Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KatkaKs

Małe zarobki równa się nudne życie czy aby zawsze

Polecane posty

Gość KatkaKs

Jestem biedna, ale mimo to staram się żyć ciekawie. Dlatego nie przekonują mnie ludzie, którzy uważają, że można prowadzić interesujące życie tylko wtedy, gdy się ma dużo kasy. To beznadziejny tok myślenia. Mam świadomość, że niektóre pasje wymagają dużych nakładów finansowych, ale jest też wiele innych, tańszych, które można śmiało rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie wy macie zdanie na ten temat? Zapraszam do dyskusji. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czarna79xxx nowy nick
jesli marzysz o podrozach a nie masz pieniedzy to raczej daleko nie zajedziesz,jesli lubisz dziergac na drutach to rzeczywiscie,mozesz sobie na to pozwolic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi podróżami nie do końca się zgodzę. Można podróżować, nie posiadając wiele pieniędzy. Oczywiście pod warunkiem, że ktoś lubi klimaty typu autostop, spanie w namiocie, gra na gitarze na ulicach w zamian za parę groszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do podróży, to akurat się nie zgodzę... no chyba że myślisz o pobycie w 5 gwiazdkowym hotelu i zwiedzaniu największych miast? Mając 1800zł razem z dziewczyną zwiedziliśmy Hiszpanię, Francję i Niemcy, podróżowaliśmy stopem, spaliśmy pod namiotem lub u ludzi którzy udzielili nam gościny, pomagaliśmy np. w ogródku lub w polu, a za to dostawaliśmy zapłatę, wyżywienie i dach nad głową. Za żadne skarby nie zamieniłbym tych wakacji na żadne inne, dzięki temu poznaliśmy ludzi i ich kulturę i po domu przywieźliśmy więcej kasy niż mieliśmy podczas wyjazdu, nie wyobrażam sobie wyjazdu do hotelu i siedzenie na tyłu na plaży lub szlajanie się po nocnych knajpach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja też kiedyś się bardzo bałam podróżować w ten sposób, ale wystarczyło, że się przełamałam i okazało się, że było warto. Jasne, istnieje pewne ryzyko, że trafi się na nieodpowiednią osobę, ale cóż, trzeba się odważyć. Na wszelki wypadek dobrze mieć gaz i znać choć trochę podstawy samoobrony, by móc uniemożliwić atak przeciwnika. Na szczęście do tej pory nie miałam żadnych przykrych sytuacji (a jeżdżę w ten sposób już prawie pięć lat). Czasami trafiają się jedynie tzw. gawędziarze erotyczni, ale ich nie należy się bać, tylko celnie zripostować. Oczywiście są kraje, gdzie bym się bała jechać, ale na razie zadowalają mnie głównie tereny Europy. Finansowo takie podróże wychodzą niedrogo (u mnie rekord to 300 zł, a wiem, że można i taniej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa: niskobudżetowe podróże są najfajniejsze. Nie sztuką jest wydać Bóg wie ile na podróż... sztuką jest podróżować, mając niewielkie pieniążki. Tylko, że ludzie nie chcą tego zrozumieć. Cóż, niech przynajmniej nie narzekają, że siedzą w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co to jest aktywny odpoczynek??? Na szczęście trafiłem na super dziewczynę dla której spanie w stodole czy namiocie to nie problem, pracy też się nie boi... dzięki takim podróżom, przynajmniej dowiadujesz się czegoś o świecie i ludziach, mieliśmy 2 dość niebezpieczne sytuacje we Francji, ale nawet bandyci bywają pomocni jak się ich przekona :) Leniwi i tak tego nie zrozumieją, kumpel był w Hiszpanii rok temu i całe 2 tygodnie przesiedzieli na plaży i basenie... super przeżycia, tym bardziej że niewiele pamięta bo pił na umór :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnie. Za granicą bywam głównie ze znajomymi, z kolei po Polsce często jeżdżę sama. To nie jest tak, że się nie boję. Boję się. Tylko byłoby głupotą, gdyby z tego powodu rezygnować. Na szczęście większość kierowców, których spotykam, jest naprawdę w porządku. Te liczne przejawy sympatii umacniają we mnie wiarę w to, że są jeszcze ludzie o dobrych sercach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, a ja wolę pozbierać przez 2 godziny trochę owoców, a za to nie płacić za nocleg, dobre domowe wino i lokalne jedzenie. Wolę trochę popracować i mieć jakieś wspomnienia z wizyt w innych krajach niż siedzieć na d***e w PL i narzekać jaka to ja biedna, bo nigdzie nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co w tym złego? To zawsze jakieś nowe doświadczenia. Ty siedzisz w PL i wyładowujesz frustrację na ludziach, którzy mimo przeciwności realizują marzenia. Przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba nie słyszałaś o tej 82-latce, która od 20 lat jeździ stopem. Wypada czy nie wypada... k****, śmieszni są ludzie, którzy mają takie dylematy. Życie jest zbyt krótkie, by stale się zastanawiać, co jest zgodne z przyjętymi normami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz siedzieć równie dobrze gdzie indziej i też być sfrustrowaną osobą, która nie potrafi pojąć, że są ludzie, którzy żyją inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zawsze lepiej jest siedzieć na d***e i narzekać, typowe bo takie Polskie, dlatego nie jeżdżę na wakacje z biurami podróży, bo przebywanie wśród Polaków za granicą, to obciach niesamowity, większego bydła w żadnym kraju nie uświadczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka znowu agresja. Szczerość po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak uważasz, trudno. Ja swoje zdanie podtrzymuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie agresja, tylko stwierdzenie faktów, a że ty tego zrozumieć nie możesz że inni korzystają z życia pełną piersią i nie boją się ryzyka, do tego starają się przekonać innych że nie trzeba być milionerem, aby spełniać swoje marzenia, to już inny problem... Dlatego jak nie masz nic do wniesienia do tego tematu, który jest jednym z fajniejszych, to nie musisz się wypowiadać i podcinać skrzydeł tym którzy chcieliby czegoś doświadczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leniwi i tak tego nie zrozumieją, kumpel był w Hiszpanii rok temu i całe 2 tygodnie przesiedzieli na plaży i basenie... super przeżycia, tym bardziej że niewiele pamięta bo pił na umór xxx chyba nie taki znowu leniwy,skoro na Hiszpanie i hotel zarobil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to taki problem zarobić 1500zł na wyjazd z biurem podróży? I co ma z tego wyjazdu? NIC... jedyne co widział to piasek i morze i nic poza tym, wywalać 1500zł żeby zobaczyć piasek i trochę wody, kretynizm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety są tacy ludzie, którzy wolą widzieć w życiu ciągłe ograniczenia. Bo nie wypada, bo co ludzie powiedzą, bo to niebezpieczne itp. Tak naprawdę to tylko ich strata. Dzięki Bogu są też osoby, które mają inny tok myślenia, co mnie bardzo cieszy, choć przyznaję, że niełatwo na nie trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zapomniałbym... widział jeszcze tysiące plażowiczów, bo był taki ścisk że co metr ktoś leżał na kocyku, dlatego większość czasu spędził na basenie :) SUPER WAKACJE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba ograniczać się do wylegiwania na plaży. Można też nieco zwiedzić, jeśli ktoś lubi. Co do wycieczek organizowanych przez biura podróży, to średnio mi się podobają. Są takie pozbawione spontaniczności. Osobiście nie przepadam planować tego, co chcę zobaczyć. Wolę pójść na żywioł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×