mieszkanie w bloku to tragedia

jest teraz upał, a oni - sąsiedzi- smrodzą petami - a ja mam wybor- albo nie otwierac okien albo biernie palic; obgaduja, rzadza sie, sprzataczki nie sprzataja, tylko obgaduja ludzi, probowano otruc moje zwierze; 3 lata temu zabito w tym bloku w sklepie wlasciciela tego sklepu, jak umieral na progu to mowili, ze to jakis pijak lezy; blok jes ladny, nowy, duzo tu zieleni; tez tak macie fajnie, tzn fajnych sasiadow?

idz sie wysraj

u mnie sasiedzi robia remont od stycznia , n*******laja wiertarka nawet w niedziele sprzataczki nie myja w klatce mieszka pelno psow - w sieni pelno siersci sasiedzi papieroski wiadomo pala , leci smrod do okien smietnik pozal sie boze , r******** smierdzacy z****** osiedlowy sklepik oblegany przez pijaczkow nie idzie przejsc normalnie bo zaraz prosza o kase cale osiedle obstawione autami ze w razie pozaru czy potrzebnej karetki auto nie podjedzie pod klatke nieopodal plac zabaw , oblegany przez rozwydrzone bachory obok placu opieka spoleczna gdzie wiadomo jaka ekipa stoi i mozna by tak wymieniac cala noc .....

moje jest niby bez pijaczków, ale i tak pelno tu wrednych ludzi; tak jak pisalam - nie obchodza mnie ci ludzie, nie wiem, czemu mnie zaczepiaja

nie, nie mamy tak nikt nie robi remontu dzieciary gdzieś powyjeżdżały na klatce nie ma ani jednego psa, a szkoda, bo lubię jest dużo zieleni, żadnych ulic i samochodów pod blokiem zielono, czysto, sąsiadów nawet nie znam, pijaczki kłaniają mi się w pas i "pilnują" samochodu za free, czyli za łagodne spojrzenie moich oczu :)