Czemu wiele kobiet uzależnia swoje szczescie od posiadania dzieckaja nie

ja nie mam dzieci i jestem zadowolona ale tez uwazam ze w zyciu naprawde mozna robic wiele super rzeczy, mam 2 kolezanki ktore zreszta lubie, jedna sie rozwiodla ma 43 lata i nie ma szans na dziecko bo z mezem starali sie 15 lat, ona teraz ma nerwice, nie da sie z nia wytrzymac, bierze silne psychotropy, druga nie ma 40 lat i tez ma nerwice z powodu braku meza i dziecka, co sie dzieje z tymi kobietami, jakby to byl jedyny cel w zyciu, wspolczuje bo nie wiem jak im pomoc, przeciez znam wiele kobiet ktore maja dzieci i meza a sa naprawde bardzo nieszczesliwe, i gdyby mogly tylko cofnac czas to by to zrobily, przeciez mozna naprawde dobrze sie czuc bedac sama, a przynajmniej sprobowac poznac jakiego mezczyzne i zapelniac sobie czas, bo co z nimi bedzie za 10 lat, nadal bez dzieci i co...

Najpierw chcą mieć dzieci, a później biadolą na cafe . Jakie to umęczone, jakie poświęcenie , jak to na małżeństwo nie zostaje czasu, a na koniec upychają po dziadkach i babkach, bo dalej chcą się gzić. Też tego nie rozumiem

bo akurat dla nich dziecko było spełnieniem marzeń. Nie wszyscy tego potrzebują, ale bardzo czegoś pragnąć, a nigdy tego nie mieć może dołować.