Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowie wytrzymali z wnukami dwa dni, dzisiaj alerm i lament.

Polecane posty

Gość byby77
Ja nie mogę zwrócić bachorowi uwagi bo od tego jest mamusia i tatuś którzy jak widac mają w d***e wychowywanie dziecka. W rpzedszkolu też ciągłe skargi , no przeciez to sa jakies jaja. To dziecko to taki stary malutki robi co chce i dostaje co chce. A przemądrzały że czasami mam mu ochotę chamsko odpowiedziec. Niestety ale to jest tylko i wyłacznie wina rodziców, w rodzinie mam pełno małych dzieci i wszystkie grzeczne a tu taki mały diabeł. Autorko, "Kiedy dziadkowie opowiadali co się działo, to mąż nie wytrzymał i zaczął się śmiać, bo to już było grubo nienormalne, powiedział,ze szmacianych lalek nie mamy do pilnowanie tylko żywe dzieci, ze przepraszamy za to i pojechaliśmy." Maż się smiał??? i ty jesteś z tego dumna?? Jesli wy macie takie podejscie to nie dziwcie się ze macie tak rozwydrzone bachory! Skoro wy nie macie szacunku do innych to własne dzieci tez go do nikogo nie mają!I wcae nie ejst prawda ze dziecko w tym wieku nie może być grzeczne-w mojej rodzinie pełno dzieciaków, nieraz przyjezdzaja na 2 tygodnie i żadnych problemów. Wiec nie tłumacz ich zachowania a bierz się za WYCHOWANIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj siedzi jakaś banda psychopatek, tak pierwsze z brzegu: "Przełożyć przez kolano jednego i drugiego, pasa zawiesić na scianie i skarg nie będzie" "na miejscu tamtych dziadków co się mieli z twoimi niewychowanymi bezstresami , a ja jeszcze bym w domu poprawiła a nie rozczulała się nad biedactwami " "chyba bachorami a nie dzieciakami" "dupsko nie szklanka nie stłucze się " "autorko jesteś zerem, a twoj****chory powinny dobrze na doopę dostać" "patologia to jest z ciebie i twoich bachorow, jakbym takie na swojej drodze spotkala to by od razu dostaly po tylkach. zacznij wychowywac te krnabrne bachory!" "a ciebie jeszcze op******ila na jakie potwory wychowalas tą g***ażerie . " "ja juz m tam powymuszala i poplula, do pisków i krzyków mieli by powody już prawdziwe ,ale z palącym tyłkiem" Czy wy się czytanie, przecież to studium upadku moralnego, zaburzeń emocjonalnych na wielu płaszczyznach, wiedziałam,ze na kafe świry siedzą, ale to już przesada. Pojebane ostro baby, przypadki wręcz kliniczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak teraz wychowują, same rozdarte bachory dookoła. czas żeby otoczenie wychowywało takich rozpieszczonych gowniarzy. raz drugi by w skórę dostali juz by inaczej było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za to w was po laniu w dupę wiele dobrego wyrosło, wystarczy przeczytać jak się wypowiadacie, no po prostu ekspertki od wychowania dzieci:) Powinni was pokazywać jako skutki lania dzieci , wypadacie znacznie gorzej niż nawet bezstresowo wychowane dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byby77 to tym bardziej współczuje. a wracając do gowniarzy autorki to siostra mojego meza ma male dzieci i przywozi je na kazde wakacje do dziadkow, jak sie zle zachowuja dostaja po d***e od dziadkow i od wujka czyli mojego meza i nikt sie nie skarzy, kazdemu pasuje, jego siostra to popiera. i dzieciaki sa normalne, rzadko sie zle zachowuja ale jednak im sie to zdarza, nikt idealny nie jest ale tez nikt nie rozczula sie tylko opieprza bachory rowno kiedy trzeba to i klapsa da. bachry autorki pewnie juz niereformowalne chociaz zawsze mozna z pasem sprobowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byby77
gościu powyżej tu nie chodzi o bicie bo ejstem temu rpzeciwna ale chodzi o WYCHOWYWANIE, tłumaczenie, jakiś rygor, jakieś ZASADY!!!Dziecko musi znać zasady panujace w domu, musi tez miec jakies obowiązki a nie tak jak dziecko mojego partnera od rana do nocy bajeczki, chce zabaweczke za 200 zł to zaraz ją dostaje, mały gówniarz tylko stanie u nas w drzwiach i juz pyta czy kupilismy mu coś:-( no jaja! Chcemy gdzies wyjść to on wpłacz że nie chce i siedzimy jak ciołki cały dzień w domu. Mi sie to w głowie nie miesci zeby całe dnie dostosowywać do dziecka, co to wogole jest???I czym bardziej mu się pozwala i czym bardziej mój partner mu idzie na rękę i spełnia jego zachcianki tym dziecko robi się coraz gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja popieram bicie dzieci. najlepsza i najskuteczniejsza metoda wychowawcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego rodzice biją? Bo akurat mieli zły dzień, bo tak zostali wychowani, bo mają problem nad zapanowaniem nad swoimi emocjami. Jakie są skutki bicia dzieci? 1. Przede wszystkim - bicie uczy agresji. 2. Zmniejsza zdolność empatii dziecka. 3. Bity maluch czuje sie poniżony i niekochany. 4. Wzbudza w dziecku strach. 5. Dziecko nie potrafi rozróżnić co jest dobre, a co złe. 6. Dziecko może mieć tez problemy w nawiązywaniu kontaktu z rówieśnikami. 7. Pamiętaj, że klaps to także bicie. Kochasz swoje dziecko najbardziej na świecie, ale potrafi wyprowadzić cię z równowagi? Nie zapominaj, że maluch to twój największy skarb i ten skarb kocha cię miłością bezwarunkową i nie potrafi zrozumieć, dlaczego jego tatuś lub mamusia je biją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Przypadki kliniczne to będą za 10 lat autorki synowie jak każdego będą nawalać po ryju za krzewe spojrzeie, a autorki maż i ona sama m będą mieć z tego ubaw do rozpulu Obejrzyj sobie Surowych rodziców, jakie tam trafiają gnoje . To wlasnie jest efektem tego ,ze jak miało 4-6-8 lat w pore się nie wzielo za wybicie z glowy takich zahcowan ( co teraz autorka opisuje u swoich) a będąc nastolatkiem już całkowicie tyle lat rosl w przekonaniu ,z ewszystko mu wolno, nikt mu nie naskoczy, mama wybroni i będzie jeszcze wyzywac od ulomow, kto smial na jej skarba cos zlego powiedzieć Zobaczymy za kilka lat, jak dzień w dzień będzie na dywanik biegac, jeśli już w przedszkolu sa skargi i własna rodzina nie jest wstanie znieść zachowan tych smarkow Strach będzie wynieść smieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byby77
Moge sobie dwie ręce dac uciąc ze dzieciaki autorki wychowuja się same, ze narobiła sobie dwójke zeby miec swiety spokój. Oni sami się bawią, sami tocza wojny ze sobą, a ona odpoczywa na kanapie. Przy okazji pewnie rodzice kupili im komputer lub playstation i chłopcy grają a rodzice wtedy odpoczywaja. Telewizja non stop włączona i dzieci ogladają bajki. Mam racje autorko????Nawet nie musisz mi odpowiadać, bo matka która zajmuje sie dziecmi niegy nie ma takich problemów jak ty🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kachanie nie ma nic wspólnego z biciem, kocha sie i tak a bicie od czasu do czasu musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się zastanawiam co musiały wyprawiać dzieci autorki , w końcu dzieciaczki jeszcze- 4 i 5 lat ,że dziadkowie , ludzie mający do czynienia zawodowo z dziećmi zareagowali tak gwałtownie ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dlaczego rodzice , czy opiekunowie dadzą klapsa? - za wymuszenia -robienie awantury z powodu odmowy - za plucie, bicie -za wrzaski -za brak posłuszeństwa - za brak okazania szacunku - za to ,ze dziecko swoim okropnym zachowaniem potrafi caly dzień rozwalić -za robienie czegos zakazanego swiaodmie z premedytacją To nie jest wcale żadna porażka, to jest kara na która dziecko sobie solidnie zapracowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co to znaczy ,ze dzieci " są absorbujące " ?:) bo odnoszę wrażenie ,ze to nowy termin mylnie używany w sytuacjach kiedy dziecko nie zna granic a rodzice w ten sposób usprawiedliwiają swoją niemoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci musza znac granice, klaps swietnie ja wyznacza w kazdym przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
allium a się dziwisz? jak autorka wyzywa dziadków od ulomow, bo z ich skarbami sobie rady nie potrafili dac, jak ojciec dzieci śmieje się dziadkom w twarz na te skargi na jakie włosy dęba powinny stanąc To jak te dzieciaki mają szanować dorosłych i poprawnie funkcjonować, jeśli widza reakcje taką rodziców na ich karygodne zachowania i skargi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moge sobie dwie ręce dac uciąc ze dzieciaki autorki wychowuja się same, ze narobiła sobie dwójke zeby miec swiety spokój. Oni sami się bawią, sami tocza wojny ze sobą, a ona odpoczywa na kanapie. " byby77-No to obcinaj łapy, to ja autorka.pleciesz trzy po trzy i bez celu. Wy jesteście ułomne umysłowo, spadam z tego wątku z durniami z zasady nie gadam. Dziecko absorbujące: poczytaj sobie Montessori zrozumiesz. Tyle ode mnie, nie mam czasu na pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uczciwie sie przyznaję że przeczytałam tylko pierwszą stronę a i to nie całą więc o relacjach autorka - rodzice nic nie wiem :) Ale sama reakcja dziadków po 2 dniach powinna dać autorce do myślenia bo dziadkowie i tak z natury są bardziej pobłażliwi dla wnuków . Co sie musi w takim razie w tym przedszkolu wyrabiać ...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Ten największy skarb mamusi potrafi terror zgotować wszystkim dookoła, a mamusia ci wyskoczy ,ze jeśli sobie nie poradziłaś z skarbem ,czyli ulom jesteś Ludzie z pedagogiczny wyksztalceniem wieloletnim jakoś musieli dawać sobie rade będąc tyle lat nauczycielami, a własne wnuki ich do rozpaczy dorowadzili. Współczuje dziadkom durnej synowej i syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach , no tak , metoda Montessori... :D ale chyba w twoim przypadku autorko to doprowadzona do skrajności , co ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja współczuję również wnuków w postaci rasowych bachorów potworów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
gość jakbym mojego męża słyszała i czytałam . Tylko ze prawda jest taka ,ze najwięcej problemów wychowawczych z własnym dzieckiem mają właśnie ci co tak mówią i myślą , a nie ci którzy dopuszczają klapa w ostateczności. Takich akcji z dzieckiem nie widać , u tamtych co głoszą ,ze klaps to zło i porazka najwięcej mają zachodu z własnymi dziećmi ( i to widzę na własne oczy, bo mam styczność takim egzemplarzem) Potrafisz mi to wyjaśnić dlaczego tak się dzieje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Pisze o poście z 11:33 zaczynający się od "Dlaczego rodzice biją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć jestem zwolennikiem i praktykiem kar cielesnych nie uważam ,zeby taka kara była panaceum na wszystko :) Bo przede wszystkim rodzice muszą swoje dzieci wychowywać - to znaczy być obecnymi w ich życiu, być oparciem i pomocą , organizatorem czasu, wychowawcą i nauczycielem ... czyli wszystkim :) Ale wielu ludzi uważa ,ze wystarczy do dzieci mówić - " ja swoim dzieciom tłumaczę " albo jak tu - wyznawczyni MM - która uważa , ze główne założenie tej metody to " samo-wychowywanie sie dzieci " . Dobrze jest kiedy rodzic umie wyegzekwować przestrzeganie granic i zasad innymi metodami niz kara cielesna ale jeśli nie - nie wiedzę nic złego w tym ,ze dziecko otrzyma karę za świadome przekraczanie jasno zakreślonych granic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się jednak zaprzeczyć, że klaps działa. Jedyny pozytywny efekt to zwykle natychmiastowe przerwanie niepożądanej czynności. Ale taki klaps niczego dziecka nie uczy. Ono wprawdzie przestanie w tym momencie np. wyjmować płyty dvd z półki, pociągnięte za rękę zawróci z ulicy, na którą wybiegło, ale pewnie nadal nie będzie wiedzieć, co ma zrobić następnym razem i dlaczego. Wie tylko, czego mam nie robić, a z powodu klapsa czuje się odrzucone. Klaps nie sprawi, że następnym razem ono nie będzie pyskować czy bałaganić. Lepiej więc w inny sposób przerwać tę niepożądaną sytuację, np. mówiąc: "idź do swojego pokoju i wróć, kiedy będziesz mieć ochotę na normalną rozmowę/będziesz gotów posprzątać po sobie". W ten sposób eliminujemy niepożądane zachowania u dzieci, pozwalając im ponosić konsekwencje swoich działań. Osiągniemy ten sam natychmiastowy efekt i dodatkowo unikniemy negatywnych skutków, jakie wynikają z bicia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a autorce życzę otrzeźwienia nad swoim samozachwytem nad sobą jako rodzicem bo jej dzieci maja po kilka lat - co bedize jak pójdą do szkoły ? No chyba że zasilą szeregi dzieci mających zaświadczenia na rozmaite " syndromy " .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to skutki? Wiadomo, że dzieci bite są bardziej agresywne. Uczą się, że kiedy ktoś się zdenerwuje, to może uderzyć. Dowiadują się, że właśnie w taki sposób rozwiązuje się problemy. Agresja rodziców w pewien sposób legitymizuje ich agresję. Przyzwyczajają się do niej. Przestaje na nich robić większe wrażenie. Staje się naturalną, integralną częścią ich świata. Co się dzieje z psychiką bitego dziecka? Dzieci bite częściej zapadają na depresję, mają niskie poczucie własnej wartości, ich relacja z rodzicem jest często zaburzona. Więź, która się między nimi tworzy, nie jest bezpieczna i budowana na zaufaniu, tylko oparta na lęku. A w późniejszym życiu? U dorosłych, którzy byli bici w dzieciństwie, częstsze są zaburzenia psychiczne. Te osoby są zwykle bardziej agresywne i częściej stosują przemoc wobec swoich partnerów i dzieci. Czasem można usłyszeć od nich: "rodzice mnie bili i wyrosłem na ludzi, to ja też będę bił, żeby moje dziecko też wyrosło na ludzi." W rzeczywistości jednak trudno samemu obiektywnie ocenić, jaki naprawdę wpływ miał na nas fakt, że byliśmy bici jako dzieci. Ja uważam, że to na pewno nie klapsy pomagają "wyrastać na ludzi."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klapsy i fizyczne karcenie wykształca u dzieci strach raczej niż zrozumienie sytuacji. Nawet jeżeli dziecko po otrzymaniu klapsa przestanie się złościć, to nie znaczy, że rozumie, że nie powinno się tak zachowywać. Ponadto klapsy sprawiają, że agresywne zachowanie postrzegane jest przez dzieci jako sposób na rozwiązywanie problemów. Tymczasem aby dziecko zrozumiało, co i dlaczego źle zrobiło, czasami trzeba kilkakrotnych rozmów oraz odpowiedniej strategii, np. "time-out", która opiera się na odmawianiu dziecku przez jakiś czas uwagi, pochwały lub zabawy z rodzicem. "Ciche chwile" dają dziecku sposobność do uspokojenia się oraz wyciągnięcia wniosków z zachowania i okazywanych emocji. Kary cielesne przynoszą natychmiastowy skutek, ale powtarzane raz po raz tracą na efektywności – twierdzą specjaliści z AAP. Słabnąca skuteczność cielesnych metod wychowawczych sprawia, że z czasem utrzymanie dyscypliny staje się trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaps nie sprawi, że następnym razem ono nie będzie pyskować czy bałaganić --sprawi :) o ile będzie wymierzony nie jako nagła a niespodziewana kara , która nie wiadomo czego właściwie dotyczy a jest tylko wyrażeniem emocji rodzica ale jako kara za nieposłuszeństwo . które jasno było określone wcześniej np. nie wolno pyskować do matki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mniej więcej w połowie, między drugim a trzecim rokiem życia, dzieci zaczynają wchodzić w interakcje z innymi, zamiast bawić się samotnie obok nich. To jest właściwy czas, by twój bardziej pasywny dzieciak zaczął przejawiać nieco inicjatywy – innymi słowy, zmężniał. Jeśli twoje dziecko jest zawsze pozbawiane swojej tury w zabawach czy na placu zabaw, albo też inne dzieci zabierają mu zabawki może nie zdawać sobie sprawy, że w takich sytuacjach powinno wyrażać swój sprzeciw. Dzieci nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że jest sporo miejsca między oddawaniem innym swoich rzeczy, a wyrywaniem innym ich. To jest miejsce, w którym każdy ma prawo być w porządku. Miejsce, w którym daje się każdemu tyle wolności, ile może wziąć – pod warunkiem, że nie narusza wolności innych. To miejsce jest właśnie nazywane asertywnością. Czyli spokojnym, ale stanowczym bronieniem swojego stanowiska. Prawa do bawienia się swoimi rzeczami, a później, do życia według swoich zamierzeń. Wyjaśnij więc dziecku, że jest całkowicie pożądane, by domagało się tego, co mu się należy. Jeśli potrzeba, udziel mu sugestii na temat tego, jak się zachować, co powiedzieć w podobnych sytuacjach, które mogą mieć miejsce w przyszłości. Znajoma miała problem z córką, która ciągle ulegała agresywnej sąsiadce w swoim wieku. Tłumaczyła razem ze swoim mężem, że nie należy ulegle wykonywać każdego polecenia agresywnego dziecka. Ale rady nie przynosiły poprawy dopóki córka nie zobaczyła asertywnego zachowania w praktyce: gdy dwie rodziny jadły kolację na Wielkanoc, mała zaczęła zagarniać więcej ciasta, niż jej się należało. Usłyszała: „możesz zjeść tylko dwa kawałki, reszta musi zostać dla innych osób, które też mogą chcieć jeść”. Przykład poszedł z góry, i, stopniowo, pojawiły się zachowania asertywne u dotychczas uległego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×