Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem jak facet nie może znaleźć pracy

Polecane posty

Gość gość

Piszę to z własnego doświadczenia. Mąż prowadzi firmę transportową, zatrudnia kierowców. Raz, że w ogóle nie może znaleźć dobrego kierowcy - wśród znajomych bliższych i dalszych + ciągłe zamieszczanie ogłoszeń + szukanie pracownika przez UP - a dwa, że jak kogoś znajdzie to popracuje taki miesiąc, dwa i odwala jakiś numer (alkohol, kradzież). Ostatnio zwolnił się chłopak, który stwierdził, że za ciężko pracuje. Jeden zrezygnował w ogóle na początku ze względu na tę strasznie "ciężką pracę" - wybrał pracę za 1200 zł. Mąż jest w stanie zapłacić naprawdę dobre pieniądze (znacznie powyżej średniej krajowej), żeby tylko ktoś chciał w miarę dobrze robić. Skoro robią prawo jazdy na C+E to chyba zrozumiałe, że praca kierowcy wiąże się z jazdą przez cały tydzień. Znajomi, którzy prowadzą firmy w innych branżach też ciągle narzekają, że nikogo nie mogą znaleźć. Współczesny facet chciałby duuużo zarobić, ale się nie narobić. Także, irytuje mnie jak na kafe dziewczyny piszą, że ich mężczyźni nie pracują lub nie mogą znaleźć pracy. Praca jest, tylko robić nie ma komu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak jak Anurin z metin2 wetar Michałek kochany ma 35 lat a jego praca jest granie w gre 24/7

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja droga - mój mąż jest kierowcą i zarabia 9 tysięcy, jeździ na Portugalię i Hiszpanię, robi kółka, więc nie ma go po 2 tygodnie, więc nie pisz, że proponujecie znacznie powyżej średniej i to ma być super pensja, bo średnia to 3 z czymś i tak naprawdę będąc w trasie to z samych delegacji łapie się średnią. także najwyraźniej nie płacicie dużo, bo jak uważasz, że dasz komuś 4 czy 5 tysięcy i będzie skakał z radości to głupia jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest. U nas całkiem inna branża - gastronomia, zarobki jak na stawki w naszym mieście są ok. Znaleźć dziewczynę na bar? Graniczy z cudem. Teraz dziewczyny myślą chyba, że będą stały i pachniały. Sama nie wiem na jakim świecie teraz ludzie żyją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 11.01.,a ile placiice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ile to te niezłe stawki? bo ja jestem spedytorem, szukałam pracy i byłam miesiąc temu na rozmowie. w ogłoszeniu bardzo atrakcyjne wynagrodzenie a facet mi mówi, że 1500zł netto :D no dobra mówię, że to podstawa, a jaka prowizja? a on o jakiej ja prowizji mówię :D to bye. w poprzedniej firmie miałam 3,5 brutto podstawy i odeszłam bo uważałam że za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Zgadzam się, że jak jeżdżą za granicę to się płaci więcej. Ale u mojego męża jeżdżą od pon do pt po Polsce. Pisząc "powyżej średniej krajowej" nie miałam na myśli 3,4 tys. tylko znacznie więcej. Zresztą nieważne. Chodzi o to, że oni nie chcą jezdzic nawet i za 6, bo im się nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, cały czas pracodawcy jęczą, że nie ma pracowników. Ale jak chcecie kurde zapłacić głodowe pensje typu 1500 to się wypchajcie, już wole wyjechać za granice i pracować tak samo, ale za 3 razy większą stawkę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko w jakim systemie pracujecie? Jak jest z czasem pracy i czasem jazdy u Was rozwiązane, jak się rozliczacie, jakie tacho macie - analog czy cyfra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Przykro mi, ale na tak szczegółowe pytania nie odpowiem. Pomagam mężowi jedynie w papierach, bo sama zajmuję się dzieckiem. To jest mała firma (6 samochodów) - jedno wiem na pewno, mąż nie jest żadnym wyzyskiwaczem jeżeli o to chodzi, wszystko można z nim załatwić (wiem to, bo często słyszę jak rozmawia z pracownikami i pojawiają się u nas biurze). Zresztą mąż sam jeździ i nie jest oderwany od rzeczywistości. Nie bronię go jako pracodawcy tylko po prostu widzę jak dorośli mężczyźni, posiadający rodzinę na utrzymaniu odwalają nieraz takie numery, że szkoda gadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby w tym kraju byla dobrze platna praca to pare milionow ludzi by nie wyjechalo za granice zeby zostac kierowca tira trzeba wydac nie male pieniadze nigdzie nie jest napisane ze jezeli chce jezdzic tirem to marza mi sie trasy po 2 tyg spedzone w ciagniku... znajomy pracuje nactirach w uk 3 tys do reki codziennie jest w domu gdybyscie naprawde dobrze placili to nie byloby problemu z pracownikami sam jestem spawaczem w pl miale okolo 3 na reke z sobotami niby nie bylo tragedii ale wyjechalem do uk i mam 4 x wiecej pracujac 2 x mniej gdybym mial pracowac w ostatniej firmie w pracowalem pl to wolalbym sie zwolnic i spedawac kurczaki z rozna za 1600 nie trujac sie nie mowiac juz o traktowaniu i normach ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja ci powiem coś z tej drugiej strony, mój mąż jest wykwalifikowanym glazurnikiem z kilkunastoletnim doświadczeniem i pracy jako glazurnik ze świecą szukać, na szczęście ma własną działalność i robi pojedyncze zlecenia dla prywatnych osób głównie stałych klientów ale chciał i nadal chce się zatrudnić w firmie u kogoś jako GLAZURNIK, okazuje się że praca jest ale.. albo pensja 1200... albo/i glazurnik to także elektryk i hydraulik, najlepiej też murarz, dekarz itd... tak nie można... idzie do pracy i już pierwszego dnia przychodzi szef i każe wszystkich nosić worki z betonem, czy skręcać rusztowanie... a przecież mąż miał być glazurnikiem a nie tragarzem :/ wypłata oczywiście że 1200 w porywach do 1600 netto bo za co za noszenie worków? ok, ale zatrudniał glazurnika... za granicą glazurnik to glazurnik a od noszenia worków czy rusztowania są niskowykwalifikowani robotnicy, to samo kiedy mąz idzie do pracy do dewelopera, w ogłoszeniu zatrudnię kafelkarza, zachodzi do pracy a okazuje się że tu trzeba podłączyć lampę a tam przestawić rurkę i zrobić sufit podwieszany a na końcu wykafelkować i to ma zrobić glazurnik... dziękuję ale NIE i to nie chodzi o chęci czy lenistwo, czy umiejętności ale od tego ma się swój zawód by w nim pracować, nie dziwi mnie że taki pracodawca narzeka że nie ma pracowników bo cięzko znaleźć takiego jelenia co będzie robił za 10 zawodów a dostanie pensje najniższego w szeregu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wybaczcie skoro 6 tys czy te 8-9 To dla was za mało bo w trasę zagraniczna trzeba pojechać na 2 tyg to wy jesteście rabniete Wy chyba nie wiecie ile zarabia się za granicą np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja widzę że trnsportowcy oficjalnie w nędzy proponują najniższą krajową i wymagają grupy inwalidzkiej :D ...mam nadzieję że nie ślepoty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko masz racje,o dobrego pracownika dzis bardzo trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kij ma 2 konce. Moj ojciec jest zawadowym kierpwca. W maju firma w ktorej pracowal 10 lat zdechla. Zatrudnil sie i jakiegos goscia popracowal miesiac i zwolnil sie chociaz facet twierdzil ze xapewnia godziwe warunki a w praktyce wygladalo to tak, ze ojca 13 godzin nie bylo w domu bo o 7 wiozl beton, pozniej mial przestoj podczas kyorego gosc do 12 kazal mu lopata machac, o 12 kolejny beton, machanie lopata do 18 kolejny beton i o 20 byl w domu. I gfzie tu odpoczynek dla kierowcy? A no tacho nie jejestruje jazdy to pracy nie ma. Dodam ze ojciec byl na zleceniu i mial placone za ilosc rozwiezionego betonu a nie za machanie lopata. A facet twierdzi ze przeciez byl uczciwy. Powiem ci autorko jedno, uczciwy pracodawca nie ma problemu ze znalezieniem dobrego pracownika. Albo jestescie nie do konca fair albo macie wielkoego pecha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szwagier len po 30 , zrobil sobie c+e po czym stwierdził ze ,,firanka,, nie dla niego,za ciezko dodam ze kawaler ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś (...)A no tacho nie jejestruje jazdy to pracy nie ma.(...) x Pojęcia to nie masz Ty o czym piszesz. Tachograf cyfrowy ustawia się na pozycji młotków - co oznacza pracę, a jak analog to kierowca rysuje na odwrocie tarczki długopisem inną pracę. Sa dwa pojęcia czas pracy kierowcy i czas jazdy kierowcy - to zupełnie inne kwestie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec ustawia odpoczynek a w w tym czasie macha lopata. Widzisz roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu ustawia odpoczynek? Bo szef mu każe? To jak chce aby oszukiwać tacho to niech mu za to odpowiednio płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO tych, które nie mają styczności z pracą na tirach. Ja mam znajomego, który w ten sposób zarabiał. Był w trasie np. 2 tygodnie wracał do domu stawiał tira na baze kąpał się i potrafili do niego dzwonić, że za 2 godziny czy tam 8 godzin ma być spowrotem i znowu jedzie na np. 2-3 tygodnie. Więc myślicie, że te zarobki po 6 czy 8 tysięcy są ok jeżeli go nie ma cały czas w domu? Rodzine na utrzymaniu ma i co mu z tej rodziny jak go nie ma ? :) Szybciutko zmienił prace i jeździ teraz tylko po regionie i zarabia po 4 tysiące, ale nie ma go max 2 dni( jak mu się czas skończy i gdzieś stanie) i potem ma dzień luzu. A tak to cały dzień czy 8h i potem noc w domu przy rodzinie. Więc nie dziwie się, że nie możecie znaleźć kogoś do pracy bo mogę się zakładać, ze Wy też dajecie max weekend wolny i spowrotem w trase na 2 tygodnie. A jeszcze jakie jaja robią jak samochód się gdzieś w trasie zepsuje 'chcesz to naprawiaj my Ci nie wyślemy pomocy', bo po co ? A towaru masz pilnować. Ja bym mogła dyskutować na ten temat jaka to jest 'cudowna' praca. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tym wlasnie pisze. Skoro placil mu za wykonanie zlecenia to dlaczego wymagal przykladowego machania lopata. Ojciec sie zwolnil po miesiacu i tyle. Z reszta nie tylko on. Ale pracowadca do tej pory oglasza sie jako przyjazny pracodawca oferujacy uczciwe zatrudnienie i godziwe warunki. Tylko dlaczego jest taka rotacja wsrod pracownikow? Wiec tak jak napisalam wyzej albo autorka ma wielkiego pecha albo nie do konca jest to taki super pracodawca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojca 13 godzin nie bylo w domu bo o 7 wiozl beton, pozniej mial przestoj podczas kyorego gosc do 12 kazal mu lopata machac, o 12 kolejny beton, machanie lopata do 18 kolejny beton i o 20 byl w domu. Dobowy czas odpoczynku kierowcy wynosi 11h - czyli 13 h może być poza domem. na pewno nie ładował non stop tego betonu, miał też przerwy i wszystko było zgodnie z prawem, tylko leniwemu się robić nie chciało przy łopacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no halo ale dlaczego kierowca ma machać łopatą??? ja mam znajomego co jeździ busem i niestety ale praca jest wredna bo auta są w tragicznym stanie a to kierowca musi się tłumaczyć przed ITD i sam musi naprawiać i odpowiada za ludzi itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ladowal betonu lopata ;-) to byla przenosnia. A dlaczego mial nie machac lopata? A no dlatego ze nie za to mial placone. Pracodawca placil mu od metra przewiezionego betonu a nie od ilosci " pomachanych" lopat ani nie za godzine.Widzisz roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąz z wykształcenia jest prawnikiem i nie może znaleźc pracy. Mówiłam mu, żeby chociaż pizze rozwoził i w domu nie siedział, ale on jest na to zbyt dumny. Trochę go rozumiem, ale wkurza mnie, że chociaż na jakieś praktyki za psie gorsze nie pójdzie, żeby łapać kontakty. No co ja zrobię? Może jak skończy te cholerna aplikację to otworzy własną kancelarię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbereznik
ja tez powiedzialem ze nie bede pracowal taniej niz******* zł i co, ja mowilem ze za malo a przychodzil student i robil za polowe tego. potem tylko sie smialem ze budowa ma opoznienie, albo ze matoly za darmo robia i rynek psuja... :) kiedys do mnie przyszedl tez koles na mojej budowie i jeczy, ze to nie jest mozliwe, ze nie ma pracy bo on szuka zbrojarzy juz 3 miesiące. to go pytam no a ile pan placisz? ;) jak mi powiedzial to brechnalem smiechem i mowie mu, ze u nas stroz wiecej zarabia, to sie chyba obrazil... :P:) niestety jest tez prawda druga, ktora polega na tym ze zeby pracodawca dal wam do reki te 2 000, to musi poniesc koszt ponad 4 000, tylko wy tego nie widzicie bo reszta idzie na panstwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irminka789
Zawsze się znajdzie jakieś wyjście, nawet jakieś kursy http://szkoleniamm.pl/ . To o wiele większe szanse na rynku pracy, trzeba tylko chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płacicie 5-6 tys, a ile z tego dajecie pod stołem? Ile odprowadzacie na zus? Nie wymagacie jazdy na magnesie? Szukacie uczciwych pracowników? Najpierw uczciwość znajdźcie u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×