Gość zoyka75 Napisano Sierpień 16, 2014 Podobno zrobiono z nas maszyny do kupowania. Być może mamy to w genach. 40 lat komunizmu zrobiło swoje kiedy to zakupy były walką o przetrwanie. Ta pasja "załatwiania". tato kiedyś opowiadał jak to do syrenki załatwiał paliwo na wczasy. Miał jakiegoś znajomego co miał chłodnie i agregat na benzynę żółtą którą wymieniał w stosunku 3 do jednego z benzyną niebieską. następnie mieszał pół na pół z toluenem i tak miał super paliwo za grosze. Ech. Zawsze się przy tym uśmiecha. Potem ponoć kupił jakieś niejeżdżące auto, by je zarejestrować na taksówkę i mieć większy przydział paliwa. A może po prostu faceci idą na wódkę, a kobiety na zakupy? Może tak musimy odreagować nasze codzienne życie by związać koniec z końcem. Najpierw zapisujemy się na listy mailowe lub sms-esowe w jakimś butiku potem polujemy na obniżkę cen. czasem są wyjątkowe okazje. ja tak na przykład kupiłam w Decathlonie spodenki adidasa za 1/10 ceny. Koleżanka była dzień później i już cena była tylko 1/3 niższa. Potem już normalna. Tak się na tych zakupach zapomniałam że zrobiłam debet i musiałam potem uzupełniać przelewem z http://www.okmoney.pl/ . W sumie dobrze że jest taka opcja. Deska ratunkowa. Zastanawiam się czy to już nie jest zakupoholizm ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach