prosze pomozcie :( mi

Kilka lat temu przyjechalam z corka do meza do UK. Niestety pomimo obiecanych super warunkow maz nic nie mial przygotowane,ani nie mial kasy na zycie.Wyladowalismy u jego znajomych w strasznych warunkach.. Dziecko przez 3 tyg nie chodzilo do szkoly ,bo klamal ze jeszcze chwilke i sie wszystko ,,zrobi,,. Wyjechalysmy do kuzynki,ktora nam pomogla,wszystko odbylo sie w dosc patologicznym stylu...Mnie i corce pomogla kuzynka,u niej mieszkalysmy 3 tyg. Potem znalazlam prace,mieszkanie,szkole dla corki.Ojca dziecka podalam na policje za wyzwiska.Wzial na moje nazwisko na karte pozyczke ,ktora potem czesciowo splacilam. Po tym wszystkim corka nie chce znac ojca, boi sie go,on rzadko placi zasadzone alimenty.Dodam ze nie mieszkalismy juz razem w Polsce. On co jakis czas ,,przypomina ,,sobie o corce,straszy ,szantazuje,piszac do mnie wyzwiska, ja osobiscie tez sie go boje,bo to czlowiek ktory mial na bakier z prawem jesczzew mlodosci ,pozatym wczesniej znecal sie nade mna psychicznie i fizycznie. Wiem tyle ze on w UK pracuje,ale i bawi si w najlepsze,pije ,cpa itp Teraz wpadl na super pomys ze zglosci mnie na policje ze porwalam corke i ja uprowadzilam .... Dodam ze jesczze nie mamy rozwodu...Boje sie nie wiem jak to wszystko bedzie...