Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hh29

starania i ciaza po poronieniu, zapraszam nowe kobietki :)

Polecane posty

Gość hh29
basia, dla mnie z twojej wypowiedzi to jasno wynika, mimo ze nie napisalas tego wprost. klocic sie nie zamierzam o to, ale uwazam, ze w innych krajach opieka zdrowotna jest ogolnie na wyzszym poziomie i troche dziwne, zeby tylko ciaza byla traktowana gorzej niz w polsce, za to kazde inne leczenie bylo lepsze. poza tym postaw sie w sytuacji nefer - ma rzucic swoje dotychczasowe zycie, zeby wrocic do polski, bo poza polska ma mniejsze szanse na urodzenie dziecka? bo niestety z twojej wypowiedzi jak dla mnie taki obraz sue wylania - polska raj opieki dla ciezarnych i inne kraje, gdzie jest dno. moja reakcja wynika tez z tego, ze po poronieniu jedna madra kolezanka mi powiedziala, ze to wszystko przez to, ze zaszlam zagranica. i to osoba, ktora zagranica to byla dwa razy w zyciu na urlopie... no rece mi opadaja przy takim podejsciu. tym bardziej, ze to w polsce rodza sie martwe bluzniaki, bo nie chca zrobic cesarki itp. to, ze w polsce przy kazdej hospitalizacji daja 8 kroplowek, bo maja za to placone przez nfz, a po poronieniu przy lyzeczkowaniu trzymaja cie w szpitalu 3 dni, tak samo po porodzie sn, to nie znaczy, ze to jest dla twojego dobra. to znaczy tylko tyle, ze szpital chce miec zaplacone za dobe pobytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa1987
Hh29 to musisz nauczyć się czytać ze zrozumieniem.. Skoro zdanie "Masz meża, rodzine u boku, pracę.. Uwierz, że musisz znaleźć dobrego specjalistę i być już przygotowana emocjonalnie i fizycznie do kolejnej próby.. Odpocznij. Nie myśl za wiele.. Może powrót do pracy dałby Ci szansę chociaż po części wrócić do stabilizacji.." jest według ciebie namową do powrotu do kraju, a " w Polsce też można spotkać lekarzy na pewno nie z powołania" wyłania obraz raju w rodzimym kraju to bardzo mocno Ci gratuluję umiejetności zrozumienia i nadinterpretacji tekstu pisanego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa1987
Poza tym każdy ma swoje zdanie, i na własnej skorze wiem, że to co napisałaś o śmierci bliźnikaków czy przetrzymywaniu w szpitalu to czysta głupota.. Takie wydarzenia mogą wystapić w każdym miejscu na świecie, i podawanie jednostkowych przykładów jest w tym momencie śmieszne. Też się kłócić nie zamierzam, bo każda z nas ma swoją opinię na ten temat. Nefer, ja wiem, że Ty dobrze zrozumiałaś moją wypowiedź.. Mocno Cie całuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Basia masz rację Hh29 zawsze ma swoje widzimisie i probuje swoje zdanie narzucic. Nie kloc sie z nia bo i tak nie wygrasz bedzie ci narzucac i atakowac a to nie o to tutaj chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh29
"Ale uważam, że w innych krajach typu Anglia, Norwegia mają sceptyczne nastawienie do trudnych ciąż oraz do ludzi. Może występuje medycyna na bardzo wysokim poziomie, ale historie kobiet z problemami podczas starań, podczas ciąży sprawiają że nie chciałabym tam mieszkać czy szukać pomocy.." - chodzilo mi o tego typu wypowiedzi, ktore jasno wskazuja na to, ze caly system jest zly, ze problemy w ciazy sa systemowo bagatelizowane. i o tyle, o ile wierze, ze ma to miejsce w przypadku ciaz do 12 tc, o tyle w przypadku przedwczesnego porodu jak u nefer raczej nikt nie traktuje tego z postawa wyczekujaca, no chyba, ze nic innego zrobic sie nie da. takie wypowiedzi maja twoim zdaniem dodac cierpiacej kobiecie otuchy? maja ja zachecic do dalszych staran? a jak zajdzie, to ma byc spokojna w tej ciazy, choc czyta, ze tam jej ciaze wszyscy lekarze maja w tylku? to oczywiscie pytania retoryczne, bo nie oczekuje odpowiedzi na nie. dyskusja nie ma sensu, kazda z nas ma i tak inne zdanie i i tak cie nie przekonam, nawet nie zamierzam, bo zdanie masz wyrobione o zachodniej sluzbie zdrowia. nefer, jesli masz teraz juz wyniki ze szpitala, cala dokumentacje, to przejdz sie z nia po lekarzach, zobacz, jaka jest ich opinia, pytaj, co robic w kolejnej ciazy, zeby to sie nie powtorzylo. jesli nie ufasz norweskim lekarzom, to wykorzystaj to zwolnienie, ktore jeszcze masz, lec do polski, skonsuluj sie tam z porzadnym lekarzem - najlepiej takim, ktory ma doswaidczenie w ciezkich ciazach, pracuje np. na patologii w klinice, pokaz mu dokumentacje, nich ci powie, jak on to widzi, czy robic badania, czy wszystko jego zdaniem zrobiono poprawnie. jesli uzna, ze nic sie zrobic nie dalo, a diagnoza lekarzy norweskich jest prawidlowa, to wracaj do norwegii ze spokojnym sumieniem. jesli nie, to rozwaz prowadzenie kolejnej ciazy w polsce, nawet kosztem utraty pracy w norwegii. tylko nie nastawiaj sie z gory, ze nikt ci nie pomoze i ze sytuacja sie powtorzy przez zla wole lekarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, no i przetrzymywanie w polskich szpitalach to nie jest przyklad jednostkowy tylko procedura medyczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa1987
Hh29 absolutnie nie zamierzam dyskutować z Tobą dłużej na ten temat. Zdanie które przytoczyłaś jest moim odczuciem i specjalnie napisałam "uważam że". Moim zdaniem masz lekki problem z nadinterpretacją tekstu. Na Twoje pytania nie zamierzam odpowiadać, bo póki co nie zgadzam się z Twoim rozumowaniem tekstu mojej wypowiedzi. I szkoda mi niedzieli, bo bym musiała wywalić post na całą stronę a nie o to chodzi w tym - nie chce przekonywać o wlasnych racjach. Aha, co się tyczy twojej opinii na temat występujących w Polsce procedur medycznych. Nie wszędzie spotkasz się niby z tymi procedurami. Nawet nie muszę daleko szukać - mój przykład. Czwartek po południu - przyjecie na oddział, piątek laparoskopia, usuniecie ciąży pozamacicznej, niedziela do południa juz w domu. Więc nie wrzucaj wszystkich do jednego wora, bo akurat mnie te Twoje procedury medyczne występujące w Polsce jakoś omijają szerokim łukiem. Może jestem szczęściarą? Jeszcze zdanie - nic się nie da zrobić. Proszę Cię. Znieczulica jest najgorsza. Wystarczy, że mam świadomość że lekarze są, chcą mi pomóc, mogą mi dać choć cień nadziei. Nawet jakby skończyło się tragicznie miałabym świadomość, że lekarz zrobił co mógł, że się starał. Jak się nie da zrobić? Da się. Wystarczy być. Kończę tą dyskusję z Tobą bo nie przynosi za wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
basia, w wielu krajach laparoskopie robi sie ambulatoryjnie , a ty piszesz, ze siedzialas od czwartku do niedzieli w szpitalu i to krotko jest. swietnie, skoro uwazasz, ze gdzieindziej to jest szkodliwe, bo pacjent wychodzi tego samego dnia, ewentualnie na drugi dzien, a w polsce 4 dni to jest dobrze, to ok. "Jeszcze zdanie - nic się nie da zrobić. Proszę Cię. Znieczulica jest najgorsza. Wystarczy, że mam świadomość że lekarze są, chcą mi pomóc, mogą mi dać choć cień nadziei. Nawet jakby skończyło się tragicznie miałabym świadomość, że lekarz zrobił co mógł, że się starał. Jak się nie da zrobić? Da się. Wystarczy być." - a to to juz calkiem nie wiem, do czego ma byc. znasz prywatnie jakiegos lekarza? rozmawialas z nim kiedys? no chyba nie. lekarz w szpitalu dziala wg procedur i owszem moze popelnic blad. ale lekarz nie jest od udawania i mamienia pacjenta, ze bedzie dobrze, jak nie moze byc dobrze. od trzymania za reke i pocieszania na sile jest rodzina i przyjaciele, a nie lekarz w szpitalu. dziwi mnie, ze dorosla kobieta uwaza, ze lekarz powinien dac jej cien nadziei, jak nie ma tej nadziei. jak umierala moja babcia, to lekarz powiedzial nam wprost (jej nie), ze to jest kwestia godzin lub kilku dni i nie owijal w bawelne. zwyczajnie i prosto z mostu - to sie musi skonczyc smiercia, podajemy tylko srodki przeciwbolowe, nic sie nie da zrobic. dalczego twoim zdaniem w wypadku smierci dziecka (narodzonego czy tez nie) lekarz ma oklamywac rodzicow pacjenta? A co do Twojego "uważam, że" to jest to dla mnie oczywiste, że to tylko Twoja opinia. W końcu każda z nas pisze tutaj tylko swoją opinię. Tyle, że moja opinia jest taka, że na podstawie jakiś informacji przeczytanych gdzieś wyrabiasz sobie opinię o opiece w innych krajach. Pewnie to nie są rzetelne informacje, tylko opinie podczytane na forach, gdzie się skarżą kobiety, że im w UK nikt duphastonu nie chce przepisać. Nie ma sensu siać paniki, bo obywatele innych krajów żyją w nich, rodzą dzieci i nie narzekają aż tak na opiekę zdrowotną jak my. Jeszcze bym rozumiała, jakbyś mieszkała gdzieś i na własnej skórze doświadczyła, że ciąża jest olewana, leki nieprzepisywane, kolejki do specjalistów na dwa lata, szczepionki dla dzieci płatne itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak wy tą hh29 możecie jeszcze znosić Nie dopuszcza do siebie zdania innych i wszystko i wszystkich krytykuje. Z innego wątku już jej mieli dość. W ogole nowy wątek o niej powstał. Wszystko co ona myśli jes dobre a inni są głupi. Ciekawe czy jakby pojechal do szpitala i jej powiedzieli w 12 tyg że nie da się zrobić to czy by nie wolała walczyć wszystkimi siłami o swoje dziecko i nie mieć wyrzutów sumienia że nie zrobiła wszystkiego co w jej mocy... Nie no od razu lepiej usunąć czy łyżeczkować bo tak radzi lekarz. Mojej znajomej jeden powiedział (nie w Polsce) że to koniec ciąży i niech się szykuje na poronienie bo przed 12 tyg nie ma sensu ingerować... Wróciła wlasnie do tej nędznej Polski i co? Fakt że ciężka sytuacja... Dziecko urodziło sie w 32 tyg i jest wszystko ok... Ale nie hh29 zaraz wyskoczy ze to przypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, masz rację. Serdecznie mamy jej dość nie tylko na tym wątku, ale już na całym forum.. Cóż to za kobieta..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się. Po przeczytaniu wypowiedzi basi nie odnioslam wrażenia ze napisała cos nie tak. Ale nie dla hh29 !!! Basia napisala czysto, przyjacielsko ale ta cizia jak zwykle odstraszy normalne kobiety i na koncu sama ze soba bedzie dyskutowac.. Won

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drodzy goscie, pisze co mysle, a poklasku na kafe nie szukam, bo uznanie kafeterianek nie jest mi do niczego potrzebne. dlatego mam wasze zdanie w glebokim powazaniu. wiecej na wasze zaczepki w tym temacie reagowac nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak by to napisac? Maz jednak sie postaral i z Fuerty przywiezlismy dzidziusia-(na 3 testach byla slabiutenka kreseczka- ze prawie jej widac nie bylo) ale cos mu sie lokum znowu nie spodobalo i sie wlasnie wymydlil- i zamiasst dzidziusia mam wlasnie rozkrecajaca sie @ Czyli to 2 starata w przeciagu kilku mies- do kitu z tym wszystkim :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewag, przykro mi :(. poprzednia ciaze stracilas z poczatkuem wrzesnia, to ledwo 2,5 miesiaca. a mialas lyzeczkowanie, bo noe pamietam? u mnie poronienie w czerwcu, a we wrzesniu ciaza biochemiczna, tez 2,5 miesiaca roznicy :(. lekarz powiedzial, ze macica niegotowa jeszcze... wyglada to na klopot z zagniezdzeniem i tyle. kolejny raz powinno sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewag
No nie łyżeczkowanie, czyszczenie metoda próżniowa- powiedzieli mi ze sie mozna starać od razu Nie wiem kiedy wiec próbować - w nast cyklu? Odpuścić z 1 ? Tak bym chciała mieć tego malucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tez tak powiedzieli, a po biochemicznej, ze jednak moj organizm potrzebuje wiecej czasu. jakby nie mogli wpasc na to, ze skoro 2 razy zaszlam w pierwszym cyklu, to trzeci raz tez moze byc dosc szybki :(. ja odczekalam 2 cykle po biochemicznej, teraz drugi sie konczy i zabieramy sie do roboty. z tym, ze zdania lekarzy byly podzielone, jedna mowila, zeby odrazu, inna, zeby czekac, wiec tym razem wolalam poczekac, skoro poprzednim razem nie czekalam :(. moze idz po @ do gina na kontrole i zapytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fruźka86
czesc dziewczyny. moge jeszcze do Was dolaczyc? czesto rzucaly mi sie w oczy takie tematy na kafe, ale nie wiedzialam, ze mnie tez to bedzie dotyczylo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta85
Fruzka witaj i przykro Mi ,że i Ciebie to spotkało ... Ja zmieniłam lekarza ... bo ten już chyba był zmęczony moim przypadkiem ... ten od razu dał mi nadzieję i komplet leków i witaminek . Ale mąż powtórzył badanie nasienia i jednak okazało się ,że nie jest tak kolorowo jak myślał i też będzie brał masę leków , aby wrócić do normalności ( 3 lata temu robił badanie i miał idealne ... i zarzekał się ,że nie będzie powtarzać , bo na bank u niego jest wszystko ok ) faceci :) Więc ja jak na razie rezygnuję z co miesięcznych wizyt w gabinecie na monitoringu , tylko pójdę po okresie zobaczyć czy mój torbiel znikł i robię sobie wolne :) . Oczywiście nadal nie będziemy się zabezpieczać , ale wiem ,że tak szybko się nie uda :) Pozdrawiam Was dziewczyny ewag nie smuć się :* wiem jak bardzo chcesz dziecka... jak każda z Nas , ale może rzeczywiście też wez sobie wolne od tego wszystkiego , i na pewno prędzej czy pózniej się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tego dzisiaj jest 18 dzien i owulki ani widu:( ginek mowil mi ze tak moze byc i mam sie nie martwic, ale same wiecie jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fruzka- a kiedy maluch cio sie rozmyslil? ile dni pp jestes? wkurza mnie ta moja @- miala byc w niedziele, jest wtorek a tylko plamienia- temp niziutko 36,6- a wczoraj test juz negatywa pokazal ile sie to bedzie ciagnac? czasami sobie mysle ze progesterone to chyba mam ksiazkowy ze za kazdym razem sa problem z wyczyszczeniem sie ( tak dobrze ciaze sie stara podtrzymac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo szybko, w 7 tygodniu. Poronilam 1 listopada , wiec to juz 18 dni. a testy owu negatywne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fruzka- ty to chyba cudu oczekujesz :) nikt ci nie da gwarancji ze owu nastapi zaraz po poronieniu- ja np mialam usg jakos 2 tyg pp I tylko cysty mialam a @ przyszla 25.09- dokladnie 25 dni po zabiegu czy ty chcesz sei starac juz tak od razu? jak widzisz po naszym przykladzie- to chyba nie do konca dobry pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, ze nikt mi nie da gearancji, przeciez napisalam ze moj lekarz mowil, zeby sie nie martwic jak nie bedzie owu:) poprostu troche mi smutno, bo mialam nadzieje, na owocny cykl:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie staralam od razu- efekt widac na zalaczonym obrazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie musi miec nic wspolnego z tym, ze staralas sie od razu... moj lekarz nie widzi przeszkód, a chodze do najlepszego w wojewodztwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj fruzka, wspolczuje straty. zrob, jak uwazasz. mam znajoma, ktora zaszla zaraz po poronieniu i donosila, ale jednak ryzko niepowodzenia jest wieksze. to twoja decyzja, moze byc i dobrze i zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiadomo, ze moze byc i dobrze i zle, tak samo i w kolejnych cyklach :) nawet sie nie zastanawiam nad tym, czy sie starac czy nie, skoro doktorek nie widzi przeszkód:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo twoj organizm potrzebuje czasu na regeneracje. nie wiadomo, czy endometrium bedzie odpowiednio wyrosniete. no i dochodzi mozliwosc wahan hormonalnych np. zbyt krotka faza lutealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×