Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość garyyy

wszystko sie psuje...

Polecane posty

Gość garyyy

Dziewczyny, nie mam już sił, czuje sie bezradna :( czy mozna miec 9 mcy po porodzie depresje? Nic mnie nie cieszy, chodze wciaz niezadowolona, rozkapryszona i zdenerowana, wszystko mnie w tym domu wkurza. Z mezem bardzo czesto sie kloce, glownie ja zaczynam bo wystarczy ze zrobi cos co mi sie nie podoba albo nie zrobic nic i juz jest powod do awantur. Glownie wtedy gdy nie wstawi sie w mojej obronie przed tesciami. Mieszkamy u nich, nie mamy szans na wlasne mieszkanie i to ze musze tutaj mieszkac chyba mnie najbradziej dobija. Czuje ze kazdego dnia walcze o przetrwanie bo tesciowie sa wszedzie, bez krepacji nam wchodza do pokoju (wiem ze to ich dom) ale ja tez mam swoja prywatnosc, chca za nas decydowac, wypytuja sie gdzie, po co, skad, na jak dlugo itp, czepiaja i wtracaja sie w wychowywanie syna, mam juz dosc... Maz niby widzi, czasem zareaguje, ale nie zrobi nic by nam zylo sie lepiej, nie kaze mu sie z nimi klocic, czy cos takiego, ale on nie potrafi jasno postawic sprawe jak bysmy chcieli u nich mieszkac, tym bardziej ze my sami nie pchalismy sie tu mieszkac i placimy wspolnie za rachunki. Nie wiem co juz robic, nie stac nas nawet na wynajecie czegos:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli myslisz ze to depresja pędz szybko do psychiatry mówie powaznie, ja mialam depresje i dlugo zwlekalam az do 2 lat córki, dopiero po lekach czuje ulge i zaczelam zyc normalnie. co do tesciów, nie macie na prawde zadnych szans na samodzielne mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale to czekasz na ich smierc? decydujac sie na slub jakie maialas plany odnosnie mieszkania? cale zycie z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garyyy
Nie mamy szans bo wzielismy kredyt i w kieszeni zostaje ok tysiac zl, ja prosilabym zebysmy zamieszkali u moich rodzicow ale on nie chcial, z troche z praca by sie pokomplikowalo bo moi rodzice mieszkaja w innym woj. Jego rodzice sa bardzo falszywi, tesciowa o byle co focha potrafi zlapac, nie lubia i nie przepadaja za moimi rodzicami, ostatnio jak do mnie przyjechali to nie bylo im po nosie i nawet przypadkiem uslyszalam to jak rozmawiali o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na co wzieliscie kredyt? na zycie? na slub? na auto? jakie mieliscie plany-gdzie mieszkac??? cale zycie z rodzicami lub tesciami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie- na co kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech dlugia historia z tym kredytem, splacamy brata meza, w zasadzie kupilsmy jego dzialke bo maz dostal dom, a ze maz z bratem kiepsko sie dogaduje, problem z przejazdem bo musialby przejezdzac przez nasze podworko do tej dzialki to tesciowa wpadla na pomysl by maz odkupil teraz ta czesc ziemi ktorą sama przepisala tamtemu synowi (!) Maz kierowal sie glownie finansami zeby zamieszkac u tesciow, myslal tez ze po slubie i jak urodzi nam sie syn to ulatwia nam zycie, ale jest jeszcze gorzej. Jest jeszcze tak, ze dom jest pietrowy, my mieszkamy na gorze, a tesciowie maja 1 pokoj na gorze, a tak to zajmuje caly parter. Prosilismy przynajmniej o pietro by miec tak jakby swoje wlasne mieszkanie ale kazda prosba konczy sie klotnia, dodam, ze na goorze w tym pokoju spi przewaznie tesc, bo tesciowa ma swoj pokoik na dole gdzie spi gdy nie moze zniesc chrapania tescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garyyy
Poprzednie to ja, myslalam ze psedudonim automatycznie sie zapisuje tak jak kiedys w starej kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli zero planow na temat mieszkania? liczyliscie ze zrobicie dziecko i beda was nosic na rekach???? no to macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh bylo wziasc kredyt na mieszkanie, nie na droge.. do roboty i kupic swoje, a tak to tylko czekac az zemrą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garyyy
to nie tak, ze jak zrobimy dziecko to nam ulza, placimy wspolnie za rachunki, maz pracuje i dba o podworko, ogrodek, ja tez mu pomagam, ale to nie znaczy ze nie mozemy miec zadnych praw w tym domu, a tak w zasadzie jest. Kredyt na ta dzialke sie nie zgodzilam, mimo to maz postapil jak posstapil i sie zdecydowal i tez niby dla naszego dobra, ale my sie wciaz klocimy. Ja jestem pewna, ze gdyby mieszkalabym sama ze swoim mezem i synem, to nie bylabym taka jaka jestem teraz. Maz stwierdzil ze ciagle jestem opryskliwa, zlosliwa i jadem rzucam, a to jest moj sposob na przetrwanie, by zyc w takich warunkach, psychicznie wysiadam. Jeszcze kiedys staral sie, a teraz kompletnie chyba sobie olal sprawe, moje gadanie ze sie wyprowadze do rodzicow lub ze sobie cos zrobie nie robia na niego wrazenia. Nie chce mi sie juz starac o ten zwiazek, nie pamietam kiedy byl seks, kiedy mnie przytulil, dal sam z siebie buzi. Jakas porazka to moje zycie. Jestem mloda, a juz nabawilam sie chyba nerwicy albo depresji i tak jak mowicie jak bede mieszkac nadal tak jak mieszkam to schrzanie swoje zycie juz do reszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×