Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Puchatek12345

Po kilku randkach

Polecane posty

Gość Puchatek12345

Poznałam fajnego chłopaka. Bardzo dużo rozmawialiśmy. On do mnie duzo pisał, dzwonił, zabiegał. Na pierwszej randce było cudownie. Bardzo się starał, była chemia, mnóstwo tematów do rozmów. O wszystko się pytał a pytania te często były takie jakby chciał ocenić czy udałoby nam sie jako parze. Na koniec chciał mnie pocałować ale ze mam zasady to odmówiłam. Po randce podziekowal miło i jeszcze po niej pisał do mnie, zagadywał na drugi dzien. A po kolejnej randce, na której był bardzo przybity, jego zachowanie zmieniło się diametrialnie. Nastapiła totalna cisza. Po jakims czasie zapytałam o co chodzi to powiedział, ze ma dużo problemów rodzinnych do rozwiązania (dośc trudnych, o których mi opowiedział) i że chyba nie jest gotów na związki bo nie jest w stanie sie na niczym innym skupić Cała sytuacja rodzinna go mega dołuje i nie potrafi myślec o niczym innym w tej chwili i nie chce nikogo obciążac swoimi problemami. Nie wie ile to potrwa dlatego się wycofał. Jednoczesnie chce utrzymać ze mną kontakt. Napisałam mu, że mnie ta sytuacja rodzinna nie przeszkadza i skłonna jestem spróbować ale on odpisał, że nie chce ryzykowac i musi wszystko poukładac w swoim życiu. NIe wiem co mam o tym wzystkim mysleć. Czy faktycznie takie problemy mogą sprawić, ze ktoś nie chce sie z nikim spotykać i ja nie mam nic do tego. Czy to tylko była dobra wymówka a chec utrzymywania znajomosci zwykłą kurtuazją. Wiem, ze krótko się znamy ale naprawdę mi się spodobał i myslałam, że po tylu nieudanych próbach i randek z innymi w końcu się udało :( Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko jest się skupić na randkach i miłym spędzaniu czasu, gdy ma się kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Czy można jeszcze zawalczyć czy dać sobie spokój. Czy np. brak kontaktu coś zmieni? A może utrzymywany neutralny kontakt? Czy to ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Ale ze znajomymi się spotyka, bawi...mówi, ze dzieki temu tak o tym wszystkim nie mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego znajomi, co innego dziewczyna, pewnie nie trzeba tłumaczyć. lepiej odczekać, dać czas, może sam się odezwie. A może poszukać kogoś innego w tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Może warto odczekać...nie wiem..nie mam nawet pewności czy to coś da. Choć zastanawia mnie czemu chce utrzymywać kontakt. Nie wiem sama co o tym wszystkim myśleć. I tak mi głupio bo chyba za dużo sie pytałam o tą jego decyzje i powody jak jakaś durna desperatka, której strasznie zależy (nie mylić z zasypywaniem kogoś smsami bo to nie to). Nie znam osoby w takiej samej sytuacji. Koleżanka mi tylko opowiedziała sytuację swojej koleżanki, u której nowo poznany facet (dziś już mąż) miał podobne problemy a jej było cięzko bo chodził ciagle mega zdołowany ale tu on nie zrezygnował z kontaktu a ona to jakoś przetrwała. Teraz są bardzo szczęsliwi. A tu jest troche inaczej. Może to zostawić...szkoda mi trochę....chciałam spróbować..Moze to był tylko jeden powód tego, ze juz sie nie chce spotykać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie wydaje ze facet ma cię jako rezerwę. Nie wiem jakie problemy można mieć żeby odtracic kogos kto ci sie podoba.ja bym mu nie wierzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
To jest duży problem...choć wydaje mi się, że mimo to nikt świadomie nie rezygnuje z czegoś i skazuje się świadomie na samotność, która tak naprawdę utrudnia radzenie sobie z problemami. Więc możliwe, że za tym kryje się coś więcej, także inny powód a to było dobrym kamuflażem.. Nie wiem...jestem strasznie zdołowana. Tu nie chodzi o przywiązanie emocjonalne do tej osoby bo na to za krótko się widywaliśmy i znamy. Ale boli to, że jak ktoś mi się spodoba i jest ta chemia to bardzo szybko się to kończy a ja nawet nie potrafię tego zmienić, naprawić, whatever. Tracę wiarę w siebie i to, że kiedyś uda mi się założyć rodzinę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie cie nie chce tłuściochu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Takie komentarze sobie daruj człowieku bo to jest słabe. A poza tym jestem zgrabną, szczupłą osoba...wiec pudło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pokaż foto tuńczyku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaa
Myślę że za bardzo się rozpdziliście i on chcialby przyhamowac, lepiej ciebie poznac, zakchac sie. A ty mu sie podalas jak na tcy. To nic z go nie pocalowalas, po twoim zachowaniu dalo sie wyczuc cisnienie na zwiazek. A i to grzeczna wymowka z problemami rodzinnymi. W przeciwnym razie w ogole by ciebie nie zapoznawal i sie z toba nie spotykal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tuńczyk przed 30chą ma parcie na bachora śmierdzi na kilometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Możliwe, ze tak jest....przed randkami był bardzo zdystansowana i on to widział, na spotkaniach zaś mogłam nieświadomie dać mu odczuć zupełnie coś innego....a już po fakcie przez wypytywanie "dlaczego" to już wogóle. Czy w takim razie to już jest całkowicie spalone czy jest jeszcze szansa na coś prze np. wycofanie się całkowite? Czuje samotność to fakt, nie lubię jej ale to nie znaczy, ze rzucam się jak harpia na każdego. Gdyby tak było byłabym już mężatką. Po prostu człowiek czasem tak dobrze czuje się w czyimś towarzystwie, jakby go znał nie wiadomo jak długo, jest chemia, pociąg, że nie zawsze jest w stanie zapanowac nad wszystkimi emocjami. On sam się do drugiej randki zachowywał tak jakby był pewien, ze chce być ze mną, kwestia tylko tego czy nam by się udało..i co za każdy błąd taka kara? Nie rozumiem tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek1245
Myślicie, że to już przegrana sprawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek1245
:( No to kicha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Odezwał się prze komunikator...pogadaliśmy chwilę miło ale znowu sie przestał odzywać. Nie wiem czy dalej sie nie odzywać tez czy jednak wysłac jakiegos neutralnego smsa lub wiadomość. Jak odróżnić facet, który czeka na ruch dziewczyny od tego, dla którego odezwanie sie do niego przekresla wsio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Nie znam go niestety i nie wiem co począc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem dziwne pytanie zadajesz nie staraj sie za bardzo niech ona tez sie postara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno wyczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Ja jestem dziewczyną..miało być "niech on się stara?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Jak kiedyś duzo do mnie pisał, dzownił to często powtarzał na koniec rozmowy, że jak będę miała ochotę to zebym zadzwoniła czy napisała...ale mimo to nie wiem czy odezwanie sie to dobry pomysł..czy to jest własnie ten typ faceta, który chce, żeby dziewczyna tez wykazywała inicjatywe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny chca zeby to faceci do nich pisali .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
A czego chcą faceci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to, że on traktuję Cię jak koleżankę, a nie jak dziewczynę. Faceci raczej nie czekają, aż dziewczyna do nich zadzwoni. Jak chcą kontaktu, to po prostu dzwonią. On by mógł czekać na twoją inicjatywę, jeśli byś wcześniej olewała jego inicjatywy, ale tak nie było. Na twoim miejscu też bym się nie bał, że jak zadzwonisz, to coś zepsujesz. Facet cię nie przekreśli dlatego, że do niego zadzwoniłaś. Może cię jednak przekreślić, jeśli mu się nie podobasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Wydawało mi się, ze podobam mu się...widocznie się bardzo pomyliłam albo on szybko i diametralnie zmienia zdanie...ostatnio uaktywnił się znowu na portalu randkowym więc jednak te inne powody, o których pisałam nie były tymi prawdziwymi..szczerość najwazniejsza nie? :( eeh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Jaka może być przyczyna tego, że po randce facet, który tak bardzo był zainteresowany i po randce tez był bardzo pozytywnie nastawiony i odzywał się, tak nagle zmienia zdanie? chciałabym zrozumieć to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ci to, kobieto? Po co ci te wszystkie wyjaśnienia, tłumaczenia, jakieś tam ble, ble..Daruj, ale nie ma w tobie za grosz rozsądku, chęci przeczekania i zajęcia się swoimi sprawami. Jeśli ktoś mówi, że "ma dużo problemów rodzinnych" i urywa kontakt, to może po prostu tak jest, a kobieta mająca o sobie dobre zdanie nie będzie pytała wszystkich wokół jak inni rozumieją jego zachowanie. Zresztą wy się prawie nie znacie. Nie macie wspólnych przeżyć, nic was tak naprawdę nie łączy, nie jesteście parą, niczego razem nie zbudowaliście w sensie uczuć..Łączą was dwa spotkania na których miło rozmawialiście. Z tego nic nie wynika, i nie musi wyniknąć. Pomyśl z tej perspektywy i uspokój swoje natrętne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puchatek12345
Nie odzywam się, nic nie robię...zajęłam się sobą...nie odezwie sie to trudno...jakoś już nie mam siły się zastanawiać nad tym co się facetowi w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×