Nie ma brunetów

wiem wiem, ale też tak piszesz o tych ideałach Fikuska skarbie powiedz mi po co go tu szukasz? wszak to jak szukanie igły w stogu siana ja już dawno zrozumiałem, że to bez sensu

ideały życiowe, nie ideał w sensie idealnego faceta

ideały życiowe też nie są dobre ja mam swoje ideały i też w nich troszkę tkwię nikt jeszcze ich mi nie wytrzepał z głowy dlatego jestem sam...

są dobre, a że bez nich jest łatwiej ale nie lepiej

ustępstwa, kompromisy, zejście na ziemię... kto nie zdoła tego osiągnąć, przegra... nasze oczekiwania bywają zgubne :o

znam taka jedną dziewczynę nie ma sobie nic do zarzucenia fakt, chyba jest inteligentna i mądra w końcu zawód ma intratny i przyszłość zapewnioną aczkolwiek chyba ma swoje zasady i specyficzne podejście ja od kobiety oczekuje interakcji, własnej inicjatywy ona zaś bywa bierna i nigdy pierwsza się nie odzywa testowałem to nieraz kiedyś powiedziała, że wszystko można zmienić, ale dziwne było to, że po mojej deklaracji nie uczyniła nic by choć w najmniejszym stopniu wpłynąć na zmianę mojego podejścia rozumiem, że ma swoje zasady, że moje podejście było specyficzne, ale zważywszy na sytuację i okoliczności mogło by coś zaistnieć, wystarczyło popracować nad naszymi relacjami, jednak nie dała mi szanse siebie poznać... może to i lepiej bardzo istotne jest nasze podejście do sytuacji, to jak postępujemy ale ja jestem za głupi by się tu wymądrzać :P

przeczytałem jedną z Twoich wypowiedzi na forum i odpuszczam, myślałem, że jesteś inna, ale teraz już wiem z kim mam do czynienia...

Przepraszam, że złamałam Ci serce :)

"KW, bo ja jestem wierna ideałom!" Ale by dwa ideały się zetknęły trzeba się odsłonić :P Jak bardzo mocno opakujesz magnes to nic nie przyciągnie ;)

serca nie złamałaś, po prostu już znam obraz sytuacji i wiem dlaczego jesteś sama, dlaczego tak piszesz, dlaczego marzysz...

Ha! Jasnowidz :D

nie jasnowidz, raczej obserwator... wystarczy umieć czytać ze zrozumieniem

taaaa

frustracja?

chyba tak, przywykłam do sfrustrowanych pomarańczek :)

no teraz jesteś niemiła ale rozumiem dlaczego tak się zachowujesz teraz rozumiem

Cieszę się, ż erozumiesz :)

nie zabrzmiało to zbyt przekonująco

Twoje rozgryzłem Cię też nie brzmi przekonywująco, ale masz prawo do swojej opinii :)

* przekonująco

to nie jest rozgryzłem Cię tylko zrozumiałem czego pragniesz

a czego to niby twoim zdaniem pragnę?

czegoś czego tutaj nigdy nie znajdziesz nawet w realu trudno dziś o taką relację chyba zdajesz sobie z tego sprawę zapewne tak

fiku ile masz lat? napisz muszę to wiedzieć.proszzzę.

"czegoś czego tutaj nigdy nie znajdziesz nawet w realu trudno dziś o taką relację chyba zdajesz sobie z tego sprawę zapewne tak" Ok, zgadzam się, ale nadal nie rozumiem skąd twój negatywny stosunek do takiego podejścia :)

to nie jest negatywny stosunek tylko odrobina zdrowego rozsądku przyjdzie dzień kiedy może to zrozumiesz istnieje tez inna opcja będziesz wiecznie rozczarowana a Twój stan się pogłębi

szczęście to nie taka prosta sprawa samo nie zapuka do naszych drzwi

zdrowy rozsądek jest przeszkodą zakochania

owszem, dlatego gdy się zakochałem kierowałem się tylko sercem

no widzisz i tak źle i tak niedobrze, nie ma uniwersalnych rozwiązań :)