koleżanka przyszła zobaczyć moje nowonarodzone dziecko i nie przyniosła prezentu

ha ha ha ,sprzedaj komputer bo to urzadzenia dla ludzi z intelektem a ty jestes prosty cham

Czy ta koleżanka zapowiadała się na wizytę???? czy przyszła bez zaproszenia a może to ty ją zapraszałaś??? odpowiem ci jak powinna posątpić.

prezent na wesele ? to dopiero wiocha , mlodzi sami decydują co chcą mieć bo w sklepie wszystko jest a ty nie będziesz kwoko decydować jakiego koloru mają miec czajnik bo może chcą dopasować kolorystycznie i stylowo wiocha to dawanie prezentu na wesele

najlepiej wywieście cennik na drzwiach ile należy uiścić za wasze towarzystwo.

Dlatego pytam co by chcieli, pieniędzy dawać nie będę. Uważam, że to paskudny, prostacki zwyczaj. Nigdy nikt nie miał z tym problemu (mam normalnych znajomych).

przyszla niezaproszona ze swoją córką, akurat karmiłam piersią więc na początku siedziały i się patrzyły

to trzeba było powiedzieć, że nie masz czasu.

Pewnie nie wiesz że jest taki zwyczaj wsród kulturalnych ludzi że zostawiają w dobrym listę prezentów które chcieliby otrzymać.Po to by dostali to co własnie im odpowiada i mozna nabyc w tym sklepie.Goście sa powiadomieni i jesli chca to korzystają z tej listy,jesli nie to dają pieniądze.

jak miałam powiedzieć że nie mam czasu i mają wyjść ?

I to jest dobre rozwiązanie. Na pewno nie poszłabym na ślub na którym para oczekuje wyłącznie pieniędzy.

Jesli przyszła niezapowiedziana to nie musiała przychodzić z upominkem.Widac musicie być żżyte skoro nie musiała się zapowiedzieć.Osoby zapraszane na taką okolicznośc by pokazać dzidziusia są przyjęte szczególnie (kawa,ciacho,drink ,etc)więc wypada przynieśc upominek,drobny upominek.

to ja przyszla mama z 16.16, ktos napisal slusznie ze moze kolezanka pomyslala ze juz masz tego tyle ze po co ci dodatkowe klamoty..mi tez sie nie usmiechaja :) mysle ze to wszystko zalezy od ludzi i znajomych i waszych zasad i relacji, ja mam super przyjaciol, ktorzy wiedza jaka jestem i sprawe postawilam jasno, wpadajcie i nic nie musicie kupowac , ja sie nie obrazam za takie p*****ly ani nie czuje sie urazona, wiedza ze tak autentycznie jest bo nigdy nikomu nie narzekalam na tego typu sprawy. jej, ja to bym nie zwrocila uwagi w ogole na to :) a jak do kogos ide kto ma male dzieciatko to jak cos kupuje to nie dlatego, zeby ktos nie pomyslal ze jestesm skapa tylko bo sprawia mi to przyjemnosc i komus tez... a ludzie z reguly wiedza z ja nie przywiazuje uwagi do prezentow dla mnie a taki dzieciaczek jak juz pisalam jeszcze malutki i nawet sie nie ucieszy. :P. . i jest ok. sprawa jasna

Dokładnie, przecież mogłaś nie mieć czasu.

Koleżanka ciotka siostra sąsiadka nigdy z pustymi rękoma nie idę. Chusteczki nawilżane lub pampersiaki lub zwykle spioszki kupuje dla mnie to takie normalne ze cos sie kupuje

Hej ja pomoglam koleza ce i jej znajomej zalatwic becikowe lazilam za ich sprawami urzedowymi bo one nie mogly a ja bylam na miejscu to nawet dziekuje nie uslyszalam juz nie mowiac o glupiej czekoladzie tylko usluszalam by im jeszcze dowody dla noworodkow zalatwic :( tego juz bylo za wiele odmowilam ma poczatku myslalam ze tez mnie zaprosi bym zobaczyla dziecko oczywiscie bym przyszla z prezentem ale okazalo sie ze zobaczylam na mieplanowanym spotkaniu dziecko a poniewaz okazala sie roszczeniowym i interesownym babskiem to prezentu nie bedzie skoro nie bylo dziekuje za pomoc ani nawet zaproszenia a do tego.czuje sie wyqkorzystana

gość dziś A mamusia cie nie nauczyła ze jak sie ma miękkie serce to trza mieć twardy zad.

"ale zwyczaj jest taki że dziecku się coś przynosi" Jaki zwyczaj? :D Nie ma takiego obowiązku. Brak prezentu nie jest karalny. :P Chyba ludzi za to nie powystrzelasz? Każdy może (podkreślam: może, ale nie musi) przynieść prezent. Z grzeczności lub dla świętego spokoju - aby nie być powodem dyskusji w rodzinie albo właśnie na kafe. :o Ale WYMAGANIE prezentu też nie jest w porządku. Nikt nie musi czuć się upoważniony do obdarowania Twojego dziecka prezentami, ale większa część osób to zrobi. Właśnie z grzeczności. A jeśli nie? Może więc warto poinformować przyszłych gości o tego typu wymogach odwiedzin? Może i utracisz kilku z nich, ale za to część upragnionych prezentów dostaniesz. No i unikniesz obmawiania niektórych osób za ich własnymi plecami. :)

a ty dalas cos jej coreczce?? nie dala to nie dala co ty taka oburzona co do wesel to co wy myslicie ze jecie tam za darmo?? poza tym to juz nie te czasy i mlodzi czesto przed slubem mieszkaja juz ze soba takze podstawowe rzeczy juz maja!! chyba nie beda czekac az zrobia wesele i goscie im kupia zelazko!!

No właśnie,w tym problem że sama nie dała a żada od niej:))) A co do wesela to gosci nie interesuje co młodzi posiadają,kupują to na o ich stać.Dzisiaj kazdy liczy kazdy grosz a nie postaw sie a zastaw się.Jesli kogos nie stac na wesele to niech nie organizuje .Bo liczac ze koszty się zwrócą jest czymś okrutnym.Nie mozna wesela traktowac jak imprezy dochodowej.Czasem zapraszając kogoś robi mu się kłopot finansowy a że umie odmówić to kosztem rodziny musi coś kupić.

Ja właśnie wybieram się z wizytą przywitać na świecie nowego członka rodziny, i nie wyobrażam sobie iść z pustymi rękami.Kupiłam parę drobnych rzeczy .Bez zabawek ,bo wiem że mama dziecka ma ich ponad miarę.Niewiem w czym problem.Jest to okazja taka jak imieniny czy urodziny, na którą zawsze przynosi się prezent,albo nie kupuje się nic i nie korzysta się z zaproszenia .

Mirre kadzidlo i zloto sie przynosi do malego dziecka:-) . A ta picz nieprzyniosla nic:-(

A ty ją głupia autorko poczęstowałas tortem, kawą i kolacją? Jesli tak, to powinna przynieśc prezent.

W tym sęk że nie poczęstowała a wymaga upominku.

Nie, świnia z niej. Jak nie miała co dać, to mogła nie przychodzić, a nie przyjść i nic nie dać. Chamka!

Chamem jest ten co oczekuje upominku. Gdyby najpierw sama dała od siebie dziecku koleżanki to mogłaby oczekiwać a tak to wała.Mądra ta koleżanka nie dała się zrobić w jajo.

ja nikogo nie rozliczam nic od nikogo nie wymagam jeśli koś daje prezenty dla mojego syna dziękuje coby to ni było i tego uczę dziecka liczą się chęci

Wiecie co, jedna i druga wykazała się brakiem klasy. Jedna bo oczekuje i wypomina, druga, że pakuje się bez zaproszenia. W tradycji staropolskiej jest piękny zwyczaj gościńca, który oznacza, że w gości idzie się z czymś, co ma wynagrodzić gospodarzowi fatygę włożoną w przyjęcie gościa. Słynna (ehhh) polska gościnność oznaczała, że gościowi oferuje się najlepsze warunki czym chata bogata (może to być skisłe mleko i kartofle jeśli więcej nie masz, bo nie o wartość materialną tu chodzi), ale i gość powinien poczuwać się do wzajemności. Na urodziny itp. przychodzisz z prezentem, niektóre starsze panie idąc na wigilę przynosza np. sałatkę lub ciasto, a jadąc do dzieci w gości przynoszą choćby jajka ze wsi i słoik ogórków, chociaż ich wartość nijak się ma do wartości wypitej w gościach herbaty. To taki zwyczaj. Nie jest obowiązkowy.

uwazam ze tragedia sie nie stala, bo nigdzie nie jest napisane ze w odwiedziny do dziecka trzeba cos ze soba przyniesc. Osobiscie przynosze zawsze jakies zabawki, prezenty, ciuszki i inne takie.. ale nie dlatego ze musze i tak wypada, tylko dlatego ze chce i przynosi mi to radoche

jesli nawet nic do picia im nie zaproponowalas to czego sie domagasz?? miej troche kultury, kobieto..sama zachowujesz sie jak dziadowa, a wyciagasz reke :/

a dlaczego zakładacie że one nic ode mnie nie dostały ? bo nie pojmuje takiej nadinterpretacji przyszły bez zapowiedzi ale dostały herbatę i ciasto, czekoladki a niby jeszcze czym miałam ugościć bo nie rozumiem tych obrończyń niezapowiedzianych wizyt z pustymi rękami miałam tej małej jakiś prezent dać z okazji że sa u mnie ? na prawdę chyba chore psychicznie jesteście z góry że ja nic nie dałam , ja tak gości nie traktuje - nawet jesli są niezapowiedziani