Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hh29

reakcja otoczenia po poronieniu

Polecane posty

Gość hh29

z jakimi reakcjami sie spotkalyscie? u mnie byly bardzo skrajne: od stwierdzenia, ze to wlasciwie nic i dobrze, ze dziecko nie urodzilo sie chore, poprzez ciagle pytanie, jak sie czuje itp. i analizowanie sytuacji, choc nie mialam na to ochoty, az do reakcji jednej kolezanki, ktora nie moze zajsc w ciaze, i przestala sie kontaktowac ze mna na wiesc, ze jestem w ciazy, a po poronieniu nagle znowu mnie lubi :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co czlowiek to reakcja - tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
niby tak, ale jestem ciekawa jakie reakcje spotkaly innych, bo ja bylam rozczarowana ogolnie. o nastepnej ciazy nikogo dluuugo nie poinformuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pamietam,zeby ktos jakkolwiek reagował. Mysle,ze zalezy od tego, jak to pzredstawisz - czy tragicznie czy obojetnie. Ja specjalnie o tym nie mowilam, wiec reakcji nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakich reakcji się spodziewałaś/oczekiwałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez poroniłam
wiesz ja wlasnie to przerabiam ... nie chce mi sie juz słuchac tych głupot jak to wszystkim przykro , ze musze zyc dalej , jak to dobrze ze teraz a nie np w 6 mies szkoda słow ograniczyłam swoje wyjscia do minimum bo nie chce mi sie słuchac ludzi . ale najbardziej rowala mnie dziewczyna ktora przyjeto w pracy na zastepstwo za mnie która w dniu w którym dostałam krwawienia powiedziała do mnie : o swietnie to jak ty poroniłas to co bedzie ze mna ciekawe . Potem jak juz czekałam na zabieg zadzwoniła do mnie zapytała kiedy wracam i oznajmiła mi: bedziemy musiały sie dogadac jakos bo ja musze pracowac no i znajoma która mi powiedziala : mowiłam Ci zebys chodzila prywatnie do lekarzy a nie na NFZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez poroniłam
i zgadzam sie w 100% zatrzymac informacje o ciazy dla siebie a jak ktos sie mnie pyta jakich reakcji oczekiwałam to zadnych ale sama sobie jestem winna ze powiedziałam o ciazy komukolwiek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
no, nie spodziewalam sie tego, ze przyjaciolka, ktora znam 15 lat, przestanie ze mna gadac, bo ja zaszlam a ona nie, a potem nagle sie odobrazi, bo mi nie wyszlo. ani tego, ze inna kolezanka powie mi, ze na pewno cos ze mna nie tak (tez znamy sie 15 lat). ani tego, ze moja matka bedzie mi w kolko gadac, ze powinnam zrobic wiecej badan, ze lekarz pewnoe bagatelizuje itp. spodziewalam sie raczej czegos w stylu: przykro mi. i tyle. tym barddiej, ze tragedii nie robilam, tematu nie poruszalam prawie wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez poroniłam
zrob sobie przerwe od wszystkich a matka powinna Cie wspierac a nie oceniac ale nie martw sie moja nawet nie wiedziała ze jestem w ciazy dowiedziała sie od mojej siostry plotkary jak juz poroniłam i załuje ze komukolwiek powiedziałam o ciazy . i wiesz co wszystko jest z Toba ok czasem nie mamy wpływu na niektóre rzeczy ja mam zamiar starac sie ponownie za jakis czas ale tym razem zachowam wszystko dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
tez poronilam - dzieki :). lekarz tez mi powiedzial, ze wszystko jest ok ze mna, moge sie juz starac. nie mniej reakcje ludzi mnie wkurzaja :(. jestem teraz daleko od domu, wiec kolezankom powiem tuz przed porodem, a rodzinie pewnie ok. polowki ciazy ;). tak sobie obiecalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez poroniłam
popieram Cie z 100% z tym mowieniem ludziom ja załuje tego najbardziej ze nie potrafiłam ze szczescia trzymac jezyka za zebami . i trzymam za Ciebie kciuki zeby Ci sie udało bo tego ze bedzie dobrze jestem pewna :) ja dopiero za 3 mies moge sie starac ale mam czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w którym tygodniu poronilyscie.u mnie do 4 miesiąca nikt oprócz rodziców rodzeństwa i teściów o ciąży nie wiedział.tak to jest jak się chwali od 4 tygodnia na fscebooku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice mi współczuli, a teściowie udawali, że nic się nie stało. Tydzień później szwagier z żoną przyjechali pokazać nam swojego nowonarodzonego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
". nie chce mi sie juz słuchac tych głupot jak to wszystkim przykro", to jakiej reakcji byś oczekiwała? Pytam z ciekawości. Czy powiedzenie, że ktoś współczuje lub że mu przykro, to głupota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też poroniłam w 11 tyg,nikt nie wiedział że byłam w ciąży,dopiero po wszystkim się dowiedzieli. Jakoś nikt szczególnie się nie dopytywał i dobrze bo jakoś tak nie potrafiłam o tym mówić. Po roku znowu zaszłam w ciążę i wtedy wszystkim od razu powiedziałam, stwierdziłam że jak wtedy nic nikomu nie mówiłam to teraz- muszę... żeby było dobrze,wiem może to głupie ale czułam że wtedy wszystko będzie dobrze i było dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 21;04 zrobiłam identycznie :0 - wtedy stracilam ciążę w 9tc ale od początku miałam zle przeczucia. Teraz już wchodzę w 12 tc, jestem na L4, więc dużo osób wie o ciąży , ja zupełnie inaczej się tym razem czuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spotkałam się z podobnymi zachowaniami. U mnie było jeszcze udawanie że nie ma tematu (co najbardziej mi pasowało) albo dzwonienie i "żałowanie mnie" co z kolei było straszne bo ja nie chciałam o tym mówić. Dość szybko doszłam do.siebie bo już 2 tygodnie po mogłam o tym mówić swobodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam w ciazy blizniaczej . Ale niestety w 13 tc jedno z blizniat obumarlo. Z ciazy tej narodzila sie moja coreczka. Kiedy mala miala ok 2 miesiecy podcxas spaceru napotkalysmy stara znajoma , po krotkim przywitaniu powiedziala " a drugie malenstwo z tata w domku?". Dodam tylko ze wiedziala dobrze o mojej historii. Od tego czasu wierze ze czasami nasze osobiste tragedie jest pretekstem do wbicia noza w plecy przez osoby posyronne ktore cieszy nasze nieszczescie.:( " JESLI MOWISZ KONUS O SWOIM PROBLEMIE TO 50 proc znajomym ma to w d***e a kolejne 50 proc sie z tego sieszy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
dzieki za wypowiedzi. widze tez, ze nie tylko ja mam takie wrazenie :(. do osob, ktore pisaly, ze to nasza wina, bo trzeba sie bylo nie chwalic - przypominam, ze poronienie to utrata ciazy do 22 tygodnia! ciekawe, ile z was az tyle czekalo. poza tym czasem nie da sie ukryc faktu ciazy np. w pracy, bo przynosi sie ciazowe l4. ja powiedzialam tylko najblizeszej rodzinie (rodzice i rodzenstwo) oraz trzem najblizszym przyjaciolkom. to nie jest chwalenie sie na facebooku :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poroniłam na zaawansowanym etapie. Reakcje? Mama, 5 dni po poronieniu: "Szukaj teraz pracy", Ordynator szpitala: "Niech się Pani cieszy, że to nie był 36 tydzień", ojciec: "Odpocznij trochę i bierz się do roboty", mama jeszcze raz: "Lepiej teraz niż potem", koleżanka: "przecież chodziłaś do lekarza to jak to się mogło stać?", tak jakby poronić mogły tylko te które o siebie nie dbają podczas gdy najczęściej jest dokładnie odwrotnie. Te które na siebie chuchają i dmuchają ronią, a patologia rodzi na potęgę pijąc, paląc i wjeżdżając na porodówkę z promilami we krwi, o kwasie foliowym nie słyszały, do ginekologa poszły raz, o ciąży zorientowały się w 5 miesiącu, a z badań zrobiły tylko mocz i morfologię. Mam wrażenie, że dla otoczenia takie dziecko to nie dziecko, a żałoba to fanaberia. Ktoś kto tego nie przeżył, nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja usłyszałam od ciotki męża tekst "Gdzie to zakopałaś" Jak chamsko odpowiedziałam to moja teściowa wysłuchiwała, że byłam "nie miła" na szczęście trzymała moją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie to chamy i najbardziej to wychodzi, kiedy jest się w trudnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam potrzebę by o tym mówić, a usłyszałam np. "nie mów mi o tym" tj. jakby ktoś mi powiedział "nie interesują mnie twoje problemy, nie niszcz mojego wyidealizowanego świata" Bardzo boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×