Czy marznięcie ciała zależy od ciśnienia krwi, czy od tętna?

Jestem człowiekiem, który bardzo szybko marznie i chciałbym coś z tym zrobić, wystarczy, że jest temperatura poniżej 20 stopni i już jest mi zimno. Kiedyś jednorazowo zażyłem mefedron i byłem na dość niskiej temperaturze z kumplem i ta substancja spowodowała, że zrobiło mi się ciepło, bo chyba podnosi ciśnienie. Co mogę zrobić żeby tak nie marznąć?

cieplej sie ubierać

nic z tego, nawet jak założę kilka warstw ciuchów to i tak wszystko mi drętwieje, a niektórzy mają normalnie, to musi być kwestia którejś z tych rzeczy co napisałem.

jesteś zbyt chudy - nabierz troszkę tłuszczu i od razu sie poprawi

to sie ciesz ze ku*as ci od zimna też sztywnieje

"jesteś zbyt chudy - nabierz troszkę tłuszczu i od razu sie poprawi" a mięśnie też chronią?

tłuszcz chroni mięśnie - tłuszcz generalnie chroni przed zimnem, popatrz chociazby na foki

A na biologii nie uczyli, że ilość tłuszczu nie ma nic wspólnego z marznięciem? Receptory odpowiedzialne za ciepło/zimno znajdują się nad warstwą tłuszczu... Co do pytania- ciśnienie krwi jest powiązane z tętnem. Przy zbyt niskim ciśnieniu serce pracuje słabiej, są mniejsze jego skurcze w związku z czym podnosi się częstotliwość bicia w celu dostarczenia odpowiedniej ilości krwi, no a co za tym idzie rośnie puls. Ćwiczysz coś? Czy jesteś typem 'kanapowca'?

A ja jak byłam chuda to marzłam. teraz jestem grubaska i zawsze mi cieplutko