Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marek296

Tak bardzo chciałby umrzeć na zawał serca albo na wylew

Polecane posty

Gość Marek296

Od jakiegoś czasu coraz częściej mam bóle w klatce piersiowej. Pie/rdole to jak zdechnę to będę miał spokój i nie mam zamiaru iść z tym do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawał - bardzo silny to 5 minut duszenia się i do końca będzie ci towarzyszył potworny ból w klatce. Wylew - zależy. Śmiertelny nie wiadomo ale rzygasz i robisz się pijany. Zależy od stopnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smierć jest piękna ale umieranie jest straszne - takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmierć to całkowite wyzwolenie. odpoczynek na maxa.z głowy wszystkie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko strzał w skroń z dużego kalibru broni, gilotyna i śmierć we śnie z powodu tętniaka w mózgu jest bezbolesna choć i ona powoduje jakieś wrażenia choćby minimalne. Każda inna nawet skok z 20 piętra jest odczuwalna nawet po straceniu świadomości przez mózg gdyż procesy nerwowe zachodzą chyba że mózg wypadnie z czaszki. Chyba całkowicie bezbolesna jest atomowa śmierć rodzaju z Hiroszimy, podczas eksplozji atomowej ludzie w pobliżu wyparowywali w ułamku sekundy. Nic nie mogli czuć i jest to udowodnione naukowo ba mózg odbiera wrażenie bólu po jakimś tam czasie minisekund, w tym jednak przypadku nie zdążył odebrać gdyż go już nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Keira znam sposoby bezbolesne, zarezerwowane dla elity tylko trzeba trochę w życiu przejść aby taką zdobyć. Śmierć typu skok, samobójstwo*, nagły wypadek itp jest dla ludzi którzy nie zakończyli obiegu w kole życia bądź dla takich którzy już się w nim liczyć nie będą. Wybrani zaś rozpuszczają się w wiecznej krainie dla wybranych którą jak sama nazwa wskazuje znają jedynie wybrani. * Czasami są wyjątki gdy jest skrupulatnie dopracowana jak w przypadku Petroniusza: "Filozofem pozostał do końca. Spodziewając się nieuchronnego wyroku śmierci zorganizował ucztę, podczas której otworzył sobie żyły, zaciskając je następnie opaską, aby opóźnić zgon. Przez kilka godzin dokonał dyspozycji majątkowych, ucztował, rozmawiał z przyjaciółmi, słuchał recytacji i muzyki. W końcu zapadł w sen aby śmierć, aczkolwiek wymuszona, do przypadkowej była podobna. Nawet w testamencie nie schlebiał, jak większość tych, co ginęli, Neronowi ani Tygellinowi, ani żadnej innej wpływowej osobistości, lecz podawszy imiona bezwstydnych chłopców i niewiast, opisał sromoty cesarza i niezwykłość każdej rozpusty; pismo to opatrzył swoją pieczęcią i posłał Neronowi."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×