Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MammaE

Czy przedszkola w Żorach są przyjazne dla dzieci przewlekle chorych

Polecane posty

Gość MammaE

Jak oceniacie przedszkola w Żorach? Jestem mamą chłopca chorego na cukrzycę typu 1, w tym roku chciałam zapisać synka do przedszkola, najbardziej zależało mi na Przedszkolu nr 13 na os. Ks. Władysława lub ze względu na cennik (300zł/mies.)w prywatnym Chatka Puchatka na ul. Osińskiej 37a. Niestety w Przedszkolu nr 13 pani dyrektor potraktowała nas z tzw. buta rzucając teksty: "po raz pierwszy widzę dziecko z cukrzycą; będę pierwszą osobą która odmówi opieki nad takim dzieckiem..." Po wizycie w w/w przedszkolu wyszliśmy z synkiem bardzo zniesmaczeni. Kolejnym naszym celem była Chatka Puchatka i tu znowu usłyszałam tekst pani dyrektor, że musi spytać w Wydziale Edukacji, no to ją uprzedziłam i tam usłyszałam, że wszystko zależy od dobrej woli dyrekcji przedszkola by zechcieli nauczyć się zmierzyć cukier i podać insulinę za pomocą pompy. Kiedy poinformowałam panią dyrektor o opinii Wydziału Edukacji usłyszałam, że nie ma zamiaru szkolić się z żadnej pompy insulinowej i po prostu mojego dziecka nie przyjmie. Dla mnie to trochę dziwne, że prywatne przedszkole robi schody, gdzie im przede wszystkim powinno zależeć na kliencie! Koniec końców udało mi się wynaleźć 2 prywatne przedszkola Tęczowe Przedszkole i Wesołe Krasnoludki oraz Klub Malucha na Al. Niepodległości, które nie widzą problemu by nauczyć się obsługi pompy insulinowej. No i ostatecznie udało mi się dogadać, ale pod kątem przyszłego roku szkolnego, tj. 2015/2016, że na takie szkolenie zapisze się Przedszkole nr 5 na os. 700-lecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bękart z cukrzycą
kuuupsko mi się chce 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie są żory? proponuje wejść na jakieś forum miejskie (o ile to miasto bo nazwa trąci wsią)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bękart z cukrzycą
Widzisz Mama? Co im zawracasz głowę jakimś wypiz)dowem? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkalniec
wiadomość dla "gość" Żory są miastem od 1272 roku, jak się szlajasz po necie to sprawdzenie tego nie kosztowałby zbyt wiele wysiłku, zamiast robić głupie wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś ogłosili wyniki naboru do zerówki. Po prostu jestem tak zła bo moje dziecko nie dostało się do podstawówki nr 15 z wyżywieniem tylko do gimnazjum nr 14 wielkiego molochu bez wyżywienia w godzinach które nie pozwalają nam normalnie funkcjonować!! . Pytania przy rekrutacji i punktacja były beznadziejne. Nikt nie wziol pod uwagę ze oboje z mężem pracujemy. Dziecko dostanie się do innego przedszkola niż to co chcieliśmy gdzie dostanie zajęcia do 13 gdzie my z mężem pracujemy i nie będzie miał kto dziecka odebrać. Chcieliśmy zapłacić, wsiąść z wyżywieniem żeby dziecko mogło być do 14:30. Żeby było tyle problemów o zerówki !!, szlak mnie trafia jak myślę o szkole nr14, w salach śmierdzi farbą, z klas porobili sale "sportowe" bo nie mieli innego pomyslu, w byłych klasach pomalowali ściany i poukładali na ziemi materace i juz jest sportowo !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka realistka
No i co matko dziecka chorego na cukrzyce? Cukrzyca to nie tragedia, ale debilni nibypdagodzy i przedszkola ,gdzie dziecko jest przedmiotem przynoszacym przede wszystkim zysk dla personelu i dyrekcji.Takie prywatne przedszkole zawsze powstaje w tym celu. Reszta sie nie liczy.Krasnoludki to mierna, droga, sztucznie podrasowana przechowalnia dla dzieci, troche lepsze to przedszkole Puchatki. Jednak najlepiej skieruj sie do publicznego jakiegokolwiek przedszkola. Wiem co twierdze. Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, że zapytam, ale dlaczego ktoś ma dobrowolnie brać na siebie pełną odpowiedzialność za opiekę nad chorym dzieckiem ? O ile pamiętam, to chore dzieci, na czas choroby pozostają we własnym domu. x Cukrzyca jest poważną i czasami śmiertelną chorobą. Nie można zagwarantować, że chore dziecko nie wpadnie w stan hipoglikemii, podczas zabawy z kolegami. x Wg specjalistów: "Pierwszym krokiem, zaraz po rozpoznaniu choroby, jest wdrożenie insulinoterapii wraz z przywróceniem właściwego nawodnienia organizmu i równowagi elektrolitowej. Zaraz po ustabilizowaniu pacjenta w warunkach szpitalnych rozpoczyna się kompleksowe leczenie składające się z częstego kontrolowania glikemii i podawania insuliny oraz ze stałej kontroli diety i wysiłku. Wszystkie te elementy nie będą zrównoważone, jeżeli nie będzie im towarzyszyć diabetologiczna edukacja pacjenta i jego opiekunów. Stężenie glukozy we krwi zazwyczaj mierzy się 5-7 razy na dobę. Prawidłowe wartości powinny mieścić się między 80 a 120-140 mg/dl. Nie można jednak uzyskiwać tych wyników za wszelką cenę i w ten sam sposób u każdego chorego. Sztuką jest tak korzystać z wiedzy o reakcjach pacjenta na dietę, wysiłek i na insulinę, aby utrzymywać wyniki w dosyć wąskim przedziale bliskim wskazanemu powyżej." x Pisząc prościej, dziecko powinno być pod stałą obserwacją, kompetentnej osoby i mieć zapewnioną odpowiednią dietę. x Czy matka chorego dziecka nie rozumie, że jest to ogromne zobowiązanie i odpowiedzialność dla każdego wychowawcy ? Przecież czas poświęcony choremu dziecku, wychowawca będzie musiał odebrać dzieciom pozostałym. x Rozumiem trudną sytuację matki dziecka chorego na cukrzycę, ale nie rozumiem, dlaczego ta matka dziwi się, niechęci do brania na siebie dużych obowiązków ZA DARMO. Przecież nikt nie zapłaci przedszkolu więcej, za sprawowanie specjalistycznej opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka chwali zerówke w szkole byłej 14 stce. Bardzo fajna nauczycielka prowadząca dużym stażem pracy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina1980
Nie zgodzę się co do opinii dotyczącej Wesołych Krasnoludków. Dzieciaki tam mają dobrą opiekę, są w małych grupach. Uczy się też tam mały chłopczyk z porażeniem mózgowym i ma "swoją" Panią nauczycielkę, która spędza czas tylko z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc mieszkaniec
Jestem zdania podobnego. Personel w tych niby wesolutkich krasnoludkach sam sobie pisze komplementy. To po prostu jedna wielka prywatna droga lipa, medialnie rozpropagowana, nie wiadomo dlaczego,przez kogo, i kto za to sztuczne image buli. Dziwne,dlatego bo niedaleko mamy inne publiczne , b dobre placowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z rybnika
To prawda. Tam liczy sie tylko prywata i czesne. Podejrzane jest samo nazwenictwo np:" wesolutkie krasnoludki", nie ma tam powodu ani podstaw do egzaltacj, jak to ma miejsce.Zarzondzanie wydaje sie byc pod psem. Takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, moje dziecko jest zapisane do WK na listę rezerwową. Skąd takie opinie na temat tego miejsca? Macie/mieliście tam dzieci? Proszę o informacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z ulicy ks W
Przedszkole WK to przechowalnia dla dzieci,i to droga.Kolorowe puste obietnice przy zapisie na listy i reklama,niestety bez pokrycia.Uczy sie rzeczy niepotrzebnych,jedzie sie tam po bandzie,bo pustej reklamie nikt prawie sie nie oprze. I dlatego od wrzesnia zapiszemy dziecko do normalnego publicznego sprawdzonego przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, mam dziecko w wesołych krasnoludkach. Jestem zadowolona tylko z tego, że ma super miła panią przedszkolanke. Reszta to lipa. Niby codziennie angielski, ale jaki to poziom skoro pani nie zna angielskiego a dopiero się uczy. Główne źródło ang to komputer/CD lub pani mówi pojedyncze słowa wplecone w j polski. Jedyna anglistka z przedszkola odeszla. Poziom angielskiego to zenada. Brak placu zabaw, b mała sala, b duża grupa 24 dzieci. Nadrabiają glownie częstymi spotkaniami z rodzicami. Teraz podobno szukają kogoś z angielskim bo póki co to angielski to farsa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z ulicy naprzeciw
Czyli potwierdza sie opinia poczty pantoflowej znana od lat,ze przedszkole WK to wielka kicha, co polega jedyne na obrabianiu rodzica na czesnym.Przedszkole to jako " prywatne" podobno od lat dofinansowywane jest przez miasto.Czy to jest dopuszczalne, jak tak jest? Pozatym zarzad WK przy rekrutacji oszukuje w oczy.Wiele niejasnosci wychodzi na jaw dopiero teraz.Dlatego nasze dziecko przenieslismy do sprawdzonego publicznego przedszkola.Okazuje sie, ze nie wszystko co publiczne jest kiepskie. Kiepskie okazuje sie przereklamowane bez pokrycia przedszkole WK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Pszczółki
Placu zabaw z tego co wiem nie było już w momencie zapisywania dziecka do przedszkola- więc jak możemy mieć teraz o to pretensje. Jedynie co mnie dziwi to fakt, że tak szybko każdy potrafi wydać sąd. Anglistka, która uczyła poszła na długotrwałe zwolnienie lekarskie.... Dlatego teraz trwają poszukiwania nowej nauczycielki języka. Takie małe dzieciaczki z językiem się osłuchują, nie wymagajmy od nich, żeby w wieku 6 lat mówiły płynnie. W WK są wiadomo niedociągnięcia i jako mama mam kilka zastrzeżeń. Ale zawsze jest dobrze, gdzie nas nie ma i jestem pewna, że rodzice w publicznych przedszkolach borykają się z problemami podobnej skali. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z ulicy ks W
ja powiem tylko jedno, to przedszkole WK to kolorowe oszustwo.ale sami sobie winni jestesmy.oszukano nas na poczontku przy rozmowie rekrutacyjnej.dyrektorka leje wode a my w to wierzymy, potem tylko czesne leci bez dyskusji. oni zawsze majom wytumaczenie na swoje usprawiediwienie. tego i tamtego nie ma od dawna, ale czesne leci.czyli sprawa jasna o co tu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że wesołe Krasnoludki są na bardzo wysokim poziomie, szczególnie grupa starsza. Angielski jest prowadzony codziennie, a pani anglistka jest na zwolnieniu lekarskim...ale chyba, każdy w życiu może się rozchorowac. Ja bardzo się cieszę, że moje dziecko jest w tym przedszkolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z ulicy ks W
Mojego sprawdzonego przekonania,ze przedszkole WK to kolorowa jedynie medialnie podkolorowana kicha, nie zmieni nic. Tam nie ma mowy o "poziomie", bo to jedynie wyimaginowana opinia personelu przedszkola WK, i bezzasadne mniemanie o swojej rzekomej fachowosci.Niestety wielu deklarowanych spraw do dnia dzisiejszego nie ma,a inne to pozorowane i niepotrzebne jak rzekomy j chinski i nie tylko.Komedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość aleja W P
Moim zdaniem miasto niech rozbuduje miejsca w przedszkolach publicznych. Wtedy nie bydzie miejsca na uprawianie prywatnej hucpy, bo wtedy znajdziemy miejsce dla dziecka w przedszkolu publicznym.Teraz trudno o takie miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Grupy 24 osobowe, dwurocznikiwe, o wiele mniejsze sale niz w przedszkolach panstwowych, pani wychowawczyni ze średnim wykształceniem. Dzieci starsze przy młodszych się uwsteczniaja. Słaby angielski. Zero zajęć podczas wakacji a tylko tzw przechowywania. za co się płaci? Tylko za to, że dziecko można przechować do 18 gdy rodzice pracują. Jak mają możliwość odebrać wcześniej to szczerze odradzam. Zresztą teraz i tak tam nie ma naboru bo trzy roczniki w jednej sali to byłoby już przegięcie. Niektórzy rodzice mogą być zachwyceni, to zależy jaki sami mają poziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Karoliny
Moja córka chodziła do niepublicznego przedszkola Chatka Puchatka na osińskiej w Żorach. Bardzo miłe nauczycielki. Miło wspomina. My też. Córka gdy miała 5 lat czytała i pisała w przeciwienstwie do dzieci ze szkoły państwowej do której chodzi teraz w wieku 6 lat. Za rok idzie do 1 kl i mamy problem gdzie dać czy do szkoły państwowej gdzie się dostała czy do np. Placówki niepublicznej "Żorek". Mamy ten luksus że po 14 możemy odebrać dziecko że szkoły więc poczekalni nie potrzebujemy. Ale czy skończenie państwowej szkoły wystarczy na dzisiejsze czasy? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do Mamy Karoliny. To Pani córka w końcu chodzi do szkoły czy za rok idzie? Biedne dzieci tych matek, nie znających podstaw pisania po polsku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze przedszkole w Żorach, to Przedszkole nr 5 na osiedlu 700-lecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Rybnika
Odradzam wszelakie prywaty edukacyjne tego miasta. Przedszkole prywatne to jedynie kopalnia kasy, o czym dawno wiadomo i wiele napisano,nie tylko na tym forum.To nie tylko tuszowane od dawna braki w prywatnym przedszkolu WK,ale i w innych prywatnych przedzkolach..Nie wystarczy kolorowa reklama i podobno przyjazna pani nauczycielka.Zaufane i sprawdzone znane mi przedszkole to to publiczne na Sikorskego, po jakim nasze dziecko kilka lat temu bezproblemowo przeszlo Gimnazjum,Liceum, a obecnie studiuje w Rybniku, gdzie obecnie mieszkamy.Odradzam podejrzane prywaty edukacyjne.Szkoda czasu i kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła jak zawsze
,,Ale czy skończenie państwowej szkoły wystarczy na dzisiejsze czasy? Pozdrawiam" To jest tak,że jak dziecko jest zbyt tępe to idzie do szkoły prywatnej bo tam zdają wszyscy a w publicznej musi coś umieć żeby zdać :) tam niema tak łatwo nikt na dziecko nie dmucha i nie chucha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,Córka gdy miała 5 lat czytała i pisała w przeciwienstwie do dzieci ze szkoły państwowej do której chodzi teraz w wieku 6 lat. Za rok idzie do 1 kl i mamy problem gdzie dać czy do szkoły państwowej gdzie się dostała czy do np. Placówki niepublicznej "Żorek"."Dziecko teraz chodzi do szkoły państwowej/ do przedszkola państwowego/ czy nie zdało w pierwszej klasie i będzie z państwowej przeniesione do prywatnej? -niepotrzebne skreślić. Oj Pani chyba chodziła do szkoły prywatnej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko w wieku 2-5lat chodziło do prywatnego przedszkola Chatka Puchatka. Bardzo sobie chwaliliśmy!! 5/ 6 lat przedszkole państwowe. Za rządów PO poszłaby od wrzesnia do pierwszej klasy. Teraz nie mamy obowiazku 6 latka dawać do szkoly 1klady więc będzie robiła zerówkę w szkole państwowej. Szwagierka daje syna do prywatnej od rana do godz 17 będzie miało mnustwo zajęć... "Oj Pani chyba chodziła do szkoły prywatnej " To chyba jakieś podsmiehujki ... Chodziłam do państwowej podstawowki i panstwowej sredniej LO na ul.wodzisławskiej w Żorach a studia mgr inż.w Krakowie, dzienne. Kiedyś też uważałam że szkoła prywatna zaniedbane dziecko, bogatych rodzicow nauczy gdy moja matka zajmowała się domem i pilnowala żebym się uczyła. Teraz jestem matka dwójki dzieci oboje pracujemy na zmiany i nie wiem czy sama upilnuje i naucze wystarczająco dziecko. Zastanawiam się czy wiedza zdobyta w szkole wystarczy. Znajomi wysyłają na dodatkowe lekcje angielskiego a w szkołach prywatnych jest to na miejscu. Pani z przedzkola mojemu dziecku doradzila klase o małej liczbie uczniów jakie są w prywatnych szkołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miła jak zawsze
,,Teraz jestem matka dwójki dzieci oboje pracujemy na zmiany i nie wiem czy sama upilnuje i naucze wystarczająco dziecko. Zastanawiam się czy wiedza zdobyta w szkole wystarczy. Znajomi wysyłają na dodatkowe lekcje angielskiego a w szkołach prywatnych jest to na miejscu." A czemu miała by Pani nie upilnować dziecka? Dzieci w podstawówce są jeszcze na ogól grzeczne i raczej rodziców słuchają. Jest Pani po studiach a nie wie czy nauczy dziecko w podstawówce? A czego by je Pani chciała wybitnego uczyć? To tylko lenistwo żeby z dzieckiem zajęć domowych nie odrabiać. I w państwowej nauczy się duzo. No chyba,że jest malo bystre i potrzebuje oddzielnej uwagi ale to inna strona medalu. Poziom w szkołach z roku na rok jest coraz wyższy. A na zajęcia dodatkowe może chodzić osobno- przynajmniej będzie Pani płaciła za te, na które chce uczęszczać. Dziecka tez nie ma co zmuszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×