Kobieta ma romans w pracy? Takie rzeczy dzieją się w realnym świecie?

Czuję się jak główna bohaterka taniego polskiego serialu emitowanego na Polsacie... Całe życie byłam singlem. W dużym stopniu z wyboru, bo zawsze miałam milion zajęć i dwieście tysięcy pomysłów na wolny czas. Ale też nikt mnie nie chwytał za serce. W końcu po studiach poznałam faceta, zamieszkaliśmy razem, zwariowałam na jego punkcie. I wszystko było ok do momentu aż zaczęłam nową pracę... W pracy poznałam JEGO. Wygląda jak jakieś pieprzone senne marzenie. Kocham sposób w jaki się porusza, kocham jego mimikę, kiedy mówi nie mogę skupić się na słowach bo patrzę na jego usta. Robimy razem duży projekt, często musimy współpracować więc spędzamy nierzadko po 10 h dziennie razem. Nie wierzyłam, że mógłby zwrócić na mnie uwagę, ale przez każdą minutę czasu spędzonego wspólnie zastanawiałam sie jak to by było być w jego objęciach. Pewnego dnia to się po prostu stało. Wypiliśmy po pracy butelkę wina dla relaksu i padły hamulce. Od tej pory pieprzymy się codziennie. Mam wyrzuty sumienia. Nie kocham Go, ale nie potrafię przestać. I tu moje pytanie? Czy jest tu taka, która ma męża/narzeczonego/chłopaka i go zdradza a mimo to nie chce go zostawić? Czy jest tu taka, która wie jak to jest oddzielić seks od miłości?