Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dekalogowata

Okazało się, że będę musiała uśpić kota.

Polecane posty

Udało jej się u koleżanki wyłuskać przez uchylone okno i spadła z 4 piętra. Nie udało się jej upilnować. Ma złamany kręgosłup, nie rusza tylnymi łapami i ogonem i wygląda na to, że niedługo mogą dojść przednie. Weterynarz powiedział, że nie ma szans na operację, że lepiej jej nie męczyć. Wychudła potwornie, sierść jej wypada garściami, jest po prostu źle. Rozstaję się z nią w poniedziałek. Mówię tylko zainteresowanym, którzy śledzili jej życie przez ostatnich kilka lat. Nie mam już siły płakać. Nie wiem czy wrócę na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten gość
Tylko się nie powieś przypadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda byłoby twojego młodego ciałka gdybyś sobie coś zrobiła a kota nie zakopuj tylko zostaw go mi to będę miał obiad z niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Alf
jest kot do zjedzenia?????????!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierżant Bury
Będzie transmisja online z uśpienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierżant Bury
"Nie wiem czy wrócę na forum." Grozisz czy obiecujesz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekonuję się, że nie warto. Bycie podłym w takiej chwili naprawdę cieszy? Przez ostatnie 3 lata siedziałam tu, bo nie miałam nikogo, komu mogłabym się wyżalić na swój sposób albo zwyczajnie cokolwiek z siebie wyrzucić, bo nikt nie chce. Teraz nie będę miała jej, a ona chociaż była. Mam dość, poddaję się, to nie ma już najmniejszego sensu. Ja nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę. Wszystko ją boli, kurczy się na leżąco. Chyba nie dam rady jej wziąć. Musze iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podszyw rozczarowany
miałaś mnie :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuję, wiem jak bsrdzo ją kochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BARDZO DOBRZE ZE USPISZ KOTA !! mozesz go sprzedac do chinczyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo ci współczuję... Skróć jej cierpienia :( na pewno było jej z tobą dobrze. Bardzo bardzo współczuję i życzę dużo siły. kiedyś ktoś powiedział, że zwierzęta wkraczają w nasze życie po to, by m.in. nauczyć nas radzenia sobie ze stratą.trzymaj się jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tej wszędzie pełno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopiero w takim temacie widać jakie z ludzi wychodzą gnidy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( czyli jednak koty nie zawsze spadają na cztery łapy. :( Trzymasz się jakoś Dek ? Czy potrzebujesz porozmawiać z psychologiem. Tak czy siak wyszło by Ci to na zdrowie. Chociaż nie!!! Jeszce by Cię uzdrowił i Twoje popaprane tematy znikły by na zawsze z czołówek Kafeterii. Zapłaczmy nad kotem :( ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby to chodziło o człowieka ubolewał bym strasznie ale jeśli chodzi o zwierzęta ; nigdy żadnemu zwierzakowi krzywdy nie zrobiłem ale w tej sytuacji bez problemu bym uśpił lub inny sposób pozbawił go życia Jestem facetem wychowanym na wsi i niejednego już świnka walnąłem w łeb i przerobiłem na kiełbasy wybiłem stada kur gęsi kaczek i innych stworów mimo to robiłem to tak zęby nie cierpiały i śmieszy mnie takie zachowanie jak pokazują w telewizji poturbowanego psa czy ledwo żywego kota konia jak troskliwie się nim weterynarze zajmują przestańmy się czarować to tylko chodzi o kase a nie jacy to dobrzy oni są i daje słowo ze nie jeden biedny zwierzak mniej by cierpiał gdyby go od razu uśpili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamień1234
ja również serdecznie współczuję. do frajerów którym jest do śmiechu: 'próżno repliki się spodziewasz/nie dam ci prztyczka ani klapsa./ nie powiem nawet "pies cię ****ł"/-bo to mezalians byłby dla psa.'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wirtualna śmierć wirtualnego kota opłakana wirtualnymi łzami wirtualnych nicków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja osobiście bym jej nie usypiał , jeśli ją kochasz . Na pewno nie bazował bym na opinii jednego lekarza . Skontaktuj się z doktorem Orłem z Krakvet - to świetny specjalista . http://www.krakvet.eu/ Kiedyś chyba na Animal Planet widziałem jak kot zupełnie dobrze radził sobie z niewładnymi tylnymi łapkami . Studenci zrobili mu taki jakby wózeczek z dwoma kółkami i mógł swobodnie się poruszać po mieszkaniu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona chce nowego kota po co jej popsuty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dek! Ronię łzę razem z Tobą. Tym bardziej, że w ostatnią sobotę moja roczna kicia wbiegła jakiemuś facetowi pod motocykl i wet stwierdziła, że ma krwotok i bardzo cierpi i..... Wyrok też zapadł. I chociaż to żadna pociecha i każde z nas stratę przeżywa inaczej.... Mogę powiedzieć, że wiem co czujesz. Trzymaj się! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój kot z osmego wyskoczył po czym... poszedł do Zetki dobierać się do mięsa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście nic mu nie było :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Deka odezwij się, zyeby już śpią. jak kotek? wiesz, ja wzięłam kiedyś z podwórka kotkę do weta, bo zauważylam, ze tak dziwnie chodzi jak wąż i unika skakania. okazało się, ze ma śrut w kręgosłupie! nic nie możnabyło zrobić. ale czas płynie i kocina daje radę, jakoś się to podgoiło czy zaroslo i nie widać, ze jest problem, może Twoja też jakoś się mimo wszystko wykaraska. dobrze ktoś radził, aby jeszcze jednemu wetowi ją pokazać. Napisz parę słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic mu nie będzie koty mają 9 żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nielognięty Dekiel
Kot żyje. Okazało się, że przez pomyłkę weterynarza-partacza z pewnej znanej lecznicy omal nie uśpiłam kota w "stanie używalności". :P Powolutku przywracamy czucie w łapinach i ogonie. Żre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dek@ jestem z wami:)trzymajcie się:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz. A tyle było nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×