Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

A my nie wydajemy wiecej jak 2 tysiące miesięcznie

Polecane posty

Gość gość13082014
No my tez robiliśmy generalny remont 5 lat temu, pozniej w następnym roku wymiana dachu, rok pozniej kostka i aranżacja ogrodu, w następnym zmiana auta na nowe, w zeszłym roku malowanie elewacji , w tym kupiliśmy tv i komp bo oba rozpadły sie niemal jednocześnie, w przyszłym w planach jest jeszcze ogrodzenie. Ciagle jest coś a gdzie wakacje ? My co roku jeździmy do tego do domu a to patelnia a to kwiatek a to dywanik, zawsze coś ładnego w oko wpadnie, odkładam jakieś piec razy więcej niż ty, żyje x razy lepiej niż ty i wydaje 3x tyle co ty i jak dla mnie możesz sobie żyć i za 1 tys. Nie pracujesz bo noe chcesz a za 2,5 tys zł msc masz super życie i wielkie oszczędności Hahaha śmieszna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będę się kłóciła, wierzę Ci że tak żyjesz, ale dla mnie 600zł na miesiąc to za mało nawet na moje wydatki /ciuch, but, kosmetyczka, fryzjerka, coś z biżuterii czasami itp./ a co dopiero na rodzinę... a 500zł to daje w skali roku 6000 i to są super wakacje i wczasy i kolonie i wszystko? ja z dziewczynkami nad morzem wydałam ponad 5 tyś/2 tygodnie i byłyśmy w normalnym ośrodku, w górach już więcej bo byliśmy we czwórkę, a ferie to już wydatek ekstra bo nie mamy sprzętu i wypożyczamy a to kosztuje... a weekendy jakieś - też kilka dni w hotelu... do restauracji to my chodzimy co niedzielę w ramach dnia bez gotowania ;-) żyj jak chcesz, skoro Wam tak dobrze to tylko się cieszyć pozostało ;-) ale na prawdę nie macie szału za 2 tyś, przecież nie żyję na marsie, wiem jakie są ceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
gość13082014 naprawdę kłania ci się czytanie ze zrozumieniem:O pisałam za co jeździmy na wakacje chyba z 3 razy, wybacz ale 4 raz już mi się nie chcę. Ja nie mieszkam w tym domu od roku a od kilku lat więc takie remonty jak krycie dachu itp mam za sobą i nie robię tego co rok:O a już na pewno nie co miesiąc. Samochód mamy 7 letni (wtedy kupiony nówka) więc nie będziemy na razie zmieniać. Ja w przeciwieństwie do ciebie domu pierdółkami nie zastawiam, bo tego nie lubię. Jeśli dla ciebie nowa patelnia milion setna patelnia czy tysięczna pierdółka to lepsze życie od mojego to tak, masz racje. Żyjesz na lepszym poziomie. Dla mnie dobry poziom to ładny, zadbany dom, czysty, zadbane podwórko, zdrowe jedzenie, porządne ciuchy (wyobraź sobie, ze tylko takie mam, mniej, ale za to droższe i lepsze gatunkowo), dobre wakacje. Dla ciebie nie wiem co to dobry poziom życia oprócz patelni, pierdółek i kostki w ogrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
ja nie kupję biżuterii co miesiąc, do kosmetyczki nie chodzę, bo sama o siebie dbam:) Do fryzjera pisałam jak często chodzę. Butów i ciuchów też co miesiąc nie kupuję aczkolwiek na lato mam nie wiem skąd 12 par:O Na zimę mam 2 pary kozaków po 8 stów za każdą, bo lubię buty porządne i dwie pary jakiś zwykłych po 200zł maks. No, ale to są buty na maks 3, a minimum 2 sezony. Co miesiąc nie kupuję. Za wakacje w tym roku płacimy 7,5 tysiąca. Nie każdego miesiąca wydamy te 6 stów co nam zostaje, więc też odkłądamy, czasem własnie odłożymy a czasem do tej sumy weźmiemy jak jedziemy na zakupy chociażby zimowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość13082014
Napisałam ogólnie i tej patelni i kwiatki coś sie tak czrpnela, takich rzeczy nie robi sie co rok ani co msc ale zawsze wypada coś innego. Zeby nie było ja ci wierze ze za tyle mozna przeżyć tylko śmieszy mnie ze sie szczycisz niskimi zarobkami i ze za 2,5 tys macie cudowne życie, oszczędności i wszystko. Od razu widać za twój maz słabo zarabia, ty nie pracujesz i udajesz ze tak wam wesoło, akurat, każdy zna realia. Mozna za tyle przeżyć ale co to za życie ? Nie wierze ze macie i wakacje i piękny dom i wyjścia za ta kwotę i widzę ze nie tylko ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, nie staraj się wszystkich przekonać, że 2tyś na życie to luksus dla 3 - osobowej rodziny ;-( piszesz o porządnych butach, ubraniu... mój mąż lubi marynarki bytom, ostatnio zapłacił 700zł... koleżanka z pracy lubi sklep solar i na jedną kieckę wydaje więcej niż wasze oszczędności ;-( na pewno można przeżyć za mniej, można za więcej, ale nie próbuj nam tu wmawiać jakie to luksusy masz na wsi za 2 tyś ;-( Też mieszkałam w domu, sprzedaliśmy ze względu na odległość, bo same dojazdy do pracy i szkoły dzieci były mordęgą. Tak jak pisała gość o remontach - ciągle a to krawężnik a to elewacja a to słupek a to jeszcze coś. Wiadomo, że nie co roku, ale koszt wymiany np. dachu czy ogrodzenia jest tak duży, że po rozłożeniu na lata niezła sumka miesięcznie się uzbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
nie zawsze też wydam 1000zł na spożywkę, bo mięsa, wędlin nie kupuję, bo mamy wszystko swoje. Warzyw, owoców też za wiele nie kupuję, bo mam większośc swoich chociaż owoce kupuję czasem te egzotyczne. Masła nie kupuję w sklepie, na wsi pewna pani robi pyszne i nie za 5zł za kostke jak w supermarkecie:O Chleb od tej pani też czasem biorę, kg pysznego świeżego za grosze. Jedyne na co wydaję większe pieniądze to ryby i sery. A co do wyjazdów do hoteli to owszem bywałam nie raz i nie dwa, ale obecnie mając swoje lasy, staw i rzekę na swojej posiadłości wolę te piękne widoki w weekendy:) Co nie znaczy, ze np. z mężem zimą nie wyskoczymy sobie w góry we dwójkę na 5 dni:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mów, że o siebie dbasz, bo fryzjer raz na 3 miesiące to zgroza, a nie zadbana kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry autorko ale dla mnie to nie ma się czym chwalić. Tak naprawdę macie tylko zapewnione podstawy. jedzenie, opłaty. A gdzie choćby rozrywki? czytasz czasem gazety, chodzisz na koncerty, do kina? możesz zaszaleć np. na babskich zakupach? Kupujesz najtańsze słodycze i lody ? czy twoje dziecko bądź ty masz jakieś hobby? i nie mów mi o czytaniu książek. Mówię o np. grze na instrumencie. Jakiś sport. nie mówię tego złośliwie, tylko pytam bo za 2 tyś chwalisz się jaka jesteś przedsiębiorcza. A jak dla mnie masz tylko podstawowe minimum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
powtarzam, ze mamy oszczędności z pracy za granicą, a minęło już ładnę parę lat od naszego powrotu:O Także nie, nie mamy z tych 2,5 tysiąca wielkich oszczędności. I niczego nie musisz się domyślać, bo piszę uczciwie, że mąz tyle zarabia. W mieście zarabiał więcej, ja pewnie tez bym mogła więcej zarabiać niż te 2,5tysiąca zł. Ale świadomie wybraliśmy takie życie. Poza tym mamy oszczędności też ze sprzedaży małego mieszkanka za granicą, mogliśmy tam żyć, sprzedać naszą kawalerkę i kupić większe na kredyt. Mogliśmy kupić spokojnie w mieście większe mieszkanie po powrocie i żyć tam i pracować. Jednak nie chcieliśmy, zostawiliśmy ten etap życia pogoni za kasą za nami. A co do markowych garniturów, koszul, kiecek to żadna z was nie chce chyba wiedzieć co ja w swojej garderobie miałam, bo sukienka ze sklepu Solar blado przy D&G wypada:P Jednak dziś to nie ma już dla mnie takiego znaczenia, kiedyś miało i tez przepuszczałam mnóstwo kasy na ciuchy, buty, zarabiałam fajną kasę stac mnie było. Ale dziś wolę poranek z kawa w altance na podwórku w dresach marki real bodajże i podkoszulku męża:D Każdy od życia chce czego innego, ale nie wmawiajcie mi że tak żyć muszę, bo gdybym chciała sprzedać całą posiadłość z lasami to... no cóż wyceniłam wszystko przed remontem bo był plan sprzedaży i wtedy było to warte sporo. Ja po prostu żyję tak, bo chcę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
gość dziś to przeczytaj moje wszystkie posty od początku to znajdziesz tam i moje zakupy nie najtańsze i rozrywki dla dziecka oraz o zgrozo dla jego hobby:D A co zadbania to nie farbuję włosów od 15 lat, jedynie poprawiam fryzurę (mam włosy do ramion z tym, ze z przodu dłuższe a z tyłu krótsze, na pewno wiecie o co chodzi), włosy rosną mi straaasznie wolno, także raz na 3 miesiące wystarczy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość13082014
Ale jaka pogon za pieniądzem? Oboje z mężem pracujemy zarabiamy sporo i lubimy swoje prace i rownież to ze dzięki nim stać nas na wygodne życie . Żyjesz tak jak bym w życiu nie mogła siedzisz w domu z 7 letnim dzieckiem i jesteś taka wielce spełniona ? Żyj jak chcesz po prostu jak dla mnie nie ma czym sie szczycić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi dziadkowie hodują króliki, kury i gołębie-te ostatnie to hobby i idzie kupe kasy na utrzymanie tego, więc nie gadaj że to grosze, bo właśnie Twoje gadanie jest śmieszne, i tak: wynajem/kredyt + rachunki ok 1500-2000 paliwo 300 telefony 100 zł tv 80 zł internet 50 zł razem w najlepszym wypadku 2030 zł, na jedzenie zostaje ci 470 a gdzie życie? Ja nie napisałam, że 7mio latek to niemowlak, tylko że nie ma niemowlaka na utrzymaniu i kozaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
ty bys nie mogła, a ja mogę:) Jeszcze kilka lat temu też mówiłam, ze w zyciu tak nie chcę stąd też chęc sprzedaży całej posiadłości i lasów. Jednak po dłuższym przemyśleniu doszłam do wniosku, ze grube pieniądze zawsze to sprzedam, ale wcześniej mogę spróbować czegoś nowego. I spodobało mi się to. Rok temu mieliśmy propozycję (nie staraliśmy sie o kupców ani nic z tych rzeczy) od pewnego bogatego pana:P sprzedaży mu ziemi nad stawem wraz z nim. Pieniądze nie małe z tego by były, odrzucilismy jednak ofertę:) Mamy kilka lasów w tym 3 młode, ktore mamy zamiar sprzedac jak syn dorośnie i to będą jego pieniądze. To właśnie te inwestycje o które ktos pytał. A co do siedzenia w domu z siedmiolatkiem to chyba nie masz dziecka w tym wieku:D Ono w domu w ogóle nie siedzi, ja się bardziej zajmuję swoim hobby, zwierzętami niż siedzeniem z siedmiolatkiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
"wynajem/kredyt + rachunki ok 1500-2000 paliwo 300 telefony 100 zł tv 80 zł internet 50 zł razem w najlepszym wypadku 2030 zł, na jedzenie zostaje ci 470 a gdzie życie?" ale to chyba twoje rachunki i wydatki, bo ja nic nie wynajmuję, kredytu żadnego nie mam, na paliwo telefony, wydaje dużo mniej więc? Piszesz o sobie. To tobie zostałoby z tej kwoty 470zł a nie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie wiem autorko po co tu siedzisz? chcesz na siłę udowodnić jakie masz sielskie życie? to idź na spacer nad swój staw lub do jednego ze swoich lasów, żyj za swoje 2 tysiące, a innym pozwól żyć tak, jak chcą i za ile chcą, gdybyś była taka szczęśliwa i spełniona, to nie musiałbyś się dowartościowywać kolejnymi postami tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
ależ ja właśnie nikomu nie udowadniam że są rozrzutni i wydają za dużo. To mi się udowadnia, że wydaję za mało:D ja jestem szczęśliwa i daję żyć innym jak tylko chcą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty z 19:55 niemowlak jest tanszy w utrzymaniu niz siedmiolatek wiec co ty chrzanisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość13082014
Zajmujesz sie zwierzętami czyli świniami i kurami? Bo piszesz ze wszystko swoje wow faktycznie pozazdrościć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
nie mamy prosiaków, jedynie kury jesli chodzi o mięso do jedzenia:P Jednak a wieprzowinę świeżą i wołowinę płacę niewiele, a mąż robi z tego kiełbasy, kabanosy, szynki, wędzi. To jest dla mnie wydatek niewielki, ostatnio np. dostałam sporą ilośc mięsa wołowego za to że podciągnęłam córkę sąsiadów z angielskiego i zdała dobrze maturę:) Czasem to taka wymiana, dajesz komuś jajka regularnie a potem biją świniaka i dają ci mięso albo kupujesz za grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam tylko początek. Na więcej nie chce mi się tracić czasu No kuźwa, nie dziwota, że dajesz radę skoro nie płacisz kredytu za mieszkanie czy wynajem, czy też wysokiego czynszu. I nawet opał masz za free.Ciesz się, że masz tak super i nie wkur/wiaj ludzi, którzy mają naprawdę wydatki i muszą jakoś kombinować. Po co zakładać takie idiotyczne tematy :O Precz z głupimi tematami!!! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego mam wrażenie
że ten temat służy przechwalaniu się :) ale z drugiej strony trudno się dziwić, że autorka się broni, skoro ją tu trochę atakują. w każdym razie na pewno jest to prawda co autorka pisze, jestem pewna że można spokojnie sobie tak żyć, nie kupując jedzenia i nie mając opłat za lokal. najgorsze jest samo jedzenie ("gdyby nie ta doopa, byłaby chałupa" ;) ). nie bardzo widzę w tych wydatkach rzeczy podstawowej - paliwa! ale może się nie przyjrzałam. jeśli prowadzisz nawet minimalną aktywność poza domem, to na paliwo idą pieniądze straszne. wiem doskonale ile kosztuje jedna głupia wycieczka gdzieś poza miejscowość zamieszkania (paliwo, obiad, rozrywki), więc dla mnie też 600 złotych na przyjemności to troszkę mało by było. poza tym jeśli ktoś pracuje poza miejscem postawienia domu na zadu/piu, to dojazd też koszty duże. i tak dalej. ja nie umiałabym tak żyć, przewalam mnóstwo kasy na dobre jedzenie (niestety ja muszę je kupować) i przyjemności i nie umiem inaczej. ale cóż, przecież jutro może mnie przejechać tramwaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego mam wrażenie
poza tym chwalenie sie autorki nie ma kompletnie sensu - to jest życie wiejskie, ekologiczne, ekonomiczne (nawet handel wymienny tu kwitnie, mięso za angielski :P ), takie życie zawsze jest dużo tańsze, to żaden cud, ani wybitna zasługa. ale nie oszukujmy się - ile osób ma możliwości (lub chęci) tak żyć?! x Naprawdę nie rozumiem intencji tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
pisałam o paliwie:P a teraz co do intencji. Nie wypowiadam się za często na forum o macierzyństwie, bo kafe znam od dawna:P ale z reguły trzymałam się ogólnego działu i takich tam luźnych tematów. Kafe ostatnio jednak się zmienia na niekorzyść i niektóre tematy rzucają się w oczy niestety. Widziałam tu już 3 gdzie ludzie pisali, że żyją za 3, 2 tysiące i jest ok, a co pod tematem? Setki wypowiedzi, ze to niemożliwe. ja się nigdy nie wypowiadałam. Pierwszy raz zabrałam głos w tej sprawie. Ja wiem, że się nie da mając kredyt, wynajmując, żyjąc w mieście. Ale da się poza tym. Dlatego założyłam ten temat by wyrazić swoje zdanie i napisać, że nie koniecznie ktoś musi tak żyć, czasem po prostu chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość13082014
Ale jednak ten swój staw lasy i dom od kogoś zostaliście ? Sama piszesz ze musieliście tylko wyremontować . Nie każdy tyle dostaje, niektórzy startują z niczym i osiągają więcej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego mam wrażenie
ok, w porządku. może poszukam wypowiedzi o paliwie, nie upieram się. dla nas często jednorazowy, zaznaczam jednodniowy wyjazd to kilkaset zlotych (paliwo plus obiad plus rozrywki plus bilety wstępu tam gdzie jesteśmy, chociażby teraz całodzienny do głupiego aquaparku na wszystkie strefy). także mnie by nie wyszło. ale fajnie że ktoś umie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz kur?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Tak dom, pola, lasy, łąki dostałam ja w spadku. To naprawdę mnóstwo ziemi łącznie z rzeką,stawem, więc warte to jest nie kilkaset tysięcy. Ale to chyba można się domyślić o jakiej kwocie tu mowa. Dlatego myślałam o sprzedaży tego i dlatego wyceniałam. Jednak zainwestowaliśmy w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
Oczywiście w dom przede wszystkim, a dodam, że tam jest jeszcze jeden dom, którego nie remontujemy, a moglibysmy i tym samym otworzyć gospodarstwo agroturystyczne. Myślałam o tym, ale na razie to tylko plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×