Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowie wytrzymali z wnukami dwa dni, dzisiaj alerm i lament.

Polecane posty

Gość Tasmanska
Ja tez nie uważam ze ta kara ma być na wszystko, jak pisałam klaps to ostateczność i to w ekstremalnych sytuacjach ( wyjątkowych) a nie pierwsza reakcja chwytana z rzędu na każde zachowania. Klapa dopuszczam przy bardzo poważnych przewinieniach i jako ostateczność ,kiedy inne kary nie przyniosły skutku Ludzie którzy właśnie posługują się taką myślą co napisałam mają mniejsze problemy z dzieci, niż ci pokroju postu z 11:33 ,którzy na słowo 'przyloz klapa " reagują wstrząsem i zaczynają caly monolog wykładu z współczesnej psychologii . To ja nie raz już wole się przymknąć niż wysłuchiwać takiego wykładu , w miedzy czasie zdążę obiad zrobi dwudaniowy i jeszcze kropki nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaje się ,ze bardzo rozumiesz różnicę pomiędzy biciem dziecka a karą fizyczna wymierzaną dziecku . A to nie jest to samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie co tu uderzyło to to że autorka jest jakby dumna ze swoich urwisów i ma za nic to jak czuja się teściowie i ma w d***e tak naprawde co się tam stało, jak się zachowywali. Nie wiem, ale gdybym ja miała dzieci niegrzeczne to wysłuchałabym tesciów, zrozumiała i nawet im powiedziała ze mam takie same z nimi problemy i nie wiem jak temu zaradzic. A ta juz nastawiona anty na tesciów, mąz sie im smieje w twarz i mówi ze to nie noworodki. No jaja!! Zero pokory i zero szacunku dla dziadków! Ja jedziełam z siostrą i bratem do babci to nigdy takich cyrków nie było, no ale nas mama umiała wychować🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co nie zmienia faktu że kazdy kto chce bedzie stosowal klapsy i wy tego nie zmienicie, a i wg mnie jest to najlepsza sprawdzona metoda i nie zamierzam jej zmieniac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
z tym obiadem dwudaniowym to z życia wzięte, jak mój maż się roztrajkotał na ten temat wykładając mi współczesną pedagogikę i korczaka wychwalając w niebiosa , to końca nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam i jestem zwolenniczką kar nie w ostateczności :) bo ostateczności rodzic doprowadzony do furii jest jeszcze bardziej nieobliczalny niż dziecko ,kóre do takiego staniu go doprowadziło :) Jestem raczej zwolenniczką reagowania prewencyjnego - nie dopuszczania do sytuacji kiedy ta zaczyna wymykać sie z pod kontroli i grozi klapsami wymierzonymi w gniewie i emocjach . Coś takiego naprawdę może skrzywdzić dziecko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecka nie da się skrzywdzić klapsami, dupa w pampersie to nie szklanka nawet nie poczuje, ale zrobi mu sie głupio i wstyd i o to chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tasmanka - ale maż te mądrości stosował we własnym ojcostwie czy to tylko takie teorie były ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A mnie co tu uderzyło to to że autorka jest jakby dumna ze swoich urwisów i ma za nic to jak czuja się teściowie i ma w d***e tak naprawde co się tam stało, jak się zachowywali." Ale ty wiesz lepiej co tam naprawę się stało?, lepiej nawet niż autorka, która chyba o tym nie pisała, ale jeśli pisała to pokaż gdzie, bo nie chce mi się wszystkiego dokładnie czytać. Pokaż mi co tam się stało, gdzie jest opis. "Nie wiem, ale gdybym ja miała dzieci niegrzeczne to wysłuchałabym tesciów, zrozumiała i nawet im powiedziała ze mam takie same z nimi problemy i nie wiem jak temu zaradzic" Czyli wiesz co te dzieci robiły u dziadków, napisz koniecznie skąd to wiesz, a autorka przecież pisała,ze oni sobie z dziećmi radzą, to dziadkowie sobie nie poradzili, więc jakie takie same problemy i jakie nie radzenie sobie z nimi? "Zero pokory i zero szacunku dla dziadków!"Gdzie to napisała i dlaczego mam mieć przed teściami pokorę, bo co? Oczywiscie wiesz też dlaczaego śmiał się maż, byłaś tam i widziałaś? Zachowujesz się jak rasowa plotkara, nic nie wiesz a gadasz, byle gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj autorko! mogłabys się chociaz podpisac anie udajesz gościa. jak tam twoje rozdarte bachorzyska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
No to przecież chyba normalne jest ,ze jak się wyjdzie z siebie wtedy , nerwy wezmą goreć wtedy może zdarzyć się ten klaps Człowiek spokojny i opanowany ma jeszcze resztki cierpliwości bawić się w inne metody uspokojenia dziecka,dawania szansy o ilus tam razy upomnień,ale kiedy szlag go trafi możliwe ,ze wtedy ten klaps jako ostateczność zostanie użyty, bo cierpliwości się skończyła, wtedy ten klaps leci Gdy inne metody wcześniejsze i próby bez klapa nie przyniosły żadnego efektu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dziecku w pampku zrobi się głupio, o ludzie kto tutaj pisze. masakra jakaś, to chyba jeden z licznych debilnych tematów na kafe. Maż opowiadał, ale nie stosował, też bredził, teoretyzował i nic z tego nie wynikała, co do tego wszystkiego ma Korczak?Maż dokładnie taki sam jego przemądra żona, czyli trafił głupi na głupszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kiedy dziadkowie opowiadali co się działo, to mąż nie wytrzymał i zaczął się śmiać, bo to już było grubo nienormalne, powiedział,ze szmacianych lalek nie mamy do pilnowanie tylko żywe dzieci, ze przepraszamy za to i pojechaliśmy." to sa słowa autorki, i to jest normalna rodzina??? nie sądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba że bachor który dostaje klapsa robi mu sie wstyd i zaczyna wyc jak walniety. to chyba dziala, jakby nie poczul sie ponizony to by nie wyl bo w pampersie nie boli klaps. i wlasnie o takie uczucie chodzi, dziecko zajarzy ze zrobilo zle i zacznie ryczec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , to nie jest normalne . Normalne jest wtedy kiedy dziecko przestaje być posłuszne , przekracza granicę a ty nie tłumaczysz mu po raz piąty już poirytowana tylko wymierzasz karę bezpośrednio po przewinieniu . Ty jesteś spokojna i opanowana , dziecko wie za co dostało karę . proste . zdaję sobie sprawę ,ze brzmi to bardzo zimno i technicznie , gwarantuje jedna efekt przy minimum złych emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale co tam sie stało, gdzie jest opis, przecież w tym co wstawiłaś nie ma ani słowa o tym. Napisz dokładnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
allium u niego to jest teoria i praktyka łączona ze sobą, no ale to pacyfistyczny typ już taki z natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano , jeśli to i teoria i praktyk to nie jest źle :) najgorzej jest kiedy to się wszystko zwiera tylko w teorii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Przecież człowiek opanowany, nie zdenerwowany nie ma w sobie odruchu uderzenia, nie czuje takiej potrzeby Dopóki czuje ,ze ma jeszcze wystarczające pokłady cierpliwości to korzysta z tego i nie posuwa się do klapsa,tylko do innych metod zapanowania nad dzieckiem, jeśli niestety nic nie działa i zaczyna się już denerwować ,zostaje wyprowadzany z równowagi po jakims czasie wtedy klaps jest tym ostatecznym , nie pierwszorzędnym i nie a błahostkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
W takim razie na zimno i na chłodno można byłoby 20 razy dziennie dzieciaka klepac, po co? ostateczność i kiedy miarka się przebierze jest bardziej takie zrozumiale Lepiej najpierw inaczej reagować ,inne metody zastosować ,inne kary , dopiero kiedy zawrze nam krew ,bo nasze próby po dobroci i na spokojnie efektów nie daly no to wtedy posuniecie do klaspa jest wg mnie wytłumaczalne , bo już człowiek tez ma swój limit wytrzymałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o odruchy ale o dyscyplinę . Dyscyplinę dla siebie jako rodzica i dziecka , które musi mieć świadomość , ze rodzic nie jest kimś w pokroju kolegi podległy emocjom i nerwom ale jest stabilny i zrównoważony . Że słowo rodzica jest pewne i stałe , to przed czym ostrzega, czego naucza i za co wymierza kary i nagrody nie jest zależne od jego humoru czy nastoju ale jest wyważone i ma - w dłuższej perspektywie - służyć dziecku do dalszego dobrego rozwoju . Rodzic i tak jest związane emocjami z dzieckiem i tak trudno mu opanować uczucia jakie sie rodzą w momentach kryzysowych , dlatego poleganie na nich jest moim zdaniem błędne bo zakłada , ze za to samo przewinienie w różnych dniach i " stanach emocjonalnych " rodzica może go albo spotkać kara albo nie . I czemu ma to służyć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie na zimno i na chłodno można byłoby 20 razy dziennie dzieciaka klepac, po co? - jeśli byłby powód - czemu nie ? jeśli powodu nie ma - to jest zwykłe wyżywanie się a nie metoda wychowawcza .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Malo który człowiek jest wiecznie stabilny emocjonalnie od rana do nocy Każdemu potrafią się udzielić emocje dobre jak i zle. KIEDY dziecko od rana cały dzień dokazuje, robi na przekor, nie słucha się ,to jak można oczekiwać od rodzica,czy jego opiekuna , pod wieczór będzie nadal stabilny bez zmiany emocji, nie będzie podenerwowany? I właśnie po jakimś czasie dziecka zagrywek calodniowcyh no może wyjsci z siebie pomimo wczesniejszcyh łagodniejszych reakcji i tego klapsa dac Człowiek to nie robot, aby mu się nastrój nie zmienial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie piszę o tym , żeby za każe przewinienie karać dziecko fizycznie :) Raczej o tym ,ze dziecko powinno świadome co wolno a czego nie wolno ,że śą kary i nagrody , o rożnym stopniu za rożne osiągnięcia i za przewinienia , o tym , że rodzice muszą okazywać miłość i serdeczność swoim dzieciom ,znać je , potrafić określać ich dojrzałość i świadomość rozmaitych zachować . Ale być na tyle twardym żeby umieć sięgnąć po karę fizyczna w razie potrzeby . Nie zawsze , nie wszędzie , nie dla każdego dziecka i nie każdego rodzica to jest metoda . i to też jest prawda .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Czemu nie? bo ja jestem zdania takiego, ze jeśli czujemy w sobie ,ze damy rade inaczej do dzieciaka podejść nie stosując tego klapsa , nie jesteśmy jeszcze na tyle wściekli to można wcześniej inne formy kary czy reakcji zastosować, dopiero jak to nie przynosi skutku ,wtedy ten klaps jest uzasadniony . nigdy za pierwszym razem i z byle pwodu dlatego 20 razy dziennie klepac dzieciaka nie ma sensu, no chyba ze dla ciebie ten klapsa to jest na wszystko i o wszystko taką reakcją Dla mnie jakos ostateczność, jeśli inne sposoby zawiodły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek to nie robot, aby mu się nastrój nie zmienial dlatego właśnie poleganie na nastrojach w wychowaniu dzieci , szczególnie młodszych , które same maja jeszcze problemy z radzeniem sobie ze swoimi emocjami jest błędem . Bo inaczej zareaguję na histerie 3 latka , który jest zmęczony upałem i nie umie tego wyrazić a inaczej na pyskowanie 8 latka , który odmawia współpracy " a b o tak " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
8 latki sa gorsze od 3 latkow pod względem świadomego nieposłuszeństwa, bo są tego świadome i często robią cos celowego, aby cie wykurzyć 3 latek często z własnej głupoty jakieś przewinienie zrobi, taki 8-10 latek doskonale wie ,ze to co zrobi jest zle ,ale zrobi, nawet po to żeby cię zdenerwować Chyba na dzieci w wieku szkolnym więcej się wścieka i wychodzi z siebie ,niż na maluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska widzę co dzień takie mauśki jak Ty, które pozwalają dzieciakom na różne rzeczy a później wpadają w szał , szarpią dzieckiem,wykrzykują obelgi i wlepiają klapy na oślep. Jak to jest to Twoje wychowanie to się nie dziwię,że mąż tak Cię musi uświadamiać i tonować bo mogłabyś dzieciakowi krzywdę zrobić w nerwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska ty piszesz o biciu w afekcie,w chwili kiedy rodzic nie panuje już nad sobą, to jest porażka wychowawcza po całości.Raczej tego nie pojmiesz, ale takie wychowanie jest bardzo łamiące psychikę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie sądziłam ,żę to napiszę ale ALium ma rację:P Co innego kiedy matka jest spokojna i wymierzy karę a co innego kiedy jest w nerwach i naprawdę mozę krzywdę zrobić . I już następny śliski kocyk ...;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×