Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wyglądają przygotowania do planowanego cc ?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Na 11.09 mam planowane cc (przyjęcie 10.09 od rana). Jak wyglądają przygotowania do zabiegu już po przyjęciu do szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choć nie miałam planowanego cc to napiszę co działo się z dziewczyną z sali,która na planowane przyszła. Najpierw poszła do gabinetu i tam zapewne miała ktg i badanie ginekologiczne na fotelu. Potem być może usg choć nie widziałam. A potem gdy leżała ze mną na porodówce założyli jej cewnik. I dość szybko po godzinie czy dwóch od cewnika pojechała na salę operacyjną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostajesz propozycję lewatywy na którą fajnie się zgodzić, pani gumową małą rureczką wprowadza płyn, objętość szklanki i za 5-10 minut po prostu idziesz do toalety :) Kolejność bywa rożna, pytają czy chcesz być w swojej koszuli czy rodzisz w szpitalnej - wybrałam czystą szpitalną bawełnę rozmiaru XXXXXXXXXL :D Podłączają cię do KTG, robią wkłucie dożylne i podają kroplówę. Przed samym zabiegiem zapraszają do cewnikowania i z cewnikiem jedziesz prosto na salę, gdzie (przy znieczuleniu nieogólnym) pani wbija ci się w okolicę kręgosłupa. Rozlewa się po tobie super ciepło i błogość, cewnik przestaje uwierać, kładą cię, odgradzają parawanem, nad głową stawiają anestezjologa który z tobą gada o d***e marynie kontrolując twój stan. Jak zaczynasz słabnąć wpuszcza parę kropelek do kroplówki i bach! w 10 sekund jesteś jak nowa :) A reszta to już sam zabieg, a o to pytania nie było. Pozdrawiam i powodzenia! To naprawdę fajna przygoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za wyczerpujące odpowiedzi ;) Chyba zwariuję do tego 11.09... Same przyjemności mnie czekają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze to chyba jest cewnikowanie brrrr starszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka. Ja jestem już po 1 cc, ale to było nagłe. Mialam rodzić sn a wyszło jak wyszło. Wtedy mialam tylko cewnikowanie, wszystko działo się bardzo szybko. Teraz mam planowane cc i nie wiedziałam do końca czego się spodziewać po przyjściu do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czego sie spodziewac? Super przygody! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa, super przygody ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z takim nastawieniem to i wypad na lody byłby katorgą. Ja nie żartuję i to nie ironia z tą przygodą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może masz rację, ale nastawiałam się na sn (chociaż teściowa i babcia gorąco mi odradzały ;) ). No i jakby nie patrzeć nie jest to najprzyjemniejsza przygoda na świecie :p ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa super przygoda,najpierw wkladaja ci cewnik a pozniej kroja.ani porod naturalny ani cesarka nie jest zadna przygoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już nie demonizujcie tak tego cewnikowania, kobieta w swoim życiu miewa różne niemiłe chwile i cewnikowanie do przyjemności nie należy, ale AŻ tak strasznie nie jest ( zwłaszcza kiedy jest się znieczulonym lignokainą), podobnie jak lewatywa- żadna przyjemność, ale i nie tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie wypisujcie ze cesarka jest taka super i mila bo nie ma w porodzie czy to naturalnym cy cesarce nic milego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie była miła, a cewnikowanie nie znoszę najbardziej ze wszystkich zabiegów na ludzkim ciele :) Lewatywa? Nawet jej nie pamiętam, rureczka o średnicy może 0,5cm to mniej niż czopek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest- wydanie dziecka na świat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest milego w operacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nowe przeżycie, ciekawe dla mnie :) Nie cierpiałam, poznałam fajne dziewczyny, przyszło na świat moje dziecko i mogę tak wymieniać. Pamiętam zapach chusteczek mokrych, których używałam w szpitalu, pamiętam smak tego "barszczu" na 3 dobę :D I tak dalej i tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2w2
Ja przyszłam rano do szpitala na czczo, najpierw wypełniłam wszystkie papiery, potem zbadali mnie na fotelu i zabrali na usg. Po usg poszliśmy na porodówkę. Mąż dostał jakiś fartuch i czepek by mógł być ze mną. Już na porodówce zrobiono mi lewatywę, potem 2 razy kontrolne ktg i jeszcze raz badanie (ale pewnie dlatego, że akurat był obchód i ordynator mnie badał). Potem położna cewnik mi założyła i zawieźli mnie na salę cięć. A tam już krótka rozmowa z anastazjologiem, znieczulenie do kręgosłupa (nie jest bolesne). Odgrodzili mnie parawanem i nic nie widziałam, czułam tylko szarpnięcia delikatne. Anastazjolog zagadywał mnie różnymi pierdołami itd. Cały zabieg trwał może20 minut. Po zszyciu przełożyli mnie na łóżko i zaiweźli mnie na oddział, na salę gdzie leżałam. A z dzieciątkiem od początku był mąż i zanim ja na salę dotarłam on tam już z córką czekał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To u mnie to inaczej wygladalo. Przyjecie po poludniu dnia poprzedzajacego. Od 20 post, a od 22 tylko woda i to malo do picia. Przy przyjeciu do szpitala oczywiscie obowiazkowe zalozene wenflonu. Od polnocy ktg, o 6 nad ranem ktg. Ok. 9 rano przyszla polozna ze swieza koszula i specjalnym mydlem, ktorym mialam sie umyc, potem zaprosila mnie na golenie miejsca ciecia. Sama golila. Ok 11 pojechalismy na sale operacyjna, przy weisciu na blok kazali zostawic klapki i statad juz na wozku. Maz na sale wchodzil przes sluze, gdzie dostal ubranie operacyjne i mial sie dezynfekowwc jak lekarz. Mnie pozapinali w tecwszystkie kabelki, anestezjolog podala w kregoslup znieczulenie i dopiero wtedy jak sie polozylam cewnikowali mnie. Wiec wcale nie bylo to nieprzyjemne, bo po chwili juz nic nie czulam. Zaraz przyszedl maz i potem to juz standardowo, ciecie, wyjecie, szycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Led Zet to fetyszystka ja podnieca krojenie i zszywanie jej tlustego cielska :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×