Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość_tęsknota

Facet też ma uczucia!!

Polecane posty

Gość gość
główny bohaterze wątku ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora watku
Odniose sie do wszystkich Twoich wypowiedzi. Kobiety nie szukaja zlych facetow i nie tacy im imponuja, zwyczajnie na poczatku jest bajka a inne cechy wychodza po czasie, kiedy kobieta sie juz zaangazuje. Stad ten fenomen. Kolejna sprawa, moze gdzies tam sa tacy, ktorzy cierpia i tesknia ale moje doswiadczenie mowi mi raczej co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są tacy, ale co masz zrobić kiedy kobieta zrywa z tobą. Jakoś trzeba się pozbierać i żyć dalej. Inna sprawa, że jak w końcu zaczynasz układać sobie życie pojawia się była z pretensjami, że jest się nieczułym typem. I dlaczego nie wróciłem. Paranoja z wami jest. Dlaczego tak jest, że z jedna ma ciągle mnóstwo zastrzeżeń, ciągle coś nie tak, mimo że starasz się robić wszystko dla niej i cię zostawia. A inna też śliczna dziewczyna cieszy się z samej obecności sama się pyta czy kochasz tak normalnie i dobrze. Dla jednej jesteś nikim dla innej kimś bardzo ważnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci to świnie i nic tego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dalej małżeństwo. KAŻDY facet w małżeństwie na rzeka na swoją starą, że zołza, jędza, jedyne co robi to gada i ma wieczne pretensje. Można by pomyśleć, że biedni mężczyźni są zmuszani do zawarcia małżeństwa. Po prostu gdy osiągną pewien wiek, ktoś przystawia im pistolet do twarzy i mówi „Ożenisz się z tą kobietą; na razie jest miła i ładna, ale za kilkanaście lat będzie wstrętną tłustą babą, której jedyną rozrywką będzie uprzykrzanie ci życia." I oczywiście każdy mężczyzna się żeni, wbrew jego woli. Jesteście tacy biedni, naprawdę. Zmuszają was do wikłania się w te cholerne związki. Przecież nigdy byście tego nie zrobili z własnej woli. Rzecz jasna, to że żona utyła nosząc, a potem rodząc wasze dziecko upoważnia cię do zdrady, w końcu masz PRAWO mieć w domu zgrabną dupcię; jeśli jej nie masz, to możesz tego szukać na boku. Jeśli stała się zgorzkniała i marudzi to oczywiście tylko i wyłącznie jej wina, wy jesteście ZAWSZE w porządku, w 100%. Jesteście tylko niewinnymi, bezwolnymi ofiarami tych wstrętnych potworów kobiet, które chcą was usidlić i zniszczyć, to ich jedyny cel w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie to kobiety są tymi złymi lecą na pieniądze i pozycję, wykorzystują was. Szkoda tylko, że jedyne kobiety, na jakie zwracacie uwagę to śliczne laseczki z idealnymi dupkami. Nie dość, że jesteście głupi,to jeszcze kompletnie naiwni. One doskonale sobie zdają sprawę z tego jak wyglądają i co mogą dzięki temu zyskać. Dlatego was doją jak się da. A potem płacz, że wszystkie kobiety są takie same. Ale na te brzydsze i normalne już nie łaska spojrzeć, prawda? Nie ma zgrabnego tyłeczka i dużych cyców, nie ma zainteresowania. Tak jakby kobiety narzekały, że piękny przystojniaczek je tylko wykorzystał i zostawił, ta sama logika. Niestety, w waszym przypadku nie tylko przystojni faceci tacy są, jesteście tacy wszyscy grubi, chudzi, ładni, brzydcy, biedni czy bogaci wszyscy przekonani o własnej wyższości.Twierdzicie, że wielu z was jest „porządnych" według was porządny facet to taki, który ma rodzinę, zarabia na nią i spędza z nią trochę czasu. To już według was szczyt bycia świetnym facetem. Wystarczy nie bić kobiety i nie chlać, spłodzić kilkoro dzieci i pracować taki facet to już bohater. Nieważne, że tak naprawdę gardzi swoją kobietą, ma ją za głupszą i gorszą, zdradza ją (oczywiście koledzy go kryją, to tzw. „męska solidarność") i jedyne na czym mu zależy, to mieć posprzątane i ugotowane oraz mieć wystawioną d**ę do poruchania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej małżeństwo. KAŻDY facet w małżeństwie na rzeka na swoją starą, że zołza, jędza, xxx Nie generalizuj. Ja nie narzekam :) Wręcz przeciwnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wprost nienawidze mezczyzn w zasadzie każdy jest jednakowy-beznadziejny, egoistyczny prymityw. Tylko niektórzy nieźle się z tym kamuflują i nie widać tego na pierwszy rzut oka... z czasem wszystko wychodzi... kobiety to dla nich jedynie obiekty seksualne, NIGDY ich szczerze nie obchodzą uczucia i zdanie kobiety. Są z nią tylko dla seksu albo z przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wprost nienawidze mezczyzn xx To masz kłopot i to duży . Teraz piszę serio .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie mam kłopotu. Niby jaki? Za kobietami tez nie przepadam, w ogóle ludzie mnie męczą i są przeważnie tępi. Chociaż jak ktoś potrafi widzieć więc niż reszta to może byc faktycznie kłopot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wierzyłam, że mężczyźni mają uczucia... ale teraz chyba już nie wierzę-bo ktoś, kto zdawał się być wrażliwym, czułym facetem zmienił front i brutalnie obszedł się z moimi uczuciami. A w zasadzie coraz bardziej pokazywał, że nic go nie obchodzą. Byłam ciepła, czuła, wspierająca, akceptującą i co? czy mężczyźni mogą ranić bo sami zostali zranieni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autora watku
Ja jestem sliczna i staralam sie bardzo byc dobra. Nie, nawet sie nie staralam. Taka jestem. Nie robie awantur, nie obrazam sie, staram sie zrozumiec, nie mam nic przeciwko wypadom z kolegami, o zgrozo nawet powiedzialam ze to ok, ze chce sie spotkac z byla, w koncu tyle ich laczylo. Mialam zaufanie. I nagle zerwal ze mna mowiac ze chce szukac milosci swojego zycia. Dopiero po rozstaniu zrozumialam jak malo dla niego znaczylam. I zapewniam Cie, ze on nie teskni. A jesli jakis facet cierpi po rozstaniu to znaczy ze ona go rzucila. Odzywa sie wtedy instynkt zdobywcy. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla facetów trzeba być zimną suką, oni niemal nigdy nie szanują dobrych, kochających wyrozumiałych kobiet. Są jak zwierzęta-trzeba ich tresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spierdalaj szmato, trenować to możesz własną cipę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autora watku dziś Ja jestem sliczna i staralam sie bardzo byc dobra. Nie, nawet sie nie staralam. Taka jestem. Nie robie awantur, nie obrazam sie, staram sie zrozumiec, nie mam nic przeciwko wypadom z kolegami, o zgrozo nawet powiedzialam ze to ok, ze chce sie spotkac z byla, w koncu tyle ich laczylo. Mialam zaufanie. I nagle zerwal ze mna mowiac ze chce szukac milosci swojego zycia. Dopiero po rozstaniu zrozumialam jak malo dla niego znaczylam. I zapewniam Cie, ze on nie teskni. A jesli jakis facet cierpi po rozstaniu to znaczy ze ona go rzucila. Odzywa sie wtedy instynkt zdobywcy. I tyle xxx Dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo jak ty autorze , od 5 lat tesknota i niechęć do nowych znajomości ,a latka lecą , cóż ,skoro on nie -będę sama ,nie bede na siłę w związku bez uczucia . Serce pali się raz. co to znaczy "jedyna miłosć życia musiałem poświęcić" możesz sprecyzowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
female20 i 02:14 Jestem lekko po 30-stce. ;) X nr 7 Niestety masz dużo racji w tym co piszesz. Ja za dużo analizuje, ale ma to też czasami swoje plusy. X Ostródzianka Niestety wiem o czym mówisz. Też to mam. :o Dziewczyny słuchajcie... faceci czasami też szukają tej jednej jedynej, która wniesie w ich życie wiele dobrego. Chodzi tu przede wszystkim o osobowość, no łatwo dziś spotkać zadbaną i ładną kobietę, trudniej się jednak z nią dogadać i w ty cały ambaras... żeby dwoje chciało na raz. ;) Pomyślcie, o tym w ten sposób, że gdzieś tam jest ktoś kto podobnie jak wy szuka swojego szczęścia i nie wszyscy są źli. X do autora watku Zapewne masz rację, ale wedle tego co ja widzę, to wydaje mi się, że ludzie, w tym i kobiety ;) popełniają pochopne decyzje. Ja zanim się zakochałem w tej o której pisałem wcześniej upłynęło około roku. Pierwsze pół roku wstępnie ją poznawałem, pół starałem się nie dopuścić do siebie tego co we mnie się budziło. Kolejny rok walczyłem sam z sobą, a ona pokazywała mi jaka jest i to mnie utwierdzało w trafności moich uczuć. Potem jednak wyszła za mąż, a ja uciekłem. To był czas silnych relacji, emocji, obaw, łez, zaprzeczania i negacji. Zapytacie dlaczego się tak broniłem przed tym uczuciem. Odpowiedź jest banalna, miała kogoś i nie chciałem niszczyć tej relacji. Tymczasem współcześni ludzie zdaje się, że to co winno trwać przynajmniej rok streszczają do 2 tygodni. Relacje nabierają tępa i szybko się kończą. Nic w tym dziwnego skoro narzucają sobie takie tępo pomijając wiele istotnych rzeczy. Np. Boicie się opowiadać o swoich poprzednich relacjach, o przeszłości. Dlaczego? Jeśli jesteście dobrzy i nie macie nic do ukrycia w znaczeniu postępowaliście zgodnie z tym co podyktowało wam sumienie i wasza moralność, to nie macie się czego wstydzić. Tymczasem niektóre związki są jak butelka piwa wypita w pośpiechu. Na początku jest ciekawość jak to będzie smakowało, fajne opakowanie, otwieramy kapselek i potem jest pierwszy łyk. Różnie to bywa, ale z każdym kolejny zazwyczaj jest lepiej przynajmniej na początku i pojawia się lekkie upojenie, a następnie przyzwyczajenie. Szybko piwko się kończy i zostaje ból głowy. Niby tylko jedno, a daje kopa. :P X 07:19 Dokładnie tak i o tym mówiłem między innymi. Kobiety czasami powinny mieć pretensje do samych siebie, bo niejednokrotnie ich zachowanie doprowadza do tych niepożądanych sytuacji. Tu nie chodzi o wielką adorację i komplementy. Normalna, zdrowa relacja jest dziś na wagę złota. Bez podtekstów, złośliwości, gierek, sondowania, sprawdzania, oceniania każdego kroku i patrzenia na ręce. X 09:34 chrum chrum... :) X 09:37 Skarbie, mam 2 starsze siostry i mają od dawna swoje rodziny i wiem jak to wygląda od tej strony. Wiesz ile razy narzekały na mężów? Wiesz ile razy chciały rozwodu. Najlepsze jest to, że marudzą za ich plecami głównie mamusi, a ja przy okazji słyszę co się dzieje. Więc nie mów, że faceci narzekają, bo to domena kobiet. Nie przeczę jednak, że faceci są święci, ale widzę, że często kobiety starają się przed ślubem, a po ślubie starają się przejąć pałeczkę i dominować w związku pokazując swoje prawdziwe oblicze. Mało tego często związki są dziś podyktowane tak zwaną "wpadką', która zmusza ludzi do pewnych kroków i są tan naprawdę z sobą, z przymusu. Jedno jest pewne gdyby ich relacja była normalna zamiast drzeć ze sobą koty zaczęli by wypracowywać pewien kompromis. Miłość to dawanie a nie branie. Miłość to zaufanie, szacunek, wiara, nadzieja i kompromisy. Miłość to nie bajka... ale może się nią stać. Wystarczy, że kochamy prawdziwie, a o to, to już niezwykle trudno. A gdy już kochamy to powierzchowność jest mniej istotna niż dusza, bo uroda przemija, pozostaje jednak wnętrze i dusza, którą powinniśmy kochać. Miłość do doświadczenie duchowe, a nie cielesne. Zakochany facet i szczęśliwy zrobi dla kobiety wszystko, łącznie z poświęceniem własnego życia. Dziś jednak ludzie zaspakajają się substytutami, bo nie mają czasu na szukanie prawdziwego uczucia. Mój znajomy ma żonę i ze względu na chorobę po ślubie znacznie utyła. Nie opuścił jej. Maja dziecko i są chyba szczęśliwi. Kłopot polega moim zdaniem często w tym, że kobieta jest wielowątkowa i oczekuje od faceta tego, że ten sam wszystkiego się domyśli. Ona nie ułatwia mu zadania i ma pretensje o to, że nie jest na tyle bystry by się domyślić. Do faceta często trzeba walić prosto z mostu i być po prostu szczerym. Związek to nie zabawa w zimne ognie. Tu nie dąży się do trafienia przeciwnika. Emocjonalność kobiety często może być niezrozumiała dla faceta. Tak samo jak prostota mężczyzn dla kobiety. Lecz my lubimy klarowne i jasne sytuacje. Można by tak debatować bez końca. X 09:39 Kolejny potok słów i wylewanie żali.... Jestem po 30-stce, nie podobają mi się wypacykowane lalki z tona tapety na tym co nazywają twarzą. Nie cierpię wyzywających strojów, które pokazują, że kobiecie brak wstydu. Moja miłość, zresztą jedyna przez całe życie była zwyczajną szarą myszką i przyznam się, że na początku mi się nie podobała, ale z czasem zyskiwała w moich oczach i pokochałem ją jako kobietę, jej osobowość i styl bycia. Dopiero po jakimś czasie dostrzegałem w niej kobietę w sensie fizycznym i zaczęła mnie pociągać... Mało tego, to co normalnie uchodzi za wady ja uznawałem za zalety, bo ubogacały ją i sprawiały, że nie była nudna tak jak te pseudo laleczki prosto z żurnala dla dorosłych chłopców. Ludzi kocha się za ich wady a docenia za zalety. Jeśli nie zaakceptujesz kogoś takim jaki jest i chcesz go zmieniać to nie dziwie się, że wszystko się sypie. Męczy mnie już takie naskakiwanie.... Zraniona kobieta jest jak lwica chora na wściekliznę... kąsa wszystko co ma w swoim zasięgu. Współczuję Ci i poniekąd rozumiem, ale takim sposobem nigdy do niczego nie dojdziemy. Możesz warczeć ile chcesz, ale prawda jest taka, że to krzyk o pomoc. Ewidentnie cierpisz, ale nikt Ciebie nie uleczy jeśli sama nie zechcesz. Mam podobnie, ale nieco już ostygły moje wojownicze zapały. Starzeje się chyba. :P X 09:49 Każdy żyje jak chce i nikt nie każe Ci się wiązać na siłę. Jak ja zacząłem się o kogoś troszczyć i pytać o zdanie, to ewidentnie czułem, że taka sytuacja nie jest normalna. Problemem było nawet wybranie lokalu gdzie można było by posiedzieć. Dziwnie tez było odbierane to, że zależało mi na zdrowiu tej że osoby. Doszedłem do wniosku, że kobieta oczekuje przede wszystkim by to mężczyzna przejął inicjatywę i decydował. Tego od nas oczekujecie, byśmy niejednokrotnie decydowali za was. Inaczej powiecie, że jesteśmy słabi i nie potrafimy podjąć prostej męskiej decyzji. Tymczasem jak przekazujemy wam inicjatywę to zaczynają się czasami komplikacje. Jak już wcześniej wspomniałem jesteście czasami zbyt wielowątkowe. Facet zazwyczaj jak się stara to zostaje totalnie olany, a starcie wygrywa ten co jest obojętny i tak było w moim przypadku. Nie twierdzę jednak, że skoro ja tak miałem to wszystkie kobiety są takie same. Może ktoś by to docenił, może w innej sytuacji ona tez by to doceniła. Stało się jednak tak jak się stało i nic na to nie poradzimy. X 09:52 Owszem większość ludzi jest tępa, ale warto być czasami wyrozumiałym i dostrzec w nich coś więcej. Pochylić się nad ich losem i zastanowić dlaczego tacy są. Ocenić i skrytykować jest najłatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorze wydajesz sie byc fajnym facetem, ale to też pewnie jakaś maska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
10:06 Ja miałem podobnie z kobietami. Każdy dźwiga swój krzyż. Nie każdy jednak jest taki sam. Nikogo nic nie usprawiedliwia. Wszystko jest jedynie efektem doświadczeń i naszych emocji. Może on nie chciał Twojej pomocy i jasno dawał Tobie to do zrozumienia. Ja np. miałem tak, że zakochałem się w kobiecie, która była zajęta i potrzebowałem od niej się odseparować by uspokoić swoje wnętrze. Tymczasem ona chciała mi pomóc i wspierać. Oferowała mi swoja przyjaźń, ale ta dawała mi nadzieję na coś więcej. Złudzenie trwało do ślubu, a frustracja i emocje narosły do takiego stopnia, że mało brakowało... Dlatego uciekłem niczym zraniony pies, który kąsa wszystko co chce się do niego zbliżyć. Często nie widzimy sygnałów, które ktoś nam wysyła i potem takie są tego skutki. Powinniśmy uszanować czyjąś wolę mimo iż czasami się z nią nie zgadzamy. To trudne, wiem, ale jesteśmy tylko ludźmi, a nasza sfera emocjonalna bywa nieprzewidywalna nawet dla nas samych, bo wszak nikt z nas nie wie jak zachowa się w danej sytuacji. Dziś troszkę żałuję swoich reakcji, ale nie cofnę czasu. :o Mogę tylko prosić Boga o wybaczenie i mieć nadzieję, że ona jest już szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autora watku Może własnie byłaś za dobra w tym znaczeniu, że pozwalałaś mu na wszystko. Jedno co mnie dziwi w tym wszystkim to fakt, że nie masz sobie nic do zarzucenia i twierdzisz, że jesteś piękna i dobra... to strasznie podejrzanie brzmi. Warto mieć odrobinę dystansu do siebie. Ponadto nie ma tak, że tylko jedna strona jest winna. Ludzi łączy swego rodzaju mentalność, osobowość, wspólne relacje są jak cement. Może tego zabrakło. Nie wystarczy by kobieta była piękna i facetowi pozwalała na wszystko. Może nie mógł nawiązać z Tobą głębszych relacji, które są potrzebne. Jesteś doskonałym przykładem tego, że facet szuka czegoś więcej w kobiecie i śliczna okładka to za mało. Często kobiety dziwią się, że te zwyczajne, pospolite, czasami nawet brzydkie szybciej sobie znajdują męża niż te śliczne i zadbane. Może po prostu maja piękne wnętrza i osobowość, która ich scala. Może też tego szukają w mężczyznach, a tym samym są mniej wybredne jeśli chodzi o ich powierzchowność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
gość dziś to była moja wypowiedź.... ;) Zapomniałem ustawić nick.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
10:56 Jesteś w błędzie... Czasami kobiety są takie słodkie, że aż mdli. W tym znaczeniu, że nie wolno przedobrzyć ani w jedna ani w drugą stronę. Za słodka źle i za gorzka też źle. Tu chodzi właśnie o wypośrodkowanie tego wszystkiego. O normalne zdrowe relacje. Jak ktoś nam ciągle słodzi i to nie ważne czy facet czy kobieta to stajemy się podejrzliwi do tej osoby i zaczynamy podejrzewać, że nie jest do końca z nami szczera. Budzi to w nas podejrzenia i słusznie, bo może to być taki sygnał, który wysyła nam podświadomość. Facet to nie niemowlak, z którym trzeba się cackać, ale oczywiście czasami i on potrzebuje czułości. Tak jak psa można nas zagłaskać na śmierć. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
10:59 Tylko bez takich... Tego typu obelgi to można sobie wykrzykiwać na podwórku. Tutaj jesteś moim gościem i postaraj się uszanować moje zasady. ;) Bez wulgaryzmów i przekleństw poproszę! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
11:05 Jedyną miłość mojego życia musiałem poświęcić, czyli uszanować jej wybór i puścić ja wolno. Mimo emocji, które mną targały, a może własnie dlatego, że mną targały odejść. Tym samym pozwoliłem by wyszła za kogoś kogo jak twierdziła kocha, w co ja powątpiewałem. Miałem ku temu swoje powody. Tak czy inaczej zmuszać nikogo nie mogłem do tego by mnie pokochał. Zresztą wszak miłość to dawanie, a nie branie. Skoro sądziła, że to właśnie u jego boku będzie szczęśliwa to i ja będę szczęśliwy. Choć muszę do tego szczęścia jeszcze trochę dojrzeć. Poświęciłem miłość, czyli uwolniłem ją od siebie. Poświęciłem swoje uczucia w imię wyższego celu, w imię jej szczęścia. Może nie wszystko co zrobiłem było poprawne, etyczne, moralne i książkowe, ale to była tak ekstremalna sytuacja dla mnie, że i tak dobrze się stało, że z tego wyszedłem. Było ze mną bardzo źle... pod względem psychicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawy z Ciebie człowiek autorze gdzie się tacy uchowali? Jesteś psychologiem, głebokie analizy i rozmyślania pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
11:15 Człowiek jest tylko człowiekiem. Owszem to jest jedna z moich masek, które pokazuje ludziom, ale tylko tutaj, tylko w Internecie. W życiu codziennym wstydzę się tej maski i jej nie zakładam. Boje się, że mnie wyśmieją. Tutaj mogę być anonimowy i nikt mnie nie znajdzie jeśli mu na to nie pozwolę, a uwierz mi nie pozwolę. :) No chyba, że ktoś sprawdzi moje IP i zacznie się dochodzenie. Haha... i tak pomyli się o jakieś 100 km. IP bywa czasami niczym fatamorgana. Trzeba by było chyba mieć niezłe układy by mnie odszukać. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
11:42 Nie jestem psychologiem, a uchowałem się w zaciszu swoich myśli. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego ze faceci maja uczucie,u nich uczucia właczaja się dopiero jak jest na popatrzeć sami jestescie sobie winni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mówiłam prosto z mostu czego oczekuje, nie czekając aż się domyłśi, czasem mówiłam jak mi cos nie pasuje ale też dużo chwaliłam i co? usłyszałam że tylko mam pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_tęsknota
11:46 Mówisz o popędzie, ale mimo iż facetem targają jego jakieś tam wewnętrzne żądze, to jak trafi na odpowiednia kobietę potrafi okiełznać ten popęd do innych. Wiem z własnego doświadczenia, że gdy się zakochałem przestałem dostrzegać inne kobiety. Patrzyłem, ale były mi obojętne i liczyła się tylko ta jedna, w moich oczach wyjątkowa. Facet jeśli będąc w związku dostrzega inne kobiety i się nimi interesuje, to znaczy tylko jedno, nie kocha. Owszem na początku może się liczyć tylko powierzchowność dla niego dlatego tak ważne jest byście od razu nie pozwalały mu na wszystko tylko dały siebie poznać od strony osobowości. Tymczasem czasami zdaje mi się, że pędzicie na oślep przed siebie nie zastanawiając się nad konsekwencjami. Związek to nie wyścigi końskie na Służewcu. :P Jak się faceta przytrzyma to wyjdzie na czym mu tak naprawdę zależy, na okładce czy na prawdziwej relacji. Nie dajcie sobie wmawiać, że tylko w ten sposób uda wam się zatrzymać przy sobie faceta. To zawsze może poczekać na potem i zapewne będzie cudownym uwieńczeniem waszej relacji. Budujcie związek na skale, nie na wydmie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×