Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak tu sie bawiccc

Macie problemy, żeby bawić się z synami?

Polecane posty

Gość jak tu sie bawiccc

Zdążyłam się pogodzić i zaakceptować ten stan, że marzyłam o córce, o zbudowaniu z nią fajnych relacji matka- córka, o ubieraniu jej w kobiece stroje i tworzeniu naszego babskiego świata. Jest syn, za którego dałabym się pokroić i, którego nie zamieniłabym na żadną dziewczynkę, ale no właśnie nie sprawiają wam problemów zabawy z synami? jakoś te wszystkie wózki, lalki bobasy, barbi, czesanie, wymyślanie coraz to nowych fryzur, kompletowanie domku dla lalek, wydawanie kasy na sukienki dla barbi, kolekcjonowanie lal, a nawet wróżki, hannah montana i inne typowo dziewczęce bajki są mi bliższe niż samochody, samoloty, jakieś tory wyścigowe, pociągi, piłki i inne męskie zabawki. Nawet mam problem, żeby obejrzeć autka, traktor tom i inne takie, bo chętniej obejrzałabym coś dziewczęcego, co sama oglądałam w dzieciństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam syna. Wypragnionego i ukochanego i nie zamieniłabym go na dziewczynkę. Ale bawienie się samochodami itp zabawkami kompletnie mnie nie interesuję. Nie potrafię wręcz się zmusić. Jak już to po 10 min mam dość. Mam okropne wyrzuty sumienia z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To bardzo ograniczone myslenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś znaleźć takie zabawki które spodobają się i Tobie i synkowi. Można przecież bawić się w zoo, misiami, puzzle, rzuty piłeczką do celu, kupić matę do tańca ( ale np hip-hop). Ja z moim synkiem uwielbiałam bawić się w taki sposób. Jednak czasami bawiłam się samochodami itp ale syn wiedział że z mamą raczej co innego. Ogólnie te wszystkie samochody, samoloty nie przypadały mi do gustu bo uważam że dziecko nic wtedy praktycznie nie robi ,tylko rusza rękoma. Ja stawiam na aktywniejsze zabawy i nie kupowałam zabawek typu radiowozy. Ja z synkiem często malowałam, rysowałam, biegałam, robiliśmy wyścigi, grałam w piłkę, układałam puzzle, grałam w jakieś proste gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam córeczke, zazdrościcie co:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakim Ty poziomie emocjonalnym jestes? Dziecka czy matki? Bo odnosze wrazenie,ze ktos tu nie dorosl i sam chetnie pobawilby sie laleczkami? A chlopak to tylko sanoxhody? A ksiazki,malowanie,lepienie,wspolne gotowanie? Jakas ograniczona jestes... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
ja sama wychowywałam syna , super się bawilismy ,brałam go wszędzie ,do filharmoni ,do opery ,kina ,teatru ,ogrodu botanicznego ,zoo. ja uczyłam go jezdzic na rowerze ,uczyłam go pływać ,pózniej skakać na główkę , grałam z nim w noge , uczyłam jazdy na łyzwach ,rolkach. Pózniej grałam z nim na konsoli , czasem na kompie. Teraz gdy ma 15 lat ,chce cofnąć czas, nie ,nie mam z nim problemów,po prostu oddalamy się od siebie i wiem że to naturalne. Chociaż nadal przychodzi posiedzieć i pogadać -juz na poważne tematy. Czasem kwiatka przyniesie tak spontanicznie. Mój najwspanialszy czas to czas macierzyństwa -nieplanowanego macierzyństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojego syna próbuje zachęcać do zabaw manualnych; żebyśmy razem coś powycinali, stworzyli coś z niczego, polepili ale jego to nie interesuje. On chce się bawić w wyścigi, w farmę, składać lego i ja mam z tym problem, bo zupełnie mnie to nie kręci, wiec rozumiem autorkę. Mam wyrzuty sumienia, bo chce z nim spędzać czas ale nie potrafię się wkręcić w jego zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam syna i uwielbiam bawić się z nim samochodami i innymi młotkami czy co tam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez oczywiscie,ze nie stanowi to problemu....dzis zakladamy warsztat samoxhodowy,jutro montujemy teatrzyk,a pojutrze ,,wypiekamy" pyszne babeczki.. Jaki to problem,w co bawic sie z chlopcem....jest tyle mozliwosci,nie tylko samoxhody,nie wiem,czemu tak myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćula
o rany pamiętam jak kilka dni budowaliśmy w mieszkaniu "ziuczkarnie" tj taką trase z przeszkodami ,całe mieszkanie było zawalone tektura ,drewnem i plastykiem ,ale młody do dziś wspomina to z uśmiechem. Ja w sumie dobrze sie bawiłam ,było twórczo ,śmiesznie no i ten moment kiedy dziecko zmęczone zabawą zasypia w twoich ramionach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam syna o którym zawsze marzylam, ma dwa lata :-) bawimy sie autami, ukladankami, malujemy, rysujemy, lepimy z ciastoliny, razem gotujemy, uwielbia pomagac mi w sprzątaniu... jest tyle możliwości , to tylko mala cześć. Poza zabawą lalkami mozna z chlopcem bawić sie tak samo ja z dziewczynka. .chociaż znalam takich chłopców ktorzy jako dzieci lalkami sie bawili. Teraz sa dorosli i żadnych zaburzeń nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo zabawa lalkami w dziecinstwie grozi zahurzeniami, np. Jesli beda miec dzieci, to tylko beda chcieli z nimifryzury ukladac. Slowem sa dowody, ze im wiecej barbie, tym mniej szarych komorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi lalkami to byl sarkazm.. :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość a mnie pasuje
Czesc, syn ma trzy lata, robie z nim to co poprzedniczki napisaly: plastelina, wycinanki, puzzle, zabawa z pilka, budowa z klockow garazy i parkingow dla stu samochodzikow, budowa zoo, zabawa z pilka, hula hoop, chowany, ale tez codzienne spacery, nauka jazdy na rowerze, basen... Wspolne gotowanie, sprzatanie... Chyba podobnie byloby z dziewczynka?... Mnie sie podoba, nie trawie laleczek, barbi i rozowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziele, a ja mam córkę 1,8 miesiecy i ją lalki kompletnie narazie nie interesuja ale za to bardzo lubi bawić się samochodami i bardzo się z tego cieszę bo sama jak byłam mała uwielbiałam samochody i teraz też lubię prowadzić samochód dzięki temu,że oprócz zabaw lalkami bawiłam się również w chłopięce zabawy nie jestem taką blondynką na drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem chlopcy powinni bawic sie lalkami. Dziewczynki niby przygotowuja sie do roli matek, chlopcy powinni przygotowywac sie do roli ojcow. Bo potem larum, ze ojciec dziecka nigdy nie wykapal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze ojciec sie potem dzieckiem nie zajmuje to kwestie wychowania a nie zabawek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JAK MOŻNA SIĘ BAWIĆ Z DZIECKIEM? Jak chcesz zbudować autorytet? Ja dlatego postarałam się o rodzeństwo i dzieci bawią się same, ja im nieraz dam pomysł na zabawę i bawią się tak pół dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma autorytet do zabawy? Mozna byc fajnym rodzicem który spedza czas z dziecmi na zabawie i jednocześnie autorytetem. Jedno z drugim sie nie wyklucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też chciałam córke, a trafił się syn. Też myślałam że będzie ciulowo sie bawić. I pierwsze co mnie zaskoczyło. Nie jest tak źle jak myślałam że będzie. A drugie co mnie zaskoczyło to że jak bawię się z córkami brata i z córkami mojej kuzynki to jest całkiem podobnie jakbym bawiła się ze synkiem. Dziewczynki 2 latka i starsze rzadko sięgają po lalki. Najbardziej lubią się bawić na dworze tak jak chłopcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha i jeszcze jedno. Mój synek uwielbia jak mu czytam książeczki. Ma już chyba ze 20 książeczek na półce i muszę mu je czytać codziennie chociaż mam ich już dość i je znam na pamięć, ale równocześnie cały czas na swój sposób cieszą mnie te zabawy z synkiem, bo łapię z nim wtedy fajny kontakt o patrzę jak się uczy znaczenia kolejnych słów i patrzę jak się rozwija. W ten sposób nawiązujemy ze sobą super więź. Uwielbiam jak synek wstaje rano i mnie czaruje oczami i zaczepia do zabawy. Nieraz się wygłupiamy razem z mężem. Np. pytam się synka "a gdzie tata ma pępek?" i zaczyna szukać tego pępka u taty a potem u siebie i jest śmiesznie. Synek ma dużo książeczek o samochodach, jest ich ciekawy ale mały jeszcze i dla niego nie ma to jeszcze takiego znaczenia, bo ma 1,5 roku, na razie najbardziej ciekawią go obrazki ze zwierzątkami. Codziennie bawimy się w chowanego. Mały to uwielbia a i ja się z tego zawsze śmieję. Np. robię coś w kuchni i słyszę że synek do mnie idzie, wtedy chowam się za zmywarką i nagle wyskakuję z odgłosem atakującego niedźwiedzia. Mały wtedy szaleje z uciechy i budzi się w nim rozrabiaka. I tak sie zaczyna zabawa. Lubi jak objaśniam mu co jak się nazywa w domu i co akurat robię. Uwielbia jak wychodzimy z domu. Szczególnie jak wszyscy razem idziemy do samochodu wtedy jest szczęśliwy bo wie że taki wyjazd to zawsze dla niego niespodzianka. Lubimy robić parogodzinne wycieczki w różne miejsca, ale jego cieszy wszystko, nawet wyjazd do byle galerii handlowej gdzie zawsze się załapie na przejazd kolejką dla dzieci, a tak to jeździmy do babci jednej, drugiej, jedna babcia ma pieska, druga ma huśtawki. Dla niego kontakt ze zwierzątkiem typu pies czy kot to zawsze mega uciecha, huśtanie na huśtawce to też atrakcja. Ostatnio byliśmy nad rzeką jak były upały to posadziliśmy go pupą we wodzie i rzucaliśmy kamyki do wody. Tak mu się spodobało tam siedzieć że płakał kiedy trzeba było wracać. Niedługo zamierzamy się wybrać na basen i do Zoo. I takie wyjazdy lubię bo nie jestem znudzona bo mnie samą też to interesuje i relaksuje. Ubranka dla chłopczyków. Nimi też nauczyłam się cieszyć. Wystarczy że masz świadomość że ty wybierasz to co ci się podoba w co synek ma się ubrać i szybko się okazuje że sprawia przyjemność ubieranie w modne ubranka małego przystojniaka. Jestem dumną mamusią jak wychodzimy na spacerek a synek ma ładnie dobraną koszulę w kratę i dżinsiki. Taki mały dżolo. Nieraz zaczepiają go starsze panie i młode dziewczyny bo tak się podoba. Synkowie też są fajni. A zapewniam że nigdy nie czułam się chłopczycą. Zawsze byłam romantyczką i bawiłam się lalkami nawet jak miałam 13 lat a koleżanki spotykały sie już z chłopakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a ja mam córeczke, zazdrościcie co :)" Chciałabym mieć kiedyś jeszcze córkę, ale nie zadroszczę ci. Kocham synka i nie zamieniłabym go na nikogo innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam syna i marzę o drugim :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam syna, chciałam córkę. ale ja sobie jakiś czas temu uświadomiłam że mimo że w dzieciństwie szalałam za Barbie to teraz gdybym miała sie nią bawić to byłabym tak samo znudzona jak przy zabawia samochodami. Po prostu dziecięcy świat to jest dziecięcy świat a dorosłość to jest dorosłość. Dorosłego już nie cieszą takie rzeczy jak dziecko by cieszyły a szkoda wielka bo ja czasami tęsknie do tego stanu kiedy się dziecko cieszyło zabawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam synka, który uwielbia my little pony :D a córka to się tylko młotkami bawiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chciałam synka i się nawet nie zastanawiałam. Samochodzikami bawi się częściej mąż, a mały teraz ma 3,5 roku i dużo na działce spędza czasu, więc tam się udziela na przykład przy koszeniu trawy - razem z dziadziem kosi i domaga się tej "rozrywki". No i łopata i piaskownica. a córka młodsza lalki ma w nosie i robi to co brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ma dopiero 9 mcy, ale już się cieszę na wspólne zabawy. Ja jako dziecko uwielbiałam się bawić typowo chłopięcymi zabawkami. Resoraki, tory wyścigowe, woja, bijatyki, piłka, palant, nawet rzucanie nożem, to było to. Już się nie mogę doczekać aż synek podrośnie :) Z dziewczynką bym albo ześwirowała, albo wychowała na chłopczycę. Dodam, że pomimo typowo chłopięcych zamiłowań, teraz jestem delikatna i kobieca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam córkę, która bawi się samochodami i klockami LEGO, a na lalki nawet nie chce spojrzeć. Nie interesują ja wózki, koraliki i inne takie za to z wielką chęcią bawi się narzędziami, pistoletami brata. Także u mnie w domu króluja auta i tym podobne i nie ubolewam nad tym, ze mlodej nie kręcą lalki, przebieranki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×