Wstydliwa sprawa...

Trochę mi głupio o tym pisać, ale już nie wiem, co mam zrobić. Mąż cierpi na nietrzymanie moczu, np. jak kichnie albo podniesie coś ciężkiego to mu się zdarza popuścić parę kropel. Do urologa nie chce iść, bo cyt. "nie będzie go obcy facet łapał za wacka". Kupiłam mu pieluchy dla dorosłych, ale on twierdzi, że czuje się tym upokorzony. Chciałabym mu pomóc, ale nie wiem jak. Macie jakiś pomysł jak go namówić, żeby poszedł do lekarza? Poza tym to kochany człowiek, ale strasznie uparty :(

Zawstydź go. Niech wie, że ma problem. Zachowuje się jak dziecko albo gorzej, bo dziecko przynajmniej woła jak popuści.

powiedz, że idziesz do lekarza, że chcesz by był z Tobą bo się denerwujesz (w dużych przychodniach prywatnych gabinetów jest dużo to się nei skapnie) i go zmuś wiem, że brzmi idiotycznie ale z moim przerabiałam badania krwi bo nie chciał. k***icy mozna było dostać, nei przetłumaczysz po miesiącu rozmów stwierdził że może jednak pójdzie a i tak g****o, nie polazł

Póki co może kup mu pieluchy albo lepiej uropen (tutaj jest www.larkis.pl ) niech wie, że się interesujesz jego problemem. No i nie będzie brzydko pachniał. Moim zdaniem zawstydzanie nie pomoże, lepiej mądrze wspierać albo zrobić tak jak mówi koleżanka powyżej. Tylko może być z tego awantura w przychodni.

To może być problem z nerkami.

Proponuję zacząć od ogólnego badania moczu w laboratorium - pozwala wykryć wiele typowych chorób bez łapania za wacka :) Pomocne bywają także ćwiczenia mięśni zwieraczy, które można wykonywać samemu - na pewno nie zaszkodzą. W necie można poczytać szczegóły, polega to np. na celowym przerywaniu strumienia moczu - liczeniu np. do 10 i uwalnianiu go z powrotem.

są też specjalne leki na nietrzymanie moczu, ale i tak najpierw trzeba zrobić badania czy to nie problem z pęcherzem, nerkami, prostatą itp

Rozwiodlabym sie z facetem, ktory nie pojdzie do lekarza, bo "nie będzie go obcy facet łapał za wacka". Co za dzieciak.

"Zachowuje się jak dziecko albo gorzej, bo dziecko przynajmniej woła jak popuści" a co on nie woła, a powinien? :D