Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość1211

Czy u was tez tak wygądają śniadania?

Polecane posty

Gość gość
Nie wyglądają tak. U nas na śniadanie najczęściej jest kasza jaglana z mlekiem (bo wszyscy u nas lubią i w sumie moglibyśmy jeść codziennie) plus jakiś owoc. Rzadziej musli z jogurtem, jajecznica, twaróg w różnych wersjach czy np. odgrzewane pierogi ruskie albo naleśniki z serem (jak robimy to dużo, mrozimy i potem tylko wieczorem do lodówki, żeby odtajały). Czasem pasta rybna czy jajeczna. Latem, w upały bywa, że po prostu koktajl owocowy i domowy batonik "musli". W weekendy często są omlety (głównie na słodko) albo jajka sadzone, tosty, naleśniki amerykańskie... Kanapek "tradycyjnych" praktycznie nie jadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 1:09 ja cię znam ty zawsze tu piszesz o zdrowym jedzeniu, ale, że batoniki własne robisz to mnie zaskoczyłaś:D A przeszłaś na level high i masz własną krowę i świnię czy wciąż przy "zaprzyjaźnionym"tkwisz?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eeeee? Że co? To jeden z niewielu postów, jakie tu napisałam, a chyba pierwszy o jedzeniu. I nie wiem, co cię w tych batonikach tak zadziwiło, normalne ciastko, tylko w wersji zdrowszej i jaką lubimy. Zresztą, robię z różnych przepisów, nieraz to mocno miodowy ładunek cukru, a innym razem niemal tylko owoce i płatki. Chcesz przepis czy tak tylko się będziesz czepiać bez sensu?>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czepiam się:) Plus za zdrowe jedzenie, ale charakterystycznie piszesz:P Czekam aż napiszesz o własnej świni, bo póki co masz mięso od zaprzyjaźnionego rolnika prawda?:D Wiem, że zaprzeczysz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaprzeczę, bo wyraźnie z kimś mnie mylisz. To jest forum, tu piszą setki ludzi. A ja mięso kupuję gdzie akurat jest takie, jakie mi potrzebne i wygląda na świeże, obojętne czy to supermarket czy baba na bazarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS. ale sobie uważaj, co chcesz, mnie tam rybka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlasnie wstalam,jest sobota wiec bede szykowac sniadanko dla rodzinki i bedzie jedzone przy pieknym drewnianym stole ktorego nie mozna czyscic clinem,a nie jakims blacie kuchennym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sama jem sniadanko,bo chlop na grzyby ,skoro swit wyruszyl....no to kawka,toscik,bialy ser i miod....mmmmm.....pycha ! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkałam tydzień u tureckiej rodziny i tam dokładnie tak wyglądają śniadania. Koszyczek z pieczywem, pokrojone pomidory, masło, konfitury, miód, biały ser, twaróg i oliwki, do tego oczywiście pyszna turecka herbata. Pani domu je codziennie na śniadanie garść oliwek, ma piękną cerę i wygląda 10 lat młodziej od męża, który jest od niej o 10 lat starszy. Jest tylko jeden szczegół pani domu zajmuje się tylko i wyłącznie prowadzeniem domu plus hobby, które się co parę lat zmienia. Zawsze po wakacjach próbujemy wdrożyć w życie wspólne jedzenie jakiegokolwiek posiłku, niestety rzeczywistość szybko weryfikuje nasze ambitne plany. Wspólnie jadamy tylko i wyłącznie na wakacjach, nie tylko w Turcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak robię,ale nie codziennie . mój dwulatek wtedy zje śniadanie bo sobie wybiera co chce. Uwielbiam takie sniadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze jem takie śniadania i zawsze w jadalni mam pięknie nakryty tekowy stół a na nim sok pomarańczowy w kryształowym dzbanku itd... Nigdy nie jadamy w kuchni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Pani domu je codziennie na śniadanie garść oliwek, ma piękną cerę i wygląda 10 lat młodziej od męża, który jest od niej o 10 lat starszy" Przeczytaj jeszcze raz te bzdury, które napisałaś i zastanów się gdzie zrobiłaś błąd logiczny ;D Bo dla mnie to akurat naturalne, że skoro jest o 10 lat młodsza, to nie wygląda na starszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam osoby, które tak robią i szczerze mówiąc nie odpowiada mi ten system: po pierwsze marnotrawstwo, bo nie zużyje się wszystkich składników, więc to się później zsycha. po drugie strata czasu, bo nie dość, że trzeba, to wszystko przygotować, a potem pochować resztki, to później sobie klecić te kanapki zamiast jesć i czytać gazetę. no i kojarzy mi się to z kolonią. i np kanapki są bardziej ubogie, bo jednak wystawia się podstawowe składniki i nie ma raczej dodatkowych miseczek z posiekanym szczypiorkiem, parmezanem do posypania, siekanym czosnkiem czy cebulą.. mój mąż dzisiaj zaserwował dla każdego po 2 grillowane kanapki z serem i warzywami, kawałek ciasta ze śliwką, 2 kawałki arbuza, kawa i świeży sok grejp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riciaaa
Ale jak oni jedzą w tych filmach i serialach? Biorą plaster szynki, kładą na talerz, kroją go nożem i jedzą widelcem. Kto tak je? Normalnie człowiek kładzie tę szynkę na bułkę i tak je, a nie bawi się w krojenie plastra szynki na małe kawałki. To takie rozkładania kanapki na czynniki pierwsze- bez sensu żadnego. Mąż wychodzi do pracy o 8.30, ja siedzę z dzieckiem w domu, więc jak mała jeszcze śpi wyskakuję po świeże pieczywo i o 8 z reguły jemy razem śniadanie, ale bez przesady z talerzykami, sztućcami, dzbankiem ze świeżo wyciśniętym sokiem czy tam serwetkami. Jakaś bułka w locie, parówka i najważniejsze dla mnie i dla męża z rana- kawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas od pon do ptk nie ma szans na wspolne sniadania bo kazdy wstaje i wychodzi o innej porze , w weekendy natomiast kazdy spi jak mu sie podoba , ale zdaza sie nam od swieta jesc razem , jak widze ze wszyscy sa na nogach to zaganiam do wspolnego sniadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście mąż jest młodszy, nie starszy. Faktycznie bzdura wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tam pisał że mieszkał u tureckiej rodziny i tak tam wyglądały  śniadania- hm, moja mama też zawsze jak mieliśmy przyjezdnych gości wykładała wszystko na stół, żeby nie czuli się skrępowani szukaniem wszystkiego w lodówce, poza tym zawsze ktoś z tymi gośćmi jadł śniadanie. Ale na co dzień tak nie jadaliśmy. Tak samo było kiedy my jechaliśmy do rodziny na dłużej- kiedy jeździłam sama, bardziej do pomocy niż tak towarzysko, widziałam że inaczej to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jemy kiedy chcemy U nas jest wolność. Dżem z chlebem to biernie troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas nie ma takich śniadań, czasem na chleb brakuje to idę do sklepu wziąć na zeszyt albo wieczorem latam po sąsiadach pożyczyć. Jemy bardzo często pasztet z puszki albo jakas tania konserwe. Wtedy każdy (rodzina 4 osóbowa) idzie do lodówki i nakłada sobie pasztet z tej puszki, jak mało chleba to zostawiają reszcie domowników. Latem lepiej bo rzodkiewka ogórek urośnie w ogródku. Dzieciaki lubią też chleb ze śmietaną i cukrem. Cukier mamy pod dostatkiem z caritasu albo serki topione. Ceregieli nie ma z szykowaniem stołu. Jedynie kłótnie jak jest mało i każdy głodny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań wypisywać te bzdury po 10 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odwal sie czarownico opchana batonikami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwielbiam pieknie nakryty stól. b+Na co dziń z mezem jemy co kto zlapie z lodówki, ale w weekendy z dzicmi celebrujemy wspólne posiłki. Maz co prawda wstakje wczesniej , wiec to, co je z nami to jego drugie sniadanie. Pieczywo w koszyczku z biala serwetką. Talerze, pólmiski zawsze dobrze dobrane. Niskie kwiaty na stole ( lubie robic kompozycje, wiec zawsze jakies stoją). Noze, widelce, lyzeczki. Dbam, zeby na polmiskach ladnie sie wszystko komponowało - nie wymaga to czasu - robie to automatycznie. Jak sa goscie, klade serwetki z materiały w obrączkach, ale dla nas nie chce mi sie prac, wiec papierowe . Jemy w pokoju, bo tam mamy wielki stół. Dzieci od małego uczyły sie jeśc nozem i widelcem. Kazdy ma swoje miejsce przy stole. Nie musi byc duzo jedzenia, na ogol na styk, w razie czego mozna dołozyc z lodówki - troche wedliny, sera, jakas salatka, pomidor, ogórek, rzodkiewki, miód, twarozek, czasem jabłko, marchewka. Nie wymaga to specjalnie zachodu, tylko ulozyc jedzenie, a potem kazdy zanosi swoj talerze, sztucce i kubek do zmywarki. A najfajniejsze sa nasze wspólne rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy nie maja na chleb a gdzie tu takie rarytasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o rarytasy tylko o kulture jedzenia i o to, zeby rodzina czasem razem usiadła przy stole. Najskromniejsze jedzenie moze byc ładnie podane i zjedzone w sympatycznej atmosferze. I nie ma co udawac, że brak na to absolutnie czasu- bo na kompa czy tv jakos kazdy znajdzie. Nie mowie, ze co dzień , kiedy kazdy pędzi do pracy/szkoły - ale weekendy? Zwlaszcza dla dzieci to wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mam pasztet ładnie podac i kilka kromek chleba? Bialy obrus w koszyku chleb i na środku puszka z pasztetem. A przy stole rodzina 4 osoby. i każdy z nożykiem gmera w pasztecie. Do tego herbata z tej samej torebki dla kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie sniadania to kawa, kakao dla dzieci i wczorajszy chcleb z tostera z maslem i ew drzemem. czasem owsianka albo kulki do mleka dla mlodych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
U nas szwedzki stol jest tylko wtedy,kiedy.... gości mamy, wtedy talerze z kronymi wędlinami, przekąskami, serami, warzywami ,jajkami na polmiskach stoją W normalne dni na codzienna każdy wie gdzie chlebak, gdzie lodowka i robta sobie samemu ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
aaaaa jestem PRZECIWNIKIEM rozmów podczas jedzenia Ja na dziecko się wytrzeszczam jak je i cos zaczyna mówić,och nie cierpie jej takiej paskudnej maniery - STOP ,przy jedzeniu milcz Dopiero jak zjemy można cos pogadać, nie w trakcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja najczęściej robię tak, że daję chleb do takiej miseczki drewnianej, masełko na stół, talerzyki. Parzę kawę i rozlewam do kubeczków. Bardzo lubię sałatki warzywne - np. pokrojony pomidor, ogórek, cebulka i to zmieszane z serkiem wiejskim, albo jogurtem naturalnym, lub śmietaną jak już nie mam niczego innego :) do tego zioła i jest pycha :) mąż uwielbia wędliny, kiełbaski, a ja sery i dżemy :) Nasza mała córeczka również uwielbia jeść z nami, chociaż z rana już wcina 1 dużą butlę mleka :) Lubi z nami siedzieć i nas słuchać :) ma dopiero 10 miesięcy a my kochamy spędzać z nią czas, zwłaszcza przy stole :) Super sprawa jest patrzeć na dziecko, które poznaje nowe smaki i robi śmieszne minki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dodam jeszcze, że takie śniadania mam zawsze z córeczką, z mężem niestety co jakiś czas bo pracuje od świtu do nocy po 14-16 godzin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×