Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nadziejkaaa

Praca wpędzajaca w depresję

Polecane posty

Gość nadziejkaaa

Hej dziewczyny, piszę tutaj aby prosić o radę. Mianowicie nie wiem co zrobić, mam pracę, za minimalną, jest to praca w agencji reklamowej, praca bardzo mi się podoba, odpowiadanie na maile itp tylko atmosfera jest nie do wytrzymania. Ludzie nawzajem się obgsaduyją, ciągle jakieś pretensje, szef jak zwraca uwagę to z mordą np. jeszcze jeden jakiś wybryk, pomyłka to wypad! Tak mówi. Ja się staram, ale aż boję się o cos zapytać bo jak zapytam to zaraz komentarz - przecież powinnas to wiedzieć i patrzenie na każdego i głupie uśmiechy. Pracuję 4 ies, po mnie przyszły 3 osoby i każdy odszedł bo nie mógł wytrzymać atmosfery. No szef i dyrektorka są psychopatami jakimiś. Nie wiem co mam zrobić, czy się zwolnić czy wytrzymać i czekac aż sam mnie zwolni? Mam przez ta prace nerwicę, nic mnie nie cieszy, nie chce mi się z dzieckiem bawic po pracy itp. Mąż zarabia ok 3000 zł, także skromnie ale nam starczy z 1 pensji ale mam dziecko które idzie do zerówki i wiem jak bardzo ciężko znaleźć pracę do godz 16 a musze go z przedszkola odbierać (zerówkę będzie miał w przedszkolu). Nie mam nawet jak soie pracy innej szukać międzyczasie bo jakbym miała iść na rozmowę kwalifikacyjną jak prację od 8-16? Nawet telefonu o pracę nie odbiorę bo usłyszą że czegoś szukam. Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szukaj nowej pracy, nie zwalniaj sie sama, czekaj az cie zwolnia - zawsze to lepsze. nawet jak uslysza ze czegos szukasz to co z tego? Powiesz "tak, szukam pracy z lepsza atmosfera bo tu nie da sie wytrzymac". jak bedziesz miala rozmowe to wez sobie urlop na zadanie albo naklam ze idziesz do lekarza. Nie daj sie stlamsic, szkoda tracic zdrowie, bo tego nie odzyskasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to agencja w zdunskiej? bo slyszalam o niej nie jedno........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w podobnej sytuacji. Tyle, ze mam akurat urlop-jeszcze tydzien mi zostal. Odpoczywam psychicznie, zapomnialam o pracy, juz mi sie nie sni (tak, wkur... mnie praca tak, ze az po nocach mi sie sni). Ale w poniedzialek sie zacznie. Szukam nowej pracy, ale... nie chce spasc z deszczu pod rynne, z tego co slyszalam, w innych miejscach jest jeszcze gorzej, czesto przez agencje i nawet najnizszej krajowej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejkaaa
nie, woj mazowieckie. Ale ja nie mam umowy na etat, tylko od 4 mies dostaję co miesiąc umowę zlecenie. Teraz miałam umowę do piątku, to pewnie będzie chciał mi dac znów na miesiąc, chociaż nie wiem, ale szef od początku gada że daje mi jeszcze szanse wręczając kolejną umowę...mówi że komu się u niego nie podoba to ma szukać pracy w spożywczaku... nie wiem co mam zrobić, mąż to ma pretensję, że przez tą pracę w depresję i nerwicę wpadam, kłócimy się itd. Mi też się praca często śni, normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja mam teraz umowe na 2 laata, najpierw mialam kilka zlecen, potem na okr. probny 3 miesiace. I tylko ta umowa mnie na razie trzyma, bo gdziee indziej to tylko zlecenia przez agencje i 5-6 zl netto na godzine. Pociesza mnie fakt, ze juz rok pracuje, na zleceniaach mialam najnizsza, wiec jak by co, to dostane kuronia. Twoj maz zarabia 3 tysiaki sam, my tyle, maks. do 3500 mamy z mezem razem i to tez mnie motywuje, by siedziec tam. Choc tez wiecznie chodze zmeczona, nerwowa i maz mi mowi, ze mam sie zwolnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tez ploty, obgadywanie, paskudna atmosfera i faworyzowanie osob, z ktorymi kierownik przyjazni sie prywatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejkaaa
i nie wiem co zrobić czy brać umowę czy co powiedzieć, mam już ochotę im powiedzieć że praca mi się podoba ale nie podoba mi się to, że nie jestem pewna w którym momencie powie przy wszystkich żebym spadała albo mi obciachu narobi, albo dyrektorka wiecznie dogryzająca, jak coś zapytam to mówi że pracowac nie daję i mam 100 pytań, jak nie pytam to zjebkę dostaję itd. chciałabym szefowi cos takiego powiedzić że jak nie będę z szacunkiem traktowana to nie chcę umowy. Ale nie wiem czy jest sens nawet mówić i sie łudzić że osoby chamskie nie będa chamskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej mnie drazni to, ze gdy kierownik czy jego przydupas zrobi jakis blad, to staraja sie to tuszowac, a jak sie nie da, to przechodza nad tym do porzadku dziennega, a gdy popelni blad ktos inny, to kierownik z ta swoja srajaca mina jedzie po Tobie. Ale ja sobie nie dam, ostatnio zatuszowalam kierownika niedopatrzenie i nie omieszkam skomentowac tego, gdy mi cos wytknie. Na porzadku dziennym sa jakies spoznienia, szybsze wyjscia, a gdy ja mialam ostatnio chore dziecko i spoznilam sie godzine, to juz dostalam reprymende ze hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? U nas byla jedna osoba, ktora przeciwstawiala sie kierownikowi, chciala szacunku i rownego traktowania. I co? Wreczyli jej wypowiedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna osobe zwolnili, jakies sa na l4, ale nie zatrudnia nikogo, bo po co? Eksploatuja tych, co zostali, oczywiscie kierownik i jego "przyjaciel" maja najlzejszy grafik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadziejkaaa
czyli co mam robic - czekać aż mnie wywali i będzie obgadywał, nie wiem czy to będzie za tydz czy za rok, czy dać sobie spokój i się zwolnić? Nienawidzę się kłócić i wolałabym mu powiedzieć że odchodze niż ma się drzeć i mnie wyrzucić, czy się łudzić że się zmieni? dyrektorka to siostra szefa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisze Ci tak, gdyby moj maz sam zarabial te 3 tysiaki, to bym sie zwolnila. Zacisniecie pasa i dacie rade. Ja dostalabym kuroniowke, ale boje sie, ze pracy nie znajde jak lato sie skonczy i potem zostaniemy z gola wyplata meza. To nie jest tak, ze ja pracowac nie chce, bo chce, chcialbym jednak jakas normalna prace, nawet na pol etatu i za wieksza kase. Ale u nas w rejonie i tak dobrze trafilam, bo w innych miejscach jest gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×