Do Facetów!

Zdecydowałam się żyć w celibacie seksualnym. Przechodzę na abstynencję od was, filutki zasmarkane. Nie jestem zakonnicą. Nie będę. P******ę. Mam dość mężczyzn, ich wiecznego stękania o sex, a potem bzykania żałosnej jakości. Mam dość tego, że nie zauważacie naszych potrzeb, że wydaje się wam, że sam widok stojącego fiutka nas przyprawia o orgazm wielokrotny. Jesteście bandą niedorobionych erotomanów gawędziarzy, a jak przyjdzie co do czego potraficie wytrwać góra 2 minuty. Wolę odwiedzić Beate Uhse niż skazywać się na kolejny przelot bez polotu i przyjemności. Zrobię sobie lepiej sama, niż wy kiedykolwiek w wielkim wysiłku umysłowym będziecie sobie w stanie wyobrazić. Kij wam w oko.

Więc tak żyj, skoro tego chcesz. I bądź szczęśliwa.

Tyle prób, tyle zmarnowanego czasu. Nie ma nadziei. Oby ta droga była słuszną.

Jeśli są próby, a nie jest to walenie głową w ścianę, powtarzanie wciąż niesprawdzającego się schematu, to czas nie jest zmarnowany.

To wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Jakoś nie wprawiłaś mnie ani w osłupienie, ani rozpacz. Twoja sprawa.