Zerwała zaręczyny

Pięć dni temu moja narzeczona zerwała zaręczyny. Szczerze powiem że przez ze mnie, bardzo dużo pracuje, i stres związany z tym wszystkim wyładowywałem na niej i na synu, jestem dosyć nerwowym człowiekiem, w życiu też lekko nie miałem, bieda, Tata alkoholik. Rzuciłem jedną prace trochę chyba za późno, żeby mieć czas na naprawę tego związku. Wszystkie rzeczy związane ze ślubem są na nią. Nie odmówiła jeszcze sali,nie odmówiła zaproszonych już gości, obrączki leżą zaliczkowane, powiedziała że je odmówiła, ale dowiedziałem się że nawet nie była u jubilera. Jest perfekcjonistką, i nigdy nie zostawia niczego na ostatnia chwile. Wczoraj się spotkaliśmy, nie oddała pierścionka, pozwoliła się przytulić. Widzę po niej że chce ale się boi, że się nie zmienię, że dalej będę robił awantury o byle g****o. Czy myślicie że jest jeszcze jakaś szansa?

Jak rozłozy nogi to pewnie :)

Powiedz ze zalujesz swojego zachowania ze niechcesz ich stracic bo ich kochasz niemow ze sie zmienisz tylko ze chcesz zeby pomogla Ci sie zmienic ze razem dacie rade bo sie kochacie. Bo w zyciu chodzi o to by byc na dobre i na zle to jest problem i musicie go razem rozwiazac ale wszystko zalezy od ciebie czy bedziesz chcial