sposób fascynujący, a można oblecieć wszystkie kontynenty i nie mieć nic ciekawego do powiedzenia." x Alicja, zgadzam się w 100% :) (zgadnij kto to ;) ). Nawet województwa nie trzeba zwiedzać, bo jeśli ktoś ma ciekawe zainteresowania, to z własnego miasta nie musi się na krok ruszać, a i tak będzie prowadził fascynujące życie. Jest miliard ciekawych tematów dookoła, wszystko jest kwestią umysłu, a nie tego czy się gdzieś jeździ czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jeden dowód na to, że wyższe wykształcenie nie musi iść w parze z tą jakże dziś rzadką mądrością życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to teraz wyobraź sobie, droga Autorko tematu, a także inni single, z doktoratem lub bez, że to wszystko, o czym piszesz, tzn. podróże, zwiedzanie, doktorat można mieć JEDNOCZEŚNIE będąc szczęśliwym rodzicem, mężem/żoną - podaję przykład z własnego podwórka - z mojego własnego życia :) Tak więc jeśli uważasz, że czegoś zaczyna Ci w życiu brakować, po prostu zrób coś, aby to zdobyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu bezpośrednio nade mną. Myślę o tym:) Cóż za kontrowersyjny temat, mogłam napisać: byłam singlem, nic nie mam, nigdzie nie byłam, nikogo nie znam, teraz piję i płaczę:D I nie byłoby tego pospolitego ruszenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłaś doktorat po to żeby cię z tego powodu fetowali? Specyficzne podejście. A narodziny dziecka to jednak zdecydowanie bardziej wyjątkowa chwila niż wszelkie doktoraty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A narodziny dziecka to jednak zdecydowanie bardziej wyjątkowa chwila niż wszelkie doktoraty. " x Tak? To ciekawe czemu jest na świecie przeludnienie, a doktorów to można ze świecą szukać :P Każy głupi umie urodzić dziecko, i nie jest to nic wyjątkowego. A wręcz przeciwnie, im niższe wykształcenie, tym więcej dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak będzie ci się rodzić dziecko, to wtedy zobaczysz. Na razie sam(a) jesteś dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niee kazdy glupi potrafi urodzic dziecko. Facet chocby najmadrzejszy tego nie zrobi. Najbogatszy tez nie. Hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Facet chocby najmadrzejszy tego nie zrobi. Najbogatszy tez nie." x Doktorat też nie każdy facet zrobi, to oczywiste. Co nie zmienia faktu, że łatwiej zrobić dziecko niż doktorat, więc za to drugie powinno się należeć o wiele większe uznanie i duma niż za to pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tematy na kafe z ostatniej godziny: -cierpię z powodu męża, nie ma już siły -maz mnie zdradzil z kursantka, nie wierze... -jestem w ciazy i on sie raczej o tym nie dowie -on mnie zdradzil -czy znajde mezczyzne aseksualnego, ktory nie bedzie wszystkiego ****** ?? -UNIEWAŻNIENIE MAŁŻEŃSTWA-co,gdzie,kiedy-poradzcie uniewaznienie -Mąż-ALKOHOLIK! nienawidze go -Facet po 40 towar deficytowy -życie po rozwodzie -Jestem przegrańcem - przegrałem życie -Zostawić go czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-zerwal ze mna, dowiedzialam sie ze zdradzal, a jestem w ciazy gość dziś -cierpię z powodu męża, nie ma już siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prokast
Czytam ten temat i czytam i nie rozumiem o co tym ludziom chodzi. "Po co facetowi twój doktorat?" "Doktor wie, że nie pije się i nie płacze w poduszkę"? doktor to i tamto? A autorce zapewne nie zależało na takich komentarzach, ludzie, to robienie doktoratu zaślepiło wam problem. A problem jest wydaje mi się owocem naszych czasów. Czy kobieta może się realizować bez poczucia winy, że jednak przeciwstawia się prawom natury.Chociaż wątpie czy natura tego życzyłaby sobie i kobietom. Od zarania kobiety były słabsze od mężczyzn, rodziły się a za chwilę rodziły dzieci, poświęcały życie im i służyły mężowi. autorka, prawie 30-letnia kobieta, już nie podlotek, już swoje osiągnęła, a kto wie co jeszcze przed nią, ma wątpliwości i traci wiarę w to co sobie założyła. Zastanawia się czy warto było i czy nie popełniła jakiegoś strasznego błędu wybierając taką drogę a nie inną. Może i doktorat , podróże i posiadanie partnera się nie wykluczają ale sam wiem z doświadczenia, że jak jesteś dobry we wszytskim, to jesteś kiepski we wszystkim i któraś z tych cegiełek mizernego muru życia wypadnie, rozkruszy się, mur runie. Należy zachować kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prokast
Czytam ten temat i czytam i nie rozumiem o co tym ludziom chodzi. "Po co facetowi twój doktorat?" "Doktor wie, że nie pije się i nie płacze w poduszkę"? doktor to i tamto? A autorce zapewne nie zależało na takich komentarzach, ludzie, to robienie doktoratu zaślepiło wam problem. A problem jest wydaje mi się owocem naszych czasów. Czy kobieta może się realizować bez poczucia winy, że jednak przeciwstawia się prawom natury.Chociaż wątpie czy natura tego życzyłaby sobie i kobietom. Od zarania kobiety były słabsze od mężczyzn, rodziły się a za chwilę rodziły dzieci, poświęcały życie im i służyły mężowi. autorka, prawie 30-letnia kobieta, już nie podlotek, już swoje osiągnęła, a kto wie co jeszcze przed nią, ma wątpliwości i traci wiarę w to co sobie założyła. Zastanawia się czy warto było i czy nie popełniła jakiegoś strasznego błędu wybierając taką drogę a nie inną. Może i doktorat , podróże i posiadanie partnera się nie wykluczają ale sam wiem z doświadczenia, że jak jesteś dobry we wszytskim, to jesteś kiepski we wszystkim i któraś z tych cegiełek mizernego muru życia wypadnie, rozkruszy się, mur runie. Należy zachować kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość profesor111
coś tu cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo intelektualisci jedza teraz kolacje:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo piją :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj piją, piją :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarararapampam
"przeszkadza mi to, że z tych co znam ( a są wśród nich fajni faceci) tak na prawdę żaden mnie nie kręci..ja sama po prostu nie wiem czego chcę" Najwyraźniej nie wiesz czego chcesz. Druga opcja jest taka, że być może nie trafiłaś na tego, który swoją osobą zetnie cię z nóg. Trzecia opcja jest taka, że może jesteś ciągle w tym samym środowisku i nie poznajesz nowych facetów. Czwarta: może po prostu zmień nastawienie, może ci fajni okażą się jeszcze fajniejsi i może akurat. Jest jeszcze inna opcja: może to nie ten czas. Cierpliwości, nie ma co ulegać zwątpieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JJest jeszcze taka opcja, że może ci fajni nie są dla niej atrakcjin bo maja za duzo wspólnego i niczym nie mogą się zaskoczyć nawzajem, chociaz pewnie gdyby sie poznali okazałoby się, że na każdymmm kroku czymś się zakakują i codzien odkrywają nowe rzeczy w drugiej osobie. ja tak mialam, dopiero w miare poznawania swojego obecnego partnera po cichu zaczynalam się w nim zakochiwać. Czasem pozory mylą.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×