Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy u was tez trzymają wozki na klatkach

Polecane posty

Gość gość

Pod drzwiami? Tak ze nie idzie przejść? Co to za wiejski zwyczaj ? U mnie to nagminnie aż chce się gownem wysmarować taki wozek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo ze wsi pochodzą, gdzie nawet buty trzymało się za drzwiami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na wsi mieszkam i nikt nie zostawia wózka na klatce. ale może dlatego, że bloków tu nie ma ;) to jest miastowy zwyczaj, nie miejski ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też, do piwnicy wejść nie mogę, a gdzie tu rower wystawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tez trzymam, na dole pod schodami przy wejściu do piwnic. Zostawiam tam tylko stelaż bo gondole zabieram na gore. Nikomu nie przeszkadza a ja nie musze wszystkiego nosic na gore. Czasem stoi pod drzwiami do mieszkania, wlasnie na klatce ale tylko wtedy jak biore go do mycia. Czeka aż dzieci pojda spac a ja go sobie wyczyszcze. Nie wjeżdżam do domu bo mimo 4 pokojowego mieszkania w korytarzu nie mam takiego miejsca gdzie moglby stać i daloby sie chodzic. Wiec musze wjeżdżać nim do pokoju dziennego a brudasem tam nie wjeżdżam. Ale problem macie bo wózek stoi. A jak przeszkadza to czemu sąsiadce nie powiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo niektore sa oporne.mysla ze jak dzieciaka urodzily to wszystko im wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arielkaaaaaaa
U nas trzymają w klatce schodowej i nikt nie robi z tego powodu problemow . Nasz wózek tez stal w klatce 2 lata a teraz stoją inne. Mieszkam na 4 pietrze bez windy i nie wyobrażam sobie targać codziennie wózka a trzymanie go w piwnicy odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam wózkownie na szczescie. Ale pochodze ze wsi i nie wiem co to ma wspolnego z trzymaniem wózka.na klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie stoja w piwnicy ale przeszkadza to innym lokatorom i mnie bo zeby wejsc do piwnicy to musze az 4wozki przestawiac to przesada a jakas sasiadka jeszcze nieraz fotelik do auta postawi tak ze nie mozna kroku zrobic bez przestawiania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wozkow stojacych na klatce wklada sie psie kupy, kocie rzygowiny, smaruje sie je alkoholem albo olejkiem rycynowym, sypie sie piach, zwir lub tluczone szklo. Taka wsiurska mamuska juz wiecej wozka nie wystawi :D Sprawdzone i potwierdzone :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znajoma wystawiła 3 wózki przed klatkę, żeby wejść do piwnicy. Jaki wrzask był :D Ale co ona miała z nimi zrobić, żeby tam wejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Do wozkow stojacych na klatce wklada sie psie kupy, kocie rzygowiny, smaruje sie je alkoholem albo olejkiem rycynowym, sypie sie piach, zwir lub tluczone szklo. Taka wsiurska mamuska juz wiecej wozka nie wystawi smiech.gif Sprawdzone i potwierdzone" Wieśniarą to jest dla mnie ktoś kto tak właśnie robi. Choć nie wieśniarą, bo obraziłabym wieśniaków - taka osoba to zwykły prostak i cham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam w kawalerce z małym dzieckiem i wózek stał w mieszkaniu. To my go przestawialiśmy po pokoju, żeby do szaf podochodzić, ale czemu mieliby go obcy ludzie przestawiać, żeby przejść? To nasze dziecko, nasz wózek, nasz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko/autorze mam nadzieje że będziesz miał/a blizniaki i mieszkała na 4tym piętrze a mąż będzie wyjeżdżał na dlugie delegacje... zrozumiesz cwaniaro co to znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież na takiej klatce jak wózek stoi, to nie wiadomo czy ktoś na niego plunie, czy pies sąsiadów go nie obsika, to zwyczajnie niehigieniczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkam na 2 piętrze i wózek trzymam na parterze w suszarni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja trzymam w piwnicy, te parę schodków dam radę zrobić z wózkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas stoją wózki na klatce, czasem dziecięce rowerki. Jeżeli stoją tak, że nie przeszkadzają w swobodnym przejściu, to absolutnie nie mam nic przeciwko. Nie dziwię się, że dzisiejsze mamy nie mają siły wnieść wózków na górę, to są wielkie kolubryny, w porównaniu z wózkiem, który ja używałam. Ja wnosiłam wózek razem z synkiem na pierwsze piętro, a sama ważyłam 46 kg w traperach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Złożony stelaż stoi na dole na klatce. Gondola w domu. Nikt nam nie mówił, że przeszkadza, a ja sama ustawiam go tak by byli jak przejść i dostać się do piwnicy. Dziwne to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze trzymalam na klatce schodowej wózek albo w wozkowni/rowerowni w piwnicach i nikomu do głowy nie przyszło aby krytykować taki zwyczaj w moim bloku wszyscy jesteśmy dobrze wychowani - zostawiamy wózki i rowery (sąsiedzi rowery na sieni tez zostawiają i nie przeszkadza mi to) w taki sposób ze kazdy może przejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obsmarowanie gownem wózka, niby dorosła kobieta a poziom nawet nie gimnazjalny - takie stwierdzenie tylko by obrazilo gimnazjalistów. Patologia i dno z autorki. Jak cie jakiś sąsiad zdenerwuje to mu szyby wybijesz czy auto porysujesz? Nie potrafisz grzecznie porozmawiać z sąsiadami o problemie? Umiesz w ogóle rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lotkkooa
U nas przy wejściu do klatki widnieje informacja, żeby nie zastawiać drzwi do piwnicy i przejścia do skrzynek pocztowych wózkami, rowerami, dziecięcymi akcesoriami typu jeździki- pchacze. Jest zakaz i każdy tego przestrzega. Wózki mamy zostawiają na pół-piętrach i uważam, że tak jest bezpieczniej, bo znam przypadki kradzieży wózków z klatek w biały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważam że klatka schodowa to nie miejsce na wózki. ja mam mieszkanie 2 pokoje z kuchnią 50mkw i spokojnie mi się wózek mieścił w przedpokoju, więc nie wiem jakie Wy macie te mieszkania że w 4 pokojowym się wózek w korytarzu nie mieści? no chyba, że 4 pokojowe ma 60 mkw i same klitki wszędzie :O ja teoretycznie mogłabym trzymać wózek, bo u mnie na klatce poza moim dzieckiem było jeszcze jedno które jeździło w wózku, więc niby tylko 2 wózki na 10 mieszkań. tamta rodzina mieszkała na 3 piętrze, to była taka patologia i zawsze zostawiali wózek czy rowerek starszego pod skrzynkami na listy. ja tak nie robiłam, bo to jest przestrzeń wspólna, gdzie każdy powinien mieć prawo do swobodnego przemieszczania się. trzeba było kupić lekki wózek - przecież wiedziałyście, gdzie mieszkacie. ja kupiłam taki, że bez problemu go wnosiłam z dzieckiem na górę - a mam 160 cm wzrostu i 50 kg wagi, także herod-babą nie jestem. to kwestia kultury i poszanowania innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos tu dobrze powiedzial....autorce postu ,zycze blizniakow,mieszkabia na 4 pietrze bez windy,meza pracujacego od rana do wieczora i nikogo do pomocy!!!! Zobczymy,jak bedzie cwaniakowac! Normalnym ludziom to nie przeszkadza,bo rozumieja,a wredna sasiadke tez mialam,i tylko jej przeszkadzal! To zalezy od kultury i poziomu czlowieka! Tylko na noc wozek maz zabieral,jak wracal z pracy,a rano znosil.To przez jedna malpe mialam w domu z dzieckiem siedziec? Bo nie dalabym rady zniesc wozka,a poza tym nie zostawilabym dziecka samego,bo byl refluksowcem i w kazdej chwili mogl sie zachlysnac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszcze Wam takich sasiadek ktore ukladaja wozek zeby mozna bylo przejsc. Moje to pchna ten wozek jeden na drugi ze nieraz cos sie o cos zahaczy i kombinuj z cudzym wozkiem zeby je poprzestawiac. I do piwnicy nie wejde bez przestawiania. Swoj wozek w aucie trzymam lub we wlasnej piwnicy i zamykam na klodke drogi byl to mi go szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tu kiedyś założyłam temat, że sąsiadka z parteru zniszczyła mi wózek, bo najpierw zniosłam wózek, a potem wróciłam po dziecko jak przyszłam to złapałam ją na gorącym uczynku jak cięła mi gondolkę żyletką :o bo jej przeszkadzał niesamowicie przez te pół minuty :( Forumowiczki były częściowo oburzone durna sąsiadką, a inne naskoczyły na mnie, że wyrodną matka jestem, że zostawiam dziecko na ten czas znoszenia wózka i że może się udusić, zachłysnąć i umrzeć i że dobrze mi tak, że mi pocięła, bo zasłużyłam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WIdze tu DWIE normalne osoby bez postawy roszczenowej, ktore zdaja sobe sprawe ze jak sie ma dziecko to ma sie drobne problemy ktote trzeba SAMEMU rozwiazywac, a ni uwazac ze "sie nalezy" i "mnie wolno".... Sami ielismy male dziecko, mamy Mieszkanie 50m i przy zakupê wozka patrzymismy na to jak sie sklada, ile wazy i czy jest prakyuczny w obsludze ... a nie tylko na to ile kosztuje (zeby sasaidce gula skoczyla :) ) i czy "gwiazdy" takie maja :P Przy zakupie mieszkania tez zwracalismy uwage na takie "drobiazgi" jak winda zjezdzajaca do piwnicy/garazu, ilosc i rozklad pomieszczen... Madrze ktos napisal : wasze dziecko - wasz problem... gdybym miala sasaidke ktora mi nagminnie zostawia wozek na korytarzu to zwrocilabym jej uwage.... na szczescie u nas mieszkaja ludzie cywilizowani i od prawie 10 lat ZADNEGO wozka na korytarzy nie widzialam :) choc kilkoro dzieci sie prze te lata urodzilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arielkaaaaa
Hmmm chyba zacznę doceniać moich sasiadow. Mieszkam tutaj 30 lat i naprawdę nikt nigdy nie robił problemow ze wózek czy rower stoi w klatce na dole:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było myśleć kupując mieszkanie i kupując wózek :O i te życzenia mieszkania na 4 piętrze bez windy :O gorszej dziecinady w życiu nie słyszałam. jesteście strasznie roszczeniowe i aroganckie, bo Wy nie macie nikogo do pomocy :O A kogo to obchodzi? ja kupiłam wózek baby smile axel - za śmieszne pieniądze, bo wersja głęboka kosztowała raptem 600 zł, a ważył 10 kg i spokojnie byłam w stanie wnieść go z dzieckiem na górę. normalni ludzie nie rozwalają swoich rzeczy po wspólnej klatce, to tak jakbyście mając dom zostawiały rzeczy dzieci na chodniku przed posesją. czemu nie zostawicie telewizora lub komputera na klatce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×