Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak rozwiazac bardzo trudna syt w rodzinie

Polecane posty

Gość gość

mieszkam poza krajem w Polsce zostali moi rodzice, oboje po 60 lat ale ojciec jeszcze pracuje. Mama choruje od lat psychicznie, najbardziej do szczescia potrzeba jej towarzystwa , zajecia a niestety jest sama. Mam tez doroslego brata , alkoholika ktory zneca sie nad rodzina od dawna. Aktualnie sytuacja wyglada tak, ze - brat bedzie mial odwieszone wyroki za znecanie sie i chcemy mu kupic mieszkanie z dala od domu ( byc moze bedzie potrzebna eksmisja ) - mama jest w coraz gorszym stanie, umiera z samotnosci, zamyka sie w swoim swiecie coraz bardziej - ja dusze sie poza Polska, nie umiem zyc normalnie wiedzac ze zostawilam mame samą, bez wsparcia( ojciec duzo pracuje, jest tez typem samotnika) W planach mielismy wychowanie dzieci w tym kraju, w ktorym jestesmy,Dysponujemy sporymi oszczedosciami , moglibysmy zbudowac dom w Polsce. Ale Moja mama nie wyprowadzi sie z miejsca zamieszkania , dla Niej jest to niewyobrazalna sytuacja.POniekad zmuszona bylabym wrocic do swojej miescimy, gdzie nie wiadomo co bedziemy robic razem z mezem. Bezroboscie jest spore, maz ma specjalistyczny zawod, prace moze miec dobra ale w duzym miescie. Co robic ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odciąć pępowinę. Strasznie się wikłasz w sprawy, które tak naprawdę nie są Twoimi sprawami. Rozumiem i doceniam, że chcesz się opiekować Rodzicami, ale spokojnie - nie na wszystko człowiek ma czas i możliwości. Chyba nie wyobrażasz sobie, że będziesz damą do towarzystwa Matki. Masz swoje życie, swoje sprawy, pewnie i tak bardzo dużo angażujesz się w ich życie, ale życia za nich nie przeżyjesz. Ucierpi na tym Twój związek, ucierpią na tym Twoje dzieci, cierpisz Ty sama. Poukładać sobie w głowie całą sytuację, pomyśleć, co tak na serio jestem w stanie zrobić z tego miejsca, w którym jesteś, przewartościować priorytety i uczyć się pomału żyć sprawami swojej rodziny. Oni tam dadzą radę, są dorośli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa dorosli, ale mama staje sie powoli starym dzieckiem, wymaga opieki. Za chwile i tak stane przed problemem co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odciąć pępowinę. Strasznie się wikłasz w sprawy, które tak naprawdę nie są Twoimi sprawami. Rozumiem i doceniam, że chcesz się opiekować Rodzicami, ale spokojnie - nie na wszystko człowiek ma czas i możliwości. Chyba nie wyobrażasz sobie, że będziesz damą do towarzystwa Matki. Masz swoje życie, swoje sprawy, pewnie i tak bardzo dużo angażujesz się w ich życie, ale życia za nich nie przeżyjesz x zszokowała mnie ta wypowiedź tak najłatwiej... mam nadzieję ze za 20 lat jej dzieci też się od niej odetną bo beda mieć swoje życie. sama mam matkę chorą, codziennie do niej chodzę, robię zakupy, sprzątam, pomagam w myciu...i co wg ciebie, to nie moja sprawa? też wolałabym mieć święty spokój, czasami nie wyrabiam, praca zawodowa, dzieci i matka. ale to moja matka i mnie potrzebuje! o jakiej pępowinie wy mówicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie dokąd zmierza świat? jak można napisać ze matka to nie twój "problem" a czyj? panstwa? ja uważam że autorka powinna wrócić, ma dobrą syt materialna więc na początek sobie poradzi. wybudujcie się w dużym mieście albo nieopodal i musicie przekonać rodziców do przeprowadzki. Myślę że to tylko kwestia czau. odciąć to się możesz od brata alkoholika ale nie od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze porozmawiaj z ojcem czy nei jest gotowy na przeprowadzke. Kiedy idzie na emeryture? Nei mozesz nic zrobic jesli z ich strong nei bedzie ruchu. Poki co pomoz Mamie i moze oplac jakas pania w jej wieku ktora bedzie dotrzymywac jej towarzystwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie coś za coś ty wracasz ale w zamian matka ma się przeprowadzić tam gdzie bedzie dla was praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co na to ojciec? Dlaczego zamierzacie kupic bratu mieszkanie? Za malo danych podalas, zeby cos doradzic... Na co choruje Twoja mama? Ja bym wynajela jakas osobe do pomocy- niby- a tak naprawde kogos, z kim mama moglaby pogadac. Jesli wracac to do wiekszego miasta, zeby maz mial prace- oszczednosci kiedys sie wam skoncza przeciez. Ale zawsze to blizej do rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wróciła ale tylko do dużego miasta a nie do jakiejś pipidówy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie mieszkam w sasiedztwie dwoch duzych miast, do kazdego około 40 km wiec mozna dojezdzac. Ale wiadomo ze lepiej mieszkac gdzies blizej. Ojciec chetnie przeprowadzil sie do nas, za granice ale mama jest problemem. Dla niej wyjazd dalej niz 5 km od miejsdac zamieszkania to tragedia , o podrozach, oswiedzaniu nas nie ma mowy, Staje sie coraz bardziej wymagajacym, starszym czlowiekiem. Choruje na schizorfenie i depresje, wszystkim sie przejmuje do potegi n-tej. Bratu chce kupic mieszkanie, zeby sie w koncu wyniósl, dal zyc rodzicom ale nie wiem czy to sie uda bez walki. A my pewnie dalibysmy sobie rade, maz moze probowac z wlasnym biznesem. Ale przyznam, ze plany mielismy inne. Kiedy wyjezdzalismy z tego miejsca to z myska taka, ze juz raczej nie wrocimy. Natomiast zycie kieruje tym inaczej, ja nie mam absolutnie nikogo w rodzine kogo moglabym poprosic o pomoc. I mam straszne wyrzuty suemian, bo tak - moglabym oplacac caly sztab ludzi , zeby opiekowali sie mamą. Ale wiem, ze ona na koniec zycia pragnie pobyc w naszym towarzystwie, wnukow. Nie ma sumiena tak sie odciąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamę do psychiatry, nadzorować podwanie leków, ie wchodzić w rolę powiernika, doamy do towarzystwa, tylko realna logiczna pomóc.Jak chcecie wracać to do duzego miata w pobliżu, jak wrócisz do małego miastecvzka i priorytetem będzie opieka nad rodzicami, rozwód, bo nie masz prawa marnować meżówi życia swoją rodziną.Pomoc owszem, ale nie jako cel główny życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mama jest pod opieka psychiatry. Rozwód z powodu choroby , utrapienia z rodzicami ? Mąz na szczecie ma inne poglądy na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz ma inne pogladay, ale jak go wciągniesz w sam żrodek swoich prblemó, spokojnie się jemu odwidzi. Zakładajć oddzielną rodzinę, myśłi się o przyszłości, soich sprawach, a nie pakuje w kanał,a ty chcesz sie gółwnie zajmować ratowaniem rodzimy. Moz ejeszcze za waszą kase chcesz bratu mieszkanie kupić, które jako alkoholic i tak w końcu strafi?Przecież ty bredzisz, anie myślisz logicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość121212
Autorko mówisz, że mąż ma inny pogląd na ten temat, ma bo jesteście daleko, macie oszczędności. Ale wyobraź sobie, wracacie do kraju, kupujecie dom, bratu mieszkanie, oszczędności szybko ubywa. Potem mąz zakłada firme, jak mu pójdzie różnie bywa, sama wiesz jak jest w kraju. Dopóki macie kase to i między Wami będzie dobrze, ale jak zacznie brakować pinięzy to mąz wypomni Ci to poświęcenie. Może faktycznie mąż ma super zawód, ale nie niekoniecznie po powrocie do kraju będzie dobrze zarabiał. Jeżeli chcesz wrócić do kraju, to zrób tak żeby mąz i dzieci nie ucierpieli. A jak bratu kupicie mieszkanie to będziecie go utrzymywali??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co na to Twoj maż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za głupi pomysł z kupieniuem mieszkanie dla brata, tówj maż jeśli się na to zgadza, jest totalnym frajerem.W żyiu bym własnyjej kasy nie wydała na mieszkanie dla alkoholika, czy ty dziewczyna masz wszystkie klepki w głowie, czy moze też wymagasz wizyty u psychiatry?Ztego co tutaj opisujesz, jak do tego podchodzi, to ty dla mnie normalna nie jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Wam sie wydfaje, ze eksmicja to takie łatwa sprawa ? chce usunac brata z domu, to źle ? chce mamie pomoc, zeby nie była sama to też źle ?? ja rozumiem logiczne argumenty, ze wracajać mozemy miec problemy z pracą ale zeby kasa przekresłala wiezy rodzinne ? coż, jestem staromodna.Byc moze nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ratuj rodzinę oddaj wszystko, co takim kasa, faktycznie jesteś i nie normalna i staromodna.To rób co chcesz, po co zakładasz temat, jak masz juz gotowy plan.w sumie ajk tówj maż na to wszystko wyrazi zgodę, to też jest nienormalny, wieć wszyscy się dobraliści i będziecie zadowoleni.Czyli kasa się niel,iczy, przyszłość się nei liczy, ratowanie rodziny to priorytet i ceł główny towjego życia. No i super, rob jak zaplanowałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, gdybym ja kiedys byla chora, stara to nie chcialbym od swoich dzieci usklyszec, ze sorry ale kasa bardziej sie liczy. Dziekuje za Twoja opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieliśmy podobną sytuację z teściową i też z bratem męża i postanowiliśmy ze nigdzie nie wracamy i nie będziemy psuc swojej rodziny i szczęścia. Tesciowa jak sama nie chce sobie pomóc to i my jej nie pomożemy a takiemu co zneca się nad rodziną to poza prawem nie pomoże nic. Kupicie mu mieszkanie to sprzeda i przepije i dalej będzie to samo, to bratowa musi coś z tym zrobić a nie wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracaj do miejscowości rodziców, przecież mama ciągle potrzebuje towarzystwa, nie będziesz chyba dojeżdżała i chyba nie pójdziesz do pracy w takiej trudnej sytuacji.Może akurat w chwili dojazdu , bądź pobytu w pracy mama będzie chciała z tobą pogadać.Kup mieszkanie bratu, oczywiście,razem z opłatami, bo inaczej przeciez popadnie w długi, warto też kupić brat jedzenie, przecież nie po to chcesz mu pomóc, aby głodny chodził.Za to co zostanie budujcie, dom, nie zwracaj uwagi na takie kwestii jak praca męża, co tam pieniądze, pomoc rodzinie i więzy najważniejsze. Nie miej dzieci absolutnie, przecież jako opiekunka mamy, nie bedziesz już miała czasu na swoją rodzinę, a chyba ie chcesz aby mama byłą samotna, nie to to wróciłas do kraju. Męża masz kochanego, dobry z nego człowiek, zrozumiał wszystko i nie protestuje, a to najważniejsze, poświecił się dla dobra twojej rodziny, to bardzo szlachetne. Przecież nie jesteś nienormalna, tak żyje masa ludzi, przecież nie tylko ty masz rodziców, każdy ma, i każdy wszystko poświęca, rzuca, byle im osłodzić starość. Zobacz ilu twoich znajomych z pipidówy nigdzie nie wyjechało, siedzą tutaj ze względu na rodziców, wszystkie dzieci wracają też z zagranicy, wiadomo, rodzicami trzeba się znając, to przecież normalne, każdy b tak robi.Warszawa też pustoszeje, ludzie rzucają pracę, mieszkanie sprzedają i nagminnie wracają do siebie na prowincję, bo bo jak rodziców zostawić, konieczny jest powrót.Wracaj nawet się nei zastanawiaj, rodzina najważniejsza, reszta to tylko dodatki, a bez pieniędzy przecież też mozna sobie świetnie poradzić jak się wszyscy kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak czytam ostatnie wypowiedzi to mi się wyłania obraz przyszłych polaków: domy opieki przepełnione starszymi rodzicami bo dzieci nie chcą psuć swojego szczęścia rodzinnego ....ludzie co się z wami dzieje???? a myślicie ż ejak autorka odetnie sie do rodziny, zostawi matkę na pastwę losu, to bedzie szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzic który wymaga aby dziecko rzucił wszysko i wracało do niegol jest nienormalny.Nikt nie mói, aby nie pomagać, ale są granice między pomocą a przekreśleniem szans na samodzielne życie. niejeden zwiażej się przez to rozpadł.Sama bym sobie nigdy nie darowała, jakby moje dzieci zmarnowały swoją przyszłośc,życie na to co moze zrobić pilegniarka za góra 2,5 tys zł w wersji na bogato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co majż zrobić ludzi któzry już ułożyli sobei życie za grtanicą, tam pracują , mają domy, dzieci?Wracać do rodziców, bo ci potrzebują pomocy?Olać włąsne dzieci, ich warunki życia, własnę przyszłość? Warto szukac takich rozwiazań, które najmnije kaleczą, a przyszłosci rodziny nie opiera się an dziadkach, a nwłąśnie na dzieciach.MNikt dziedkó pod most nie wyrzuca, ale wsztstko poświecić bo rodzice, to przecież przegięcie pały i jawne zaburzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie ze nie maszwyrzutow sumienia i poczucia obowiązku w stosunku do rodziców Ostatnio rozmawiałam ze znajomym i tez zszokował mnie podobnym wyznanie, z tym ze on jest w konflikcie z rodzicami bo ma schizofrenie Zastanów sie tylko co ty byś czuła gdyby wyniknęła sytuacja losowa i twój stan zdrowia wymagalby pomocy od innych, co czulabys gdyby rodzice lub dotychczasowy partner porzucił cię i pozostawił pod opika instytucji Nie czyn drugiemu co tobie niemile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno dyskutować z kimś o moralności kto tej moralności jest pozbawiony Bez uczuć, bez sumienia, empatii Powiedz jak widzisz swoje życie ? Po co c***artner skoro ma o tyle znaczenie o ile nie wymaga opieki i pomocy Po co rodzina, dzieci ? Chcesz nam wmówić ze splodzis zdzieci by mieć rodzine, ale gdy staniesz sie stara i schorowana to uznasz za normę ze pozostawia cię samotna ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, autorka jest tak zauroczona wizja przyjemnego spełnionego życia ze zupełnie nie dociera do niej ze jej młodość tez przeminie, szybciej niż to jej sie dziś wydaje I założę sie ze te slowa które dziś wypowiada o tym ze własne dzieci wychowa dla swiata jakoś zbledna gdy poczuje sie samotna i bezradna Zupełnie inaczej widzi sie świat mając 20 lat a inaczej gdy ma sie 25 lat wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zniszcz przyszłość swoim dzieciom, zafunduj mężowi życie bezrobotnego w Pipidówku, wydaj wszystkie oszczędności na budowę domu, którego i tak nie będziesz miała za co utrzymać, bo nie będziesz miała pracy - byleby mamusia miała towarzystwo - puknij się w łeb!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz znaleźć dla mamy jakiegoś dobrego domu opieki? Tam by miała towarzystwo ludzi w swoim wieku i profesjonalną opiekę. Takie domy kosztują, ale wierzę, że was stać. Pomyśl dziewczyno, wrócisz tu i co? Będziesz się opiekować starą, chorą psychicznie matką z którą będzie tylko gorzej? Wiesz ile taka opieka wymaga wysiłku i cierpliwości? Często jest ponad ludzkie siły. Jaki los chcesz zgotować swojemu męzowi i dzieciom? Zycie w Polsce za marne grosze? Liczenie każdej złotówki? I do tego kupno mieszkania dla brata pijaka - pewnie po chwili przepije, sprzeda i znowu zamieszka u twoich rodziców. Myśl dziewczyno, myśl bo żyjesz fantazją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 15.30 idelnie napisane.Niech autorka robi co che, jej zycie, jej sprawy, nie pierwsza córeczka fantastka roztzraska sobie tyłek o przeczywistosć, ale chcącemu nie dzieje się przecież krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×