Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicja2101

Potrzebuję pomocy...

Polecane posty

Gość alicja2101

Witajcie, bardzo proszę Was o radę, bo nie radze sobie z moimi problemami. Od kilku tygodni ciągle jestem rozdrażniona, smutna, czasami popłakuję gdzieś w samotności. Mój problem dotyczy studiów, które wybrałam i związanych z nimi problemami. Jestem po I roku medycyny na uczelni oddalonej 140 km od domu. Docelowo chciałam studiować w Warszawie, 40 km od domu, ale zabrakło 2 pkt. Rok zaliczyłam ze średnią 4.4, ale nawet nie chce go przywoływać w pamięci. Ciągła nauka, niewyspanie, stres, tęsknota za domem.;( Gdy sobie pomyślę, że muszę na nie wrócić chce mi się płakać. Czuję się bezsilna. Mam wrażenie, że mój zły wybór doprowadził do tego, że teraz cierpię. Przestałam widzieć sens w tych studiach. Na dodatek przyjaciółka z którą spędziłam ten rok przenosi się do Warszawy, zmienia uczelnie. Mnie trudno podjąć tę decyzję, bo nie mam swojego mieszkania w Warszawie, a na wynajęcie mnie nie stać..Codzienne dojazdy na uczelnię przy takiej ilości nauki mogłyby się na niej odbić. Coraz częściej myślę o rzuceniu studiów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz trochę chaotycznie chcesz rzucać studia bo koleżanka się przenosi ? litości, to brzmi jak dziecinada i bredzenie małolaty skoro dostałaś się na medycynę to znaczy że jesteś zdolna i w przyszłości możesz mieć dobry zawód i prywatną praktykę która przyniesie ci niezły standard życia.... chcesz z tego zrezygnować bo tęsknisz za mamą i tatą, koleżanka się przenosi a ciebie przeraża wizja nauki ? zepnij poślady i wykorzystaj szansę którą od losu dostałaś na tym polega proces dorastania by nauczyć się zmagać z przeciwnościami losu, a ty jesteś dopiero na początku drogi chyba nie masz zamiaru przy każdej przeciwności losu podwijać pod siebie ogona i uciekać do domu rodzinnego, prawda ? przeżyłaś rok na studiach, przeżyjesz też kolejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzP
Głowa do góry. Ja do domu rodzinnego mam ponad 300 km. Może nie studia, ale praca. Początkowo było ciężko, ale idzie czas sobie wypełnić książkami, grami, siłownią i spacerami. Niby u Ciebie tego czasu jest mniej, ale ciagle jest skoro są i chwile na smucenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak wyżej - głowa do góry wybrałaś ambitne i trudne studia, nikt nie powiedział, że będzie lekko medycyna wymaga ogromnej ilości siedzenia na tyłku u kucia, nie ma rady, trzeba przez to przejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×