dlaczego ludzie nie oszczędzają?

wielka prawda, zgadzam sie w 100%

"A co ci po wakacjach jak jutro wpadniesz pod samochód?? A może nie wpadniesz, ale cie jutro z roboty wywalą. I wtedy - nie mając oszczędności - zdechniesz z głodu. I wspomnienie wakacji ci nie pomoże..... " U nas wylanie z roboty nam nie grozi-jestem policjantką, mąż strażakiem,dobre państwowe fuchy. wolę jeździć na wakacje,niż odkladać kasę. równie dobrze możemy odwrócić sytuację-a co będzie jak tak składasz,składasz(nigdzie nie jeździć,nic sobie nie kupujesz),mam sporą sumkę na koncie i dostajesz zawału. Trochę lipa,że nic nie przeżyłeś nie? (dostanie zawału jest adekwatną odpowiedzią na to,że mnie wyleją z roboty).na to też masz szanśe :P

nie wiem dlaczego ludzie nie oszczędzają,a co mnie to obchodzi?co Ciebie to interesuję kto co robi ze swoją kasą? jedni skladają na konto,inni jadą na wakacje,jedni mają to i to :)

A ja naściubiłem bez specjalnego oszczędzania - wystarczy mieć mniejsze wymagania. Nie musze jeździć co rok na wczasy na majorke.... etc. I teraz buduje sobie domek. Bez kredytu. Na luzie. Dla jaj i funu ;):)

A dlaczego piszesz nieprawde? Skad wiesz ile kasy maja ludzie na kontach? Myslisz, ze znajomi czy nawet rodzina beda sie przyznawac ile kto ma na koncie? Moja babcia, ktora cale zycie zyla bardzo skromnie zmarla i co sie okazalo? Ze ma 150tys. na koncie. Poza tym zycie jest po to, zeby zyc, a nie dziadowac. Ja co roku jezdze na z******te wakacje na ktore wydaje ok. 10000zl, a moj kolega z pracy dziaduje i zbiera do skarpety. ja mam niezapomniane przezycia i doswiadczenia, a on? Moze sie onanizowac do swojego salda na koncie.

bo nie mają pracy, a oszczędności się skończyły :(

ludzie nie oszczędzają bo brakuje im cierpliwości, uważają, że na lokatę typu 5% to nie warto a tymczasem warto...bo po pewnym czasie zbierają się ładne sumy, sprawdźcie sobie jak działa reguła procentu składanego: http://finansedomowe.blog.pl/2014/08/18/magia-procentu-skladanego/

Ja nie potrafię jak na razie oszczędzać bo zawsze znajdą się jakieś wydatki, albo wakacje, albo wiecznie mam mało ciuchów bo jak mam wystarczająco dużo letnich np to zaraz zrobi się jesień, a z poprzednich sezonów szybko się niszczą, nie wszystkie ,ale jednak... albo na wyjscie ze znajomymi i tak sie rozchodzą nie wiadomo gdzie...

bo oszczędzać trzeba się nauczyć ;) mi też się zawsze wydawało, że nie mam z czego odkładać, bo mało zarabiam, ciągle jakieś niespodziewane wydatki, ale się zawzięłam i nagle jakoś bez zbędnych wyrzeczeń udało się odkładać po 100 zł miesięcznie. Tak jak tutaj napisali: http://aasapolska.pl/artykuly/dlaczego-nie-oszczedzam "podejmij decyzję TERAZ" :)

ja wyjechałam do de pare miesięcy temu do niezbyt dobrej pracy jak na ten kraj, narazie nie mam z czego oszczędzać bo musze spłacać kredyty które mam w Polsce, musiałam się odbić od dna pokupywać sobie normalne ubrania , trochę sprzętów. od nowego roku mamy przewidzianą podwyżkę i planujemy z chłopakiem zacząć odkładać minimum 4tys zł miesięcznie na mieszkanie.