Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie daje rady juz z niemowlakiem!

Polecane posty

Gość gość
I pamietam jak moj starszy syn,teraz nastolatek juz,siedzial w lozeczku i bawil sie zabawkami dlugo,potrafil sie zajac sam i tylko od czasu do czasu wyjrzal,czy aby nie ucieklam,majac mnie w zasiegu wzroku bawil sie dalej,a ten moj maluch calkiem inny charakterek ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mi się poszczęściło z synkiem. Kupiłam drewniany kojec, od momentu, jak zaczął pewnie siedzieć spędzał czas w tym kojcu z zabawkami. Jak miał etap wstawania o 5 rano znosiłam go na dół do kojca, włączałam mu bajki i dzięki temu mogłam się wyspać :) Potrafił naprawdę długo zająć się sobą, do czasu aż nauczył się wychodzić z tego kojca :) Obecnie ma 2 l i 3 m-ce i rano sam bawi się zabawkami w pokoju, a ja też mogę sobie dospać. Jestem w 2 ciąży i mam nadzieję, że córeczka będzie choć troszkę podobna do braciszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sally Brown dziś Rozumiem, Autorko, że Ci ciężko i współczuję Ci tego stanu. też jestem zmęczona moim prawie rocznym synem. ale nie rozumiem, czego Ty od niego oczekujesz. Że będzie się sam bawił dłużej niż kilka minut?? prawie żadne dziecko w tym wieku tego nie zrobi xxxx co ty za bzdury opowiadasz :O Ja dotąd spotykałam prawie same takie niemowlęta. I dlatego dla mnie moje dziecko było prawdziwym zderzeniem z rzeczywistością :O Sama nie wiedziałam, że maluchy mogą być jęczącymi rozdarciuchami, terroryzującymi i domagającymi się uwagi. Autorko- moja córka też była taka.. co prawda u nas przeszło w 70% jak nauczyła się raczkować i stawać przy meblach. Ale spacery, wyjścia do sklepu nadal wyglądają podobnie. Za szybko się niecierpliwi. Czasem mnie szlag trafia, ale cóż- powiedziałam sobie, że ten pierwszy rok musi być po prostu wyjęty z życia i jakoś daję radę. Jestem dobrej myśli...... i marzę o dniu, kiedy mała będzie miała co najmniej 3 lata :D Poczekaj jeszcze dwa miesiące- zobaczysz jaka będzie zmiana. U mnie w 8m mała też się czepiała nóg i jęczała. Teraz w wieku prawie 11m umie się zainteresować czymś na dłużej :) i wspólne zabawy wyglądają lepiej. Nawet zwykłą piłką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziałam trochę niemowląt w rodzinie i nie spodziewałam się, że kolka i marudzace dzieci istnieją. Ale życie mnie dopadło i kolka trwała długo, a jak się skończyła, to ząbkowanie poszło. Dasz radę autorko. Co do trzymania się nóg, to teraz jest etap chodzenia między moimi nogami. Najciekawiej jest gdy gotuje obiad przy kuchence ;) . Wychodzę z założenia, że trzeba się nacieszyć maluszkami, tym że jesteśmy dla nich wszystkim, póki nie wyrosną z tego uroczego uzależnienia od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś współczuję ale skoro taki dzieciak co poradzisz? A co do wyrośnięcia z tego to prawda jest smiech.gif , widziałaś kiedyś dorosłego, który ciągle ryczy? smiech.gif" Tak,ja widzialam, moja kuzynka, nie ma dnia by nie ryczala, czasami z byle powodu. Ostatnio z jej siostra gadalysmy,ze my tak miewamy,dzoen przed okresem-byle.powod i ryk i ze ona to chyba ciagle jest przed okresem:P ostatnio jechalismy na mazury- przeplakala cala droge. Wlasciwie to plakala od godziny 8 jak wstala do godziny 13.30 jak dojechalismy na miejsce. Odezwac sie nie mozna bylo bo znow ryczala. Wiec niektorym nie przechodzi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha autorko a co ty powisz na to ,ze mam tak samo jak ty.Jedynie co moj jeszcze nie spi w nocy:tzn budzi sie co godz lub nawet co pol I placze.O 4 rano padam i biore go do swojego lozka.Jak mial 2m to sie budzil 2 razy w nocy a teraz koszmar jakis od dwoch miesiecy jest coraz gorzej ,moze to przez zabkowanie ,bo ma juz6 zebow i chyba mu kolejne ida ,widac je ale jeszcze nie przebily.Tylko ja mam wrazenie ,ze to sie nigdy nie skonczy i teraz bedzie sie tak budzil.A spacery to tez 30min ok potem ryk i krzyk.Teraz ma 8m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wasze posty to najlepszy srodek antykoncepcyjny nigdy ale to przenigdy nie chcialabym miec dzieciaka! az mnie wscieklosc ogarnia na samo czytanie o waszych ceregielach z potomstwem, ja prdl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak się dzieje dlatego, że nie był noszony, za mało przytulany. Rozwiązaniem jest chusta lub nosidło tula z wkładka dla niemowlaka. Możesz wtedy robić wszystko i nosić dziecko przy sobie (także w domu). Takie dzieci dużo mniej płaczą i później są spokojniejsze. Nie interesuje się zabawkami, ponieważ nie czuje się bezpiecznie, ciągle się boi, jest pzrez to płaczliwy, ma lęki separacyjne. Poczytaj o rodzicielstwie bliskości. Staraj się go dużo przytulać, to zaprocentuje i będzie później samodzielniejszy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam książkę "W głębi kontinuum".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maulina3rr
Autorko! Dopuszczasz do sytuacji, że "dziecko drze się aż uśnie" i dziwisz się potem, że jest takie rozchwiane emocjonalnie i stara się Ciebie "uczepić". Ono łapczywie domaga się Twojej uwagi i czułości. I ma prawo tego oczekiwać. Wiadomo, że chcesz spokojnie zjeść itd, ale czymś takim krzywdzisz to dziecko, a co gorsze nie widzisz tego. Malutkie dzieci nie terroryzują, nie wymuszają -płacz to jedyna forma komunikacji. A Twoje dziecko mówi Ci, że jest mu źle. Jeśli zastosujesz się do powyższej porady, będziesz więcej nosić, "przytulać (a! i też polecam "W głębi kontinuum!)), to na pewno to pomoże. Troszkę to potrwa, ale jeśli nie zastosujesz rodzicielstwa bliskości to niedługo będziesz miała o wiele poważniejszy problem (i z dzieckiem i z soba!). Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 00.27- kochana, szkod anie nie czytałas mojego tematu, na którym okazało się, że dziecko dopiero do 8 miesiąca potrzebuje stałej obecności matki, bo wcześniej mu wszystko jedno kto znim jest, dopiero potem pojawia się lek przed rozłąką. nie wiem jak to się ma do tej całej filozofii bliskosci...tulisz źle, nie tulisz xle uważam, że każda powinna robić jak uważa, byle nie przesadzic w żadną strone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, czy Wyście powariowali??? Puszczacie bajki kilkumiesięcznym dzieciom, podczas gdy takie dzieci W OGÓLE nie mogą oglądać telewizji, bo zwyczajnie im to szkodzi. Dwulatki mają limit na jakoś 3 czy 4 MINUTY dziennie. A zostawiania dziecka aż się nie wypłacze nawet nie chce się komentować! Okrutna metoda, a takie dzieci mają potem zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Doskonale rozumiem zmęczenie, rozdrażnienie zachowaniem dziecka, bo też jestem matką i też popełniam błędy. Ale jak pomyśle o tym maleństwie, które płacze aż uśnie, to aż mnie ciarki przechodzą i krew zalewa na takie postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0027
heloiza999 przeczytałam Twój post dokładnie i dalej podtrzymuje swoje zdanie. Uważam, że gdybyś od początku zastosowała się do rodzicielstwa bliskości, to nie miałabyś teraz aż takiego problemu. Te metody "nie tulić, nie nosić noworodków i niemowlaków" w ogóle się nie sprawdzają, takie dzieci mają później różne problemy emocjonalne, także w wieku dorosłym. Oczywiście, że każda matka powinna kierować się intuicją i matki najpepiej wiedzą co jest dobre dla ich dzieci. Pomijając oczywiście jakieś patologie. W dzisiejszym świecie matki są zagubione, nie słuchają swojej intuicji, tylko różnych porad różnych osób i nie czują się pewne w tym, co robią. Wiara matek w to, że najlepiej wiedzą co robić, jest skutecznie podkopywana przez inne osoby. Ciągłe porady, pouczenia. Nie każda książka i pismo jest warte tego, by się stosować do tego, co tam napisane. Ja Ciebie nie potępiam i rozumiem. Ale naprawdę zajrzyj do "W głębi kontinuum", poczytaj o rodzicielstwie bliskości -nie zaszkodzi przecież poznać inny punkt widzenia. Może znajdziesz tam coś dla siebie i to Wam pomoże. Pozdrawiam i dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny,czytajcie ze zrozumieniem-zostawilam go TYLKO raz w lozeczku,kiedy plakal.Zawsze ide i go biore,kiedy juz dluzej placze.nie biegne od razu jak tylko jeknie.tyle,ze on placze prawie caly czas-a ja mam jeszcze jednego syna,ktory potrzebuje uwagi .post o bajkach nie byl moj-balabym sie zostawic malego na dluzej,ale kazdy wychowuje,jak uwaza.o ile w domu jeszcze da rade wytrzymac,bo sporo moge zrobic,kiedy spi,tak denerwuja mnie te spacery,bo naprawde jest mi zal w domu siedziec kiedy taka piekna pogoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no strasznie szczęśliwe to twoje dziecko współczuje mu matki wiecznie skwaszonej poirytowanej utrudzonej tym że mogłaby chwile dziecko ponosić pokochać pogadać powiem tak JESTEŚ LENIWĄ PIPPĄ kręcisz się jak tampon a nic z tego nie wynika popacz na swoje dzieci przez pryzmat bezwarunkowej miłości i zrozum twoje dziecko to mały człowiek a to co teraz to stan przejściowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czy przeprosiłaś sąsiadów że twoje macierzyństwo wpływa na ich życie? " Jakby do mnie przyszedł sąsiad powiedzieć coś takiego to pomyślałabym że przyszła dla niego pora na wczasy w zakładzie psychiatrycznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o właśnie - ktoś tam wspomniał o chuście. To super rozwiązanie. Ja może nie miałam takich problemów z synem, ale pamiętam że jak ząbkował i wymagał więcej uwagi to chusta Nas uratowała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to czytam to az mnie wkurwienie wzielo. Moje dziecko jest bardzo spokojne. A to tylko dlatego ze czuje moja bliskość. Od malego byl tulony, noszony na rekach. I teraz spokojnie moge go toatawic samego i sam sie bawi. Nie ma placzow rykow. Bawie aie z nim poswiecam mu maximum uwagi. Usmiecha sie do mnie. Staje na nozkach w pozycji do raczkowania i sie smieje cieszy sie jak do noego mówię. A nawet jak mam cos do zrobienia w kuchni potrafi byc sam i sam sie bawi. Ale i tak najbardziej lubi sie bawic ze . Spacery i zakupy to sama przyjemnosc. Na spacerze spi. Na zakupach lubi jezdzic w wozku na zakupy ktory ma takie miejsce na nosidełko. Placze tylko jak sie ovudzi w ciagu dnia albo jak chce mu sie spac. Zawsze np jak sie obudzi to mowie do niego usmiecham sie on odwzajemnia usmiech i wiem ze moge go polozyc na kocyku i bedzie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
AUTORKO JAK JA CIE ROZUMIEM, MOJA CORA BYLA IDENTYCZNA TYLE ZE SZYBCIEJ JEJ MINELY TE WRZASKI I CALYMI DNIAMI SIE NIE WYDZIERALA ALE DO DZIS JEST TAK ZE RZADKO SIE SAMA BAWI,NON STOP ZA MNA ŁAZI, CZEPIA SIE NOGI, WYCIAGA RECE, PLACZE, WYMUSZA ZEBY JA NOSIC...ja już czasami nie mam sily, ma już rok wiec jest duza na tyle by się zabawić sama, tzn ja jestem z nia caly czas ale np. chciałabym poprasować w tym czasie ale ona za 5min przychodzi i stęka tak niemiłosiernie ze ja mam dość, dodam ze pracuje, wiec po całym dniu na nogach chce żeby choć na pol godz się sobą zajela bo mam obowiązki potem caly czas z nia spędzam,ael ona swoje, jest trudna, ma chaarrrakterrek i powiem ci ze nic nie zrobisz ,mas zpecha, ważne ze dziecko zdrowe ale wiem ze masz prawo mieć dość, u nas spacery sa ok. nie wyladowuj się na starszym dziecku bo sprawiasz mu przykrość i będzie zly na brata ze to przez niego mama na niego krzyczy... ale rozumiem frustracje.i wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś "Jak to czytam to az mnie wk**wienie wzielo. Moje dziecko jest bardzo spokojne. A to tylko dlatego ze czuje moja bliskość. Od malego byl tulony, noszony na rekach. I teraz spokojnie moge go toatawic samego i sam sie bawi. " Hahhahha naprawdę wierzysz, że twój dzieciak jest spokojny bo był tulony i noszony na rękach? Ja pierniczę, skąd się biorą takie głupie baby?! Nosz ku/rwa mać, inaczej się nie da tego durnego posta skomentować :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytała o sobie , mój ma już 12 lat a ja do tej pory nie zdecydowałam się na drugie dziecko , mam do niego żal do dzisiaj jest taki jak za niemowlaka ciągle mu coś nie pasuje jego ulubione słowo to ''nie '' ciągle jest na nie , ja już mam to gdzies , nie rozwinęła się miedzy nim a mną więz , po prostu go ''hoduje'' bo o wychowywaniu tutaj nie ma może byc mowy , ciągły bunt , może szukaj pomocy u specjalistów bo bedziesz miała w domu gnoja którego nawet nie da sie lubic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
absolutnie nie słuchaj rad przewrażliwionych pip które noszą i kiszą non stop dziecko u siebie , tulić to możesz się z mężem dziecko masz wychowywać , co niektóre tutaj mają pedofilskie zapędy nazywając to matczyna miłość , załosne babska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz>> pozbadz sie psa, a dwa>>> sama widzialas poryczal w lozeczku I sam zasnal, olej go troche z tym ryczeniem, zostawiaj w lozeczku, to sie wyryczy... moj taki byl do 2 lat, ryczal I ryczal, w koncu zostawialam w lozeczku, bo nic nie dalabym rady zrobic... taki typ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje wszystkim za wpisy.Moj syn ma nasza milosc i uwage,problem w tym,ze on by tej uwagi chcial 24godz na dobe,a tak sie nie da.Starszy,mimo,ze nastolatek,tez potrzebuje porozmawiac,przytulic sie,czy wyjsc na rower tylko z mama.moge ugotowac zupe na dwa dni,ale maz i syn sie zupa nie najadaja,maz pracuje fizycznie,potrzebuje konkretnie zjesc.Psa nie moge sie pozbyc,jest z nami 8lat,jest czlonkiem rodziny,starszy syn jest bardzo do niego przywiazany.Prosze nie pisac,ze nie przytulam,nie bawie sie z dzieckiem,bo to nieprawda.Po prostu potrzebuje porad,co zrobic by plakal mniej,mysle nad chusta,ale boje sie,ze juz wogule sie przyzwyczai i nawet do toalety nie wyjde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakbym czytała o sobie , mój ma już 12 lat a ja do tej pory nie zdecydowałam się na drugie dziecko , mam do niego żal do dzisiaj jest taki jak za niemowlaka ciągle mu coś nie pasuje jego ulubione słowo to ''nie '' ciągle jest na nie , ja już mam to gdzies , nie rozwinęła się miedzy nim a mną więz , po prostu go ''hoduje'' bo o wychowywaniu tutaj nie ma może byc mowy , ciągły bunt , może szukaj pomocy u specjalistów bo bedziesz miała w domu gnoja którego nawet nie da sie lubic >>> jakbym czytala o swoim starszym synu... teraz ma 18 lat I nic sie nie zmienil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko placze bo potrzebuje bliskości matki. Ja mam taką córkę jak ty syna, ma już półtora roku i do tej pory zdarzają jej się dni że ciągle placze i marudzi. Ale rzadko. Ja jak potrzebowala być przy mnie to jej tego nie zabranialam. Mam tule, więc nosilam ja wszędzie ze sobą. A jak ona spala to i ja spałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×