Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

paralizator na psa

Polecane posty

Gość gość

włąsnie po raz drugi mój pies został pogryziony . To 10 letni labrador który nie ma w sobie krzty agresji i nawet nie potrafi sie obronić . Teraz na spacery chodzę juz z kijem ale nawet to nie pomoglo na tego agresora - psa . To pies mojego sąsiada , który jedynie co potrafił powiedzieć to " gdize ma pani smycz " i ja jestem u siebie . Syn radzi mi kuić paralizator . Używał ktoś tego do obrony przed psem ? nie chcę mu zrobić krzywdy ale nie pozwolę żeby gryzł mojego psa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze ,ze jutro jadę do weta bo ma rany na brzuchu i poprzenim razem rany po pogryzieniach bardzo sie paprały . Mam zamiar pójść też na policję , moze do dizelnicowego . bo już nie mam siły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej , milośnicy psów , nikt nic nie wie o tym paralizatorze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite 143
paralizator to dosc drastyczne rozwiązanie. Moze spróbuj wystraszyc psa ktory podchodzi do twojego dzwiekiem trabki , Psy są pchłochliwe możesz użyć trąbki imitującej pociąg http://www.youtube.com/watch?v=icnRMW6P9nc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie masz smycz? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sęk w tym ,że ten pies pojawia sie znikąd - doslownie . Facet mieszka za zakrętem , otwiera furtkę , pies leci w pola a facet sobie spokojnie idzie i chyba musiałabym cały czas wbijać oczy w drogę która do tego pola prowadzi i wypatrywać tego psa żeby mieć czas na zagwizdanie ,zresztą wątpię czy to by podziałało na tego psa . Ale dzięki ,ze sie odzezwałeś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na labradora w ogól nie mam smyczy bo to pies mający problem ze stawami i mowy nie ma żeby gdziekolwiek pobiegł czy podskoczył . No i ten pies jakoś go wyczuwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do weterynarza, wez paragon za wizyte, podaj sasiadowi i popros o zwrot kosztow moze to go nauczy pilnowac swojego psa, chociaz nie sadze wszedzie sa tacy beztroscy co puszczaja psa samopas bo przeciez sobie rade da a inni, wlasciciele psow? skoro wychowali koty nie psy to .... teraz chodza z kijami i paralizatorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chccę nawet rozmawaić z tym czlowiekiem bo nie ma o czym . Porzednim razem usiłował zrzucić winę na syna , który po prostu złapał jego gryzącego psa i odrzucił go od naszego bbo nic nie skutkowało - że to syn jest winny . Dzwoiniłam juz na policję , poradzono mi napisać pismo , po którym skontaktuje sie ze mną dzielnicowy . Ale ja przede wszystkicm chcę ,żeby mój pies był bezieczny .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie, ze ciezko bedzie mu zapewnic bezpieczenstwo bez smyczy:(. moga czekac go inne zagrozenia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze macie jakieś swoje sposoby na odstraszenie takiego agresora ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj pies bedzie bezpieczny tylko w domu ewentualnie jesli zafundujesz mu ogrod :) niestety nie wszyscy maja swiadomosc, ze odpowiadaja za swoich pupili dowiedz sie, czy pies jest zarejestrowany zwyczajnie nakabluj na sasiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkamy na wsi , mamy obok wilkie pole , idelane do spacerów , kilka drug do niego prowadzi i mimo ,że czasmi spotykaliśmy sie z tym sąsiadem to wtedy jeszcze potrafił przywołać swojego pasa . Teraz facet sie wydziera - albo i nie - a pies robi co zechce i tak go nie sluchając . Z nikim innym i zadnym innym zagrożeniem sie nie spotkaliśmy - tylko z psem sąsiada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dróg :) sory . mam ogród , mieskzam na wsi - ale dlaczeg mam odmaiwiać psu tej przyjemności powąchania innych obcych smrodków ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odstraszyc psa, ktory tylko szuka okazji, zeby zaczepic innego? e chyba to sie nie uda smycz, lancuch i buda a do kompletu wlasciciela zeby psu bylo razniej :P a tak serio to nie patyczkuj sie z sasiadem moze on bije tego psa i ten po prostu musi odreagowac na innych psach, slabszych :) to natura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żeby było jane - ja nie mam pretensji do psa ale do właśćiciela . Bo żeby facet umiał zachować sieja mężczyzna a nie uciekać i chować sie w domu pokrzykująć na mnie tylko zza płotu to wszystko zostałoby pomiędzy nami . Ale ja znajdę sposób na jego psa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry paralizator jest drogi :( . Kup porządny gaz i gdy tamten pies zaatakuje, psiknij mu prosto w nos. Z pewnością ucieknie i jest szansa, że więcej się nie zbliży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wracać do rtematu - nikt nie spotkał sie z takim urządzeniem na psa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie krzywdz psa moze faktycznie jest zle traktowany rozpraw sie z sasiadem milego spacerowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślałam o tym :) problem jest tylko w tym ,ze pies atakujący zawsze próbuje gryźć mojego w podbrzusze - moze dlartego ,ze agresor to pies o połowę mniejszy i oczy po prostu ma pod brzuchem mojego . Syn mówi że paralizator to ok 30 - 50 ł ja tylko zastanawiam sienad skutecznością i żeby nie przesadzić . Nie chcę go zabić ale odstraszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u siebie to gośc by mógł powiedzieć gdybys mu na podwórko weszła. Wkurzaja mnie tacy ludzie - pies wyczuł słabszego i go eliminuje - dla psa to nawet zgodne z naturą - choć agresywne usposobienie tez się liczy. A jakbys miała swojego na smyczy to by się nie rzucił? Może sprawdź i w tamtej okolicy bierz swojego na smycz. dla dobra psa. Paralizatora nie używałam. Ale ostatnio jak mój pies zniszczyl mi cały ogródek - cała moja wielogodzinna praca poszła się......... to kupiłam obroże która razi pradem spa który wejdzie na określony teren. Kupiłam, sprawdziłąm jak mocno kopie - na sobie. I odłożyłam do szafki - nie jestem w stanie zrobić czegos takiego psu. I mysle że teraz czujesz wsciekłośc ale będziesz miała problem żeby tego użyć. W twoim wypadku zaopatrzyłabym się w gaz pieprzowy - nie musisz podchodzić za blisko agresora i nie zrobisz mu większej krzywdy a powinno to twojego uchronić przed atakiem. I masz prawo tego użyc przeciwko atakującemu was zwierzęciu - bo przecież możesz się również poczuć zagrożona skoro agresywny pies biega luzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piałam o tym już - nie skrzywdzę go o ile on nie skrzywdzi naszego psa . A z facetem poozmawiam poprzez policję . I nie zależy mi na jego uziemnianiu czy dokuczaniu mu - a tylko na tym zeby miał większy wpływ na to co sie dizeje z jego psami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gazem możesz spiknąć zanim zacznie gryźć - wystarczy ze się zbliży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chiałabym kupić coś takiego co wytrąci go z tej jego ścieklości , coś co kopnie , dokuczy na chwilę i być moze powtórzone skloni do tego ,zeby następnym razem omijać nas z dlaleka . A jego atak to nie jest sekunda - ten dizsiejszy trwał tyle , że zdąrzyłam obiić go kijem , wzywać ,pomocy, a przyleciał pies innych saśaidów któego też pogryzł ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mam labradorke ona tez w sobie nie ma agresji chodze z nia czesto bez smyczy nikt sie nie boi ,bo kazdy wie ,ze te psy sa jak dzieci.Ale juz raz sie suka amsttaf rzucila na moja ,moja walczyla szybko rozdzielilam.Nic sobie nie zrobily ta suka nawet na szczenie sie rzuca.Przykre pies z rasy raczej groznej a wlasciciele nie potrafili wychowac tylko glaskaja i pies taki niestety urosl.Bylam zla na tego psa ,ale nie skrzywdzilabym bardziej mialam ochote dac wlasciciela po ryju za to,ze taki pies nie jest na smyczy.Pies twojego sasiada nie jest wychowywany robi co chce,przykre,ale ,zeby nie skrzywdzic psa i moze go nauczyc ten gas bedzie najlepszy.Psinka popiszczy na pewno ,ale moze juz twojego i innego psa nie bedzie atakowac.Przez wlasciciela bez odpowiedzialnosci,musisz sie tak meczyc i do takich krokow Cie doprowadzil.Dzwpnilabym na policje ciagle itd nie dalabym za wygrana.i ten gas kup moze temu psu na dobre wyjdzie,bo dzis trafi na Ciebie a jutro na kogos kto go tak skatuje,ze biedny z winy swojego pana zdechnie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dobra , ale stosował ktoś z was gaz pieprzowy czy jakikolwiek inny w takiej sytuacji ? z jakim skutkiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gas dusi i piecze naprawde mocno.Pies bedzie zdezorientowany i moze byc jeden wielki pisk.Psiknelam kiedys w domu ,bo chcialam zoibaczyc jak dziala strasznie mocny.Musisz sie odsunac ze swoim psem dalej ,zeby was nie dosieglo chociaz na dworze inaczej sie rozchodzi psiak pocierpi ,ale wzroku nie straci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×