Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wytrzymam z córką.

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż dzisiaj o 6 rano wyjechał na zgrupowanie. Przez 1,5 miesiąca był cały czas w domu. Dzisiaj córka przyleciała rano i wpadła w panikę. Płakała, krzyczała, a to wszystko bo taty nie ma. Czyli się zaczęło. Rano śniadania znów nie zjadła. Teraz zawiodłam ją do przedszkola. Oczywiście spóźniona, bo ona się nie ubierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co ja robię źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie robisz zle,takie zachowanie to okres przejsciowy musisz przeczekac i przecierpiec ;) Zacisnij zeby tlumacz na spokojnie(wiem ze trudno) ze tata niedlugo wroci,albo zajmij jej mysli czyms innym zorganizuj fajnie czas zabiez ja na lody plac zabaw itd.No dzieci bywaja trudne i czasami ma sie ochote je w kosmos wyslac wiem cos o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez 1,5 miesiąca to było dziecko anioł. Męża nie było 3 godziny i już placz. Brakuje mi sił, mam ochotę płakać z bezsilności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz, ze jak sie nie uspokoi to tatuś nigdy nie wróci a ty ją oddasz do domu dziecka :) zawsze działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe kiedyś jej powiedziałam tak, ze jest nie grzeczna i tatuś nie wróci, odpowiedziała mi , ,Tatuś nigdy by nie zostawił swoich księżniczek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz,że bez problemu znajdzie sobie nowe grzeczne księżniczki.Ja się nie cackam w spokojnie długie tłumaczenie, powiem krótko , ze ma być spokój, bo mi głowa już pęka od tych ryków, jak nie zaraz zabieram zabawki , nastawiam minutomierz, pokazują ile mają czasu an ogarnięcie i czekam, jak dalej się leją, albo ryk trwa, zabieram po jednej zabawce podczas kolejnych minut, jest panika wycie, a ja dalej swoje, po zabranej 3 zabawce, przepraszają, obiecują,ze to ostatni raz.Zawsze działa. Odzyskanie zabawek to droga bardzo trudna, trzeba się postarać, czyli nie opłaca się dopuszczac do takiej sytuacji. Nie obchodzi, mie czy to stresowo czy bezstresowo, ale działa, a moje dzieci się ogarniją, a tego najbardziej pragnę jak jest taki ryk,ż enie słyszę swoich myśłi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem powinnaś się zagłębić w konflikt a nie tylko chce mieć św spokój. dzieci są różne i to które ma słabszy charakter wciąż ustępuje i potem tak mu zostaje w kontaktach z innymi dziećmi. bo żeby sie dogadały ktoś musi się poddać i odstąpić od swoich racji.... a być moze właśnie on ją ma naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie nie boję się, bo nie ma z kim. Drugie dziecko dopiero w drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa z 11:32 dobrze że masz jakies metody i przede wszystkim nie bijesz dzieci ale takie wkraczanie pt nie wazne co się zdarzyło, kto zaczął i ucierpiał a ma być tak jak JA chcę jest mało wychowawcze. Nie uczy dochodzenia swoich racji tylko podporządkowania się silniejszemu czyli w tej syt tobie... bo jesteś większa, silniejsza i zabierzesz zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być nie bije się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale moje dzieci sa pod moją opieką i mają się podporządkować, u mnie nie ma demokracji, bo nie sa dla mnie partnerami do dyskusji mają 3 i 5 lat.Gdybym wdawała sie Nimi w rozmowę, to by to trwało wieki i ciąlge ktoś by czegoś chciał.Owszem dużó z Nimi rozmawiam, tłumacze, ale w sytuacji jak opisałam, ptrzerywam to krótko.To nie jest czas na tłumaczenie, bo Dzieci sa podderwrwowane, niespokojne, prowadzą ze sobą konflikt.ucinam, egzekwuję spokój, póżniej na spokojnie tłumaczę. U mie mie ma przegadywanie się, jak jest spór, klótnia, ryki, bicie rekacj ma być szybka, nie pzreciagam takich chwil.Nagradzam obcice za dobre zachowanie, a za złe są kary jak zabranie zabawek, nie ogladanie bajek itp. Wygaszam im nipoprawne zachowania, a wzmacniam pozytywne,Działa. Jaki sens ma prowadzenie dyskusji z wyjącymi dziećmi?Dla mnie żaden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym rozwiażywała spory, kto zacząc, kto winien, nic innego bym nie robiła, tylko wysłuchiwał skarg. Mają odpowiedzialnosc zbiorową, ma być spokó, niewazne kto zaczyna , ale kara będzie wspólna Częściej cierpi syn, ale nauczył się,z ejak sistra zaczyna, oddala się, odchodzi, nie podejmuje reakcji.Dzieci muszą wypracować sobie rozwiazania, bo inaczej skaczą sobei do gardeł o tabliczką czekolady.Nie mam najmnijeszego zamiaru niczego zmieniać, bo ma mspokó i panuję nad Nimi w domu, jak i w mijscach publicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 11.58, 11.59 działasz bardzo profesjonalnie, masz wykształcenie pedagogiczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zajmij ją jakimiś zabawkami dla dziewczynek, które odwrócą jej uwagę. Jak tato wyjeżdża to postaw jej przed łóżkiem w nocy wypaśny domek dla lalek albo coś? jak go zobaczy, to nawet nie zauważy, że go nie ma. Zobacz tutaj http://www.rajmalucha.pl/dziewczynek-c-26.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może warto pójść do psychologa? Teksty w stylu "jak się nie uspokoisz to cię oddam" będą miały straszny wpływ na psychikę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×