Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie radze sobie z zyciem

Polecane posty

Gość gość

pracuje za marne grosze , faceta ktorego kocham na zaboj (moj byly) chce przyjazni , ogolnie nie potrafie wszystkiego "ogarnac" . czasami mysle ze lepiej byloby gdyby mnie nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale kocham wlasnie tego i nie chce nikogo innego, z praca masz racje , ale serce nie sluga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczytaj sobie na kafeterii jakie ludzie mają problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze to i marne pocieszenie. Ale uwierz mi niestety bardzo duzo ludzi na tym świecie ma o wiele gorzej :( i to smutne bardzo .... Na pewno jestes inteligenta. Fajna babeczka ktora siedzi w ciepłym domku przed kompem ma prace ....sa ludzie co jej nie maja ( owszem jest grupa leni skończonych ) ale i taka gdzie nawet wysłowić sie nie potrafią i sa juz ludźmi " skonczonymi " facet ....wiadomo ,ze sa inni ale rozumiem ,ze dla Ciebie to ten ;) spróbuj z nim jeszcze porozmawiać ,,,,wiesz czasami wielokrotne próby przybliżają nas do celu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no serce nie sługa , ale w tej kwestii nic nie zrobisz , skoro on nie chce żebyście już byli razem .... musisz się pogodzić z tym wiem to boli , ale nie można cierpieć z tego powodu trzeba żyć dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytalam o problemach innych na kafeterii ja swoje opisalam w wielkim skrocie bo zeby wszystko opisac musialabym napisac bardzo dluga wypowiedz . Jest to bardzo skomplikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisząc ogólnikowo ciezko " nam " sie domyśleć co sie działo , dziej itp. Wiec ciezko rownież zacząć pisać i doradzać lub pocieszać ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszytko zaczelo sie 3 lata temu od razu cos miedzy nami sie dzialo , pierwsze pol roku normalny zwiazek jak kazdy , zamieszkalismy razem bo zmusiila nas do tego moja sytuacja, zaczela sie chorobliwa zaqzdrosc z obu stron klotnie , rozstalismy sie ale wrocilsmy do siebie, ja jestem bardzo wrazliwa osoba i wszystkim sie bardzo przejmuje, przez jakis czas bylo dobrze , ale znowu zaczelo sie psuc, probowalam popelnic samobojstwo to bylo czynnikiem definitywnego rozstania. Znajomi mowia ze my nie umiemy zyc bez siebie ale nie potrafimy byc ze soba. Wyjechalam na 4 miesiace . Wrocilam i niby sie przyjaznimy ale zdarza nam sie sypiac ze soba przytulac calowac. Sam mi powiedzial ze kocha mnie ale nie moze byc ze mna ze wzgledu na moje niepoukladane zycie. Jednego dnia daje mi nadzieje drugiego wszystko pryska jak banka mydlana. Jestem juz w tym wszystkim pogubona i nie wiem co robic. Kocham go ale czasami mysle ze troche on to wykorzystuje , a moze to tylko mi sie wydaje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nie bardzo wiem do czego sie odnieść . Owszem ilośc lat to nie wszystko bo mozna byc nie dojrzałym w wieku 39 lat i mega odpowiedzialnym w wieku 16

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dopiero 21 lat ale uwazam ze jestem dojrzalsza bo duzo w zyciu przezylam i podchodze juz do niego bardzo powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma Pani racje wiek to nie wszystko , chociaz wiem ze teraz wielu skrytykuje mnie , powiedza ze jestem mloda i nie wiem co to mlosc i cale zycie przede mna .Ale ja wiem co czuje i czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw sie tym czy ktos będzie krytykował taki mamy juz świat :) .... Czy Twój. Chłopak przyszły ;) nie doszły ;) jest w podobnym wieku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkę strescilas. Ale wierze, ze nie da sie opowiedzieć swojego życia czy wydarzenia w trzech akapitach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytam o jego lata bo z jednej strony zarzuca Tobie ,ze masz "nie poukładane życie " a z drugiej sam świadomie a raczej nie świadomie ( tak myśle ) Rozwala je Tobie ... Mówi ,ze Cię kocha calujecie sie , i towarzyszy jednak seks w Waszej " przyjaźni " dlatego on uzależnia Ciebie od swojej osoby ... Tak na prawdę skoro jestes wrażliwa i chłopak ma tego pełna świadomość to krótko mówiąc wykorzystuje to bo wie ze i tak wskoczysz za nim w przysłowiowy ogień ... I w rezultacie to on rozwala Tobie to życie i tak możecie bawić sie w kółko ...i nic dobrego to nie wniesie wręcz przeciwnie .. Rozmawiamy o Tobie i to Ty teraz jestes najważniejsza .. Wiesz , mężczyźni lubią silne kobiety ..dlatego. Fakt o tym,ze próbowałaś popełnić samobójstwo. "Skutecznie" ( ale tez nie dokonać ) go odstraszyl. Jak często sie widujecie ? Czy on pracuje ? Czym sie zajmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest ode mnie rok starszy. Zgodze sie ze faceci lubia silne kobiety bo ciagle mi to powtarza zebym byla silna . Widujemy sie okolo 3 razy w tygodniu. On pracuje w fabryce mebli jest stolarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja
Ja troszkę streszę jak ja to widzę: 1. "zamieszkalismy razem bo zmusiila nas do tego moja sytuacja". Moim zdaniem, nieprzemyślany krok i wymówka. 2."probowalam popelnic samobojstwo to bylo czynnikiem definitywnego rozstania". Przykro że dosięgłaś aż takiego dna. 3. "Sam mi powiedzial ze kocha mnie ale nie moze byc ze mna ze wzgledu na moje niepoukladane zycie". Patrz punkt 2 i zastanów się jak Ty byś się czuła dzieląc życie z takim chłopakiem? Uwierz, że w razie gdyby doszło do tragedii, to osoba która kocha, na zawsze by rozmyślała czy to nie przez nią. Nie dziwię się chłopakowi że nie chce być obarczony Twoją niedojrzałością emocjonalną. Ty byś chciała? Rozumiem że osoby ciężko doświadczone życiowo, szybciej dojrzewają ale tylko pod względem przetrwania. Emocjonalnie, nikt nie dojrzewa od nastu lat. 4. On tego nie wykorzystuje, za to Ty tak. On sam nie jest zbyt dojrzały i próbuje na swoją logikę pomóc Tobie. Ty z kolei widzisz jego postępowanie jako dawanie Tobie nadzieji. Mogę być w błędzie, ale takąmam opinię na podstawie tego, co napisałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ja sie z tym zgodze ? Nie do konca chociaz punkt 4 ma sens i moze jest w tym jakas racja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja
Nie musisz się zgadzać. Pytasz o opinię to napisałam swoją. Nie znam Ciebie ani jego. Czasami dobrze jest się wczuć w sytucję ze strony którą "obwiniamy" i wtedy sytuacja lepiej się klaruje dla nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego bardzo dziekuje za opinie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje kazdemy facetowi,ktory bedie z toba!!!!!!!!!! powod-proba samobojcza!!! jestes chora- i swoim postepowniaem bedziesz obarczac innym i dawac im poczucie winy..bo sie kurna chcesz zabic..masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za informacje . Wiem co mowię ,mam ogromne doswiadczenie ;) ... Popatrz... Skoro Tobie to powtarza to cos w tym musi byc :) on chce tego żebyś była silna ...pewnie mówi Tobie ,"ze dasz radę , poradzisz sobie , musisz byc silna itp" tu mogą pojawić sie dwie strony medalu czy mówi tak Tobie bo chce sie z Toba definitywnie rozstać i che upewnić sie ,ze bezpiecznie będzie mógł Cię opuścić ?... Otóż nie moja droga ;) fakty mówią same za siebie ..:) facet wedle standardów i pokoleń to on ma byc podpora rodziny kobiety ...ale czasy sie troszkę zmieniły ... I Ci nasi mężczyźni. Tez maja troszkę inne pojęcie ...czyli mówiąc krótko ON tez chce widzieć w Tobie kompana towarzysza kogos silnego ...gdyby w razie Wu...czyli wypadku cos mu sie stało tez chciałby. Wiedzieć i byc przekonanym ,ze. Będzie mógł na Ciebie liczyć ...wiesz, słowa to nie wszystko ...mowić i obiecywać mozna wszystko ..dopiero czyny stanowią wartość człowieka ...dlatego jesli Twoim celem jest tworzenie z nim przyszłości ...od razu mowię ze on sam tego chce w przeciwnym razie nie widywał by sie nie odzywał i koniec kropka !!! To trzeba mu teraz pokazać jaka jestes niezależna :) wiem moze byc ciezko ale na pewno masz jakieś znajome ..jakieś hobby zajmij sie tym chociaż na sile oczywiście on ma nie wiedzieć ze sie zmuszasz ..wręcz przeciwnie bądź w jego towarzystwie bardzoooooo radosna troszkę tajemnicza ...ale subtelna , NIE WOLNO Tobie przy nim płakać ..pewnie robiłaś to nie raz i jakoś przestało w nim to wzbudzać jakiekolwiek emocje oprócz udowadniania mu ze ma racje ze jestes słaba ! A tego przecież nie chcemy chociaż będzie ciezko promieniej przy nim uśmiechają sie i chociaż przez tydzień nie rozmawiaj o Was ... Po prostu wyobraź sobie ( tak będzie Ci łatwiej) ze jesteście razem ..po prostu ! I bądź przy nim szczęśliwa ...sama zobaczysz jak w jeden tydzień moze sie bardzooo duzo zmienić ;) ale musisz sama podjąć ta decyzje czy potrafisz po prostu nie wspominać o tym jak Ci ciezko jak za nim tedknisz itp. Prosze nie " rzebraj " o jego powrót bo przyniesie to skutek odwrotny uwierz mi od dzis zacznij myślec pozytywnie :))) pamiętaj prawo przyciągania działa wszędzie. O każdej porze ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ja
Ależ proszę bardzo i nie ma za co :-) Tak naprawdę, życie nie jest tak trudne jak się wydaje. Trzeba tylko przestać się wszystkim przejmować. Swiata nie naprawisz. Dbaj o siebie, bo któż inny to zrobi? Krok po kroku i po czasie będzie coraz lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Camalio . Opisalas wszystko bezblednie jakbys mnie znala ;) Mysle ze dam rade zastosowac Twoje rady, a napewno postaram sie . Bardzo dziekuje Ci za pomoc . Ne myslalam ze na takim forum ktos mi pomoze ale pomyslalam ze warto sprobowac. i udalo sie. Teraz zaczne ciezka prace . Jeszcze raz bardzo dziekuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestac sie przejmowac , wlasnie zrozumialam ze musze zaczac od pracy nad sama soba a reszta sie jakos ulozy , nie bedzie latwo ale warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem to z autopsji :) i nie tylko szereg błędów popełnionych przez znajome koleżanki znajome znajomych. Itp. Wiesz od kilku lat zaczęłam sie interesować psychologia szereg książek przeczytanych i rad i porad itp. To na prawdę działa trzeba tylko wierzyć w to co sie wierzy ..owszem to ciężka praca ;) dla osóbki ktora jest. Nazwijmy to emocjonalna i krucha ..wierze ,ze Ci sie uda .pamietaj ze żadna praca nie jest aż tak ciężka jesli prowadzi Cię do wymarzonego celu :) to jest dobra motywacja ;) nie dziękuj tylko uśmiechają sie sama nawet do siebie wstań rano i powiedz sobie dzis czeka mnie cudowny dzień . Jestem wartościowa super kobieta :) i nie ma rzeczy nie możliwych .. On na prawdę to zobaczy ale nie na sile niech to wyjdzie naturalnie a na pewno go to zaintryguje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana... doskonale Cię rozumiem. też sięgnęłam dna i mam jakąś okropną depresję. zarabiam marne pieniądze (zależy od ilości przepracowanych godzin-jak w czerwcu było super tak w lipcu będzie dramat-niecałe 100h :/ patrząc że tylko 8zł/h to wychodzi dramat), mieszkam sama, rodzina się ode mnie odwróciła a i sama nie mam ochoty mieć z nią kontaktu. jedyna osoba która mi pomaga to moja macocha (nie chodzi o finanse choć i tu czasem pomoże). no i do tego ciąża z facetem którego nie kochałam i wręcz nienawidzę. długa historia.... odliczam dni do porodu i błagam by to się skończyło. dziecka też nienawidzę... oddaję-to pewne! i też kogoś kocham z kim nie mogę być i wiem jak bardzo go skrzywdziłam. i to jest najgorsze... wszystko może się ****** mogę nie mieć nic-ale najbardziej boli to, że skrzywdziłam..... pozdrawiam i życzę duuuużo siły i wytrwałości! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybys miała jakieś pytania chętnie jeszcze odpowiem i postaram sie pomoc w razie gdybys miała kryzys "emocjonalny" nie załamuj sie nawet jak sie pokłócili z nim miedzy czasie błagam nie łap za telefon nie wydzwaniaj ( to najcięższe ) oraz nie zasypuj go lawina smsow ! To bardzo ważne w tym procesie chociaż wiem ze ręka i palce swedza :-) jesli człowiek szuka pomocy powinien ja znaleźć :) w razie czego pisz camalia-8;@wp.pl nie zawsze jestem na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do " gościa" prosze nie znam Ciebie ani Twojej historii dziecko jest niczemu winne ! Jest tylko i wyłącznie konsekwencja Twojego myślenia i postępowania dlaczego chcesz ukarać dzieciątko ktore powstało z Twojego wyboru ..wiadomo ze seks niesie ze soba to ryzyko ..i musimy byc tego świadomi ..domyślam sie ze doskonaląc zdrady ...stad ta cała frustracja ...prosze nie oddawaj dziecka to cześć Ciebie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×