poszukiwania mieszkania moje refleksje

szukam właśnie mieszkania do wynajęcia, i wiecie co? szlag mnie trafia. większość ofert zaopatrzona jest w beznadziejne zdjęcia, często poruszone, pokazujące dziwny skrawek przestrzeni (np. suszarka na pranie stojąca w kącie, kosz na śmieci w łazience, jakieś krzesełko stojące cholera wie gdzie..), generalnie - nie da się połapać w żaden sposób w przestrzeni mieszkania, opis też nie lepszy (czy to taki problem załączyć choćby odręczny, ogólny rzut?). no i fotki np. z 2006,2007 roku - chyba, że ktoś nie przestawił daty w aparacie... tak czy siak, robi złe wrażenie. i kolejna rzecz - AGENCJE. które bardzo często wystawiają ogłoszenia opatrzone zdjęciami i opisami w stylu jw. agencje, którym potem trzeba zapłacić, jeśli wynajmie się mieszkanie. ja się pytam, po JAKĄ CHOLERĘ płacić agencji, która nie zrobi nawet porządnych zdjęć, nie ogarnie tego ogłoszenia, ani przecież nawet mi nie pomaga w poszukiwaniach - sama muszę spędzić godziny na wertowaniu stron internetowych, przekręcaniu głowy przy zdjęciach które nie zostały nawet odwrócone pionu oraz próbach umówienia się na oglądanie mieszkania - często to graniczy z cudem, nikt nie odbiera telefonu/okazuje się, że oferta już nieaktualna. ostatnia rzecz - ceny... oczywiście, nie łaska podać od razu pełną cenę z czynszem i innymi opłatami stałymi, trzeba sobie doczytać - albo i nie doczytać, tylko zostać uraczonym enigmatyczną informacją w stylu: 1000 zł + czynsz + media + coś tam. widocznie to wiedza tajemna, lepiej żebym zawracała tyłek i wydzwaniała i dopytywała, niż napisać oczywiste rzeczy wprost w ogłoszeniu. i ostatnia rzecz, która mnie urzekła dosłownie przed chwilą - fajne mieszkanie, sensowne zdjęcia, wszystkie informacje jasne, aż tu nagle... info: do czynszu doliczyć opłaty eksploatacyjne w wys. 18 zł za m2. aha. to doliczyć tego od razu nie łaska, wynajmujący musi przejść mały sprawdzian z matematyki, co by nie było tak łatwo.

I kogo to obchodzi znajdź sobie gacha i jemu o tym powiedz.

to dlatego ze licza iz jakis glab nie doczyta ze 18 zloty za m2 i podpisze umowe. Natomiast zgadzam sie ze agencje nieruchomosci skoro juz biora kase za cos co kazdy glupi potrafi to powinno byc to zrobione rzetelnie i profesjonalnie. Ja z koleii ogladam mieszkania na sprzedaż i czesto wkurza mnie fakt, ze nie jest napisana lokalizacja mieszkania. Owszem jest miasto ale nie ma konkretnej ulicy, dzielnicy a to chyba dla kupujacego jest bardzo ważne. Wiekszosc agencji wrzuca zdjecia na olx (tablice) tylko, ze to potrafi zrobic kazdy wiec po co placic agencji? Uwazam tez ze skoro mozna dodac te 8 zdjec na tablice to chociaz te jedno powinno zawierac fotografie mieszkania z zewnatrz czyli blok czy tez kamienice i okolice obok. Ale zapewne wiekszosc mieszkan to melina w kamienicy za 150 tysiecy wiec i po co wrzucac i zniechecac na starcie

o ja, niewazne jaki temat. wszedzie wali niedorozwojem i bandytyzmem. poland lajzoland. a wy autorzy wpisow zapewne nie kwalifikujecie sie do ww?

ja wynajmuje przez agencje i prowizje płacił WŁAŚCICIEL. mnie nic nie obchodziło bez przesady, to im zalezy by wynająć a nie mi, że mam komuś płacić. też o szczegóły wypytałam i od razu mi powiedziano, że mnie te koszty nie dotycza i jestem ogólnie bardzo zadowolona, wszystko odbyło się legalnie, w umowie nie ma kruczków, właściciele chcieli byśmy my płacili za poświadczenie notarialne (w sensie, że mamy gdzie się wyprowadzić i okres ochronny nas nie obejmuje) a pośredniczka wyjasniła, że to dla nich jest własciwie i że oni powinni zapłacić, więc na wstępie było bez kwasu. dopytujcie się wprost o to, bo może jak u mnei pośrednik brać udział jedynie w znalezieniu chętnych a potem już normalnie i żadnych prowizji dla lokatorów nie ma

Też miała ten problem. Jedynie co mogę poradzić to szukaj w specjalistycznych portalach (nieruchomości) a nie na jakiś sieczkach typu olx czyli od guzika do ciągnika. Jak coś jest do wszystkiego to do niczego. Specjalizacja w jakieś dziedzinie ma znaczenie ;)