Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam 25 lat i jestem strasznie poważna z natury

Polecane posty

Gość gość

W sumie wcześniej też tak byłam... Zawsze czułam się starsza od rówieśników i nosiłam w sobie dziwną melancholię, która nie pozwalała mi być w pełni beztroską. Teraz mam 25 lat i niestety jestem wiecznie spięta i nie umiem niczym się naprawdę cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przerabane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy coś ze mną nie tak? Czy to normalne, że będąc młodą jeszcze całkiem młodą osobą ciągle rozmyślam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez taka jestem ,kwestia wychowania i charakteru.ciezko jest nam sie rozluznic i zrelaksowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tak. Rozumiem, że też lepiej dogadujesz się z osobami starszymi od siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę, że ten temat zmierza do wyznania, że poznałaś dużo starszego faceta (oczywiście zonatego) i chcesz się pousprawiedliwić, bo przecież to nie twoja wina, że nie dogadujesz się z rówieśnikami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam znajomych w moim wieku wszyscy sa starsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam też, że przez to, że mam taką naturę, mam problem z poznaniem odpowiedniego chłopaka. Wielu chłopców w podobnym wieku woli jednak bardziej przebojowe, wesołe dziewczyny, mnie z kolei odbierają jako grzeczną i cichą, a co za tym idzie, bezbarwną. Mam oczywiście jakieś grono kolegów, którzy mnie lubią i szanują, ale też na tym się kończy. Smutno mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja o sobie mowie ze mam stara dusze, nie martw sie, prawdziwa radosc znajdziesz lecz bez tzw glupawki, uwierz jest z tego wiecej korzysci niz myslisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poszukaj sobie starszego faceta - proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mezczyzni niekoniecznie szukaja tych przebojowych ,trafisz natego co cie doceni.jestesmy osobami odpowiedzialnymi jeszcze pare lat i sie przekonasz ,ze taki charakter to nie wada tylko zaleta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie. Owszem, zdarzały mi się zauroczenia starszymi od siebie facetami, ale miały one jedynie przelotny charakter. Zresztą nie była to jakaś kolosalna różnica wieku - góra 10 lat. Zdarzali się panowie w związkach (żaden z nich nie był żonaty, chodziło więc o dziewczyny), ale jako osoba wierna swoim zasadom moralnym nigdy nie próbowałam zalecać się w ich kierunku. Temat powstał raczej z powodu rozżalenia, że młodsi bądź rówieśnicy nie interesują się mną jako kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz jest 4 lata starszy i dogadujemy sie bardzo dobrze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz duzo dobrych kolegow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym siebie słyszała. ;) Też mam- jak to trafnie ujęłaś- starą duszę. Jestem bardzo romantyczna, sentymentalna, wrażliwa i refleksyjna. Bliższe są mi wartości wyznawane przez ludzi z pokolenia moich rodziców (a przynajmniej wtedy dominujące) i czuję silną więź z przeszłością. Czasami śmieję się, że pomyliłam czasy, w których miałam żyć. Odkąd pamiętam, zawsze byłam bardziej szanowana i lubiana przez osoby ode mnie starsze, z którymi miałam też więcej tematów. Nie zawsze natomiast przez ludzi w moim wieku. Najbardziej boli mnie odtrącenie ze strony płci przeciwnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam dużo dobrych kumpli, ale są to ludzie z reguły starsi ode mnie, po 30. Z rówieśnikami idzie mi znacznie gorzej. Niby nic do mnie nie mają, ale też rzadko kiedy wychodzi z tego przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czym ty się przejmujesz? Faceci do 30 to jeszcze dzieciaki, szkoda na nich czasu, więc to chyba dobrze, że masz większe szanse u starszych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh, też tak mam, nawet moja mama do dziś powtarza, ze ona dziecka nie miała, bo byłam zawsze wg niej dorosła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rowiesnicy uwazaja cie za niedostepna i nie chca sie angazowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak miałam- faceci mnie mieli za nudną, poważna itd. a ja po prostu żyję po swojemu- mam inne zainteresowania, inne poglądy. faceci woleli wesołe, imprezowe,często durne panny. zaczęłam się obracać w kręgach w których są osoby podobne do mnie. poznałam tam mojego chłopaka i jestem szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż to. Już jako dziecko czułam się taka... dorosła? Nie twierdzę, że szło to zawsze w parze z dojrzałością i rozwagą, bo tak nie było. Też zdarzało mi się robić głupie rzeczy, żeby nie było. Niemniej jednak o ile po moich rówieśnikach spływały one często jak po kaczce, to po mnie niekoniecznie. Zawsze się strasznie tym przejmowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wydaje mi się, żebym była osobą niedostępną. Owszem, jestem dość poważna i na pierwszy rzut oka mogę wydawać się chłodna, ale mam w sobie dużo życzliwości i ciepła. Staram się też nie rozmawiać wyłącznie na poważne tematy, choć nie ukrywam, że tak naprawdę rzeczy mnie bawi. Czasami żałuję, że nie jestem właśnie taką rozrywkową, wesołą dziewczyną, która podchodzi do życia w sposób bezstresowy. Wtedy byłoby prościej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)to tego nie da sie wytlumaczyc w ogole chyba bo to fajne jest 555 www.youtube.com/watch?v=2DUpkLLyS0Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aż tak fajne to nie jest :) Niby powinnam się cieszyć, że mam uznanie u osób starszych ode mnie, co na pewno jest bardzo budujące, ale martwi mnie, że znacznie gorzej idzie mi z ludźmi młodszymi i w moim wieku. Nie wiem dlaczego, ale ciągle od nich odstaję, mimo że wielokrotnie próbowałam się dopasować. Niestety to była gra i nie czułam się z tym dobrze na dłuższą metę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To lepiej się najebać, żyć carpe diem i nie myśleć? Naprawdę uważasz, że to lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem z dupy 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam , ale przez to ze pracuje z ludzmi starszymi od siebie o ok 5-10 lat, mimo tego ze mam 25 lat tak jak Ty , dogaduje sie lepiej ze starszymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" nosiłam w sobie dziwną melancholię, która nie pozwalała mi być w pełni beztroską." Nox, w*********j

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No może niekoniecznie, ale na pewno chciałabym być bardziej wyluzowana i mieć większe poczucie humoru niż mam obecnie. Mam takie momenty, że chciałabym wyjść wieczorem na miasto, wstąpić do jakiegoś klubu i zrzucić z siebie tę skorupę, która od lat mnie otacza. Też chcę mieć coś z tej młodości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem Nox, przykro mi. Inna sprawa, że nie trzeba czytać tego tematu, jeśli nie pasuje... Gość - z tym starszym towarzystwem to na pewno prawda. Już jako dziecko spędzałam więcej czasu w towarzystwie dorosłych niż rówieśników. Oczywiście miałam jakieś koleżanki, z którymi się bawiłam, ale już wtedy ciągnęło mnie do starszych. Z wiekiem, pod wpływem traumatycznych doświadczeń (próba samobójcza w rodzinie), to się zwiększyło. Obecnie, choć bardzo się staram wyluzować i jak najwięcej śmiać, to nadal czuję się "starsza". Stąd też nie mam pewnie szans u ludzi w podobnym wieku, co mnie smuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×