Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mamamatika

Diagnoza upośledzenie umysłowe u dwulatka czy to możliwe?

Polecane posty

Gość gość
dodałabym wspaniałą mamą, której brak pewności siebie dla syna ważne jest spędzanie czasu z tatą i wy jako rodzina, specjaliści od 'wychowania/wspierania" to mimo wszystko tylko dodatek nasza rodzina jest wielodzietna, jeden wcześniak gaduła (wbrew różnym stereotypom) nie zamyka buzi od skończenia 8 msc., najmłodszy maluch najbystrzejszy a mimo to mało mówi jeśli zapytam nie odpowie oprócz tak/nie, obserwuję go na co dzień i traktuję na poważnie, jeśli nie jestem pewna pytam raz jeszcze żeby nie wyciągnąć błędnych wniosków- mimo to po prostu niesamowite ile ogarnia, prosty przykład - wylał wodę na bluzeczkę i ma mokre rękawki, mówię choć wysuszymy ubranko - biegnie do łazienki pokazując suszarkę do włosów, chociaż nie o tym przecież mówiłam może psycholog postawił by diagnozę, że odbiega od normy ale nie zapominaj, że dzieci widzą świat na swój sposób i mimo wszystko nawet najmłodsze sporo rozumieją, kłopoty w domu, opinie innych to wszystko wpływa na ich zachowanie, u nas na pewno sytuacja jest bardzo dynamiczna- wiecznie szumiące starsze rodzeństwo, na które mały ma swój patent- nauczył się biegłej obsługi elektroniki, jak podpadną potrafi błyskawicznie wyłączyć ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna_majdan
Mój syn zaczął mówic jak miał 3,5 roku, ale za to potem jak mu się buzia rozwiązała, to nie było jak go wyłączyc, nadawał od rana do późnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do mamy: dziwie sie ze po jednej (!) wizycie pani psycholog mogla wydac taka diagnoze.... moj synek nie mowil nic w wieku 3 lat..mial zachowania autystyczne...zmieszane z adhd.... diagnozy nikt nie chcial postawic bardzo dlugo- bo kazdy obawial sie zeby przypadkiem taka "diagnoza" nie skrzywdzic... zamiast diagnozy---od momentu spotkania z dzieckiem- zajecia- terapeuci, nauczyciele itd. i teraz smieszna sprawa...synek ma 8 lat i okazalo sie ze te wszystkie objawy byly ....wczesnymi oznakami wysokiego poziomu inteligencji. synek nadal ma problemy w szkole( wynikajace z tego ze sie nudzi) ale radzimy sobie... pamietaj, diagnoze wydac latwo..jesli martwi cie konkretne zachowanie zajmuj sie tym terapia behavioralna...przy pomocy odpowiednich osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj! Wiesz a może Twój syn przeżywa to, że masz problemy z mężem. Dzieci na awantury w domu różnie reagują. Ja też siedziałam z nierobem i go wykopałam z domu - ale zanim to nastąpiło to mój synek widział niejedną awanturę i wiecznie pijanego tatusia. Dopiero po roku widzę poprawę - np że przestał obgryzać paznokcie. Możliwe, że te problemy wynikają z tego, że syn wychowuje się w chorej atmosferze. Po za tym dziewczyno pamiętaj jeszcze jedno gdy Ty będziesz wypoczętą - uśmiechniętą mamą - Twoje dziecko będzie szczęśliwe. Więc pomyśl o sobie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głowa do góry nie wszystkie dzieci rozwijają się w takim samym tempie-jedne są nad wyraz rozwinięte inny wszystko idzie mniej gładko,a psycholog to nie wyrocznia,sama mam psychologa w bliskim otoczeniu i uważam,że przydał by mu się psychiatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 8.57 z tymi psychologami dobrze trafilas !!! :-D moze nie ze wszystkimi,ale spora czesc naprawde wymagalaby konsultacji i pomocy psychiatrycznej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj. Masz świetną poradnię w Nowej Hucie w Centrum D, Nazywa się Poradnia Zaburzeń Wieku Rozwojowego,, jest tam Neurolog dziecięcy , psycholog i Psychiatra dziecięcy. Uważam że tylko psychiatra dziecięcy może zdiagnozować jakiekolwiek upośledzenie wraz z neurologiem dziecięcym zgłoś się tam poradnia działa na NFZ .Sama przeszłam katorgę z psychologami do tego stopnia że chciano odebrać mi prawo do opieki nad synem, okazało się że ma ADHD i deficyt w koncentracji... Gorąco polecam wszystkim Krakowianom tą przychodnię , syn ma dziś 21 lat i studiuje medycynę czy trzeba coś więcej dla rodzica. Ja serdecznie dziękuję Pani psychiatrze z tej kliniki pokazała mi jak postępować z moim dzieckiem , podała odpowiednie leki i już.. Psycholodzy wogule nie powinni stawiać jakichkolwiek diagnoz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo studenta medycyny ! Dodajesz nadziei ! :-D ,ale mieliscie duuuuzo szczescia,bo w wiekszosci takie dzieci nie odnosza sukcesow,bo w szkole sa traktowane,jak zlo konieczne,i co by sie nie dzialo,to przez nich....i tak odbiera im sie poczucie wlasnej wartosci....Super,ze Wam sie udalo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak na pociechę, słyszałam, że we Wrocławiu (nie wiem niestety gdzie) ktoś proponuje rodzicom "problemowego" dziecka nieodpłatne kursy radzenia sobie z otoczeniem, czyli w skrócie walki o to, co się dziecku w świetle prawa należy. A w życiu takich rodziców (co wiem z doświadczenia) jest pod górkę od pierwszych podejrzeń, przez proces diagnozy (prawdziwi i wnikliwi specjaliści to rzadkość) i rehabilitacji (choć tu może najłatwiej) po edukację (ojj, to koszmar). Jak się chce mieć sensowną diagnozę, to się trzeba bardzo dużo nauczyć, w pewnym momencie mogłam doktorat z zaburzenia syna pisać i doskonale wiedziałam, który specjalista ma w ogóle jakieś pojęcie, a który słyszał w mediach, że coś takiego istnieje - nie mówię o przypadkach rzadkich, ale o Zespole Aspergera. Polecam takie podejście, szczególnie jak sprawa nie jest prosta, a diagnozy bardzo zróżnicowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mialam troszke inny problem,tzn.odwrotny syn byl rozwiniety ponad norme wiekowa,bardzo bystry,bardzo ciekawy swiata,taki naprawde do przodu....niestety w szkole postrzegany byl jako gadula,przeskadzacz,a on sie po prostu nudzil....i tak szkola zabila w nim te ciekawosc,ten glod wiedzy...wiec juz w 5 kl.odpuscil sobie calkowicie nauke....i w poradniach bylismy,i na pryw. wizytach psychol.....nic to nie dalo... Za chwile wszedl w okres buntu,gimnazjum,pierwsza klasa zawalona,druga o maly wlos... Teraz mamy skierowanie do MOW-u,bo nawet kurator nie potrafil go przekonac....Kurator wkroczyl na moja prosbe,bo sama zwrocilam sie do Sadu o pomoc....Tak wiec,widzicie,ze problemy moga byc nie tylko,jak sie ma opoznione dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 12:49. Niepotrzebnie prosiłaś o pomoc kuratora twój syn ma typowe objawy ADHD tylko odpowiednie leczenie pomoże tobie a przede wszystkim twojemu synowi, tylko piszesz że jest już w gimnazjum to trochę późno moim skromnym zdaniem wiele rodziców nie wie jak postępować ze swoimi pociechami.Nie krzywdźcie swoich pociech. Jeśli twoja pociecha sprawia Ci kłopot to idź do pedagoga szkolnego, potem udaj się do Poradni pedagogicznej żądaj wszelkiego rodzaju testów które w jakimś stopniu wskażą co dolega twojemu dziecku w tej samej instytucji możesz poprosić o wydanie orzeczenia wskazującego np: do kształcenia specjalnego- nie bójcie się tego to dla dobra waszych pociech. Szkoły specjalne to też szkoły integracyjne gdzie w klasie jest 4 uczniów z jakimiś zaburzeniami i mają dodatkową pomoc w drugim nauczycielu tz. pomocniczym który tylko i wyłącznie opiekuje się tymi uczniami pozostała klasa to zdrowe dzieci które uczą się tolerancji , pomocy i wszystkiego tego co każdy rodzic pragnie aby jego pociecha umiała. Po ukończeniu takiej szkoły a jest to podstawówka i gimnazjum tak naprawdę wychodzi człowiek już ukształtowany i w wielu przypadkach nie wymagający leczenia. Prawda jest taka że nasze szkoły a przede wszystkim ich nauczyciele nie potrafią być pedagogami nie znają podstawowych objawów danych chorób i robią albo kozły ofiarne z naszych dzieci albo lekceważą ich problemy potem dzieci targają się na własne życie lub wpadają w złe towarzystwo, a my jako rodzice też wiele nie widzimy jesteśmy zapracowani i nie mamy wielkiej wiedzy co dzieje się w szkole z naszą pociechą . Dlatego Apeluję do wszystkich rodziców nie dajcie krzywdzić swoje dzieci przez niekompetentnych nauczycieli jest taka instytucja jak Kuratorium i załatwicie wszystko jeśli Dyrekcja Szkoły nic w danej sprawie nie zrobi. Strach przed nauczycielem nie powinien być większy niż strach przed zejściem na złą drogę naszych dzieci. Gościu pomyśl jak poczuł się twój syn czy twoje posunięcia spowodowały poprawę jego zachowania na pewno nie. Może należałoby najpierw dokładnie wysłuchać go chociaż raz uwierzyć w jego wersję i powalczyć w jego imieniu przecież to twoje dziecko, twoje geny. Pomyśl.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga mamo, czytając Twoje posty bardziej martwię się o Ciebie niż o Twojego synka. Z tego co piszesz, masz naprawdę trudną sytuację rodzinną. Tak małe dziecko jest silnie związane z matką. Jeśli żyjesz w ciągłym stresie, jesteś przemęczona i sfrustrowana, nie myśl nawet, że to nie odbije się na dziecku. Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałam 4 latka. Wcześniej oczywiście były awantury i ogólnie napięta sytuacja. Do dziś doskonale pamiętam ten okres. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak ogromny wpływ taka sytuacja może mieć na dziecko. Pamiętam, że we wczesnym dzieciństwie byłam strasznie nieposłuszna, uparta i złośliwa. Też by ktoś mógł pomyśleć, że coś ze mną nie tak, a ja po prostu w ten sposób odbijałam sobie stres wywołany sytuacją rodzinną. Musisz szukać pomocy przede wszystkim dla siebie, bo w takim stanie i w takiej atmosferze nie możesz być odpowiednim wsparciem dla synka. Zgłoś się do poradni rodzinnej, niech ktoś pomoże Ci rozwiązać konflikt z mężem, doradzi, jak najlepiej się w tym wszystkim odnaleźć i znaleźć siły do właściwej opieki nad dzieckiem. Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana przechodze to samo,moj syn tez sie tak zachowywal,musialam zabrac go z przedszkola bo wmawiali mu autyzm.Po pierwsze badanie sluchu ( obowiazkowo),po drugie wwr,logopeda,pedagog.Opoznienie sie wyrownuje tylko trzeba duzo cwiczyc.Moj syn ma teraz 9 lat i prawie dogonil rowiesikow.Chodzi do szkoly integracyjnej,nigdy nie zgadzaj sie na specjalna.Musiz byc silna,tez duzo plakalam obwinialam sie i tez moglam liczyc tylko na siebie.Rozwiodlam sie,ponownie wyszlam za maz za cudownego czlowieka i on mni wspiera i pomaga cwiczyc z synem.Syn ma niedosluch stad te problemy z opoznieniem.DO gry glowa i walcz o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama studenta
Gościu z 10.34 mylisz się, nie miałam szczęścia wszystko wywalczyłam, zgadza się szkoła mało nie zabiła mi syna ...dosłownie.. Pani wychowawczyni zrobiła z niego przestępcę na godzinie wychowawczej robiła sąd taki prawdziwy z udziałem klasy.. Mój syn był załamany nie dostałam żadnej pomocy od dyrekcji więc na własną rękę nie pozwoliłam mu chodzić do szkoły , był to początek Listopada a nadmienię że syn był w 6 tej klasie . Udałam się do poradni Pedagogicznej tam na wniosek Pani psychiatry dostałam orzeczenie o wymaganym nauczaniu specjalnym i zaniosłam to wszystko do kuratorium informując ich że mój syn pójdzie do szkoły dopiero po feriach w Lutym ( była to szkoła integracyjna)Wyobraźcie sobie że pomimo tak dużej przerwy w nauce mój syn otrzymał na 40 możliwych punktów 37 pkt. na egzaminie ukończenia szkoły podstawowej. Dlatego proszę nie pisać że miałam dużo szczęścia nic z tych rzeczy. Po prostu to jest mój syn i nie pozwolę aby zmarnowała go jakaś głupia krowa w szkole.....paniusia której wydaje się że mam się jej bać a niby dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja to wszystko przechodzilam,przez psychologow,ktorzy w moim z nim postepowaniu nie widzieli uchybien.Bylismy i w Poradni Pedag.,ktorej pomoc ograniczyla sie do wystawienia opinii o uczniu,nic wiecej....a potem zaczely sie typowe klopoty zwiazane z wiekiem dojrzewania.To za rada pedagoga szkolnego zwrocilam sie o kuratora,naprawde sadzilam,ze to dobra droga....To bardzo zdolny chlopak,sam nauczyl sie czytac i czytal plynnie majac 5 lat....Zwracalam sie kolejno do roznych instytucji,wrecz blagajac o pomoc,a.skonczylo sie tak,jak sie skonczylo....Mam jeszcze jednego syna( tak w ogole to mam ixh trzech-najstarszy ma 20 l),obecnie trzylatka,i jak patrze,to historia sie powtorzy,ale pomna doswiadczen,musze obrac inna taktyke walki o moje dziecko....Narazie...siedze i rycze i serce mi peka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ta presja i opinia otoczenia,obcych ludzi i rodziny...ich zlote rady i dezaprobata ....On nigdy nie byl agresywny,nie bil ani nie dokuczal dzieciom.Panie tylko oczami wywracaly,ze przechodzi sam siebie,ale jal pytalam,co konkretnie zle robil,nie potrafily odpowiedziec ...On jest teraz na mnie zly,mowi,ze juz nie ma matki....Boze,czuje sie potwornie,jak Judasz....mam zal do siebie,do nauczycieli,do instytucji,w ktorych szukalam pomocy,do systemu....ze pieknie tylko pisac umieja,a tak naprawde zero pomocy....Lez brakuje....tak bardzo chcialabym cofnav czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przepraszam,ze wcisnelam sie w watek ze swoim problemem,ale jak juz zaczelo sie ze mnie wylewac,to nie moglam tego zatrzymac....Zalozylam oddzielny watek,ale nie chcialo przyjac :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony przez życie
Dziecko dziecku nierówne, ale podzielę się swoim doświadczeniem. Mam niepełnosprawnego 6-latka (niepełnosprawność sprzężona, upośledzenie w stopniu umiarkowanym). Diagnozę o upośledzeniu wydaje się dopiero po 3 r.ż. Wcześniej określają tylko opóźnienie rozwoju w miesiącach. Mój akurat jest spokojny, nie bije, nie jest złośliwy, za to bardzo pogodny (chyba, że coś mu dolega), kontaktowy i wszyscy go lubią. Przechodziliśmy epizod z agresywnością gdy chciał się wyrazić ale nie potrafił. Ostatnio usłyszałem odbierając go w ostatnim dniu dyżuru w innym niż macierzyste przedszkolu, że "najfajniejsze dziecko, społecznie rozwinięte ponad wiek, szkoda, że nie chodzi do nas na stałe". Wyciągnięty jest ze stanu wegetatywnego z całkowitym niedowładem prawej strony. W jego przypadku rehabilitacja zdziałała cuda (ćwiczy od 3 dnia życia), ale praca jest ciężka. Spędza po kilkanaście godzin tygodniowo ze specjalistami (fizjoterapia, logopeda, SI, logorytmika, krzyżowo-czaszkowa, trening społeczny, dogoterapia, terapia zajęciowa i Bóg wie co jeszcze) w przedszkolu i w poradniach i fundacjach po południu. Z doświadczenia powiem, że najważniejsze to dotrzeć do odpowiednich terapeutów. Nie bać się zmieniać, szukać, pytać. Z mową walczyliśmy 3 lata i w końcu rok temu trafiliśmy do logopedy, która uruchomiła mu mowę w ciągu tygodnia. Więc da się. Obecnie zastanawiamy się, czy uda nam się go wyciągnąć do normy intelektualnej, by poszedł za rok do szkoły integracyjnej a nie specjalnej. Obecnie najgorzej wygląda walka z systemem, bo osoby władne administracyjnie wpłynąć na jego przyszłość pytają "a po co tak go męczyć?" odpowiadam "żeby nie musiał całe życie pracować w sortowni śmieci". A nierobów, o których tu czytam trzeba pogonić kijem, bo tylko chaos wprowadzają zamiast pomagać i lepiej, by ich nie było, by nie przeszkadzali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość caramelll
mój brat ma stwierdzone upośledzenie w stopniu lekkim, mama odkąd tylko zaczął przygodę ze szkołą walczy o to by nie wepchali go do szkoły specjalnej. Pani wyżej pisała, że chce się starać o szkołę integracyjną, a nie specjalną, może mi Pani powiedzieć coś więcej na ten temat? Na razie mój brat zaczął gimnazjum i po prostu będzie uczęszczał do szkoły z orzeczeniem, ale strach przed tymi wszystkimi ścisłymi przedmiotami jest wielki, zwłaszcza ze kompletnie nie radzi sobie z matematyką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama studenta
A czy kiedykolwiek rozmawiałaś z synem o jego problemach, czy powiedziałaś mu to co napisałaś na tym forum? Przepraszam że piszę brutalnie ale tak samo lub gorzej potraktował mnie psychiatra, czy zaufałaś mu na tyle aby nie bał się , mówisz że jest inteligentny, sam nauczył się czytać i co jaka była twoja reakcja.... Kobieto masz jeszcze jednego syna , tak piszesz nie daj go sobie odebrać , pokaż mu że on jest najważniejszy , że kochasz go, mów mu to przytul go, ja swojego syna cały czas staram się dowartościowywać nie zawsze mi to wychodzi ale nigdy nie miałam problemu z jego rówieśnikami zawsze byli chętni przychodzić do nas do domu i spędzali dużo czasu ze mną . Nigdy nie wyparł się mnie w kryzysowych sytuacjach i nie wstydzi się mnie przytulić i pocałować. Nie jest maminsynkiem , co co niektórzy by tak powiedzieli , nie jest dorosłym mężczyzną umie zadbać o siebie a mnie traktuje jak przyjaciela bo pokazałam mu drogę jaką ma kroczyć ale do tego był mi potrzebny doświadczony lekarz Psychiatrii który mnie poprowadził przez las problemów. Oczywiście też spędziłam sporo czasu na fatalnych w skutkach spotkaniach z niby specjalistami a w Krakowie ich nie brak ale znalazłam tego właściwego i zaufałam mu. Ty też znajdziesz swojego tylko nie przestawaj szukać i zaufaj swojej intuicji. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama studenta
Caramell-u szkoła integracyjna chociażby na Ruczaju jedna z najlepszych z tym orzeczeniem trzeba udać się do pedagoga tej szkoły a resztę oni załatwią. Szczerze polecam. Pani Ostatek jedna z najlepszych wychowawców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten cały system jest chory. W poradni pani psycholog podsuwa rodzicom/owi wniosek o wydanie opinii a jedynie w 'wyjątkowych' przypadkach orzeczenia za którym idzie finansowe wsparcie :/ Wnioski w diagnozie często stawiane są metodą zero-jedynkową - albo dziecko ma uszkodzony mózg albo nie trafia do poradni .... Nikt nie bierze żadnej odpowiedzialności za trafność swoich osądów i wszędzie jest wetknięta zgrabna formułka na wniosek rodziców . Może i jestem emocjonalna ale gdy niepełnosprawne od urodzenia 5 letnie dziecko wychodzi z poradni o 18.00 po kilkudziesięciu minutach testów z diagnozą na zawołanie i podsumowuje wizytę "mamo ale ja nie jestem głupia" to chyba coś jest na rzeczy ... Z pytaniem po co tak męczyć dziecko 'normalnym' życiem też się spotkałam, nawet nie chciało mi się rozwijać tej dyskusji. Na takie 'luźne' opinie niestety trzeba się uodpornić, dla własnego zdrowia psychicznego. Z rodziną na co dzień łatwo nie jest ale warto zawalczyć o harmonię i zdrowie dla dobra wszystkich. Co do upośledzenia, jedną z przyczyn mogą być choroby metaboliczne , na to są testy z krwi, ale nie wiem czy są rutynowo wykonywane w przypadku nieharmonijnego rozwoju. Podobnie tarczyca, czy niedobór żelaza też może mieć wpływ. Diagnoza od pseudo specjalisty bez uwzględnienia dokładnej informacji o konkretnym dziecku jest niewiele warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko! Sama chyba ze dwa lata temu tu pisałam o moim synie. Nie gadał, sikał w gacie, mało kiedy chciał mnie posłuchać czy rozumiał wszystko. Podejrzewałam autyzm i inne upośledzenia bo wszystko mi pasowało! naprawdę .... Wyłam miesiąc, chodziłam do psychologa i patrzyli na mnie jak na wariatkę, co ja od dziecka chcę i że do 4 lat może być w "tyle", później jak się nie poprawi - terapie itp. Nie wiem u jakiej tępej specjalistki byłaś, ale jest niekompetentna! poczekaj, wyluzuj, wycisz i zrelaksuj się. Mó po dwóch latach a ma właśnie skończone 4, potrafi pisać (imię swoje, mama, tata, kot pies itp) liczy, a tak naprawdę dopiero rok mówi! w pół roku nagle wszystko pojął i w końcu zaskoczył, na pewno pomogło mu przedszkole i kontakt z rówieśnikami, a Ty mamo jedyne co możesz dla swojego dziecka najlepszego zrobić to daj mu czas i KOCHAJ go..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamo studenta....oczywiscie,ze mu to mowilam i mowie,ze byl i jest kims wyjatkowym,ze dostal od losu dar,w postaci talentu,ze go kocham,pomimo,ze rani mnie slowami,ze my ,jako rodzice,zawsze jestesmy za nim( a bo to malo razy maz chodzil do szkoly i dawal do wiwatu pani pseudopedagog) ....nie mialam tego szczescia i nie trafilam na terapeute z prawdziwego zdarzenia....Bo tak naprawde,ja nie mialam z nim problemow...tzn.moze nie tyle nie mialam,co potrafilam nad tym zapanowac....a w szkole wykfalifikowana,wydawaloby sie kadra - nie.Fakt,literatura u mnie obszerna ,ale przede wszystkim kocham moje dziecko i naprawde wydawalo mi sie,ze dzialam w dobrej wierze... Choc czytalam opinie o tym konkretnym osrodku,to nie wyglada to tak zle.Przede wszystkim sa to osoby nastawione na trudna mlodziez....tak przynajmniej mysle i blagam los,zeby to byla prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wykwalifikowana,oczywiscie.... Sie mi f wcielo ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli dwulatek dopiero zaczyna powtażać najprostsze słowa, to każdego rodzica powinno zaniepokoić, tym bardziej,że jak sama mama zauważyła trudno cokolwiek od dziecka wyegzekwować i lekarz pediatra zauważył poważne nieprawidłości to tylko sygnał by dziecko diagnozować i leczyć,a nie psioczyć na lekarza za taką opini, i płakać po nocach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mam 21 lat tesz mam uposledzenie umyslowe w stopniu lekkim to nie jest nic złego obecnie skończyłam szkołę zawodowom specjalnom cukiernik z tym można normalnie żyć funkcjonować obecnie jestem na rencie mieszkam z narzeczonym nie przejmuj się to nic złego bo som gorsze choroby w takiej szkole jest możliwość pójścia na drugi zawód u mnie tesz w wieku dwuch lat stwierdzili uposledzenie umyslowe w stopniu lekkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie mówi dziecko w wieku 2 lat, to na pewno jest coś nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanamatka
właśnie wróciliśmy z poradni, dzisiaj wstawili mojemu synowi orzeczenie o upośledzeniu w stopniu umiarkowanym, proszę o rady, nie wiem co mam robić, moje życie już nie ma sensu. Jak mam walczyć z wiatrakami? W umiarkowanym jest napisane, że dziecko nie potrafi zadbać o higienę osobistą, nie potrafi się ubrać, ledwo czyta, pisze i nigdzie samo nie potrafi dojechać. Mój syn czyta, pisze, dba o higiene, potrafi sam sie ubrac, spakowac, mowi co bylo zadane w szkole, sam dojezdza szkolnym autobusem. Zawsze mial wystawiane w stopniu lekkim, teraz powiedzieli ze sie dziecko zamiast rozwijac cofa. Czy moj syn jest juz skazany na szkole specjalna? Prosze o odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My dostaliśmy diagnozę opóźnienie psychoruchowe w wieku 2,2. Teraz ma 2lata i 5m-cy.Też czytam, że może to kiedyś zamienić się w upośledzenie umysłowe.Młody po dużym wkładzie pracy mówi sylaby, wyrażenia dźwiękonaśladowcze i kilkanaście wyrazów, czasem je łączy(mama dam-daj, mama oć-chodź, tata oć am am)Rozumie mowę, wykonuje polecenia, ale nie wiem ,czy nie powinien więcej kumać. Od stycznia będziemy mieli wwr,teraz chodzi prywatnie i terapeutka mówi, że ma szanse 50/50, że będzie ok. Pocieszające jest to,że je sam, rozbiera się i ubiera(górna garderoba z pomocą) oraz ,że jest odpieluchowany. Zna kilka kolorów i podstawowe kształty, jednak kosztowało nas to dużo pracy. Jest obniżone napięcie i ma kiepską koordynację ruchową, to też jest dość niepokojące. Neurolog na NFZ zalecił buty na koślawość stóp, dlatego zaczynam, chodzić prywatnie. Wszystkie eeg, tomografie dopiero przed nami.Cieżko mi się ustosunkować do jego umiejętności, bo niby postęp jest, ale czy nie za mały w stosunku do pracy, jaki wkładam. Już mi nie zależy,żeby dogonił jak naszybciej rówieśników, ale, żeby był samodzielny i odnalazł się w społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×