Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

teściową do sądu?

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam niesamowicie upierdliwą teściową, która robi wszystko żebyśmy się z mężem rozeszli. Mieszkamy wspólnie. Doszło do sytuacji że wyniosłam się na kilka dni do koleżanki żeby odpocząć, a ona przez ten czas i podczas nieobecności męża powyrzucała moje rzeczy, ubrania, buty, kosmetyki, pościel, a nawet te ubrania męża które ja mu kupiłam. Chcę to wredne babsko podać do sądu, niech się wreszcie przekona ze nie jest bezkarna, ale nie wiem jaki czyn mam ją oskarżyć. Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po co mieszkasz z teściową? rozumu nie masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkasz z nią, bo co?Nie potrafisz sama sobie dachu nad głową zapewnić?Patologia jak z definicji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
założenie takiej sprawy będzie kosztowało cię minimum kilkanascie tysięcy, adwokat, sprawa myślisz że państwo ci zrefunduje za darmo sąd ? kretynko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie prosiłam o pouczenia gdzie mam mieszkać, czytajcie ze zrozumieniem, chce baba wojny to będzie ją miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może pozew o naruszenie dóbr materialnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jakich dóbr jak ona mieszka u teściowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oskarż ją o to że ma wredną mordę - żaden adwokat jej z tego nie wybroni ;_)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież wyrzuciła jej osobiste rzeczy, to chyba są dobra materialne nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra materialne, owszem, ale co one robiły w domu teściowej? chyba, że była tam zameldowana i udowodni, że tak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zanim wyrzuciła to się ich naruszała - to i naruszenie musiało być ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nie wyrzuciła JEJ rzeczy, ona sprzątała SWOJE mieszkanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cholerne nieokszesane synowe,ktore mysla,ze im sie wszystko nalezy.......jak jestes taka wredna malpa to dobrze zrobila,ze posprzatala po tobie ...ja bym zrobila tak samo!!!!tesciowa 55l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty jesteś w obec niej w porządku ? Jest skutek to jest przyczyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwiej i szybciej będzie jak tą starą prukwę zepchniesz ze schodów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to samo mialam na mysli.laleczce pewnie nie chce sie nic robic..jej sie tylko wszystko nalezy.....wiem jakimi snobkami sa synowe....mam taki jeden egzamplarz.....bywa u nas czesto i tak od 15 lat ,ale szklanki po sobie nie umyla,trzeba ja uslugiwac,bo ona w "gosci przyjechala" teraz jak sa wakacje to mamy wnyczki na cale wakacje,a mlodzi musza wypoczac :P Tesciowa 55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o uaktywnił się tyfus plamisty, nawet wnuków nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wnuczki to ja kocham nad zycie tylko dlaczego mlodzi musza wypoczac i robia "podrzuty" my tez pracujemy i bierzemy urlopy tylko zeby opiekowac sie wnuczkami.......ufffff.Ty jestes zgryzliwa jedza dziecina........myslisz,ze wszystko ci sie nalezy....popier***j tak jak my i zobaczysz kto tu jest "jedza" Tesciowa55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wnuczki to chyba dzieci Twojego syna? jaki z niego ojciec skoro musi odpoczywać w wakacje od dzieci? Ciekawe skąd ma takie wzory zachowań, kto go wychował... Synową też Twój syn sobie za żonę wybrał, po co taką laleczkę wybrał? Trochę ironizuję, ale moja teściowa też /mam wrażenie i informacje "plotki"/ mówi o mnie, że dama ;-) Nie chodzi o pracę akurat, bo ja zawodowo pracuję i w domu raczej wszystko robię sama, również przetwory, itp. co się akurat jej podoba, ale np. nie lubię jeździć do lasu, nie lubię siedzenia na kocu nad rzeką, nie bawią mnie programy rozrywkowe w tv, nie lubię wielu potraw jeść itp., piję mleko z kartonu, nie zjem nie umytych owoców... ja się wychowałam w dużym mieście, dziadkowie też tu mieszkali, jak gdzieś jechaliśmy to na wczasy. Mąż niby z miasta, ale każda wolna chwila na polu dziadków a teściowa prosto z pracy na grzyby/jagody jeździła a teraz na emeryturze z lasu nie wychodzi. Nie rozumie tego, że ja nie lubię, że nie muszę wstać o 4 żeby "rodzina miała co jeść", bo możemy przygotować obiad na 16/17 /dla niej to już pora kolacji i snu/. Nie rozumie, że można zjeść zupę z poprzedniego dnia albo coś do chleba/kaszy kuskus itp szybkiego rozwiązania - muszą być ziemniaki. Mówi o mnie dama, bo myję ręce kiedy siadam do stołu, bo kładę serwetki na talerzach itp. Mąż jest bardzo za mną, ona o tym wie i nigdy przy nas nic o mnie nie mówi, ale już poza plecami tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym własnie tkwi szkopuł. Ktos tak syna wychował i takie, a nie inne wzory wyniósł z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PRZESZKOLILA GO ZONA,KTORA POKAZALA JAK MOZNA NIC NIE ROBIC I BYC W CENTRUM UWAGI ,A I JESZCZE MOZNA 'DOLOZYC" Z GRUBEJ RURY,ZEBY ZABOLALO!:d TEZ BYLAM SYNOWA,ALE NIGDY TAK SIE NIE ZACHOWYWALAM !t55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy w wojnie synowa z teściową nie chodzi czasem o wiek, o to że synowa jest młodsza, ładniejsza zgrabniejsza, to trzeba się do czegoś przyczepić, a teściowa lata świetności ma już za sobą, oczywiście zdarzają się wyjątki, z tego co zauważyłam te ''wredne teściowe" większości są zaniedbane, niesamodzielne i jedyne co potrafią robić to gotować mam taki przykład jestem samodzielną kobietą, atrakcyjną, mimo pracy zawodowej, potrafię zając się domem, a teściowej wiecznie cos nie pasuje, a w szczególności to że często chodzę do fryzjera , ładnie się ubieram i takie tam... jestem jej przeciwieństwem jak przyjdzie do nas w goście to zawsze cos po małpuje i kupuje podobne rzeczy, czysta zazdrość, tyle że u niej te rzeczy już tak ładnie nie wyglądają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo teściowe atrakcyjne (w każdym wieku jak kobieta dba o siebie to może być atrakcyjna) i ma jakieś pasje jest szczęśliwą kobietą i nie zazdrości takie są moje spostrzeżenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Uderz w stół a nożyce się odezwą" jak zwykle wywiązała się dyskusja o nienawiści zamiast o tym co na temat. Nie będe się wypowiadać na temat moich stosunków z teściową bo staram się nie mieć żadnych. Nie napisałam że mieszkamy u teściów, mieszkamy WSPÓLNIE, mąż jest współwłaścicielem mieszkania. Opłacamy połowę wszystkiego, ale teściowa całość uważa za swoją własność łącznie ze swoim synem a moim mężem. Nieustannie krytykuje jak chodzi ubrany, uczesany winiąc mnie za jego wygląd. Nieustannie grzebie w naszych szafach , półkach, szufladach, bierze sobie rzeczy które jej się podobają do siebie, a co sie nie podoba to wywala na środek mieszkania w wieki stos i biegnie po sąsiadkę żeby zobaczyła na co my pieniądze wydajemy i że JA jej syna z torbami puszczę. Przy czym to akurat mąż wydaje więcej niż ja. Butelka po wódce czy winie wygrzebana z naszych śmieci to afera o alkoholizm. Rzuca się na naszą korespondencję zanim listonosz zdąży dzwonka dotknąć, nie dość ze otwiera i czyta, to potrafi nic nie mówiąc wyrzucić do śmieci. Ja natomiast staram się nie wchodzić jej w drogę bo nie widzę takiej potrzeby. Rano wychodzę do pracy, wracam wieczorem, więcej mnie w tym domu nie ma niż jestem, mówię jej dzień dobry i dobranoc i na tym koniec. Ale nie życzę sobie rozporządzania moimi własnymi rzeczami na moim wspólnym z mężem kawałku podłogi, a tym bardziej wyrzucania czegoś co jest moją własnością. Nawet moje zioła z parapetu wywaliła przez okno z komentarzem "g***o jakieś kupiła". Sporo już wytrzymałam, ale miarka się przebrała. Pozdrawiam "nożyce" ;) autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×